Prezydent powoła Zbigniewa Kapińskiego na prezesa Izby Karnej w środę. Jego nominacja oznacza, że neo-sędziowie będą mieli kontrolę nad niemal całym SN. Legalni sędziowie SN kontrolują już tylko Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Prezydent Andrzej Duda nowego prezesa Izby Karnej SN powoła w środę 10 maja 2023 roku. Na ten dzień oficjalne zaproszenie dostała Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezesa SN. Jak ustaliło OKO.press Manowska do pałacu pojedzie z neo-sędzią Zbigniewem Kapińskim - na zdjęciu u góry - któremu prezydent wręczy powołanie na prezesa Izby Karnej. Pierwszy o jego powołaniu poinformował portal Onet.
Nominacja na prezesa dla Kapińskiego oznacza, że w staraniach o to stanowisko prezydent odrzucił dwie kandydatury legalnych sędziów SN. Czyli dotychczasowego prezesa Izby Karnej Michała Laskowskiego, któremu 27 maja kończy się kadencja i który dostał największe poparcie Zgromadzenia Sędziów tej Izby.
Laskowski angażował się w obronę praworządności. Jest obrońcą represjonowanych sędziów. Zasiadał w składach orzekających, które podważały status neo-sędziów. W staraniach o stanowisko prezesa Izby Karnej odpadła też kandydatura sędziego SN Kazimierza Klugiewicza.
To, że prezydent mógł wybrać na prezesa tej Izby neo-sędziego wynika, z licznych zmian ustawy o SN przeprowadzonych przez PiS. Tak zmieniono przepisy, by neo-sędziowie i władza mieli od początku do końca kontrolę nad wyborem kandydatów na kluczowe stanowiska w SN. I by finalnie prezydent mógł wybrać neo-sędziego.
Decyzja prezydenta Dudy o powołaniu Kapińskiego na prezesa Izby Karnej pokazuje, że nie chce on żadnego kompromisu z UE. Jego decyzja umacnia bowiem wpływy neo-sędziów w najważniejszym sądzie w Polsce i pogłębia łamanie praworządności. Bo to neo-sędziowie i powołująca ich neo-KRS są źródłem problemów z praworządnością.
Zbigniew Kapiński neo-sędzią SN został w czerwcu 2020 roku. Nominację dostał od nielegalnej neo-KRS. Wywodzi się z Sądu Rejonowego w Siedlcach. Potem orzekał w sądzie lustracyjnym, a po jego likwidacji został sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Kapiński napisał opinię, w której pozytywnie zaopiniował kandydaturę Przemysława Radzika - jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego ściga sędziów - na sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Kapiński miał jednak liczne uwagi do tej kandydatury do awansu. Mimo to Radzik dostał awans od neo-KRS.
Kapiński jest wykładowcą Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, która podlega ministrowi sprawiedliwości.
Izba Karna, którą pokieruje jest kluczowa. Bo tu trafiają kasacje w najgłośniejszych procesach karnych. Na początku czerwca 2023 roku sędziowie tej Izby zdecydują czy były szef CBA i wiceprezes PiS Mariusz Kamiński, będzie miał proces karny za nielegalną prowokację CBA z 2007 roku wymierzoną w Andrzeja Leppera.
Czy Kapiński przyjmie konfrontacyjny styl wobec legalnych sędziów jak Małgorzata Manowska? Czy będzie tak jak Manowska utrudniał im orzekanie we wrażliwych sprawach? Czy też przyjemnie koncyliacyjny styl zarządzania Izbą Karną?
Decyzja prezydenta Dudy oznacza, że neo-sędziowie są coraz bliżej zawłaszczenia całego SN. Dziś jest ich już więcej niż legalnych sędziów. Jest ich 46, a legalnych sędziów 44. To oznacza, że już teraz neo-sędziowie mogą przegłosować legalnych sędziów na Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów SN.
Zgromadzenie to forma samorządu sędziów SN. Problem w tym, że od blisko trzech lat Małgorzata Manowska go nie zwołuje, bo nie chce usłyszeć krytyki jej rządów w SN. Nie chce też dyskusji o legalności jej wyboru na stanowisko I prezesa SN. Być może zwoła Zgromadzenie gdy będzie jeszcze więcej neo-sędziów.
Powołanie przez prezydenta Dudę w 2020 roku neo-sędzi Manowskiej na stanowisko I prezesa SN, było początkiem przejmowania SN przez neo-sędziów. Manowska na tym stanowisku przyjęła konfrontacyjny styl zarządzania wobec legalnych sędziów. Nie tylko nie zwołuje Zgromadzenia Sędziów SN. Blokuje akta w kilku sprawach, w których legalni sędziowie chcą ocenić status neo-sędziów SN. Straszy też dyscyplinarkami prezesa legalnej Izby Pracy Piotra Prusinowskiego.
Neo-sędziowie w pełni kontrolują już dwie Izby. W powołanej przez PiS Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest 17 neo-sędziów, a na jej czele stoi prezes Joanna Lemańska. Prywatnie dobra znajoma prezydenta Dudy.
Neo-sędziowie kontrolują też legalną Izbę Cywilną. Funkcje jej prezesa pełni neo-sędzia Joanna Misztal-Konecka. Neo-sędziowie są tu też w większości - jest ich 15, a legalnych sędziów 10. W tej Izbie będzie jeszcze więcej neo-sędziów, bo w tym tygodniu nielegalna neo-KRS zaczyna duży konkurs, w którym chce obsadzić kolejnych aż 15 stanowisk.
W Izbie Karnej legalnych sędziów nadal jest większość. Jest ich 22, a neo-sędziów 9. Ale teraz będą mieli swojego prezesa Kapińskiego.
Legalni sędziowie kontrolują jeszcze legalną Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych na czele, której stoi Piotr Prusinowski. Mają tu też większość. Jest ich 12, a neo-sędziów 5. Ale w przyszłym roku kończy się też kadencja prezesa Prusinowskiego.
W obecnej sytuacji Izba Pracy wyrasta na kluczową w całej SN. Będzie pod silną presją kierownictwa SN złożonego z neo-sędziów. Tym bardziej że tu są precedensowe pozwy o ustalenie, że neo-sędziowie SN są nielegalni. Rozpoznanie tych spraw blokuje Manowska. Ponadto prezes tej Izby Piotr Prusinowski broni niezależności sądów i jest obrońcą represjonowanych sędziów. To też nie podoba się obecnemu kierownictwu SN.
Jest jeszcze nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która zastąpiła nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Nie ma tu jednak kolejnych sędziów. Orzekają tu osoby wskazane przez prezydenta Dudę z innych Izb SN. Dlatego podważa się legalność tej Izby, bo polityk nie może wskazywać sędziów.
Na czele tej Izby stoi legalny sędzia SN Wiesław Kozielewicz, który nie ma jednak problemu z orzekaniem z neo-sędziami. Większość w tej Izbie mają jednak neo-sędziowie. Jest ich 6, a legalnych sędziów 5. Czyli neo-sędziowie mogą przegłosować wszystko na Zgromadzeniu tej Izby.
Prezes tej Izby oraz legalny sędzia SN Zbigniew Korzeniowski - wyznaczony do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej -, mają jednak dwa głosy na Kolegium SN. To też forma samorządu sędziowskiego, który opiniuje część decyzji w SN. Na razie w Kolegium głosy neo-sędziów i legalnych sędziów się równoważą.
Ale gdy pod koniec maja Laskowski przestanie być prezesem Izby Karnej, to przestanie też być członkiem Kolegium. Zastąpi go Zbigniew Kapiński, co da neo-sędziom większość głosów również w Kolegium.
Sądownictwo
Andrzej Duda
Małgorzata Manowska
Zbigniew Ziobro
Komisja Europejska
Krajowa Rada Sądownictwa
Prezydent
Sąd Najwyższy
Izba Cywilna
Izba Karna
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Izba Odpowiedzialności Zawodowej
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Joanna Lemańska
Joanna Misztal - Konecka
Kazimierz Klugiewicz
Kolegium SN
praworządność
prezes Michał Laskowski
sędzia Piotr Prusinowski
Wiesław Kozielewicz sędzia SN
Zbigniew Kapiński
Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze