0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Adam Stepien / Agencja GazetaAdam Stepien / Agenc...

Tuż przed zaprzysiężeniem nowego ministra edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego prof. Przemysława Czarnka - którego homofobiczne wypowiedzi wzbudziły liczne protesty środowiska naukowego i o którym OKO.press pisało wielokrotnie - ustępujący minister nauki Wojciech Murdzek z “Porozumienia”, zrobił naukowcom prezent.

Minister Murdzek dał się dotąd poznać tylko z jednej strony - w maju 2020 roku, po objęciu urzędu, wysłał do naukowców list powitalny, który głównie składał się z cytatów i powołań na św. Jana Pawła II oraz zachęcał do “uhonorowania” papieża w pracy naukowej (nie wiadomo do końca, jak). List opublikowaliśmy tutaj.

29 września ministerstwo dopisało do listy wydawnictw naukowych m.in.:

  • Częstochowskie Wydawnictwo Archidiecezjalne “Regina Poloniae”
  • Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu
  • Wydawnictwo Naukowe Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

Komunikat ministerstwa - oraz zaktualizowaną listę wydawnictw - można przeczytać tutaj.

Lista wydawnictw kościelnych

Z listą wydawnictw naukowych kłopoty były od samego początku - od kiedy została ogłoszona jeszcze za czasów, gdy ministrem był Jarosław Gowin.

Już wówczas, jak pisaliśmy w styczniu 2019 roku, znalazły się na niej wydawnictwa kościelne, które z nauką mają mało wspólnego, ale wydają książki o dyktaturze gender i sprzedają dewocjonalia. Były one wyceniane tak samo, jak najlepsze wydawnictwa naukowe w Polsce czy na świecie - m.in. de Gruyter, Elsevier, John Wiley & Sons, czy The Belknap Press (Harvard University Press).

Dlaczego ministerialna lista jest ważna? Oto wyjaśnienie dla laika.

Wicepremier Gowin zmienił system oceniania jakości dorobku naukowego naukowców i wydziałów uczelni (czy instytutów), w których pracują. Dorobek naukowców ocenia się w punktach, które są przyznawane za publikacje - artykuły w czasopismach i książki. Im bardziej prestiżowe wydawnictwo, tym więcej punktów.

Niekiedy uczelnie wpisują nawet naukowcom do umów o pracę obowiązek zdobycia odpowiedniej liczby punktów. Od nich zależy także kategoria naukowa wydziału czy instytutu, a od kategorii - dotacja przyznawana uczelniom z budżetu.

W praktyce więc punkty oznaczają pieniądze na pensje. Dla naukowców, jak łatwo się domyślić, ma to zasadnicze znaczenie.

Pod oryginalnym wykazem Gowina podpisano zespół 15 naukowców.

Przewodniczącym zespołu był prof. Emanuel Kulczycki, wiodący specjalista od bibliometrii - czyli, w pewnym uproszczeniu, obiektywnego liczenia wartości naukowej publikacji innych naukowców. Wśród członków znaleźli się m.in. socjologowie prof. Dominik Antonowicz oraz dr hab. Dominik Batorski, a także historyk, prof. Łukasz Niesiołowski-Spano (działający m.in. w organizacji „Obywatele Nauki”).

Później niektórzy członkowie zespołu twierdzili nieoficjalnie, że część wydawnictw dopisano do listy bez ich wiedzy - i nie wiadomo, kto w ministerstwie to zrobił.

Podobnie nie wiadomo, kto teraz zadecydował o dopisaniu nowych wydawnictw do listy.

Dodajmy, że o ile wydawnictw kościelnych i wyraźnie prawicowym profilu można znaleźć na liście ponad 20 (nie liczyliśmy dokładnie), to lewicowe są tylko dwa - "Krytyka Polityczna" oraz Instytut Wydawniczy Książka i Prasa.

Dewocjonalia i książki na zamówienie

Na stronie Ordo Iuris bardzo trudno znaleźć informację o tym, że ta organizacja kiedykolwiek wydała jakąkolwiek monografię naukową. Nie jest jasne, dlaczego w ogóle znalazła się na liście.

Na stronie Częstochowskiego Wydawnictwa Archidiecezjalnego REGINA POLONIAE można znaleźć informację: “przygotowujemy śpiewniki, modlitewniki, kalendarze personalizowane, plakaty, ulotki”.

Pod publicznym wpisem na Facebooku prof. Krzysztofa Jaskułowskiego, historyka i socjologa z Uniwersytetu SWPS w Warszawie, naukowcy komentowali zmiany z mieszaniną ironii i złośliwości.

Naukowcy pytali także, czy opublikowany w wydawnictwie diecezjalnym śpiewnik może liczyć się jako monografia naukowa - i przynosić punkty do dorobku.

;
Na zdjęciu Adam Leszczyński
Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze