"Chciałabym, żebyście mówili o mnie Janka, tak wszyscy o mnie mówią” - poprosiła na konwencji Koalicji Europejskiej Ochojska, szefowa PAH, kandydatka do Europarlamentu. "Chciałabym, by polityka była etyczna, byśmy byli dumni z naszego postępowania. Zjednoczona Europa to maleńki przystanek na drodze do zjednoczonego świata”. Antidotum na mowę nienawiści?
Wiele wskazuje na to, że majowe wybory europejskie (a potem parlamentarne) rozstrzygną się o włos. Zwyciężyć - i to niewielką przewagą - może zarówno PiS, jak i Koalicja Europejska. Partie szukają więc sposobów, jak skutecznie zmobilizować zwolenników, a tematy zmieniają się niemal co tydzień - w rytm kolejnych regionalnych konwencji.
Konwencja Koalicji Europejskiej we Wrocławiu 30 marca 2019 miała dwie bohaterki, pozytywną - Janinę Ochojską i negatywną - Annę Zalewską. Obie startują do PE z pierwszego miejsca na Dolnym Śląsku. KE postawiła na polaryzację wartości z wykorzystaniem obu postaci: znanej działaczki humanitarnej i polityczki PiS (od 15 lat, wcześniej w Unii Wolności) odpowiedzialnej za „deformę edukacji”.
„Przed Polską jest wielki wybór, we Wrocławiu widać najwyraźniej, o jaki wybór chodzi” - mówił Grzegorz Schetyna.
W kolejnych przemówieniach przewijało się kilka motywów, które nadawały konwencji ton:
„Z takimi ludźmi musimy wygrać” - zachwalał Grzegorz Schetyna szefową Polskiej Akcji Humanitarnej. Przewodniczący PO używał nieco innego języka niż zwykle, bardziej „ludzkiego”, mniej upartyjnionego. O Ochojskiej mówił „Odnajduje i budzi w ludziach to, co najlepsze. Bo organizuje i łączy ich we wspólnym działaniu. Pomagający i potrzebujący w ten sposób stają się sobie bliscy. Jednym i drugim skutecznie przywraca wiarę w człowieka”.
„Chciałabym, żebyście mówili o mnie Janka, tak wszyscy o mnie mówią” - poprosiła Ochojska swoje nowe koleżanki i kolegów z Koalicji Europejskiej. Stała oparta o kulach, mówiła jak zawsze trochę chaotycznie, co brzmiało tym bardziej autentycznie.
Zaznaczyła, że nie kandyduje z żadnej partii, ale z koalicji i ma to dla niej ogromne znaczenie. Bo „zależy nam na budowie silniej i zjednoczonej Unii Europejskiej”. Za swoje główne zadanie uznała przypominanie o idei solidarności: „Solidarność, wolność i niezbywalne prawo do rozwoju należy się każdemu człowiekowi”.
„Dla mnie zjednoczona Europa to maleńki przystanek na drodze do zjednoczonego świata” — cytowała słowa Jacka Kuronia.
Mówiąc o swoich związkach z regionem, Ochojska przypomniała o pomocy, jaką PAH niósł mieszkańcom Wrocławia po powodzi w 1997 roku. Pod wodą znalazło się wówczas 40 proc. powierzchni miasta. PAH wspomógł 21 miast i miasteczek na Dolnym Śląsku.
Ochojska kojarzona jest głównie z pomocą rozwojową poza Polską, ale angażuje się też w polskie sprawy.
W maju 2018 znalazła się wśród tych, których Marszałek Kuchciński nie wpuścił do budynku Sejmu podczas protestu osób z niepełnosprawnościami: „W oblężonym Sarajewie czy w Groznym byłam wielokrotnie.
Sejm jest tak oblężony, że chyba wrócę tu z jakimś konwojem humanitarnym” – żartowała wtedy szefowa PAH.
Mówiła OKO.press po zakończeniu protestu: „Po raz pierwszy w historii wolnej Polski sprawa osób niepełnosprawnych została tak nagłośniona. To jest wspaniałe. Cześć i sława bohaterom!”.
Na drugim biegunie Koalicja Europejska postawiła obecną minister edukacji. O Zalewskiej „wiele można powiedzieć, ale nie będą to specjalnie dobre słowa, i wie o tym każdy, kto ma dziecko w szkole podstawowej lub średniej" – mówiła Barbara Nowacka. „Janina Ochojska budowała szkoły, pani Zalewska te szkoły rozwaliła. Janina Ochojska zawsze pomagała najuboższym, a pani Zalewska zamieszana jest w kradzież rzeczy z kontenerów PCK dla najuboższych”.
Schetyna zapowiedział, że Platforma Obywatelska w pierwszym tygodniu kwietnia zgłosi w Sejmie wotum nieufności wobec Anny Zalewskiej. Wypominał jej, że podczas ekspresowej konwencji PiS we Wrocławiu 23 marca (trwała 20 minut) „jedynka” nawet nie zabrała głosu. On też zarzucił szefowej MEN brak kręgosłupa moralnego i pazerność:
„Żeby plądrować to, co ludzie z dobroci serca przygotowali dla najsłabszych, takiej hańby, takiego upadku nigdy jeszcze nie było. I każdy, kto jest zamieszany w okradanie potrzebujących, powinien i powinna zapaść się ze wstydu pod ziemię i oddać do dyspozycji prokuratury, a nie myśleć o dalszej karierze”.
