0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

„Ryszard Petru chce zostać kasjerem w Biedronce”, podawał nagłówek na portalu Business Insider rankiem 24 listopada. Kontekst to dwa konkurencyjne projekty: Polski 2025 o przywróceniu niedziel handlowych i Lewicy o dniu wolnym od pracy w Wigilię. Skoro Ryszard Petru może pracować w markecie w Wigilię, to każdy może, a ograniczenia w handlu są zbędne – taki był chyba zamierzony przekaz tego parogodzinnego występu.

Bodaj najszybszą odpowiedź na tę deklarację przygotowała międzyzakładowa organizacja Ogólnopolskiego Pracowniczego Związku Zawodowego Konfederacja Pracy w Kauflandzie i Biedronce. Od razu wystąpiła do szefostwa Kauflandu z wnioskiem o przyjęcie posła do pracy.

„Niestety w temacie wypowiada się zbyt wielu ludzi, którzy z handlem nie mają nic wspólnego” – pisali związkowcy z czytelną ironią. „Dlatego chcemy, aby pan poseł poznał specyfikę pracy w handlu i zmierzył się z trudem, jakiego doświadczają na co dzień pracownice i pracownicy marketów”.

O jaki trud chodzi?

Coraz mniej ludzi, coraz więcej pracy

– W tej firmie pracuję już od dziesięciu lat. Dołączałam do niej, kiedy miała dobrą renomę wśród ludzi pracy, bo były wyższe świadczenia – mówi OKO.press pracownica marketu Kaufland z mniejszej miejscowości w województwie łódzkim, która woli zachować anonimowość. – Obecnie już po prostu nie mam siły wykonywać swojej pracy, za takie wynagrodzenie. Dawniej na markecie stało ponad 60 osób, teraz jest to już tylko około 45 osób.

– Jako pracownicy z mniejszych miejscowości nie mamy żadnych dodatków, nie mamy też praktycznie żadnych dodatków stażowych – dodaje. – Stąd też wypalenie, którego sama doświadczam. Bierze się to z braku możliwość zachowania balansu między życiem zawodowym i prywatnym. Grudzień to poza tym najgorszy miesiąc: wtedy jesteśmy wykończeni, bo musimy wykonywać znacznie więcej pracy, zwłaszcza na chwilę przed świętami. Jest to więc obciążenie tak fizyczne, jak i psychiczne. Ponadto wiele osób choruje i musimy wykonywać obowiązki za kilka osób… W tym wypadku to nie tylko wina samej sieci.

– Warunki pracy podupadają od lat, a w tym samym czasie zarobki zaczynały zbliżać się do najniższej krajowej – mówił w lutym w rozmowie z OKO.press Wojciech Jendrusiak, przewodniczący Konfederacji Pracy w Kauflandzie.

I także wskazywał na spadającą liczbę pracowników. – Kiedyś na markecie pracowało od 110 do 90 osób, teraz najczęściej jest to liczba około 50 osób. To wszystko przy ciągle spadających pensjach. Przy tym w zakładach pracy zaczęło dochodzić do różnych sytuacji, które wcześniej nie miały miejsca. Wszystko to ze względu na coraz większy stres powstający w wyniku wprowadzanych zmian – dodawał.

Nie jest tajemnicą, że pracowników brakuje – jeszcze w kwietniu tego roku NSZZ „Solidarność” szacowała, że brakuje blisko 300 tys. kasjerek i kasjerów. Chodzi tu o całą branżę handlową – a więc także branżę FCMG, czyli produktów szybkozbywalnych (do której należą np. supermarkety).

Ale za małe załogi i nadmiar obowiązków to niejedyne problemy.

Zwolnieni związkowcy

Eryk Kościk pracował w Kauflandzie na warszawskim Bemowie od stycznia 2023 roku. W związku zawodowym działa od grudnia 2023, a jako wybranego przedstawiciela pracowników obejmowała go ochrona związkowa. To dlatego zgodził się na wypowiedź w reportażu filmowym „Strajk surowo wzbroniony” w reżyserii Łukasza Stylca – to pierwsza część powstającego cyklu na temat ruchu związkowego i realiów pracy w Polsce.

Kościk mówił w nagraniu o warunkach pracy w Kauflandzie. Dokładnie – o przemęczeniu i nadmiarze pracy. Mówił też o stygmatyzacji osób uzwiązkowionych w marketach Kaufland. Wkrótce został zwolniony.

– Wraz ze zwolnieniem, straciłem moje jedyne źródło dochodu – mówi OKO.press Kościk. – Moja działalność prospołeczna została uznana za działalność przeciwko pracodawcy. A prawda jest taka, że ludzie zwalniają się przez przeciążenie pracą. To, co robiłem, to była walka nie tylko o moje prawa, ale i o prawa moich kolegów i koleżanek z zakładu pracy.

Kościka zwolniono na podstawie art. 52 Kodeksu pracy – to artykuł o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia i z winy pracownika. Dokładna podstawa, w tym przypadku, to paragraf pierwszy, punkt pierwszy tego artykułu. Mówi on, że pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych.

Kościkowi zarzucono działania uderzające w dobre imię pracodawcy. Kościk, przedstawiając swoje opinie o warunkach pracy w zakładzie, miał naruszyć swoje podstawowe obowiązki pracownicze. Oznacza to nie tylko natychmiastowe wypowiedzenie, ale i konkretne konsekwencje finansowe – pozbawia się go wtedy również wynagrodzenia za nieprzepracowaną część miesiąca.

Na razie sąd postanowił o udzieleniu zabezpieczenia Kościkowi w kwestii jego powództwa przeciwko poprzedniemu pracodawcy. Mówiąc językiem nieprawniczym – postanowienie takie zobowiązuje pracodawcę do dalszego zatrudnienia (do momentu prawomocnego zakończenia procesu).

Inna podobna i głośna sprawa już się zakończyła.

Przeczytaj także:

„Dialog i szacunek”

– Wygrała dzisiaj Jolanta Żołnierczyk – mówił chwile po ogłoszeniu wyroku adwokat Grzegorz Ilnicki, który reprezentuje w sądzie również Kościka. – Wygrała sprawiedliwość, i ten wyrok najlepiej pokazuje to, że nieważne jak wielką jesteś korporacją, nie ważne, ilu masz prawników, nie ważne, ile masz pieniędzy – trzeba w tym kraju mieć jeszcze rację.

Żołnierczyk, kasjerka i społeczna inspektorka pracy, została zwolniona z pracy blisko rok temu. Powodem również miało być „szczególne naruszenie obowiązków pracowniczych”. Zwolniona jednak została niedługo po tym, jak nagłośniła dyskryminację płacową kobiet po urlopach wychowawczych w sieci. A to doprowadziło do wizyty Państwowej Inspekcji Pracy w sieci.

– To wszystko, co mówiliśmy przez te dwa lata, że zostałam zwolniona jako osoba chroniona, z pogwałceniem prawa, to po prostu stało się rzeczywistością – mówiła po postanowieniu sądu sama Żołnierczyk.

„Nasza firma zawsze respektuje wszelkie wyroki i postanowienia sądowe” – oświadcza OKO.press biuro prasowe Kauflandu. „Współpraca Kaufland ze związkami zawodowymi opiera się na dialogu i szacunku. Nasza firma przestrzega obowiązujące przepisy prawa w tym zakresie. Zaangażowanie pracowników w działalność związkową nie wpływa ani na relacje z pracodawcą, ani na warunki zatrudnienia. Kaufland zapewnia pełną dobrowolność w zakresie przynależności do wybranej organizacji związkowej, podkreślając swoje zaangażowanie w budowanie otwartej i przyjaznej atmosfery współpracy”.

„Safari milionera Petru”

– Jestem zmęczony po tych w sumie prawie ośmiu godzinach, ale nie mogę powiedzieć, że jestem wykończony. Oczywiście miałem też taryfę ulgową, ale z drugiej strony były media, które zabierały trochę czasu – powiedział poseł Petru po zakończeniu swojego happeningu. – Każdy taki gest zaczyna jakiś temat (…). Jak ktoś mówi, że dajemy prezenty typu wolna Wigilia, to pamiętajmy, że ktoś inny na tym straci. Teraz są na przykład ci, którzy produkują tego dnia i tego towaru, który by produkowali za rok, gdyby Andrzej Duda podpisał ustawę, już nie sprzedadzą – podsumował. Nawiązał w ten sposób do projektu ustawy, która wprowadza dodatkowy dzień wolny od pracy – Wigilię – od 2025 (projekt przeszedł przez parlament, czeka na podpis prezydenta).

„Kiedy kurz opadnie, po safari milionera Petru nie będzie śladu. Zostaną pracownicy marketów, magazynów, centrów dystrybucyjnych, o których pracy nikt dzisiaj nie będzie mówić na poważnie. Pamiętajcie o tym, kiedy zobaczycie Ryszarda Petru forsującego w Sejmie przywrócenie niedziel handlowych” – napisała na swoim fanpejdżu OPZZ Konfederacja Pracy w Kauflandzie i Biedronce.

;
Na zdjęciu Krzysztof Katkowski
Krzysztof Katkowski

Krzysztof Katkowski (ur. 2001) – socjolog, tłumacz, dziennikarz, poeta. Absolwent Universitat Pompeu Fabra w Barcelonie i Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracuje z OKO.press, „Kulturą Liberalną”, „Dziennikiem Gazeta Prawna” i „Semanario Brecha”. Jego teksty publikowały m.in. „la diaria”, „Gazeta Wyborcza”, „The Guardian” „Jacobin”, , „Kapitàl noviny”, „Polityka”, „El Salto” czy CTXT.es.

Na zdjęciu Bartosz Kocejko
Bartosz Kocejko

Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.

Komentarze