0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Porzycki / Agencja GazetaJakub Porzycki / Age...

Znajoma napisała: „Czy mogłabyś na ten temat pogadać z kimś sensownym i napisać o tym? Po drugiej dawce Pfizera zaczęło ze mnie lecieć jak za starych złych lat (a tak się cieszyłam, że mam już 51 lat i to zło za sobą) i nie przestaje od 12 dni..."

Nie tylko ona ma taki problem. Gdy na Twitterze dr Kate Clancy, amerykańska antropolożka badająca m.in. wpływ stresu na cykle menstruacyjne napisała, że miała bardzo obfite krwawienia po pierwszej dawce Moderny, pod jej tweetem pojawiło się kilkaset odpowiedzi.

View post on Twitter

Jeśli nikt z Państwa nigdy wcześniej nie słyszał o takich skutkach ubocznych szczepionek, nie powinno to dziwić.

Na całym świecie wykonano już ponad 1,5 mld szczepień przeciwko COVID-19. To największa akcja tego typu w historii, a także wielki pole doświadczalne dla obserwacji i badań. Od innych masowych szczepień te odróżnia również to, że szczepieni są ludzie dorośli. Mogą więc pojawić się w dużej skali problemy, które dotyczą tylko dorosłych: w tym przypadku tę połowę ludzkości, która miesiączkuje.

Pod postem dr Clancy kobiety pisały:

  • o bardzo obfitych krwawieniach,
  • o miesiączkach pojawiających się zdecydowanie przed czasem,
  • o krwawieniach mimo stosowania doustnych środków antykoncepcyjnych: „Po raz pierwszy zdarzyło mi się to w połowie blistra"; czy wkładek domacicznych: „Mam założoną Mirenę i tylko od czasu do czasu zdarzają mi się plamienia. Tym razem po szczepieniu pojawiła się pełnowymiarowa miesiączka";
  • o powrocie miesiączki po menopauzie: „Miałam obfite miesiączki po każdej dawce Moderny. Teraz znowu ich nie mam".

Media pisały również o przypadkach mężczyzn trans, u których po szczepieniu pojawiły się krwawienia. Podobne obawy wyraziły również kobiety w Izraelu, gdzie najwcześniej zaszczepiono bardzo duży odsetek populacji. Zgłoszenia od kobiet po menopauzie skarżących się na krwawienia przyjmuje też Islandzka Agencja Leków.

Skutek uboczny rozhulania limfocytów?

Niespodziewane, czy obfite krwawienia z dróg rodnych mogą być symptomem różnych schorzeń, w tym np. raka szyjki macicy. Nic więc dziwnego, że pojawienie się takich objawów budzi duży niepokój, a nawet samo wytłumaczenie ich szczepieniem nie pomaga, jeśli nie zna się mechanizmu takiego zjawiska. Bo co, jeśli po szczepieniu nastąpiły w organizmie zmiany chorobowe, które będą sprawiać kłopoty i w przyszłości?

Zgodnie z sugestią znajomej szukam więc kogoś, kto może na ten temat powiedzieć coś sensownego. Zaczynam od Charakterystyk Produktu Leczniczego dostępnych w Polsce szczepionek: tam informacji o takich skutkach ubocznych nie ma. Ale znajoma zapytała też: „Ciekawa jestem, ile jest takich kobiet i czy ktoś zbiera te informacje. Czy możliwe, żeby szczepionek nie testowali na kobietach? Albo było ich znacznie mniej w grupie testowej niż mężczyzn?"

Szczepionki były oczywiście testowane na kobietach. Trudno sobie dziś wyobrazić, żeby produkt leczniczy przeznaczony do masowego użytku nie przeszedł takiej weryfikacji. Na przykład przypadku Moderny było to 47,4 proc. kobiet, 52,6 proc. mężczyzn, a AstryZeneki kobiety stanowiły 55,1 proc. badanych. Brak informacji o obfitych krwawieniach jako skutku ubocznym może więc wynikać z tego, że niewiele uczestniczek badania miało takie objawy, albo/i nie skojarzyły ich ze szczepieniem.

Ekspert ds. walki z COVID-19 Naczelnej Izby Lekarskiej dr Paweł Grzesiowski tłumaczy OKO.press, że objawy tego rodzaju zwykle zgłaszane są z pewnym opóźnieniem, bo występują bardzo rzadko, więc badania kliniczne, na podstawie których tworzy się ChPL, mogły jeszcze nie wyłapać problemu: „Jeśli teraz w raportach bezpieczeństwa wysyłanych do regulatorów pojawi się ten wątek, po zbadaniu zostanie to wpisane do ChPL, tak jak było z zakrzepicą w przypadku szczepionek wektorowych".