Chodzi o tzw. aferę PCK. Pracownicy dolnośląskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża w latach 2014-2017 kradli odzież z kontenerów, a później sprzedawali ją w lumpeksach i hurtowniach. W tym samym czasie z PCK zniknęło też 46 ton paczek żywnościowych i jabłek. Oddziałem kierowali wówczas politycy PiS, pieniądze ze sprzedaży ubrań miały być przeznaczane na kampanie wyborcze polityków PiS, m.in. Anny Zalewskiej. W trakcie kampanii miała też być rozdawana zaginiona żywność. Sprawę bada prokuratura.
Minister Zalewska chce pozwać za łączenie jej z tą aferą, choć główny podejrzany w aferze to jej współpracownik, którego promowała w kampanii przed wyborami w 2015 roku.
Na ulotce wyborczej Jerzego G. pisała wówczas: „Znam Jurka od roku 2002, kiedy zakładał struktury Prawa i Sprawiedliwości w powiecie dzierżoniowskim. To dobry organizator, człowiek punktualny i słowny. Od zawsze wrażliwy na krzywdę ludzi, zwłaszcza dzieci. Oddam głos właśnie na Niego”.
Zalewska złożyła pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciw Grzegorzowi Schetynie i zapowiada podobny przeciw Barbarze Nowackiej.
Janina Ochojska nie jest zachwycona tak ostrym przeciwstawianiem jej osoby minister Zalewskiej. Kiedy „Gazeta Wyborcza” opisała spot KE zestawiający dwie kandydatki, Ochojska interweniowała. Gazeta informowała, że po publikacji artykułu skontaktowała się z nią Janina Ochojska, której filmik się nie spodobał.
„Ten spot nie był konsultowany ani ze mną, ani z moim sztabem, zwanym Ekipą Janki. Został stworzony przez ogólnopolski sztab Koalicji Europejskiej. Tymczasem ważne dla mnie jest to, aby moja kampania niosła przekaz pozytywny, oraz dawała nadzieję” – podkreśliła Ochojska.
Podobnie mówiła na wrocławskiej konwencji: „Polityka może być prowadzona etycznie. Sprawmy, żeby ta polityka, którą będziemy uprawiali, była etyczna, żebyśmy byli dumni z naszego postępowania”.
Ochojska (rocznik 1955, Zalewska jest 10 lat młodsza), w symboliczny sposób pokazuje, że nie tylko młodzi ludzie mają odwagę angażowania się w nowe rzeczy i iść pod prąd obowiązującym trendom. Polityka w jej wykonaniu to zarazem zobowiązanie, nowa przygoda i ukoronowanie drogi życiowej.
„Kandydując do PE też podejmuję się czegoś, co mnie przekracza. I ze względu na niepełnosprawność, i ze względu na brak doświadczenia w polityce. Tak jak wiara kiedyś, że jest możliwe wysłanie konwoju do oblężonego Sarajewa wtedy w 1992 roku pozwoliła mi rozpocząć tę niezwykłą drogę. Tak mam nadzieję, że ta sama wiara w to, że mogę przyczynić się do tego, żeby Polska mogła mieć trwałe miejsce w zjednoczonej silnej Unii Europejskiej, wierzę, że podołam temu zadaniu i dziękuję za zaufanie, którym mnie państwo obdarzają”.
Dzięki obecności Ochojskiej przekaz KE zyskuje głębszy wymiar moralny i szerszą, globalną perspektywę. Nie jest to już tylko walka z PiS, wyścig do władzy. Szefowa PAH przypomina, że Polska nie jest izolowaną wyspą: „Żyjemy wspólnie na ziemi i wszystkim należy się to samo”.
Pytanie, czy moralne przesłanie Ochojskiej może wybrzmieć w takiej kampanii, jaka się szykuje. Czy KE znajdzie sposób, żeby włączyć w swój program propozycje, których twarzą mogłaby stać się Ochojska?
Na marginesie: programy rozwojowe dla Afryki są obecnie ważnym elementem polityki zewnętrznej Unii Europejskiej, nie znajdują jednak szerszego zainteresowania opinii publicznej, zwłaszcza polskiej.
Podobne pytania wiążą się z wyborem tematu sobotniej konwencji. Koalicja Europejska postawiła na edukację - sytuację nauczycieli i uczniów. To sprawa, która wywołuje dziś wielkie emocje. Czy to pomysł na jednorazową konwencję, a później — wzorem PiS-u — Koalicja zmieni temat? Czy też edukacja stanie się jednym z głównych motywów kampanii wyborczej, a potem - w razie zwycięstwa wyborczego - zainicjuje politykę edukacyjną z prawdziwego zdarzenia?
Taki temat pozwoliłby mówić o Europie w sposób dużo bardziej konkretny, bliski doświadczeniom wyborczyń i wyborców. Mówić o niej w kategoriach przyszłości i rozwiązań zaczerpniętych z różnych europejskich krajów. Oderwać się od języka narodowych sloganów i ksenofobicznej czy homofobicznej nienawiści, jaką forsuje polityczny rywal.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze