0:000:00

0:00

„Tak, Boże Narodzenie w tym roku będzie inne, całkowicie inne. Poświęcamy możliwość zobaczenia naszych bliskich, abyśmy mogli lepiej chronić ich życie i spotkać się z nimi podczas przyszłych świąt Bożego Narodzenia" - powiedział premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.

Tuż przed Świętami brytyjski rząd zdecydował się na wprowadzenie nowych ograniczeń związanych z pandemią COVID-19. Restrykcje dotyczą południowo-wschodniej Anglii, w tym Londynu. Nazwano je "poziomem 4".

Restrykcje są surowe: na dwa tygodnie zamknięte zostaną sklepy niezwiązane z najważniejszymi potrzebami życiowymi, a także siłownie, kina oraz salony fryzjerskie. Można spotkać się tylko z jedną osoba spoza gospodarstwa domowego i tylko na zewnątrz, choć nie należy wychodzić z domu bez wyraźnej potrzeby. Obowiązuje również zakaz nocowania poza miejscem zamieszkania. Nie wolno wjeżdżać ani opuszczać obszaru objętego rygorami "poziomu 4".

Oznacza to, że ludzie nie będą mogli odwiedzać się w Święta i będą musieli zostać w domach.

Obostrzenia weszły w życie 20 grudnia 2020 roku o północy. Ta radykalna decyzja, wydana nagle i bez uprzedzenia. Criss Whitty, główny doradca brytyjskiego rządu ds. zdrowia zaapelował, by każdy, kto ma już spakowane walizki do świątecznej podróży, rozpakował je. Sądząc po tłumach na dworcu kolejowym St. Pancreas w Londynie, efekt nagłego obwieszczenia był dokładnie odwrotny.

Nowe ograniczenia epidemiczne to skutek pojawienia się w Wielkiej Brytanii nowego, bardziej zaraźliwego szczepu koronawirusa COVID-19.

Przeczytaj także:

Nowy szczep koronawirusa

Zapowiadając wprowadzenie obostrzeń, premier Johnson mówił, że bez podjęcia tych działań "wzrośnie liczba infekcji, szpitale zostaną przytłoczone liczbą chorych i wiele tysięcy więcej osób straci życie".

Według BBC, obecnie w Anglii zajętych jest już niemal 90 proc. łóżek szpitalnych. Dr Katherine Henderson, prezeska Królewskiego Kolegium Medycyny Ratunkowej, powiedziała tej stacji telewizyjnej, że system opieki zdrowotnej w Anglii znalazł się w "naprawdę niebezpiecznym punkcie" i niedługo sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Najbardziej obłożone są szpitale w Londynie - w niektórych z nich zajętych jest 98 proc. łóżek.

Dodała, że problemem jest również przemęczenie personelu medycznego a także to, że część przebywa na izolacji.

60 proc. nowych chorych na COVID-19 w Londynie to osoby zarażone nowym szczepem wirusa. Warto jednak podkreślić, że

nie ma dowodów na to, że powoduje on wyższą śmiertelność czy jest odporny na szczepionkę, którą zaczęto szczepić Brytyjczyków w grudniu 2020 roku. Przypuszcza się jednak, że łatwiej jest się nim zarazić.

„Nie wiemy jeszcze wystarczająco dużo, ale martwi mnie to, że ten nowy wariant [genetyczny wirusa] pojawił się w czasie i miejscu, w którym u uczniów szkół średnich, głównie w Londynie i na południowym wschodzie, wzrosła liczba przypadków zachorowań. Jeśli to ten nowy wariant jest przyczyną, to jest to duże zmartwienie" - powiedział "Observerowi" Paul Hunter, profesor medycyny z Uniwersytetu Wschodniej Anglii.

Ograniczenia wprowadzono również w innych częściach Wielkiej Brytanii. Nicola Sturgeon, pierwsza minister Szkocji, wprowadziła zakaz podróżowania między Szkocją a resztą kraju, który ma obowiązywać w okresie świątecznym. Walia również planuje wprowadzić obostrzenia podobne do tych z Anglii. Mark Drakeford, pierwszy minister Walii, powiedział, że istniejące dowody sugerują, że nowy szczep koronawirusa jest już również w tym kraju.

W Wielkiej Brytanii mieszka ok 900 tys. Polaków, w samym Londynie - ok 100 tys.

"W tej chwili zbieramy informacje i analizujemy informacje medyczne z Wielkiej Brytanii oraz jest wymiana informacji między krajami członkowskimi UE. Jutro na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego będzie omawiana ta kwestia. W tej chwili nie wykluczamy żadnego wariantu łącznie z tym, że możliwe jest ograniczenie lotów z Wielkiej Brytanii" - powiedział w niedzielę rzecznik polskiego rządu Piotr Müller.

Połączenia lotnicze z Wielką Brytanią zostały wstrzymane przez Włochy, Francję, Niemcy, Belgię, Holandię i Irlandię.

Przypadki zakażeń nowym szczepem koronawirusa stwierdzono już w Danii, Holandii i Australii.

"Odwołane" Boże Narodzenie

Johnson wprowadził obostrzenia kilka dni po tym, jak oskarżył szefa Partii Pracy Keira Starmera o chęć „odwołania Bożego Narodzenia”, gdy ten zażądał wprowadzenia surowszych ograniczeń.

Teraz Johnson "odwołał" święta sam.

Wcześniej rząd planował poluzowanie rygorów w związku z Bożym Narodzeniem, jednak budziło to sprzeciw lekarzy. Jak podał "The Guardian", w ankiecie przeprowadzonej przez British Medical Association 65 proc. z kilku tysięcy lekarzy zapytanych o to, czy obawiają się skutków ograniczenia obostrzeń odpowiedziało, że są "bardzo zaniepokojeni".

Do tej pory w Wielkiej Brytanii na COVID-19 zmarło ponad 67 tys. osób. Najwięcej - ponad 58 tys. - w Anglii.
;

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze