0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Wladyslaw Czulak / Agencja GazetaWladyslaw Czulak / A...

W polskich magazynach zalega 25 mln dawek szczepionek przeciw COVID-19. Tymczasem szczepienia niemal zupełnie wyhamowały. A co więcej Polska w ramach umów podpisywanych z różnymi producentami przez Komisję Europejską ma jeszcze ok. 70 mln dawek („DGP” podaje, że chodzi o 79 mln dawek, z czego gros to preparat Pfizera + 12 mln dawek Moderny) do odebrania do końca 2023 roku.

Wiadomo, że takich ilości nie zużyjemy. Szczepionek nie można też przechowywać bez końca. Produkt Pfizera ma np. ważność 9 miesięcy.

Ale co z tym zrobić? Eksperci powtarzają:

"Dopóki wszyscy nie będą bezpieczni, nikt nie będzie bezpieczny: na nic się zdadzą szczepienia »wyspowe«, w bogatych krajach. Szczepionki muszą być dostępne na całym świecie".
"Trzeba przejść z zarządzania kryzysowego na rzecz zarządzania nową normalnością. Jednym ze sposobów jest rozmowa o zasadach dzielenia się szczepionkami, zwłaszcza że powstały one ze wsparciem funduszy publicznych".

A zatem?

Zamówiliście, więc proszę odebrać

Polska od jakiegoś czasu prowadzi negocjacje z Komisją Europejską i z producentami (w pierwszej kolejności z Pfizerem) w celu zmiany kontraktu. Najchętniej zrezygnowalibyśmy z większości czy też wszystkich nowych dostaw albo przynajmniej – co proponował Mateusz Morawiecki w liście do Ursuli von der Leyen – rozłożenia terminów odbioru na 10 lat.

Komisja w tym specjalnie nie pomaga. Pfizer zaprezentował twarde stanowisko – „Zamówiliście, więc proszę odebrać”. Wobec takiego dictum polski rząd zdecydował się na jednostronne zerwanie umowy, zdając sobie sprawę, że oznacza to konflikt prawny z producentem szczepionki.

Opisaliśmy szczegółowo w OKO.press podstawy prawne tego konfliktu.

Przeczytaj także:

Prof. dr hab. Maciej Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przeanalizował dla nas, jakie Polska ma szanse w tym sporze. Konkluzją profesora było, że pewne szanse na wygraną istnieją, aczkolwiek jego zdaniem rząd nie najlepiej się za to zabrał.

Słowacy gratulują Polsce

Okazuje się jednak, że innym krajom w naszym regionie ruch Polski najwyraźniej się spodobał. Z informacji „DGP” tuż po tym, jak nasz kraj ogłosił, iż zrywa umowę na dostawy, Bratysława miała wysłać Polakom list z gratulacjami. Autorki tekstu w „DGP” twierdzą, że „wzorem Polski do zmiany umów mają przygotowywać się m.in. Słowacja, Litwa, Węgry, Rumunia i Bułgaria.

Słowacy, u których poziom zaszczepienia jest jeszcze niższy niż Polsce – wynosi ok. 50 proc. – na ten rok zakontraktowali 7 mln dawek, a więc więcej niż wynosi ludność ich kraju. Wprawdzie kilka dni temu minister zdrowia Vladimír Lengvarský przekazał 124 tys. dawek szczepionki Pfizera karaibskiemu państwu Belize, ale to mało, by rozwiązać problem.

„Już dwa państwa unijne zwróciły się do Polski z prośbą o przekazanie dokumentów związanych z wypowiedzeniem kontraktu koncernowi Pfizer. Oba zainteresowane są podobnym krokiem” – powiedział kilkanaście dni temu PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

„Na chwilę obecną nie chcemy jednak podawać, jakie to państwa. Toczą się tu nieformalne rozmowy i myślę, że te państwa same poinformują w niedługim czasie o krokach ze swojej strony” – dodał.

Kiedy patrzy się na listę krajów, które najwyraźniej „przedobrzyły” z zamówieniami, siłą rzeczy nasuwa się wniosek, że państwa te przeceniły chęć swoich obywateli do skorzystania z dobrodziejstwa szczepionki lub/i nie potrafiły odpowiednio ich do tego zachęcić.

Przypomnijmy – nikt nikomu nie narzucał ilości zamówionych dawek. Były one proporcjonalne do liczby ludności. A początkowo wszyscy martwili się, że dostawy idą zbyt wolno.

Francja też negocjuje

Nie wszystkie „byłe demoludy” chcą zrywać czy też renegocjować umowy. Np. Czesi nie zmierzają tego robić. Z kolei spośród dawnych członków Unii własne negocjacje z Pfizerem rozpoczęła Francja. Z informacji „DGP” wynika, że zaangażował się w nie sam prezydent Emmanuel Macron.

Francja szczyci się dość wysokim poziomem zaszczepienia – 80 proc., ale jak widać i tak szczepionek jej zbywa.

Przypomnijmy, że Francuzi początkowo byli stosunkowo niechętnie nastawieni do szczepień. Jednak po wprowadzeniu w lipcu 2021 przez Macrona paszportów, uzależniających wejście do restauracji, centrów handlowych czy kin od pełnego zaszczepienia, przejścia COVID lub negatywnego wyniku testu, Francuzi masowo ruszyli do szczepień.

Francja ponoć negocjując z Pfizerem, proponuje m.in. zamianę szczepionek na inne produkty tej samej firmy. Polska jak podaje „DGP” Polska zaproponowała firmie podobne rozwiązanie, choć to skomplikowane, bo skala jest ogromna. Przypomnijmy: zamówienia szczepionek są warte 6 mld zł; tymczasem roczny budżet na wszystkie leki to ok. 18,3 mld zł. „To niewyobrażalne, by nagle niemal jedną trzecią tego rynku zajęły leki jednej firmy” - mówi rozmówca dziennika.

Na razie tylko 2,3 mln zł

Polska, zrywając umowę, powołała się na klauzulę siły wyższej. Rząd tłumaczy się poważnymi obciążeniami dla budżetu z racji przyjęcia uchodźców z Ukrainy, w tym koniecznością udzielania im pomocy medycznej.

Abstrahując od tego, że to tłumaczenie może być podważone przez sąd, okazuje się, że dotychczas koszt leczenia uchodźców (w lutym i marcu 2022) wyniósł zaledwie 2,3 mln zł. Ministerstwo Zdrowia i NFZ nie podały wprawdzie jeszcze oficjalnych danych, ale ustnie – jak donosi portal „Cowzdrowiu” przedstawiono je partnerom społecznym. Dla porównania NFZ na wszystkie świadczenia zdrowotne ma zamiar wydać w tym roku 120 mld zł.

Większość, bo ok. 75 proc. z owych 2,3 mln zł stanowiły świadczenia szpitalne. Ponad połowa osób, które dostały pomoc w szpitalu, to dzieci.

Moderna bardziej elastyczna

Polska obok rozmów z Pfizerem, prowadzi też negocjacje z Moderną. W tym wypadku nie może być mowy o zamianie produktów, gdyż o ile portfolio Pfizera jest bardzo szerokie, o tyle produkcja Moderna jest bardzo ograniczona. Wygląda jednak na to, że w przypadku Moderny producent sam zaproponował zmianę zapisów i bardziej elastyczne podejście do dostaw i płatności.

„W przypadku Pfizera współpracujemy z dwiema kancelariami prawnymi z Belgii" – podkreślał w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, dodając, że spór prawny formalnie się jeszcze nie rozpoczął.

„Niestety, na razie nie widać solidarności ze strony Komisji Europejskiej”– mówił.

Spotkanie z przedstawicielami Moderny odbyło się 5 maja. Nie znamy jego rezultatów. Na początek przyszłego tygodnia zaplanowano kolejne rozmowy z Pfizerem.

Przekażmy szczepionki na COVAX

Nie wiadomo, jak cała sprawa się zakończy. Polskim negocjatorom poddajemy pod rozwagę odebranie całości lub przynajmniej większości zamówionych dawek i oddanie ich bezpłatnie niektórym krajom afrykańskim.

Polska do tej pory odsprzedała część niewykorzystanych szczepionek, m.in. Australii. Wiadomo więc, że kontrakt podpisany przez Komisję Europejska także i w naszym imieniu dopuszcza taką odsprzedaż. Skoro Słowacja mogła podarować ostatnio szczepionki Belize, takie rozwiązanie też jest możliwe.

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że nie jesteśmy najbogatszym państwem na świecie, że mamy sporo własnych niezaspokojonych potrzeb. Ale nie jesteśmy też biedakiem – Polska to 23 gospodarka świata.

  • W Demokratycznej Republice Konga, liczącej blisko 90 mln obywateli, udało się zaszczepić zaledwie 1,2 proc. mieszkańców.
  • W Burkina Faso liczącej 20,9 mln zaszczepionych jest 1,5 osób na 100.
  • W 20-milionowym Mali, zaszczepionych jest 5 proc. mieszkańców.
  • Wreszcie w Czadzie liczącym 16,4 mln udało się zaszczepić 12 proc. obywateli.
A gdybyśmy tak opłacili to, do czego się zobowiązaliśmy, i przekazali lwią część na COVAX, program, którego zadaniem jest pomoc w dostępie do szczepionek dla obywateli biedniejszych państw?

COVAX już bardzo dużo pomógł. Unia Europejska też. Do lutego 2022 r. państwa członkowskie Unii zaoferowały ponad 407 mln dawek szczepionek, głównie właśnie poprzez tę inicjatywę.

Polska nie ma dobrego wizerunku na świecie. Ostatnio poprawiliśmy go, otwierając się na uchodźców z Ukrainy. Darowanie szczepionek mogłoby być kolejnym krokiem w tym kierunku.

;
Na zdjęciu Sławomir Zagórski
Sławomir Zagórski

Biolog, dziennikarz. Zrobił doktorat na UW, uczył biologii studentów w Algierii. 20 lat spędził w „Gazecie Wyborczej”. Współzakładał tam dział nauki i wypromował wielu dziennikarzy naukowych. Pracował też m.in. w Ambasadzie RP w Waszyngtonie, zajmując się współpracą naukową i kulturalną między Stanami a Polską. W OKO.press pisze głównie o systemie ochrony zdrowia.

Komentarze