0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Swiatłana Cichanouska, zwyciężczyni nieuznanych przez reżim wyborów prezydenckich w 2020 roku, od 3 czerwca jest w Polsce. Spotkała się między innymi z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim i prezydentem Andrzejem Dudą, uczestniczyła też w odsłonięciu pomnika "Solidarności" z okazji 32. rocznicy 4 czerwca 1989 roku.

Cichanouska dziękuje Polsce za solidarność i zapewnia, że walka o wolną Białoruś trwa. "Stale prowadzimy prace, przygotowując się na zmianę reżimu w demokratyczny rząd, nad przeprowadzeniem reform gospodarczych i demokratycznych" - mówiła opozycjonistka. Odniosła się też do wywiadów udzielanych przez Romana Protasiewicza. "Z pomocą przemocy możesz zmusić osobę do powiedzenia wszystkiego. Zadaniem więźniów politycznych jest przetrwanie".

Jednak wizyta białoruskiej opozycjonistki, która dla strony polskiej miała być demonstracją naszego zaangażowania w walkę o wolną Białoruś, zakończyła się zgrzytem, który w zasadzie przekreślił wysiłki polskich władz – choć zapewne nie wśród zwolenników Prawa i Sprawiedliwości.

Na spotkanie Cichanouskiej z Trzaskowskim i jej udział w warszawskiej uroczystości ze znanym sobie taktem zareagował marszałek Sejmu Ryszard Terlecki. "Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowsiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" - napisał na Twitterze.

View post on Twitter

Złość marszałka wzbudziła zapowiedź Trzaskowskiego, że Cichanouska będzie gościem na Campus Polska Przyszłości – spotkaniu prezydenta Warszawy z młodzieżą, które ma być w zamiarze organizatorów politycznym odrodzeniem Platformy Obywatelskiej.

Jego słowa wzbudziły powszechne oburzenie - Władimir Putin, sam bezlitośnie niszczący opozycję we własnym kraju, jest politycznym patronem Aleksandra Łukaszenki. Terlecki odezwał się w sposób, którego zapewne nie powstydziliby się właśnie ci dwaj liderzy.

Przeczytaj także:

Białoruś marzeń bez Łukaszenki

W czwartek 3 czerwca Cichanouska odwiedziła dzieci uchodźców politycznych z Białorusi, które narysowały dla niej "Białoruś moich marzeń". Jednym z tych dziecięcych marzeń był Łukaszenka zamknięty w klatce. Podczas konferencji prasowej Cichanouska opowiedziała o powstających na Białorusi inicjatywach: Białoruskim Zjednoczeniu Robotników oraz Ruchu Robotniczym, do którego przyłączyło się już 14,5 tys. osób.

"To bardzo ważne, że zjednoczyliśmy swoje siły w przygotowaniu do strajku i obrony własnych praw" - mówiła opozycjonistka.

Dwa tygodnie temu jej zespół opublikował program wsparcia biznesów osób, które ucierpiały w wyniku represji na Białorusi. Ma kompensować kary finansowe, likwidację długów oraz rehabilitację tych, którzy ucierpieli w wyniku aresztowań. Program ma być finansowany między innymi przez program ekonomiczny Unii Europejskiej dla demokratycznej Białorusi.

Cichanouska odebrała tytuł Człowieka Roku „Gazety Wyborczej", spotkała się też z białoruskimi i polskimi prawnikami, żeby omówić, jak przy pomocy prawa międzynarodowego postawić przed sądem wszystkich odpowiedzialnych za zbrodnie przeciwko ludzkości na Białorusi.

W piątek 4 czerwca opozycjonistka uczestniczyła w odsłonięciu pomnika "Solidarności". "Ten pomnik świadczy o walce Polaków i o tym, że można ją wygrać" - mówiła.

"Doświadczenie Solidarności podtrzymywało i inspirowało Białorusinów zarówno za czasów ZSRR, jak i teraz, kiedy walczymy z nową dyktaturą".

Polacy dali radę, idziemy w tym samym kierunku

"Nigdy wcześniej Białorusini nie pamiętali tak o »Solidarności« jak w ciągu zeszłego roku, kiedy powiedzieliśmy dyktatorowi zdecydowane »nie«" - kontynuowała białoruska polityczka podczas ceremonii odsłonięcia pomnika. "W Polsce naród dał radę i dotarł do wolnych, swobodnych wyborów. W Białorusi naród podąża w tym samym kierunku".

I dodała: "Odpowiedzią Polaków w 89. była solidarność - nie tylko jako nazwa, ale i ruch społeczny, który pomógł społeczeństwu się zjednoczyć i zwyciężyć. Dla Polski to doświadczenie nie zostało w przeszłości. Teraz tą solidarnością Polska dzieli się z krajami sąsiadującymi. Dla Białorusi jest to bardzo cenna pomoc i jestem przekonana, że niebawem białoruski naród się za nią odwdzięczy".

Sankcje dla Łukaszenki

Po spotkaniu z Cichanouską Trzaskowski zadeklarował, że razem z innymi samorządowcami będzie robić wszystko, żeby pomagać represjonowanym Białorusinom, którzy uciekli do Polski i dalej wspierać białoruskie organizacje i NGO-sy. "Proszę, bądźcie z nami, a razem doprowadzimy nasz kraj do nowych wyborów" - mówiła opozycjonistka, dziękując za pomoc miasta Warszawy, Polski, Unii Europejskiej i mediów.

Zapytano ją o wywiad, którego białoruskim mediom udzielił porwany przez służby opozycjonista Roman Protasiewicz. Oskarżał w nim opozycję, Unię Europejską, przepraszał za dotychczasową działalność i pośrednio oskarżał Cichanouską o współudział w planowaniu zamachu na Łukaszenkę. Dla wszystkich jest jasne, że Protasiewicz był przez reżim torturowany.

„Zbyt dużo takich nagrań widzieliśmy w ostatnich miesiącach. Ludzie przepraszają, oskarżają. Musimy pamiętać, w jakim stanie się znajdują, z całą pewnością są torturowani, grozi się ich bliskim.

Nie powinniśmy wierzyć w żadne z tych słów, wiedząc, w jaki sposób zostały wymuszone" - mówiła opozycjonistka. "Z pomocą przemocy możesz zmusić osobę do powiedzenia wszystkiego. Zadaniem więźniów politycznych jest przetrwanie".

Po bezczelnej akcji białoruskich władz i zmuszeniu samolotu, którym leciał Protasiewicz, do lądowania w Mińsku, państwa Unii Europejskiej zdecydowały zawiesić połączenia z Białorusią - jej samoloty nie będą mogły przelatywać przez teren UE ani lądować w unijnych miastach. "Państwa muszą oczywiście dbać o swoich obywateli, ale dla Białorusinów ucieczka z kraju stała się jeszcze trudniejsza. Naciskamy na rząd Białorusi, żeby otworzył przynajmniej granice lądowe" - mówiła Cichanouska.

Zapytana o to, jak polscy obywatele mogą pomóc Białorusinom, zasugerowała pisanie listów do więźniów politycznych. "Są odcięci od świata i informacji, każdy list jest dla nich jak powiew świeżego powietrza". Prosiła również o pomoc dla Białorusinów, którzy schronili się w Polsce. "To może być jedzenie, ubrania dla dzieci, rozrywka. Każdy może pomóc choć trochę, a razem będzie to jak ocean pomocy".

Podkreśliła, że sankcje są najpotężniejszym elementem presji na białoruski reżim, najbezpieczniejszym dla obywateli i muszą zostać zaostrzone.

Białoruska opozycjonistka powiedziała też, że choć nie ma większych szans na okrągły stół z Łukaszenką, to opozycja liczy na negocjacje z przedstawicielami nomenklatury, rządu i biznesu, którzy zrozumieją, że pod obecnymi rządami Białoruś nie ma żadnej przyszłości.

Duda: będziemy mówić

Swiatłana Cichanouska razem z białoruskim opozycjonistą Pawłem Łatuszką spotkała się również z prezydentem Andrzejem Dudą. Prezydent przekazał mediom, że obiecał polskie wsparcie dla białoruskiej sprawy "w przyszłości" na forach międzynarodowych, takich jak Zgromadzenie Ogólne ONZ czy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

„Obiecałem im, że będziemy o sprawie białoruskiej tam mówili. Obiecałem, że będziemy akcentowali i argumentowali w ich imieniu wszędzie tam, gdzie ich nie będzie mogło być, czy w danym momencie ich nie będzie (...), jakie jest rzeczywiście oczekiwanie mieszkańców Białorusi, narodu białoruskiego i w jakim kierunku chcą oni podążać" - powiedział Duda precyzując, że chodzi o "kierunek demokracji". O Łatuszce i Cichanouskiej mówił: "głęboko wszyscy w to wierzymy, że będą mogli wrócić właśnie po to, by uczestniczyć w uczciwych, demokratycznych wyborach".

"W interesie Polski jest, by za naszą wschodnią granicą było państwo suwerenne i demokratyczne" - stwierdził Duda. Na Polsce wciąż ciąży jednak odpowiedzialność za nieprzyznanie Romanowi Protasiewiczowi statusu uchodźcy. O decyzji nie został nawet na czas poinformowany. Pisaliśmy o tym w OKO.press jako pierwsi.

;

Udostępnij:

Marta K. Nowak

Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).

Komentarze