0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka RodowiczFot. Agnieszka Rodow...

Boisko obok stadionu Legii Warszawa. Grają biali kontra pomarańczowi, siedmiu na siedmiu. Zanim sędzia odgwiżdże początek meczu, rzuci uwagę pod adresem chłopaka z krótkimi dredami.: „Ciekawe, czy on coś rozumie po polsku?”.

Gwizdek. Trener krzyczy: „Szeroko Max, wycofaj się, Max teraz!”, a chłopak z dredami biega z jednego końca boiska na drugi, jakby frunął. Strzela gola i zaraz broni własnej bramki. Po zwycięskiej akcji przybija piątki z ekipą białych. Wygrywają biali 7:4. Pomarańczowi są wściekli.

– O co im chodzi? – pytam zawodnika białych z długą blond grzywką.

– Za długo siedzieli przy komputerach i trudno im przyjąć porażkę – wzrusza ramionami.

– Za długo siedzieli przy komputerach i trudno im przyjąć porażkę – wzrusza ramionami.

Trener ma do Maxa jedną uwagę: kiedy atakuje, powinien mieć większe oko na kryjącego go rywala.

Zasadniczo, nie tak pięknie

Max wysyła mi adres spotkania. Okazuje się, że to blok na moim osiedlu z lat 50. Jest na liście urbanistycznych zabytków Warszawy. Socrealistyczne, solidne budynki stoją wokół dużego placu z fontanną. Kiedyś były tu nawet dwa kina, Mewa i Albatros. Wciąż mieszkają tu emerytowani pracownicy pobliskiej fabryki samochodów „Żerań FSO”. Podziemne korytarze prowadzą do schronów przeciwatomowych pod budynkami. Wejścia zamurowano, ale zostały masywne drzwi.

;
Na zdjęciu Agnieszka Rodowicz
Agnieszka Rodowicz

Reporterka, fotografka, studiowała filologię portugalską. Nominowana do Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej za reportaż o uchodźcach i migrantach w pandemii (2020), zdobyła też wyróżnienia Prix de la Photographie Paris 2016 i 2009. Jej reportaż "Bo jeśli umrę, nikt się tym nie przejmie. Dzień Dziecka na granicy" opublikowany w OKO.press został właśnie nominowany do European Press Prize 2025.

Komentarze