W obliczu zbliżających się masowych szczepień przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 wszyscy mamy mnóstwo pytań. Czy szczepienia będą bezpieczne? Czy darmowe? Czy obowiązkowe? Oto pierwsza część naszego przewodnika po Narodowym Programie Szczepień - procedury
Drodzy OKO.czytelnicy,
Niedługo rozpocznie się akcja szczepień przeciw COVID-19. Mamy nadzieję, że większość z was zdecyduje się z tej szczepionki skorzystać. Od miesięcy specjaliści przekonują, że masowe szczepienia to jedyna droga, żeby się pozbyć koronawirusa i wrócić do normalności.
Wydaje się nam, że większość z naszych czytelników jest dobrze nastawiona do szczepień w ogóle. O tym, że część jest innego zdania, świadczą liczne komentarze po naszych tekstach na temat szczepień. Tym razem sytuacja jest szczególna, ponieważ mamy skorzystać ze szczepionek projektowanych w kosmicznym tempie, w tym niektórych opartych na zupełnie nowej technologii. Dlatego z pewnością więcej osób niż zwykle zadaje sobie pytania na temat bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek przeciw COVID. My też zadajemy sobie takie pytania i szukamy na nie odpowiedzi.
Chcielibyśmy pomóc państwu w rozwikłaniu przynajmniej niektórych wątpliwości. Postanowiliśmy zrobić to w formie pytań i odpowiedzi. W zbieraniu pytań pomaga nam Agata Kowalska, a odpowiadać będą Miłada Jędrysik i Sławomir Zagórski. Sławek i Miłada to dwójka naszych autorów zajmująca się epidemią od początku jej trwania.
Prawdopodobnie nie będziemy znali odpowiedzi na wszystkie pytania, bo na liczne wątpliwości nie odpowiedzieli jeszcze organizatorzy szczepień w Polsce. Być może na część da się odpowiedzieć nieco później.
Zachęcamy państwa do przysyłania nam własnych pytań. Postaramy się na nie odpowiedzieć sami albo z pomocą ekspertów. Wszystkich pytań nie zadamy naraz, bo byłby to za długi tekst. Będziemy publikować go w częściach, uzupełniając i razie potrzeby aktualizując.
A zatem zaczynamy. Na początek pytania o samą procedurę.
Nie, szczepienie będzie dobrowolne. Jednak im mniej z nas się zaszczepi, tym mniejsza szansa na to, że epidemia szybko się skończy. Według większości ekspertów dopiero gdy 60-70 proc. populacji będzie odporne na wirusa - czy to dzięki szczepionce, czy przez przejście zakażenia - będziemy mogli mówić o odporności zbiorowiskowej. Oznacza to, że dopiero wtedy epidemia wygasa. Może wystarczy mniej? Tego dowiemy się dopiero, gdy szczepienia będą już jakiś czas trwały i epidemia rzeczywiście zacznie wygasać.
Im mniej osób się zaszczepi, tym dłużej będą prawdopodobnie trwały restrykcje i problemy – obowiązek maseczek, zamknięta gastronomia, zamknięte szkoły, zatory w służbie zdrowia, które spowodują jeszcze więcej zgonów.
Szczepionki będą za darmo, także dla tych mieszkańców Polski, którzy nie są ubezpieczeni w Narodowym Funduszu Zdrowia. Rząd przeznaczy na to 3 mld złotych.
Rząd chce, żeby zaszczepili się wszyscy dorośli mieszkańcy Polski, czyli 31 mln osób. Wyjątkiem będą osoby, które mają przeciwskazania do szczepień.
Nawet sześć rodzajów, jeśli wszystkim laboratoriom uda się wyprodukować skuteczną i bezpieczną szczepionkę. Rząd w ramach unijnych zakupów zakontraktował szczepionki u pięciu producentów. Na razie trzecią fazę badań klinicznych (ostatnią przed dopuszczeniem do użytku) zakończyły trzy firmy: Pfizer, Moderna i AstraZeneca. Testy trwają jeszcze w przypadku preparatów Johnson&Johnson oraz CureVac. Szczepionka Pfizera jest już stosowana m.in w USA i Wielkiej Brytanii, do Polski powinna trafić 27 grudnia.
Nie będzie można jednak wybrać szczepionki, bo byłoby to zbyt skomplikowane logistycznie.
Ważne natomiast jest to, by obie dawki szczepionki (wiemy już, że preparat Pfizera, Moderny, AstraZeneca i CureVac będą wymagały dwóch dawek) były koniecznie tej samej firmy.
Szczepienia będą realizowane w kilku etapach – od osób, które potrzebują być ochronione przed COVID-19 najszybciej, czyli np. medyków, do „młodszych Kowalskich". W tej chwili, kiedy nie jest jeszcze gotowy system teleinformatyczny mający pomóc w zarządzaniu szczepieniami, zapisy pracowników ochrony zdrowia odbywają się np. mailem.
System ma działać od połowy stycznia i wtedy dostaniemy e-skierowanie na szczepienie. Będzie ważne 60 dni. Osoby nieposiadające numeru PESEL albo niemogące udać się w tym terminie na szczepienie, będą mogły dostać skierowanie od lekarza.
Zapisać się na szczepienie będzie można poprzez:
Po zapisaniu dostaniemy SMS z datą i godziną szczepienia. Przed drugą dawką szczepionki dostaniemy kolejny, przypominający SMS.
Rząd chciał, żeby punkty szczepień były w każdej gminie. Mimo że do programu szczepień zgłosiło się 8 200 przychodni, szpitali i innych placówek medycznych, nie udało się to jednak z powodu wyśrubowanych kryteriów. Będą więc gminy bez punktów szczepień, ale także i tam samorządy będą pomagać osobom, które mają np. trudności w poruszaniu się w dotarciu do takiego punktu i powrotu z niego. A do osób leżących przyjedzie wyjazdowa ekipa szczepionkowa.
Kolejność, w jakiej będzie można dostać szczepionkę, nie zależy od tego, gdzie się mieszka, ale od grupy ryzyka. Zgodnie z zapowiedziami rządu na dziś wygląda to tak:
Takiej niskiej temperatury wymaga na razie tylko szczepionka Pfizera. Ponieważ pojawi się w Polsce jako pierwsza, będą nią szczepieni pracownicy placówek ochrony zdrowia. Ich będzie się szczepić m.in. w 509 tzw. szpitalach węzłowych, a szpitale mają możliwość przechowywania szczepionek. Na późniejszym etapie szczepień preparaty wymagające niskiej temperatury mają być przechowywane w Regionalnych Centrach Krwiodawstwa.
Poza tym szczepionka Pfizera może być przez pięć dni przechowywana w temperaturze 2-5 stopni, więc jeśli logistyka będzie dobrze zorganizowana i preparat będzie trafiał do przychodni w odpowiednich ilościach, nie straci swoich właściwości.
W przypadku preparatu Pfizera dwie. Druga musi być podana po 21 dniach, nie wcześniej. Pełną ochronę przed zakażeniem dadzą po siedmiu dniach od drugiego szczepienia. Dwie dawki będą również potrzebne, żeby uzyskać ochronę po szczepionce Moderny, AstryZeneki i CureVac, natomiast jeśli chodzi o produkt Johnson&Johnson tylko jedna.
Do każdego szczepienia indywidualnie kwalifikuje lekarz. W przypadku córek istotny jest ich wiek. W Wlk. Brytanii preparat Pfizera dopuszczony jest dla osób powyżej 16. roku życia. W Polsce i tak na razie planuje się zaszczepić tylko osoby pełnoletnie.
Więc po pierwsze, zależy to od wieku córek, po drugie, od historii ich choroby.
Sama alergia, a także astma oskrzelowa nie jest przeciwwskazaniem do przyjęcia preparatu Pfizera. Ale jeśli np. któraś z córek doznała kiedykolwiek wstrząsu anafilaktycznego (nagła, uogólniona reakcja alergiczna organizmu będąca bezpośrednim zagrożeniem życia) po pokarmie, leku czy szczepionce, nie będzie mogła jej przyjąć.
Choroba nowotworowa nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, ale - jak czytamy na stronie Ministerstwa Zdrowia - „optymalny czas szczepienia [w ich przypadku] należy skonsultować z lekarzem kwalifikującym".
Tak, dojedzie specjalna ekipa szczepiąca.
W fazie I (patrz powyżej). Rząd ma nadzieję, że ta faza zacznie się wiosną. Moja żona jest lekarką, a ja nie pracuję w ochronie zdrowia. Nasze dzieci też nie. Czy wszyscy będziemy mieli prawo do szczepień w I turze?
Żona będzie miała dostęp do szczepień w fazie, która zacznie się najprawdopodobniej zgodnie z zapowiedziami rządu zaraz po Bożym Narodzeniu. Rodzina będzie musiała poczekać na swoją kolej.
Nie. Nie wiadomo bowiem, czy po szczepieniu już się nie zakaża. Jest to bardzo prawdopodobne, ale musi zostać dokładnie sprawdzone w badaniach. W trzeciej fazie badań klinicznych skupiono się na tym, czy szczepionka chroni przed zachorowaniem na COVID-19. Dowiemy się tego dopiero teraz, w tzw. czwartej fazie badań, które prowadzi się już po dopuszczeniu szczepionki do obrotu.
Nakaz noszenia maseczek może natomiast zostać złagodzony albo zniesiony, jeśli w Polsce spadnie liczba zakażeń.
Czy osoby zaszczepione będą miały przywileje? Jak to będzie sprawdzane?
Rząd chce, żeby osoby zaszczepione miały takie przywileje. W Narodowym Programie Szczepień mowa jest m.in. o zwolnieniu z kwarantanny w przypadku kontaktu z zakażonym. Na razie jednak nie można wprowadzić takich przywilejów – póki naukowcy nie uznają, że osoba zaszczepiona nie zaraża innych.
Rząd zapowiada powstanie specjalnego funduszu, z którego będą wypłacane odszkodowania za ewentualne niepożądane odczyny poszczepienne. Nie chodzi tu oczywiście o zwykłe po szczepionkach stany podgorączkowe lub gorączkę, czy zaczerwienienie w okolicy ukłucia, ale o jakieś poważniejsze konsekwencje.
Więcej informacji o szczepionkach i o Narodowym Programie Szczepień można znaleźć na https://www.gov.pl/web/szczepimysie/
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Biolog, dziennikarz. Zrobił doktorat na UW, uczył biologii studentów w Algierii. 20 lat spędził w „Gazecie Wyborczej”. Współzakładał tam dział nauki i wypromował wielu dziennikarzy naukowych. Pracował też m.in. w Ambasadzie RP w Waszyngtonie, zajmując się współpracą naukową i kulturalną między Stanami a Polską. W OKO.press pisze głównie o systemie ochrony zdrowia.
Biolog, dziennikarz. Zrobił doktorat na UW, uczył biologii studentów w Algierii. 20 lat spędził w „Gazecie Wyborczej”. Współzakładał tam dział nauki i wypromował wielu dziennikarzy naukowych. Pracował też m.in. w Ambasadzie RP w Waszyngtonie, zajmując się współpracą naukową i kulturalną między Stanami a Polską. W OKO.press pisze głównie o systemie ochrony zdrowia.
Komentarze