Przeczytaj także:

Kwestia różnej odpowiedzi immunologicznej kobiet i mężczyzn na patogeny i na szczepionki jest dziś szeroko badana – choćby fakt, że kobiety statystycznie lżej przechodzą COVID, a ogólnie gorzej znoszą szczepienia. Problem zaburzeń cyklu czy krwawień po szczepieniu nie zyskał do tej pory wielkiego zainteresowania uczonych. Serwis o zdrowiu brytyjskiej BBC cytuje dwa badania: jedno dotyczące szczepień przeciw grypie – tu poziom progesteronu u kobiet, które przyjęły szczepionkę, wzrastał, i drugie z Japonii, które nie wykazało związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy szczepieniem nastolatek przeciw HPV a zaburzeniami miesiączkowania.

Dr Grzesiowski wyjaśnia, że odpowiedzi trzeba szukać w tym, iż immunologia to wielka sieć zależności, bo komórki odpornościowe są obecne w każdej tkance. "Kiedy są pobudzone, mogą spowodować zmiany jej funkcji: np. po dwóch dniach ciężkiej biegunki wiele osób ma objawy depresji, do których dołączają się zaburzenia hormonalne. Infekcja koronawirusem nierzadko powoduje zaburzenia układu krzepnięcia, problemy hormonalne, wypadanie włosów, autoagresję – to wszystko oznacza, że ten wirus posiada olbrzymi potencjał wielokierunkowej deregulacji naszego organizmu.

Szczepionka nie jest wirusem, ale w odpowiedzi na jej składniki organizm uruchamia bardzo silną odpowiedź immunologiczną, w tym tzw. odporność komórkową, zależną od komórek NK i limfocytów cytotoksycznych, które produkują najrozmaitsze substancje chemiczne wpływające na funkcjonowanie poszczególnych narządów. Limfocyty bowiem nie krążą tylko we krwi, ale gromadzą się również w naczyniach włosowatych rozmieszczonych w narządach. Nagromadzenie tych komórek w tętnicach spiralnych endometrium (błony śluzowej macicy) może zapoczątkować lokalną aktywację cyklu hormonalnego, czyli złuszczania śluzówki macicy, które widzimy jako krwawienie, w niektórych przypadkach szczepienie może także przyspieszyć owulację" – tłumaczy ekspert.

Wiadomo też, że osoby, które przeszły COVID, zmagają się po chorobie z zaburzeniami cyklu miesiączkowego. Na przykład wśród badanych ozdrowieńczyń z Chin 25 proc. skarżyło się na zmiany objętości, a 28 proc. na zmiany w regularności krwawień. Ekspertki jako jedną z możliwych przyczyn wymieniają stres, którego wpływ w tej sferze jest już dobrze zbadany, ale podkreślają, że sprawa wymaga głębszego zbadania.

Najważniejsze jest to – mówi dr Grzesiowski – że te krwawienia i zaburzenia cyklu mięsiączkowego są przejściowe, dotyczą zwykle jednego cyklu.

„To nie jest trwałe zaburzenie hormonalne. Te aktywowane komórki odpornościowe krążą w naszym organizmie około miesiąca, stopniowo ulegając wymianie."

Dr Male z Imperial College dodaje, że jest „masa dowodów", iż w żaden sposób szczepienia nie wpływają na płodność kobiety ani na inne aspekty jej zdrowia. Jednak informacja o niecodziennych skutkach szczepionki w połączeniu ze sferą rozrodczości kobiety może być młynem na wodę osób (i kont) szerzących teorie spiskowe w związku ze szczepieniami przeciw COVID-19. Była już np. mowa o tym, że przeciwciała anty SARS-CoV-2 reagują krzyżowo z syncytynami, grającymi ważną rolę w tworzeniu się łożyska, w konsekwencji uniemożliwiając ciążę. O tym, że to nieprawda, można przeczytać tutaj.

A na temat tego, że szczepionki bardzo dobrze chronią przed ciężkim przebiegiem COVID i przed przenoszeniem wirusa, jest już również „masa dowodów". Można by je długo wymieniać, ale niech za przykład posłuży najnowsza analiza Public Health England – angielskiej instytucji zajmującej się zdrowiem publicznym.

Według PHE szybka kampania szczepień do końca kwietnia zapobiegła - w samej Anglii! - 11 700 zgonom i 33 tys. hospitalizacji.

Eksperci zwracają również uwagę, że ograniczenie puli wirusa poprzez szczepienia zmniejsza ryzyko pojawiania się nowych, potencjalnie groźnych wariantów SARS-CoV-2. Na razie mamy do czynienia z takimi, które są bardziej zakaźne, ale szczepionki ogólnie rzecz biorąc wydają się dawać im radę. Nie jest jednak powiedziane, że nie pojawi się „czarny koń", który zniweczy wysiłki świata w celu stłumienia pandemii.

;

Udostępnij:

Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Komentarze