0:000:00

0:00

Projekt nowelizacji ustawy o Planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (sejmowy druk nr 727) zmienia tylko jeden zapis ustawy z 1993 roku.

Prezydent Duda chce, by zakwestionowaną przez tzw. Trybunał Konstytucyjny przesłankę embriopatologiczną dopuszczająca aborcję w przypadku

"dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu",

zastąpić węższy zapisem o

"wysokim prawdopodobieństwie, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne".

Różnica jest zasadnicza. Poprzedni zapis dawał kobiecie wybór przerwać lub kontynuować ciążę, gdyby dziecko miało być ciężko chore czy upośledzone. Duda chce to ograniczyć do sytuacji, gdy wiadomo, że dziecko urodzi się martwe lub "niechybnie" umrze.

Mówiąc obrazowo, feministyczna zasada "mój brzuch, moja sprawa" miałaby w polskiej wersji działać tylko, gdy... w brzuchu jest dziecko-niechybnie-skazane na śmierć. "Moja trumna, moja sprawa" - jakby to okrutnie nie brzmiało, jest PiS-owską wersją wolności decyzji pozostawionej kobiecie.

Żeby uniknąć wszelkich wątpliwości prezydent podkreśla w uzasadnieniu, że "tzw. wady letalne będą jedynymi, których wystąpienie będzie uprawniało do podjęcia decyzji o przerwaniu ciąży. Przerwanie ciąży nie będzie możliwe w przypadku wystąpienia u dziecka innego rodzaju wad rozwojowych".

Prezydent daje kobietom prawo wyboru nierodzenia niechybnego trupa, ale podkreśla, ile go kosztowało sprzeniewierzenie się swoim katolickim poglądom: "Jeżeli ktoś chce patrzeć na to z punktu widzenia zasad katolickich, to posłuchajmy tego, co powiedział papież Franciszek – że jeżeli jesteśmy katolikami, to módlmy się po prostu za te kobiety i módlmy się o to, żeby miały w sobie taką heroiczną miłość. To jest sprawa ogromnie trudna...I powiem tak: wydaje mi się, że nie może być tak, że prawo nakazuje kobiecie tego typu heroizm".

Przykładem heroicznym jest małżonka prezydenta, która - na ogół milcząca - 28 października podała w Polsat News siebie jako przykład:

"Ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła usunąć ciążę, nawet ciążę zagrożoną, ale wynika to z moich przekonań, wynika to również z mojej wiary, ale także ze świadomości, że w tej niewyobrażalnie trudnej sytuacji nie zostałabym sama i miałabym wsparcie rodziny" - mówiła Agata Duda.

(Ktoś może uznać, że określenia "trup" czy "trumna" to epatowanie tematem, ale są to niestety uzasadnione określenia potoczne w miejsce prawniczych formuł).

Ile wyboru władza zostawia kobiecie, czyli istota sprawy

Na całym kontynencie europejskim (nie tylko w UE) decyzja o ciąży - kontynuować czy przerwać - należy dziś do kobiety. Wyjątkiem jest Watykan, San Marino i Malta - gdzie aborcja jest zabroniona oraz Monako, Andora i Liechtensteinu, gdzie jest mocno ograniczona. W tych sześciu państewkach mieszka łącznie 703 tys. ludzi, mniej niż w Łodzi.

Na liście wyjątków Polska znalazła się już w 1993 roku, kiedy mimo masowych protestów Sejm zdecydował, że aborcja ma być dopuszczalna tylko wtedy, gdy:

  • ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety,
  • badania wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu,
  • ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt lub kazirodztwo).

Na pięć miesięcy 1997 roku Polska dołączyła do Europy, dając kobietom prawo wyboru. W styczniu 1997 weszła w życie (przyjęta w sierpniu 1996) nowelizacja ustawy dopuszczająca przerywanie ciąży również, gdy:

"kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej"; wymagana była konsultacja z psychologiem lub lekarzem innym niż przeprowadzający zabieg i 3 dni "do namysłu".

W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 4, kobieta składa pisemne oświadczenie, a ponadto zaświadczenie o odbytej konsultacji u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, innego niż dokonujący przerwania ciąży, lub u innej wybranej przez siebie uprawnionej osoby. Przerwanie ciąży może być dokonane, jeżeli kobieta podtrzymuje zamiar przerwania ciąży po upływie 3 dni od konsultacji.

Jednak już 28 maja 1997 przesłankę społeczną za niezgodną z Konstytucją uznał Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Andrzeja Zolla.

Na kolejne 23 lata Polska wróciła do trzech warunków i około 1 000-1 100 legalnych zabiegów rocznie. Ogromną większość z nich (w 2019 roku - 97 proc.) wykonano ze względu na chorobę lub upośledzenie płodu.

Wyrok tzw. Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 22 października 2020 uznał, że przesłanka upośledzenia lub choroby płodu jest niekonstytucyjna, co oznacza, że po opublikowaniu wyroku przerywanie ciąży z tego powodu stanie się zakazane. Lekarz, który by zrobił zabieg popełni przestępstwo z art. 152 kodeksu karnego, zagrożone 3 latami więzienia.

Art. 152.

§ 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

§ 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8

Wolność kobiety kończy się, kiedy zachodzi w ciążę

Teza o odebraniu wolności jest - bez żenady - wyrażona w uzasadnieniu nowelizacji. Jej celem jest:

"z jednej strony – zapewnić konstytucyjne prawo do życia nienarodzonym dzieciom, z drugiej natomiast strony – w sytuacji, gdy zgodnie z aktualną wiedzą medyczną nie ma możliwości ochrony tego życia – kobiecie pozostawić możliwość podjęcia decyzji o donoszeniu bądź przerwaniu ciąży".

Innymi słowy, gdy nie ma pewności, że płód czy dziecko umrze, kobieta traci swoje prawa na rzecz "nienarodzonego dziecka", czyli zarodka od chwili połączenia plemnika z komórką jajową, nawet przed zagnieżdżeniem go w ścianie macicy, a potem płodu.

Jeszcze jaśniej ujęła to była wicepremier Jadwiga Emilewicz w TVN24, 30 października:

"Kiedy słucham postulatów, które są wykrzykiwane, że mój brzuch, moja sprawa, to jest dla mnie zdanie, które mówi o jakimś fundamentalnym niezrozumieniu jednostki ludzkiej.

Wolność kobiety kończy się w momencie, kiedy zachodzi w ciążę, bo jest ograniczona wolnością dziecka".

(Pod wpływem krytyki próbowała łagodzić: "Widzę, że moja wypowiedź wzbudza ogromne emocje. Kobiety w ciąży zmieniają nawyki żywieniowe, nie piją alkoholu - właśnie ze względu na dobro dziecka").

Duda: "życie" wg Konstytucji = "życie od poczęcia", bo taki był wyrok TK z 1997 roku

W uzasadnieniu swej nowelizacji Duda powtarza - jako oczywistą oczywistość - że unieważnienie przesłanki embriopatologicznej jest konsekwencją konstytucyjnego prawa do ochrony życia, czyli art. 38: "RP zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia".

Duda i cały PiS mówią tu jednym głosem z Kaczyńskim, który w oświadczeniu z 27 października stwierdził: „W świetle konstytucji innego wyroku w tej sprawie być nie mogło (…) I musimy pamiętać, że mamy całkowitą rację jeśli chodzi o kwestie prawne. Tego wyroku nie można zmienić w trakcie obowiązywania obecnej konstytucji”.

Duda cytuje wyrok Przyłębskiej, która cytowała z kolei orzeczenie TK Zolla z 1997 roku:

"Trybunał Konstytucyjny podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko, wyrażone w orzeczeniu z 28 maja 1997 r., zgodnie z którym 'Wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia. Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej".

"TK [Przyłębskiej] podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko [TK Zolla], z orzeczenia z 28 maja 1997 r., zgodnie z którym "Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej"
Orzeczenia TK mogą się zmieniać, zwłaszcza że TK Zolla opierał się na konstytucji z 1992 r. W obecnej ochrona "życia" została specjalnie zapisana bez doprecyzowania, odrzucono zapis "od poczęcia do naturalnej śmierci"
Uzasadnienie projektu nowelizacji ustawy z 1993 roku,30 listopada 2020

Jak wyjaśnialiśmy już w OKO.press,

  • "życie" w obowiązującej Konstytucji RP z 1997 roku zostało zgodnie z zamierzeniem twórców opisane bez uszczegółowienia. Wersja z "życiem od poczęcia do naturalnej śmierci" została odrzucona. Jak piszą specjaliści, "milczenie w kwestii granic ochrony życia było celowym zabiegiem, pozostawiającym regulacje tej kwestii przepisom ustawowym";
  • TK pod kierownictwem Andrzeja Zolla wydało faktycznie wyrok pro-liferski, ale nie aż tak. „Stwierdzenie, że życie człowieka w każdej fazie jego rozwoju stanowi wartość konstytucyjną podlegającą ochronie nie oznacza, że intensywność tej ochrony w każdej fazie życia i w każdych okolicznościach ma być taka sama" - uznał Trybunał w 1997 roku;
  • Duda przedstawia sprawę, jakby wyrok TK z 1997 roku stanowił ostateczną interpretację Konstytucji, tymczasem interpretacje mogą się zmieniać, nie ma "jednego TK". Wyrok TK nie jest bezwzględnie związany dawniejszymi orzeczeniami...
  • tym bardziej, że TK Zolla oceniał inną przesłankę (społeczną) i to z inną konstytucją.

Dokładniejszą argumentację, w tym opinię prof. Lecha Garlickiego, sędziego TK Zolla, znajdziesz w tym tekście:

Przeczytaj także:

Duda dorzuca od siebie Konwencję Praw Dziecka

Prezydent chciał coś dorzucić od siebie i powołał się na jedno sformułowanie o "opiece zarówno przed jak i po urodzeniu" z preambuły ratyfikowanej przez Polskę w 1991 roku Konwencji Praw Dziecka ONZ, która z kolei nawiązuje do wprowadzenia do Deklaracji Praw Dziecka z 1959 roku.

Objęcie tej [prenatalnej] fazy życia ludzkiego ochroną konstytucyjną znajduje zresztą potwierdzenie w ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską 30 września 1991 r. Konwencji Praw Dziecka, której preambuła deklaruje w akapicie dziesiątym, nawiązując do Deklaracji Praw Dziecka, iż dziecko z uwagi na swą niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, a zwłaszcza właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu.

Objęcie [prenatalnej] fazy życia ochroną konstytucyjną znajduje potwierdzenie w Konwencji Praw Dziecka, której preambuła w nawiązaniu Deklaracji Praw Dziecka stwierdza, iż dziecko wymaga opieki, troski i ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu
Strasznie naciągane. Oba dokumenty w oczywisty sposób mówią o prawach dzieci, okres przed urodzeniem dotyczy opieki nad kobietą w ciąży
Uzasadnienie projektu nowelizacji ustawy z 1993 roku,30 października 2020

To kuriozalne rozumowanie. Faktycznie w preambule Konwencji Praw Dziecka ONZ pojawia się stwierdzenie o "ochronie prawnej zarówno przed jak i po urodzeniu" jako cytat z Karty Praw Dziecka ONZ z 1959 roku, ale

w obu dokumentach - opisujących kolejne prawa dzieci - tylko raz pojawia się odniesienie do okresu przed urodzeniem: "państwa zobowiązują się do zapewnienia matkom właściwej opieki zdrowotnej w okresie przed i po urodzeniu dziecka" (Konwencja art. 24, pkt 2d).

Prezydent uważa, że "ujęcie tej reguły ['zarówno przed, jak i po urodzeniu'] w preambule Konwencji musi prowadzić do wniosku, iż zawarte w Konwencji gwarancje odnoszą się również do prenatalnej fazy ludzkiego życia". Lektura całej Konwencji zupełnie tego nie potwierdza.

Jak należałoby przełożyć na życie płodowe 30 praw dzieci opisanych w Konwencji, do których przestrzegania zobowiązały się państwa, m.in.

  • prawo do nie oddzielenia dziecka od rodziców (art. 9)
  • do utrzymywania kontaktu z obojgiem rodziców (10)
  • do ochrony przed nielegalnym transferem (11)
  • do wyrażania własnych poglądów (12)
  • do swobodnej wypowiedzi (13)
  • do zrzeszania się (15)
  • do zachowania prywatności i ochrony korespondencji (16)
  • do dostępu do informacji i książek dla dzieci (17) itd.

Konwencja dla wszelkiej jasności stwierdza też w art. 1, że

W rozumieniu niniejszej konwencji „dziecko” oznacza każdą istotę ludzką w wieku poniżej osiemnastu lat, chyba że zgodnie z prawem odnoszącym się do dziecka uzyska ono wcześniej pełnoletność.

Można oczywiście twierdzić, że istota ludzka zaczyna się od poczęcia, a Konwencja zapomniała to doprecyzować...

Ciekawe tylko, jak liczyć wtedy wiek "dziecka nienarodzonego", np. ile lat/miesięcy ma dziecko nienarodzone w trzecim miesiącu ciąży? Możliwości są teoretycznie trzy:

  • ma zero lat i zero miesięcy, ale to mogłoby sugerować, że jeszcze nie jest człowiekiem i nie żyje;
  • ma minus sześć miesięcy, ale nie wiadomo przecież kiedy będzie poród;
  • ma trzy miesiące - według tradycyjnego sposobu liczenia wieku w Chinach czy Korei.

Wydaje się, że ten ostatni sposób najlepiej pasuje do poglądów na temat "życia" prezydenta Dudy.

"Niechybna śmierć"? Zapanowałby koszmar lekarskich diagnoz

Jak tłumaczył OKO.press specjalista medycyny płodu prof. Piotr Węgrzyn, użycie w projekcie Dudy kategorii "wysokiego prawdopodobieństwa, że dziecko urodzi się martwe" a także "choroby lub wad prowadzącej niechybnie i bezpośrednio do śmierci" jest trudne do obrony.

"Rzadko mamy 100 proc. pewności, że dziecko nie urodzi się żywe. Można tylko szacować, że ryzyko śmierci wynosi, powiedzmy, 70-80 proc. Czy to już jest »wysokie prawdopodobieństwo«? A zdarza się, że nawet dzieci z anencefalią (bezmózgowiem) potrafią przeżyć kilka tygodni. Niemal nie ma czegoś takiego, jak wada jednoznacznie letalna".

Zaskakująco zabrzmiało zdanie fachowca o zespole Downa, który jest powodem 25 proc. legalnych aborcji w Polsce. "Obrońcy życia" używają przykładów najlepiej przystosowanych dzieci z tym syndromem jako argumentu, że nie wolno zabijać "życia nienarodzonego".

Jest to ulubiona forma perswazji posła Patryka Jakiego, który często fotografuje się ze swoim chorym synem.

Także Duda mówił 29 października w RMF.FM : "Trybunał się pochylił i właściwie nie mógł orzec inaczej, niż tak, że ten artykuł [o chorobach i wadach płodu] był niezgodny z Konstytucją. Dlatego ja mówiłem, że z tą częścią tzw. kompromisu aborcyjnego się nie zgadzam, dlatego że ona stanowi ogromne zagrożenie choćby dla dzieci z zespołem Downa, których mnóstwo jest abortowanych i ginie właśnie przez to, że jest wykorzystywany do tego ten przepis".

"Przysłuchując się w ostatnich dniach debacie publicznej odnoszę wrażenie, że po obu stronach sporu nikt nie traktuje zespołu Downa jako wady letalnej – a przecież ok. 20 proc. takich płodów obumiera przed urodzeniem. Zdarza się też, że umierają krótko po urodzeniu. To jest poważna choroba genetyczna, a mimo to, dla wielu nie jest wystarczająco letalna. Tylko tak trochę?" - komentował prof. Węgrzyn. A 2 listopada wieczorem przysłał mi sms:

"Dzisiaj miałem 28-letnią pacjentkę, której płód z zespołem Downa obumarł w 15. tygodniu ciąży. Wymowny epilog do naszej rozmowy...".

Warto sobie uświadomić, jak koszmarne skutki miałaby nowelizacja ustawy w wersji prezydenta dla kobiet w ciąży po rozpoznaniu u płodu choroby czy wady. Poza wyjątkowymi sytuacjami lekarzom trudno byłoby ocenić ryzyko śmierci płodu lub dziecka, mogliby też różnić się w opiniach. Kobieta czekałaby na lekarski werdykt, czy może przerwać tragiczną ciążę, czasem szukała kontr-opinii. Można by się spodziewać efektu mrożącego - lekarze baliby się wydawać diagnozę o "niechybnej śmierci", bo mogliby zostać oskarżeni - przez prokuraturę pod wodzą Zbigniewa Ziobry - że naciągają sprawę i dokonują nielegalnej aborcji.

U S T AWA z dnia ……………… 2020 r.

o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży

Art. 1. W ustawie z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. poz. 78, z późn. zm.1) ) w art. 4a wprowadza się następujące zmiany:

1) w ust. 1 po pkt 2 dodaje się pkt 2a w brzmieniu:

„2a) badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne,”;

2) w ust. 2 wyrazy „pkt 2” zastępuje się wyrazami „pkt 2a”;

3) w ust. 3 i 5 wyrazy „pkt 1 i 2” zastępuje się wyrazami „pkt 1 i 2a”.

Art. 2. Ustawa wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

1) Zmiany wymienionej ustawy zostały ogłoszone w Dz. U. z 1995 r. poz. 334, z 1996 r. poz. 646, z 1997 r. poz. 943 i 1040, z 1999 r. poz. 32, z 2001 r. poz. 1792 oraz z 2020 r. poz. …)

UZASADNIENIE

Celem przedstawionego projektu ustawy jest nowelizacja art. 4a ust. 1 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. poz. 78, z późn. zm.), określającego przypadki dopuszczalnego przerywania ciąży.

Projektowana zmiana polega na dodaniu w art. 4a ust. 1 pkt 2a w brzmieniu: „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”.

Pozostałe z proponowanych w projekcie ustawy zmian (art. 4a ust. 2, 3 i 5) stanowią konsekwencję zmiany wprowadzanej w ust. 1 art. 4a ww. ustawy. Dotychczas obowiązujący art. 4a ust. 1 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży stanowił, że przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy: 1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, 2) badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, 3) zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Wyrokiem z dnia 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20, Trybunał Konstytucyjny uznał art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży za niezgodny z art. 38 (Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia) w związku z art. 30 (Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych) w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw).

Dokonując wykładni art. 38 w związku z art. 30 Konstytucji, Trybunał Konstytucyjny podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko, wyrażone w orzeczeniu z dnia 28 maja 1997 r., sygn. akt K 26/96, zgodnie z którym Wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia. Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej.

Objęcie tej fazy życia ludzkiego ochroną konstytucyjną znajduje zresztą potwierdzenie w ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską 30 września 1991 r. Konwencji Praw Dziecka, której preambuła deklaruje w akapicie dziesiątym, nawiązując do Deklaracji Praw Dziecka, iż dziecko z uwagi na swą niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, a zwłaszcza właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu.

Ujęcie tej reguły w preambule Konwencji musi prowadzić do wniosku, iż zawarte w Konwencji gwarancje odnoszą się również do prenatalnej fazy ludzkiego życia. zgodnie z którym życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne powinno być ono chronione przez ustawodawcę.

Ochrona ludzkiego życia jest oczywistym obowiązkiem państwa, wpisanym w jego istotę. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 22 października 2020 r. stwierdził ponadto, że dziecko jeszcze nieurodzone, jako istota ludzka, której przysługuje przyrodzona i niezbywalna godność, jest podmiotem mającym prawo do życia, któremu system prawny musi zagwarantować ochronę. Zasada przyrodzonej i niezbywalnej godności ludzkiej, wyartykułowana w art. 30 Konstytucji RP, stanowi w polskim porządku prawnym łącznik pomiędzy prawem naturalnym a prawem stanowionym i jest aksjologiczną podstawą całego porządku konstytucyjnego. Jednocześnie Konstytucja RP nakłada na władze publiczne obowiązek jej poszanowania, co odnosi się do sposobu postępowania samych władz publicznych, i ochrony, która z kolei oznacza obowiązek takiego kształtowania stosunków społecznych, aby jedne osoby nie naruszały godności innych.

Podkreślenia wymaga, że w omawianym wyroku Trybunał Konstytucyjny nie oceniał zgodności z Konstytucją RP dwóch pozostałych, obowiązujących przesłanek przerywania ciąży, tj. przypadku gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej albo gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Odnotowania wymaga również podkreślenie przez Trybunał Konstytucyjny, że w myśl art. 1 Konstytucji, Rzeczpospolita Polska jako dobro wspólne wszystkich obywateli powinna być środkiem służącym rozwojowi poszczególnych osób oraz tworzonych przez nie wspólnot, zwłaszcza rodzinie. Ustawodawca nie może przenosić ciężaru związanego z wychowaniem dziecka ciężko i nieodwracalnie upośledzonego albo nieuleczalnie chorego jedynie na matkę, ponieważ w głównej mierze to na władzy publicznej oraz na całym społeczeństwie, ciąży obowiązek dbania o osoby znajdujące się w najtrudniejszych sytuacjach.

Pogląd wnioskodawcy w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży w przypadku wystąpienia tzw. przesłanki eugenicznej jest powszechnie znany, gdyż był konsekwentnie wyrażany m.in. w publicznych wypowiedziach czy wywiadach

2 . Jednakże ustawodawstwo regulujące tak ważne społecznie zagadnienia musi uwzględniać – przy poszanowaniu przepisów Ustawy Zasadniczej dotyczących zarówno nienarodzonego dziecka, jak i jego matki – prawo do podejmowania samodzielnie, w ustawowo określonych warunkach, niezwykle trudnych decyzji dotyczących donoszenia bądź przerwania ciąży. Przedstawiony projekt ustawy przewiduje wprowadzenie, zgodnej z zasadami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, nowej przesłanki warunkującej możliwość przerwania ciąży w przypadku wystąpienia u dziecka tzw. wad letalnych. Zgodnie z tą przesłanką, przerwanie ciąży będzie możliwe w sytuacji, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskażą na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne.

Podkreślenia wymaga, że tzw. wady letalne będą jedynymi wadami, których wystąpienie będzie uprawniało do podjęcia decyzji o przerwaniu ciąży. Przerwanie ciąży nie będzie natomiast możliwe w przypadku wystąpienia u dziecka innego rodzaju wad rozwojowych. Przyjęcie takiego rozwiązania wynika z przekonania, że prawo do życia jest wartością, którą należy bezwzględnie chronić. Jednak w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych śmierć dziecka jest nieunikniona, nawet wówczas gdy urodzi się ono żywe. Ochrona życia dziecka mającego tzw. wady letalne wykracza zatem poza możliwości ludzkie. Z tego względu, biorąc pod uwagę ochronę innych wartości konstytucyjnych, przede wszystkim zasady nienaruszalności i poszanowania godności człowieka, decyzję w zakresie przerwania ciąży należy w takich 2 https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wywiady/art,287,gosc-wydarzen-polsatnews.html https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wywiady/art,288,wywiad-prezydenta-dla-rmffm.html przypadkach pozostawić matce (rodzicom) dziecka, mając na uwadze fakt, że odbywa się to każdorazowo pod nadzorem lekarza.

W sytuacji gdy aktualna wiedza medyczna nie daje nadziei, to kobieta, kierując się własnym sumieniem i wyznawanymi wartościami i mając zapewnioną profesjonalną pomoc lekarską, powinna móc podjąć decyzję o donoszeniu ciąży bądź jej przerwaniu, jeżeli donoszenie ciąży jest ponad jej siły.

Jak już wskazano, proponowany przepis art. 4a ust. 1 pkt 2a zmienianej ustawy zakreśla wyraźnie granice jego zastosowania jedynie do występowania tzw. wad letalnych płodu. Tak więc, aby mógł on znaleźć zastosowanie konieczne będzie jednoczesne zaistnienie następujących okoliczności, których wystąpienie zobowiązany będzie potwierdzić lekarz: 1) przeprowadzenie badań prenatalnych lub istnienie innych przesłanek medycznych; 2) ustalenie, w wyniku przeprowadzenia ww. badań bądź innych przesłanek medycznych, wysokiego prawdopodobieństwa, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do jego śmierci.

Obecny stan wiedzy medycznej pozwala z bardzo dużą pewnością ustalić czy wady rozwojowe płodu wynikające, np. z wad genetycznych, mieszanych wpływów genetycznośrodowiskowych, infekcji wewnątrzmacicznych, chorób kobiet ciężarnych, teratogenów chemicznych i fizycznych, bądź wady o nieznanej lub niemożliwej do precyzyjnego określenia etiologii, prowadzą nieuchronnie do jego obumarcia.

Warunek, że dziecko urodzi się „obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne” ogranicza zastosowanie tej przesłanki przerwania ciąży do sytuacji, gdy wady rozwojowe płodu, stwierdzone w wyniku badań prenatalnych lub na podstawie innych przesłanek medycznych, są tego rodzaju, że nawet jeżeli dojdzie do urodzenia żywego dziecka, to niezależnie od prowadzonej terapii ono niechybnie umrze, a choroba lub wada, którą dziecko będzie obarczone przy urodzeniu stanowić będzie bezpośrednią (a nie wywołującą przyczyny wtórne) przyczynę jego śmierci.

Oznacza to pełną ochronę życia dzieci, których choroby lub wady, np. serca, po wykonanej zgodnie z aktualną wiedzą medyczną korekcji, nie są letalne. Warunek niechybności śmierci dziecka z powodu choroby lub wadą, którą byłoby ono obarczone od urodzenia, i bezpośredniego powiązania przewidywanego zgonu dziecka z tą chorobą lub wadą, wyklucza możliwość zastosowania wprowadzanej przesłanki w celach tzw. aborcji eugenicznej. W sposób wyraźny odróżnia także projektowaną normę od zakwestionowanej przez Trybunał Konstytucyjny przesłanki sformułowanej w art. 4a ust. 1 pkt 2 zmienianej ustawy. Zgodnie z projektowaną zmianą drugą, w sytuacji zaistnienia przesłanki określonej w dodawanym w art. 42 ust. 1 pkt 2a zmienianej ustawy, przerwanie ciąży będzie dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej. Z kolei stosownie do zmian wprowadzanych w ust. 3 i 5 art. 4a, przerwania ciąży dokonywał będzie lekarz w szpitalu, a wystąpienie okoliczności, określonych w projektowanym art. 42 ust. 1 pkt 2a stwierdzał będzie lekarz inny niż dokonujący przerwania ciąży. Proponuje się, aby ustawa weszła w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

Tak określony termin wejścia w życie ustawy jest podyktowany ważnym interesem państwa, w postaci pilnej potrzeby społecznej takiego ukształtowania przesłanek warunkujących możliwość przerwania ciąży, aby – z jednej strony – zapewnić konstytucyjne prawo do życia nienarodzonym dzieciom, z drugiej natomiast strony – w sytuacji, gdy zgodnie z aktualną wiedzą medyczną nie ma możliwości ochrony tego życia – kobiecie pozostawić możliwość podjęcia decyzji o donoszeniu bądź przerwaniu ciąży.

Z tego względu wejściu w życie ustawy z dniem następującym po dniu ogłoszenia nie stoją na przeszkodzie także zasady demokratycznego państwa prawnego. Projektowana ustawa wywoła wskazane wyżej istotne skutki społeczne i prawne. Nie spowoduje natomiast skutków gospodarczych i finansowych dla budżetu państwa i budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Projektowana ustawa nie będzie miała wpływu na sytuację małych i średnich przedsiębiorców. Przedmiot regulacji niniejszej ustawy nie jest objęty zakresem prawa Unii Europejskiej.

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze