W „wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów” pojawiła się (niedatowana) informacja o pracach nad projektem ustawy „o Instytucie Rozwoju Kultury i Języka Polskiego im. Świętego Maksymiliana Marii Kolbego”. Można ją przeczytać tutaj. Instytut ma wspierać ministerstwo spraw zagranicznych w prowadzeniu działalności edukacyjnej wśród Polonii, w szczególności — niemieckiej, którą wyszczególnia (ok. 2 mln osób „posiadających polskie tło migracyjne”).
Głównym zadaniem instytutu jest „wspieranie działań i inicjatyw edukacyjnych kierowanych do Polonii i Polaków za granicą w zakresie nauczania języka polskiego i w języku polskim, kultywowania polskiej tradycji i promocji kultury polskiej oraz podtrzymywania tożsamości narodowej”.
Instytut ma być przedsięwzięciem długofalowym – ustawa ma określać zasady jego działania do 2031 roku – finansowanym przede wszystkim z budżetu państwa, ale także prowadzącym własną działalność gospodarczą.
Powstaje Instytut Rozwoju Kultury i Języka Polskiego im. Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. https://t.co/DRWIMnGLqh
— Stanisław Żerko (@StZerko) June 4, 2022
Instytut powołany na szybko
Ustawa ma wejść w życie jak najszybciej – „aby było możliwe było uruchomienie i wydatkowanie środków z części 83 – Rezerwy celowe, w poz. 75 »Środki na nauczanie języka polskiego w Niemczech«”. Instytut ma zacząć działać jeszcze w 2022 roku, co jest rekordowo szybkim tempem.
Przypomnijmy, że rząd PiS wdał się w konflikt z rządem Niemiec na tle nauczania języka polskiego w niemieckich szkołach – zdaniem polityków PiS, realizowanego w zbyt małym zakresie. W budżecie na 2022 roku ograniczono środki na nauczanie języka niemieckiego jako ojczystego w Polsce z ok. 240 mln złotych na 200 mln zł i od 1 września 2022 roku. Ministerstwo Edukacji i Nauki zmniejszyło liczbę godzin zajęć z tego języka w szkołach. Zaoszczędzone w ten sposób 40 mln złotych przeznaczono na nauczanie języka polskiego w Niemczech. Za te pieniądze zapewne powstanie Instytut Kolbego.
Równocześnie rząd PiS zarzucił Niemcom niewywiązywanie się z symetrycznych zobowiązań wobec polskiej mniejszości. „Należy podkreślić, że stan realizacji przez stronę niemiecką postanowień Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy (…) jest nieproporcjonalny w stosunku do zakresu wdrożenia Traktatu przez Polskę. Ponadto Niemcy nie zapewniają na poziomie federalnym systemowych rozwiązań zapewniających organizację i finansowanie nauki języka polskiego” – napisało Ministerstwo Edukacji i Nauki w komunikacie 7 lutego 2022.
Kolbe zabity przez Niemców
Wybór Maksymiliana Kolbego jako patrona instytutu nie jest więc przypadkowy – zakonnik został w okrutny sposób zamordowany przez Niemców w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. W lipcu 1941 roku Kolbe dobrowolnie zastąpił w celi śmierci głodowej skazanego na śmierć z głodu innego więźnia Franciszka Gajowniczka. Gajowniczek dożył później starości: zmarł w wieku 94 lat w 1995 roku. Zdążył być jeszcze świadkiem kanonizacji Kolbego w 1982 roku.
Przywołanie Kolbego – katolickiego męczennika zamordowanego w Auschwitz – jako patrona instytutu zajmującego się akurat głównie nauczaniem języka polskiego w Niemczech zapewne nie jest przypadkowe.
Rzymkowski, ekspert od seksu z kozą
Osobą odpowiedzialną za projekt instytutu Kolbego jest Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki. Wsławił się m.in. porównaniem w czerwcu 2020 roku ślubu pary gejów do ślubu z kozą. Rzymkowski to urodzony w 1986 roku absolwent KUL, doktor nauk prawnych, działacz prawicy. Na studiach należał do skrajnie prawicowego klubu Vade Mecum, którego członkami byli m.in. także:
- Mieczysław Ryba, członek Kolegium IPN, radny woj. lubelskiego, PiS;
- Artur Zawisza, b. poseł PiS, założyciel Ruchu Narodowego;
- Andrzej Szlęzak, b. skrajnie prawicowy prezydent Stalowej Woli;
- Konrad Rękas, były radny i przewodniczący sejmiku lubelskiego, kolejno Samoobrona, partia Zmiana;
- Andrzej Mańka, b. poseł LPR, obecnie PiS;
- Mariusz Grabowski, b. poseł AWS i LPR;
- Zbigniew Wawak, b. poseł AWS, później Ruch Narodowy;
- Jacek Szczot, b. poseł AWS, później Porozumienie Jarosława Gowina;
- Przemysław Czarnek, poseł PiS i minister edukacji i nauki.
Rzymkowski obronił na KUL w 2018 roku doktorat z prawa – analizował w nim ustrój konstytucji kwietniowej (z 1935 roku), zmieniającej II RP w państwo autorytarne i niedemokratyczne. Był posłem Kukiz’15, potem przeszedł do PiS. Krytykował „Potężne lobby żydowskie w USA”, które jego zdaniem „coraz mocniej używa do wywierania presji na państwa Europy instrumentów politycznych, żeby odzyskać majątek”.
W maju 2019 Rzymkowski w Waszyngtonie przed Białym Domem protestował – sam – przeciwko zwrotowi mienia żydowskiego w Polsce. W lutym 2021 roku został wiceministrem edukacji i nauki. Kilka dni później Ronald S. Lauder, przewodniczący Światowego Kongresu Żydów, wymienił nominację Rzymkowskiego na wiceministra jako przykład (jeden z wielu) „niepokojącego nowego kierunku” w relacjach polsko-żydowskich wybranego przez władze PiS. Lauder wspomniał o „historii antysemickich wypowiedzi” Rzymkowskiego.
Męczennik-antysemita
Być może więc Rzymkowskiemu po prostu nie przeszkadza antysemityzm Maksymiliana Kolbego. W okresie międzywojennym o. Kolbe był twórcą katolickiego koncernu prasowego – wydawał m.in. „Rycerza Niepokalanej” oraz „Mały Dziennik”. Był niesłychanie przedsiębiorczy: chciał założyć radio, stację telewizyjną (chociaż telewizja dopiero raczkowała), studio filmowe i lotnisko. Nieustannie apelował o datki i wpłaty: jego pisma drukowały nawet wypełnione druki przelewów wypełnione na „Wydawnictwo Milicji Niepokalanej”.
Wydawnictwa Kolbego były też pełne antysemickich treści – powielanych konsekwentnie i z obsesyjnym uporem. Zajmowały w nich także eksponowane miejsce.
Co pisał o Żydach „Mały Dziennik” Kolbego
Żeby to pokazać na przykładzie, przejrzeliśmy „Mały Dziennik” wydawany przez Kolbego w losowo wybranym tygodniu – od 1 do 7 lutego 1938 roku.
Każdy numer zawierał kilka antysemickich tekstów. (Uwaga dla osób wrażliwych na ortografię: słowo „żydzi” pisano zawsze małą literą).
Co pisał o Żydach? Prześledźmy:
1 lutego 1938 roku
- informował na pierwszej stronie, że „Żydzi z Polski mogą jechać na Madagaskar”.: „Potwierdza się podana przez nasze pismo wiadomość, że pierwsza partia żydów z Polski wyjedzie już z początkiem kwietnia b.r. Z terenów Madagaskaru korzystać będzie w pierwszym rzędzie Polska, która kwestię emigracji żydowskiej poruszyła pierwsza na forum międzynarodowym”.
- komentował, że Żydzi „pozwalają sobie za wiele” krytykując sprzymierzoną z RP Rumunię. „Nie na to Polska udziela gościny żydom, ażeby śmieli robić afronty jej przyjaciołom” – komentował. [OKO.press: Żydzi byli obywatelami RP, a nie „gośćmi” w Polsce.]
- donosił o „zajściach antyżydowskich” w Krakowie, polegających na atakach na sklepy będące własnością Żydów (w tym jedno podpalenie). „W żadnym wypadku nie pochwalamy tej formy walki, jednak świadczy ona, że sprawa rozwiązania zagadnienia żydowskiego w Polsce staje się bardzo pilną. Społeczeństwo widzi, że obcy żywioł zajmuje placówki gospodarcze, a ludność polska żyje niejednokrotnie o głodzie i chłodzie”.
2-3 lutego 1938
- „Milion żydów europejskich ma osiedlić się w Palestynie” — donosił „Mały Dziennik” na drugiej stronie.
- Z entuzjazmem opisywał, jak „energicznie do zwalczenia wpływów żydowskich” bierze się Rumunia i Łotwa. Na Łotwie rząd zakazywał (według gazety) Żydom pracy, „pozbawiając ich środków egzystencji”. Gazeta Kolbego komentowała, że w Polsce to nie wystarczy. „Tam, gdzie jak u nas, sięgają one [wpływy żydowskie] po kształtowanie kultury narodu, wciskają się do polityki, ogarniają wolne zawody – samoobrona nie może, oczywiście, ograniczyć się do terenu wyłącznie ekonomicznego. Nie może się wyrzec broni tak słusznej i skutecznej jak prawodawstwo, które jedynie zabezpieczyć może chrześcijański charakter życia państwowego i kulturalnego”.
- W dużym artykule „Jak długo jeszcze żydowski kram będzie górował nad polskim sklepem?” wzywał do „zdecydowanego czynu”, do bojkotu sklepów prowadzonych przez Żydów oraz do odbierania im koncesji na handel przez władze.
- „Żydzi – uciekinierzy z Rumunii grasują już po Polsce” – informował o uciekinierach przekraczających zieloną granicę. Z tekstu nie wynikało jednak, żeby Żydzi-uciekinierzy robili cokolwiek złego.
4 lutego 1938
- Gazeta z oburzeniem komentowała protesty przeciwko „akcji odżydzenia, obejmującej wszystkie dziedziny życia zawodowego, społecznego itd.”, która „sięgnęła także do organizacji sportowych, gdzie raz po raz uchwalano usuwanie żydów ze stowarzyszeń polskich”.
- „Znowu żyd podpalił dom celem uzyskania asekuracji [ubezpieczenia]” – pisała gazeta.
- „Paragraf aryjski” w 11 stowarzyszeniach akademickich – komentował z zadowoleniem dziennik, informując o wykluczaniu Żydów ze stowarzyszeń i kół naukowych w Polsce.
- Gazeta opowiadała się także w kolejnym artykule za obowiązkowym informowaniem o nazwiskach właścicieli sklepów, „co pozwala na lepsze orientowanie się kupujących, co do tego, czy dany sklep jest żydowski”.
5 lutego 1938
- „Żydzi przegrali w Genewie. Narodowa Rumunia górą!” – cieszył się dziennik Kolbego po odrzuceniu skarg kierowanych do Ligi Narodów o traktowanie mniejszości żydowskiej w Rumunii.
- Donosił, że Anglicy nie chcą wpuścić do Palestyny 500 polskich Żydów, przebywających w Syrii, którzy „będą musieli wrócić do kraju”.
- Obszernie opisywał proces „żydowskiego dyrektora” fabryki w Żywcu, któremu ktoś zarzucił, że w 1919 roku w Winnicy był „bolszewickim komisarzem”.
- Na ostatniej stronie drukował karykaturę bolszewika o charakterystycznych semickich rysach i nosie.
6-7 lutego 1938
- Pismo obszernie relacjonowało toczący się wówczas proces Adama Doboszyńskiego, działacza skrajnej prawicy, który na czele bojówki zajął w nocy z 22 na 23 czerwca 1936 roku miasteczko Myślenice i doprowadził tam do pogromu żydowskiego – pisząc z aprobatą i szacunkiem o jego „pracy ideowej” oraz rzekomych represjach wobec działaczy nacjonalistycznych.
- Dziennik ubolewał, że „żydowski dyrektor” fabryki w Żywcu został uniewinniony z zarzutu bycia bolszewickim komisarzem „z braku dowodów”.
- W dodatku krakowskim pisał o akcji „unarodowienia gospodarstwa” w Wadowicach, w których 40 proc. mieszkańców stanowili Żydzi, oraz narzekał na „prowokacyjne zachowanie żydowskich kramarzy w krakowskich Sukiennicach”. „Należy spodziewać się, że Zarząd Miejski w Krakowie usunie wreszcie z Sukiennic butnego żyda, który już kilkakrotnie był przyczyną zajść” – pisała gazeta, wymieniając kupca z nazwiska.
- Gazeta pisała także o akcji „odżydzenia handlu”, narzekając, że jest to trudne, bowiem Żydzi sprzedają na kredyt, a w dodatku taniej oraz są bardziej uprzejmi niż Polacy. „Dopóki kupiec-Polak nie nauczy się uprzejmości i grzeczności w stosunku do klienta, uczciwości i rzetelności w towarach i rachunkach, dopóty walka z handlem żydowskim nie zostanie wygrana” – ubolewał autor.
Czy wydawca publikujący takie treści – popierający przymusową emigrację Żydów, getto ławkowe, dyskryminację w sporcie i życiu społecznym – powinien być patronem instytutu dbającego o nauczanie języka polskiego i polskiej kultury za granicą? Ciekawi jesteśmy opinii dr. Rzymkowskiego w tej sprawie.
Nie spotkałem się, aby ktokolwiek miał kłopoty z uświęceniem Kolbego. Wręcz odwrotnie – ten święty spotyka się z entuzjazmem wśród wiernych. A kogo się wywyższa na ołtarze świadczy o narodzie, społeczności czy wyznawcach danej religii.
Och, nie przesadzajmy. Przede wszystkim to nie naród wybiera świętych tylko Watykan. Myślę że ogół Polaków kojarzy Kolbego raczej z faktu oddania życia za drugiego człowieka, o jego antysemityzmie wie tylko garstka najbardziej oczytanych.
Przyśpieszenie kanonizacji JPII, teraz wzbudzające kontrowersje, dowodzi, że Watykan nie jest odporny na preferencje wiernych.
Kolbe wypełniał wiele potrzeb narodu poturbowanego przez zawieruchy dziejowe. Udowadniał, że nie tylko Żydzi byli bestialsko mordowani, że polscy antysemici to dobrzy ludzie, wreszcie że Polak potrafi przyjąć śmierć godnie, w przeciwieństwie do tego drugiego narodu, z którym konkurujemy o palmę pierwszeństwa największej ofiary dziejowej.
Dodam, że beatyfikacja była w 1971 roku, gdy świadkowie i uczestnicy przedwonnej nagonki na Żydów byli jeszcze w sile wieku i świetnie pamiętali tamte czasy.
Taką właśnie ostatnią mam rozkminę, czy to, że ktoś poświęcił choćby nawet i życie dla kogoś, całkowicie niweluje, a nawet wymazuje wszelkie podłości, jakich dopuścił się wcześniej? Jak te gangi w Ameryce Łacińskiej, które wzięły sprawy we własne ręce, gdy państwa nie radziły sobie z pandemią: dystrybucja maseczek, robienie zakupów dla ludzi na kwarantannie, itp. Przestali być gangusami czy nie? Zabijali, mordowali, niejednego pewnie pobili, zastraszyli, itp. Kolbe świętym, bo oddał życie za jednego człowieka, a ile wcześniej ludzi zostało skrzywdzonych przez jego nienawistne pisemka? To się nie liczy? Jak ten łotr na krzyżu… już dziś będziesz ze mną w raju. Kolbe ponoć był w takim stanie zdrowia, że po prostu skrócił własne cierpienie. Mógł umierać długo, w mękach, umarł krótko. Nie potępiam, ot, eutanazja, jestem za. Kościół katolicki potępia eutanazję, ale wiadomo, że to wyjątkowa sytuacja jest. Zastanawiam się też, czy mądre głowy takie jak prof. Zbigniew Mikołejko, religioznawca, nie robią jednak kreciej roboty, gdy na końcu każdej wypowiedzi racjonalnie podchodzącej do religii zawsze muszą dodać: "ale nie ma co tak religii potępiać w czambuł, bo Kolbe, bo Caritas, bo, bo, bo…" i wychodzi, że religia to jednak wporzo jest. No i tak się zastanawiam, czy Kolbe to rzeczywiście taki dobry przykład. A Caritas? Cóż…
Myślę, że trzeba odróżnić dwa porządki – świecki i religijny (chrześcijański). Według świeckiego dobro nie niweluje odpowiedzialności za wcześniej popełnione zło. Przed sądem może być co najwyżej powodem złagodzenia wymiaru kary. Według chrześcijańskiego Bóg kocha każdego człowieka jednakowo, bez względu na jego uczynki. Najgorsze winy mogą być odpuszczone o ile tylko zwrócimy się do Niego, a każde dobro jest potwierdzeniem nawrócenia. Widzę tu też chęć jakiegoś "podsumowania", użycia naklejki z napisem "dobry" albo "zły", co wydaje mi się niepotrzebne. Każdy bywa czasem dobry, czasem zły, to nie matematyka że można wklepać w Excela i na koniec pokaże plus albo minus.
Merry Christless: Taką właśnie ostatnią mam rozkminę, czy to, że ktoś poświęcił choćby nawet i życie dla kogoś, całkowicie niweluje, a nawet wymazuje wszelkie podłości, jakich dopuścił się wcześniej?
No to niewatpliwie zalezy… zeby nie odbiegac za daleko od polskiego podworka… czy dzialalnosc opozycyjna w PRL i ponoszone przez nia represje niweluja wczesniejsza przynaleznosc do PZPR z przybudowkami?
Moim zdaniem moga (w wiekszosci jesli nie we wszystkich przypadkach).
Albo p.Dobraczynski przedwojenny, wojenny i powojenny antysemita, ale rowniez czlonek "Zegoty" bioracy udzial – z narazeniem wlasnego zdrowia i zycia – w ratowaniu zydowskich dzieci.
Z europejskiego podwórka…
Co z funkcjonariuszem niemieckiego wywiadu, członkiem NSDAP, rabusiem i szabrownikiem, Schindlerem? Który za ratowanie "swoich" Żydów wziął się w 1944 – kiedy rozstrzygnięcie wojny było już jasne?
Izraelczycy zadecydowali, że należy mu się drzewko (podobnie jak w/w Dobraczynskiemu) i pochówek w Izraelu.
Tyle z rozważań etycznych, a z prawnych, generalnie – w naszym kręgu kulturowym – po odbyciu kary następuje zatarcie wyroku.
Wracajac do tematu artykulu – jakiej podlosci dopuscil sie pani/panskim zdaniem MMK?
"a ile wcześniej ludzi zostało skrzywdzonych przez jego nienawistne pisemka?"
Co to znaczy jego w tym kontekscie? Nie byl wlascicielem – a w przypadku cytowanego w artykule MDz nie byl rednaczem.
"Zniszczyć wszelką religię, a zwłaszcza katolicką”. Po całym świecie rozsiane komórki tej mafii, w najrozmaitszy sposób mniej lub więcej widoczny, do tego samego celu zdążają. Posługują się przy tym całą plejadą zrzeszeń o najrozmaitszych nazwach i celach, które jednak pod ich wpływem szerzą obojętność religijną i osłabiają moralność. Na osłabienie tej ostatniej baczną oni zwracają uwagę w myśl powziętej uchwały: „My chrzescianstwa nie zwyciężymy rozumowaniem, tylko psuciem obyczajów”. I toną dusze w powodzi literatury i sztuki obliczonej na osłabienie poczucia moralności. Zaraza brudu moralnego szerokim korytem ścieka prawie że wszędzie. Osłabiają się charaktery, rozrywają rodzinne ogniska i mnoży się smutek w głębi serc skalanych "
Mimo ze Kolbe pisal to prawie 90 lat temu idealnie oddaje obecna sytuacje. Dlatego jest atakowany przez lewice =oko nie za "antysemityzm"
Dobre podsumowanie. Dodałbym tylko słówko o o JPII , który w Afryce namawiał do niestosowania środków antykoncepcyjnych czym niewątpliwie przyczynił się do śmierci wielu osób zarażonych HIV.
A czasem nie zapobiegł nawołując do wstrzemięźliwości seksualnej i zakazując seksu pozamałżeńskiego?
Ma pan jakieś dane, że sprzedaż prezerwatyw w Afryce spadła po wypowiedzi JP2?
Albo chociaż statystyki zachorowań wykazujące, że w katolickich krajach Afryki infekcje HIV są częstsze niż innych? Nie? Tak myślałem.
PS. Simon Moll to też wina JP2 i KK.
wręcz zakazywał w imię religii! Nie wspominając o Matce Teresie, która miała mnóstwo leków, bo instytucje jej dostarczały za darmo, ale biedakom wmawiała, że cierpienie ich wyzwoli.
No, i wyzwalało, ale dlaczego dziś powołuje sie i JPII i Matkę Teresę do grona świętych?
Poza tym ważne jest, że to PIS powołuje nastepny Instytut, Fundację do badania czegokolwiek, co niczemu nie służy, szczególnie, gdy temat np. Kolbego juz wyczerpany i przenicowany.
No, ale sam Kolbe, jako święty niemal może byc patronem instytucji, która niczego badać nie będzie, wyprodukuje takie prace jak praca doktorska Piebiaka, za to da życie jak w Madrycie wielu pisowskim działaczom.
PIS uwielbia przyciągać do siebie miernoty, które inaczej by nie wypłynęły, nie zarobiłyby na hulaszcze życie swoich i krewnych.
Ale za to są wierni prezesowi!
I chyba tylko o to chodzi- nie o żadne badania, odkrycia, ale ciemny lud kupi to, że instytucja pod patronatem świętego, to i cud może się zdarzyć!
Racja! Dodam tylko, że ów śfienty kolbe oddał życie za Gajowniczka z powodów…. EGOISTYCZNYCH!!! Albowiem był przekonany – zgodnie z TRESURĄ religijną – że trafi za to do tzw. nieba, co jest bzdurą, ale kolbe był tak "zaprogramowany". Nie Gajowniczek do nieba; nie Kowalski do nieba; nie ktokolwiek inny do nieba za kolbego. Tylko on sam, kolbe, do nieba! Ciekawe, czy kolbe oddałby życie za Gajowniczka, gdyby był przekonany, że kto inny trafi do nieba za niego?
Do ciebie nawet trudno odniesc powiedzenie – gdyby glupota umiala latac to bys fruwal jak golebica bo ty juz jestes w glupocie swoich wypowiedzi poza nasza galaktyka.
W waszych wypowiedziach kryje się założenie, że mordowanie jeńców obozu koncentracyjnego to rzecz normalna. Dla was zapewne jedyną istotną sprawą jest to, komu się należała śmierć: o. Kolbe czy p. Gajowniczkowi. Żadnemu z nich. To była zbrodnia popełniona przez hitlerowców.
O artykułach na OKO.press, pisanych pod antykatolicką publiczkę, szkoda gadać. Czy ktoś pomyślał, że takie publikacje polaryzują społeczeństwo?
Maximilian Rajmund Kolbe, był synem Niemca, Juliusa Kolbe (Stare nazwisko niemieckie: np.: I premier Królestwa Prus, Johann Kasimir Kolbe von Wartenbergv i niemiecki astronom, Peter Kolbe), który jak inni, łódzcy obywatele mniejszości niemieckiej, był tkaczem na stanowisku kierownika w jednej z wielu zautomatyzowanych tkalni powstałych w czasie rewolucji przemysłowej w Łodzi. Tkalnia należała do spółki rosyjsko-żydowskiej. W rzeczywistości była własnością żydowskiego fabrykanta, zmuszonego założyć interes pro forma. Prawo carskie ograniczało prawa własnościowe ludności żydowskiej na terenie Rosji i w zaborze rosyjskim (Królestwo Polskie). W 1897r. Ojciec Julius, pracował w tkalni w Pabianicach, a później zaczął prowadzić małą księgarnie z literaturą religijną. Przez nią nawiązał kontakty z powstającym w Lwowie Związkiem Strzeleckim Piłsudskiego. Koncepcja Piłsudskiego, założyciela Legionów Polskich, była pod względem strategiczno-alianckim, antycarska i proniemiecka, co przekonało Juliusa, by wstąpić do Legionów. Ojciec M. Kolbego, poległ z rąk caratu podczas I wś., walcząc przeciw Entencie, w obozie Państw Centralnych.
Tak sie zastanawiam w jaki sposob zrobil pan habilitacje. Ten tekst a szczegolnie wybor wyrwanych z kontekstu frgamentow z publikacji sprzed 90 pokazuje ze z naukowcem nie ma pan nic wspolnego- jest pan propagandzista.
Ten tekst to jest napisany typowa propagandowka napisana wedlug zasad propagandy czasow bolszewickich:
– atak na redaktora gazety a nie analiza jego tekstow tej gazecie
– wyrwane z wiekszego tekstu krotkie fragmenty sugerujace ze ten w ktorego uderzamy zrobil cos zlego
– nie wiadomo z ktorych tekstow
– duza ilosc
– kompletne brak analizy sytuacji zydow w tamtym czasie na swiecie
Tylko ze panie propagandzisto- zonk bo w nawet w niektorzych tekstach ktore sa przytoczone (kto je panu wystla?) nie ma nic atysemickiego. Tak sa teksty o bolszewickich zydach bo jak pan zapena wie byla ogromna nadreprezentacja zydow u bolszeiwkow. Ci bolszeiwcy strasznie pana bola. Dlaczego?
\"Oto co Kolbe publikował o Żydach\"
Czy autor bylby sklonny rozwinac/doprecyzowac to zdanie? Z tego co wiem – prosze mnie poprawic jesli sie myle – M.M.Kolbe nie byl redaktorem naczelnym \"Malego Dziennika\", a przytaczane przez pana fragmenty tekstow nie sa jego autorstwa – znowu, jesli sie myle prosze mnie poprawic – o co wiec panu chodzi?
Poza dopier…leniem katolskim prawakom rzecz jasna i mniejsza o fakty i kontekst.
Redaktorem naczelnym "Małego Dziennika" był o. Marian Wójcik, ale Maksymilian Kolbe był członkiem zespołu redakcyjnego, a przede wszystkim – wydawcą jako przeor klasztoru w Niepokalanowie, do którego należało Wydawnictwo Ojców Franciszkanów. Chyba nie masz wątpliwości, że wydawca ma wpływ na treść swoich periodyków. Oto kontekst.
Rozumiem ze czlonek zespolu redakcyjnego, wydawca przeglada kazdy tekst przed publikacja i go aprobouje lub nie? W zadnej gazecie tak to sie nie odbywa bo inaczej nic by sie nie ukazalo. Czy myslisz za np. michnik aprobuje kazdy jeden artykul? Snisz.
JH: \"wydawcą jako przeor klasztoru\" wydawca MDz. byli oo. Franciszkanie (jako zakon), a nie ich klasztor w Niepokalanowie – gdzie faktycznie mieściła się redakcja tegoż. Myśli pan, że MMK jako przełożony klasztoru mógł ich tak po prostu wyrzucić/ocenzurować?
Zapewne mógł zrezygnować z bycia w redakcji czasopisma publikującego m.in. antysemickie teksty. Ale jeśli zaczniemy polować na ludzi \"za współpracę\" z racji publikacji w czasopismach, to sporo dziennikarzy (wszyscy?) publikujący w oficjalnych mediach PRL będą musieli wziąć na siebie odpowiedzialność za zbrodnie PRL, podobnie chyba sędziowie i milicjanci, choćby naprawdę tylko skazywali lub ścigali kryminalistów tylko.
Wydaje mi się to absurdalne.
Mała uwaga do Autora w kontekście wrażliwości na ortografię – otóż słowo "Żyd / żyd" można pisać małą i dużą literą, gdyż ma ono dwa znaczenia. Może oznaczać z jednej strony przynależność do grupy narodowej bądź etnicznej – w tym kontekście należy pisać "Żyd" wielką literą, tak jak nazwę narodowości. Ale słowo to też może oznaczać wyznawcę religii judaistycznej, niezależnie od etnosu – i wtedy, podkreślając ten kontekst, piszemy małą literą "żyd" (tak jak "katolik", "muzułmanin", buddysta" etc.). Oczywiście wiemy, że związek judaizmu z narodowością żydowską jest dość ścisły, ale jednak nie ma tu wzajemnie jednoznacznego przełożenia – dość wspomnieć etiopskich Falaszów albo Karaimów, pokrewnych Tatarom krymskim. Jedni i drudzy nie są etnicznymi Żydami, ale stanowią odłamy judaizmu. Za to u polskich Żydów związek ten był dość jednoznaczny. Moje zdanie jest takie, że teksty w "Małym Dzienniku" (podobnie jak teksty w międzywojennych katolickich kalendarzach, o których tu kiedyś wspominałem) wydają się być wprawdzie skierowane raczej przeciw Żydom jako narodowi, ale gdzieś w podtekście ten religijny konflikt katolicko-judaistyczny też tkwi.
I jeszcze mała anegdota z przeszłości – w czasach studenckich, kiedy do Kościoła (jako instytucji) było mi znacznie bliżej niż dziś, miałem okazję pojechać z parafialnym duszpasterstwem akademickim do Niepokalanowa. Jest tam muzeum ojca Kolbego, poświęcone też – w skali proporcjonalnej do historii jego życia – jego działalności przed wojną. Znamienne było to, że franciszkanie-przewodnicy po tym muzeum (jak i sama ekspozycja) koncentrowali się na kwestii zwalczania masonerii przez Maksymiliana Kolbe, dyskretnie wszakże unikając tematów antysemityzmu.
Dzieki za informacje o zwalczniu masoneri. Tego nie wiedzialem.
"Ciekawe dlaczego"pan Adam nic o tym nie pisze. Moze dlatego cytat:
"celem masonerii rzeczywiście było, od samego początku, zbudowanie nowego porządku społecznego, w którym religia (a konkretniej Kościół katolicki) zostałaby zastąpiona dość mglistą mistyką Wielkiego Architekta i relatywizmem moralnym oraz kultem państwa. Na końcu tej drogi, jak zwraca na to uwagę polski badacz masonerii Jakub Szymański, było zbudowanie superpaństwa, globalnego nowego porządku z jednym światowym rządem, który ostatecznie wyeliminowałby Kościół. "
Te cele so identyczne ze celami wspolczesnych neomarksistow, sporej czesci PE i UE.
Kompromitujesz się pan tłumacząc rzecz oczywistą; wywalasz z rozpędu otwarte drzwi – a wiadomo jak kończy bezrozumny taran, gdy mu drzwi otworzą. OKO.press to jednak nie forum dla małolatów. Tyle w kwestii Żydów i żydów.
Cytat z ojca Kolbe, bardzo na czasie wrecz profetyczny dotyczacy wtedy masoneri ale teraz idealnie pasujacy do tego co sie dzieje, dlatego pewnie Pan Adam i jemu podobni go nie znosza:
"Zniszczyć wszelką religię, a zwłaszcza katolicką”. Po całym świecie rozsiane komórki tej mafii, w najrozmaitszy sposób mniej lub więcej widoczny, do tego samego celu zdążają. Posługują się przy tym całą plejadą zrzeszeń o najrozmaitszych nazwach i celach, które jednak pod ich wpływem szerzą obojętność religijną i osłabiają moralność. Na osłabienie tej ostatniej baczną oni zwracają uwagę w myśl powziętej uchwały: „My chrzescianstwa nie zwyciężymy rozumowaniem, tylko psuciem obyczajów”. I toną dusze w powodzi literatury i sztuki obliczonej na osłabienie poczucia moralności. Zaraza brudu moralnego szerokim korytem ścieka prawie że wszędzie. Osłabiają się charaktery, rozrywają rodzinne ogniska i mnoży się smutek w głębi serc skalanych "
Nie dziwię się, że w Polsce mało kto was czyta. Jesteście jak Wyborcza. Jednostronni, mało kompetentni i w ogóle moglibyście z Polski zniknąć. Polacy nie będą płakać za wami
Proszę nie przesadzać. Redakcja i autorzy mają swoje poglądy, czasem wyraziste, ale wolno im. Przynajmniej – w odróżnieniu od W. – nie mają komisarza d/s prawomyślności na forum.
Ważny głos! Potwierdza, że Oko uwiera 'łaskawą zmianę', czyli robi wartościową pracę.
Krzysiu, w przypadku oko "wartościowa praca" to oksymoron bo ani z wartoscia ani z praca to co oni robia nie ma nic wspolnego. Podpowiem ci- to co robi oko to jest nachalna propaganda. Nic wiecej.
Papa Smerf wyjaśnił ci już jaka jest definicja praworządności, czy nadal smerfujesz w smerfnej niewiedzy?
A tobie donekpoliczmyglosy naszczlowiekwwarszawie wytlumaczyl co znaczy praworzadnosc?
Krzysiu, zastanowiles sie (tez oksymoron w twoim przypadku) dlaczego jak walniesz swoja glowa w sciane to tylko slyszysz echo? Poza tym jak kiedys ci napisalem ty ze swoimi komentarzami jestes prosty jak konstrukacja cepa. Nie obrazajac cepa ktory jest uzytecznym narzedziem. Do admina – dla Krzysia cep to nie obraza.
TvpiSS jest za to obiektywna.
Zadna telewizja nie jest obiektywna. Nie wspominam o jakis modowych czy innego typu banialukach. Jesli jaks znasz to podaj jej nazwe.
Głosowałam w Polin raz i o jeden raz za dużo. Jeden raz byłam na wyborach. Jestem tylko ciekawa jakim cudem zniknęła ludność kontynentu wiekszego niż Europa. Holokaust Żydów to przy tym Pikuś.
I moglibyście wreszcie kompetentnie, z wywiadami opisać holokaust Indian Ameryki Północnej. Chętnie ludzie by posłuchali, koniecznie z wywiadami. Jeżeli nie potraficie to jesteście zakłamani. Podpisano. Polski Chamek, potomek niewolników, czyszczycieli PANÓW katolickich i żydowskich. O tym też nie potraficie pisać? I koniecznie czemu potomkowie niewolników w Ameryce Północnej przestali się fotografować z Żydami.
chyba niejeden raz można było przeczytać o tragedii Indian, Maorysów, rdzennej ludności kolonii, prześladowanej i tępionej przez białych, którzy przyjechali tylko po to, by ograbić ich miejsce z bogactw naturalnych lub wykorzystując miejscowych do pracy ponad siły, przy minimalnej dbałości o ich dobrostan. Ale mamy swój rodzimy holokaust, wiele tajemnic i losów niewyjaśnionych; zajmujemy się tym, co nam bliskie, na naszych wspólnych losach, w których jako Polacy też święci nie byliśmy!
Kto by pomyślał. Wychodzi na to, że te tzw świetojebliwe postaci typu matka Teresa, Kolbe papieże i biskupi to cwaniaki. Wiele lat zajęło mi przekonanie moich znajomych, że bóg to wymysł człowieka, a religie to wymysł cwaniaków.
Makrksista tez zajelo troche czasu ale sie nie udalo i neomarksista tez sie nie uda.
Doszło do takich czasów,że nawet zamkniecie sie na cztery spusty w Wieczerniku nie chroni przed żydami.Ludzie nie wierzą Ewangelii,co dopiero ojcu Kolbe.Na swoją zgube.
Żydowskie prawo- oko za oko ząb za ząb. Czyli w Polin można budować jak w Usa na cmentarzach. Te żydowskie mogą być? Tak serio. Wszystkie gazetki świata i dziennikarzyny omijają temat szerokim łukiem. No przecież nawet Hollywood pokazywało, że to dzikusy.
Miłujcie wrogów swych i nadstawiaj drugi policzek – też żydowskie.
oko za oko, ząb za ząb? tę zasadę także Indianie stosowali.
Dlaczego przypisujesz to powiedzenie tylko tej narodowości, która i bez tego swoje przeżywała?
Dlaczego nie piszesz "w Polsce" tylko w Polin?
Fobia antyżydowska? Trudno inaczej wytłumaczyć wpisy pani Agnieszki.
Oko za oko… to z Kodeksu Hammurabiego, który potomkowie Abrahama w ustnych opowieściach przechowywały, aż zostały spisane w wielce oyginalnej postaci Biblii.
Proszę poczytać Świderkową; dosłownie chodzi o jedno oko za jedno oko, jeden ząb za jeden ząb. W skrócie, chodzi o sprawiedliwe zadośćuczynienie, o niewyolbrzymianie nienawistnego rewanżu.
a w Instytucie (wzorem radzieckich instytutów?) prezesem będzie świeżo upieczony dr. Piebiak i dr. Jaki oraz kilku naciągniętych doktorów i profesorów, z Wolfgangiem na czele.
IBedą pracowicie rozważać : Kolbe jako taki, a jesli nie taki, to jaki i dlaczego? "Zdolni" doktorzy razem z magistrami trzeciorzędnymi (zdanymi na ndst- to jeszcze nie jest ocena zwana jedynką!) wypiszą, wypoca z siebie, niemałym nakładem potu równie wspaniałe wypociny.
Ale za to kasa z pewnością będzie pierwszorzędna .
Dla Piebiaka przynajmniej pięćdziesiąt tysięcy podstawy….
Niedobrze mi….
Prawdziwi Polacy przecież nie mogą cierpieć niedostatku. Muszą być godziwie wynagrodzeni za wierność Partii!