Sieć zalewają posty przekonujące rodziców, że przechorowanie odry przez dzieci może chronić przed nowotworami i innymi chorobami. Te bzdury rozpowszechnia też minister zdrowia USA. Lekarze biją na alarm: odra zabija, kaleczy dzieci na całe życie i trwale uszkadza ich odporność!
Jeszcze kilkanaście lat temu wydawało się, że odra to choroba niemalże pokonana przez współczesną medycynę. Dzięki ogólnoświatowym kampaniom szczepień udało się radykalnie zmniejszyć liczbę przypadków, a wielu ekspertów było przekonanych, że całkowite wyeliminowanie tej groźnej infekcji jest tylko kwestią czasu.
Niestety, rzeczywistość ostatnich lat okazała się zupełnie inna. Odra nie tylko nie zniknęła, ale wraca dziś ze zdwojoną siłą, zagrażając zdrowiu i życiu tysięcy ludzi.
Odra jest niezwykle zaraźliwa – według danych amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), jedna zainfekowana osoba może zarazić nawet do 18 innych, co czyni ją jedną z najbardziej zakaźnych chorób wirusowych znanych ludzkości. Wirus ten rozprzestrzenia się drogą kropelkową, przez kaszel, kichanie, a nawet zwykłą rozmowę. Wystarczy przebywać w tym samym pomieszczeniu z osobą zakażoną, aby narazić się na ogromne ryzyko infekcji. Oznacza to, że w społecznościach o niskim poziomie wyszczepienia odra może rozprzestrzeniać się błyskawicznie, powodując liczne zachorowania w krótkim czasie.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, odra nie jest „zwykłą” chorobą dziecięcą o łagodnym przebiegu. To groźna infekcja wirusowa, której objawy – takie jak wysoka gorączka, charakterystyczna wysypka, bóle mięśni czy zapalenie spojówek – są tylko częścią problemu. Największe zagrożenie stanowią powikłania odry, które mogą prowadzić do trwałych uszkodzeń zdrowia, a nawet śmierci. Zgodnie z oficjalnymi statystykami CDC, na każde tysiąc dzieci, które zachorują na odrę, 1-3 umiera, najczęściej na skutek poważnych powikłań, takich jak zapalenie płuc czy ciężkie infekcje wtórne.
Szczególnie dramatycznym powikłaniem odry jest zapalenie mózgu. Szacuje się, że co tysięczne dziecko doświadczy tej groźnej komplikacji – w wielu przypadkach kończy się to niepełnosprawnością intelektualną, upośledzeniem ruchowym czy utratą słuchu. Oprócz tego odra ma także bardziej ukryty, choć równie poważny efekt – powoduje długotrwałe uszkodzenie układu odpornościowego.
Badania naukowców, na których czele stoi dr Michael Mina z Harvard School of Public Health, ceniony epidemiolog i jeden z najwybitniejszych badaczy odry na świecie potwierdziły, że wirus wywołuje tzw. amnezję immunologiczną. To oznacza, że układ odpornościowy chorego dziecka po przebyciu odry traci pamięć immunologiczną, czyli informacje o tym, jak zwalczać infekcje, z którymi organizm zetknął się wcześniej. Innymi słowy, organizm, który już raz „nauczył się” zwalczać konkretne wirusy czy bakterie, musi od nowa zdobywać tę zdolność, co naraża pacjenta na kolejne infekcje, które w innych okolicznościach byłyby niegroźne. Ten niebezpieczny efekt może utrzymywać się nawet do 5 lat po zakażeniu.
Od początku 2025 roku Teksas zmaga się z groźną epidemią odry, która szybko rozprzestrzenia się w społecznościach o niskim poziomie wyszczepienia. Do połowy marca odnotowano tam już 309 przypadków zakażeń (stan na 21 marca 2025), z czego aż 40 osób wymagało hospitalizacji, a jedna zmarła.
Epidemia ta przekroczyła już granice stanu – sąsiedni Nowy Meksyk zgłosił 35 przypadków, dwa poważne przypadki hospitalizacji oraz jeden przypadek śmiertelny.
Kryzys zdrowotny szybko odsłonił jednak inną niebezpieczną epidemię – epidemię fałszywych informacji i pseudonaukowych teorii. Wraz ze wzrostem liczby zachorowań w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się posty, które zniekształcały fakty dotyczące odry, sugerując wręcz, że zachorowanie na tę chorobę jest „korzystne” lub „wzmacnia odporność” na inne poważne schorzenia, takie jak nowotwory, choroby serca czy alergie.
Fałszywe przekazy szybko zyskały popularność, szczególnie wśród społeczności o niskim poziomie zaufania do oficjalnej medycyny, co dramatycznie obniżyło skuteczność działań profilaktycznych lokalnych służb zdrowia. Lekarze z Teksasu donoszą, że pacjenci coraz częściej odmawiają szczepień, powołując się właśnie na teorie z mediów społecznościowych. Skala problemu stała się tak poważna, że eksperci ds. zdrowia publicznego ostrzegli, że nieodpowiedzialne wpisy mogą doprowadzić do dalszego rozprzestrzeniania się choroby, zagrażając życiu setek, a nawet tysięcy osób.
Co szczególnie niepokojące, dezinformacja dotycząca rzekomych korzyści zdrowotnych związanych z odrą nie ograniczyła się wyłącznie do anonimowych autorów internetowych postów. Zyskała także publiczne wsparcie znanych osobistości, w tym wysoko postawionych urzędników państwowych.
Robert F. Kennedy Jr., obecny minister zdrowia USA i znany antyszczepionkowiec, w kontrowersyjnym wywiadzie dla telewizji Fox News stwierdził, że „przechorowanie odry wzmacnia układ odpornościowy i może chronić przed rakiem, chorobami serca oraz chorobami atopowymi w późniejszym życiu”. Mimo iż sam przyznał, że zagadnienie nie zostało jeszcze dobrze zbadane, jego wypowiedź została szeroko rozpowszechniona, wzmacniając fałszywe przekonania.
Kolejną osobą publiczną, która dolała oliwy do ognia, jest Mary Holland, prezeska antyszczepionkowej organizacji Children’s Health Defense. W klipie opublikowanym na platformie X pod koniec lutego Holland powoływała się na publikację autorstwa Sayer Ji, kontrowersyjnej aktywistki zajmującej się alternatywną medycyną, znanej już wcześniej z szerzenia antyszczepionkowych tez i dezinformacji zdrowotnych.
Ji została umieszczona w 2021 roku w niesławnym zestawieniu „Disinformation Dozen” opublikowanym przez organizację Center for Countering Digital Hate, na liście osób odpowiedzialnych za największą ilość fałszywych treści o szczepieniach krążących w mediach społecznościowych.
Lekarze z Teksasu coraz częściej donoszą o konfliktach z rodzicami dzieci, którzy – zamiast korzystać z profesjonalnej porady medycznej – powołują się na argumenty wyciągnięte z internetu. W szpitalach dochodzi nawet do sytuacji, gdy rodzice odmawiają hospitalizacji chorego dziecka, wierząc, że infekcja może przynieść mu korzyści zdrowotne w przyszłości.
Zdesperowane władze sanitarno-epidemiologiczne Teksasu rozpoczęły kampanie edukacyjne, które mają na celu przeciwdziałanie takim zjawiskom, jednak walka ta pozostaje trudna i często nieskuteczna wobec zasięgu internetowej dezinformacji.
Specjaliści ostrzegają, że każda kolejna osoba, która ulega fałszywym teoriom z internetu, może przyczyniać się do dalszego rozprzestrzeniania się choroby, której można było uniknąć dzięki szczepieniom. W Teksasie sytuacja wymknęła się spod kontroli właśnie z powodu niskiego poziomu wyszczepienia wśród mieszkańców, co wynika nie tylko z błędnych przekonań na temat odry, ale także z nasilonego sceptycyzmu wobec oficjalnych rekomendacji zdrowotnych.
Eksperci alarmują, że jeśli w najbliższym czasie nie uda się odwrócić niepokojącego trendu, Teksas może stać się jedynie początkiem znacznie poważniejszego, ogólnokrajowego kryzysu epidemiologicznego, który pociągnie za sobą jeszcze więcej ofiar.
W obliczu narastającej fali dezinformacji dotyczącej rzekomych korzyści zdrowotnych związanych z zachorowaniem na odrę eksperci medyczni postanowili zabrać głos, aby jednoznacznie rozwiać wszelkie wątpliwości.
Ich stanowisko jest klarowne: nie istnieją żadne wiarygodne dane naukowe wskazujące, że przebycie infekcji odrą przynosi jakiekolwiek korzyści zdrowotne. Co więcej, dostępne badania jednoznacznie dowodzą, że choroba ta ma katastrofalny wpływ na układ odpornościowy.
Dr Michael Mina zaznacza: „Nie ma żadnych solidnych dowodów naukowych sugerujących, że odra mogłaby przynosić pozytywne skutki dla zdrowia. Wręcz przeciwnie – wirus ten osłabia układ odpornościowy na lata po zakażeniu, znacząco zwiększając podatność na inne choroby”.
Jego zespół, w ciągu ostatnich lat prowadzący szeroko zakrojone badania, odkrył, że infekcja wirusem odry dosłownie usuwa pamięć immunologiczną organizmu, niszcząc komórki odpornościowe, które wcześniej wykształciły się w wyniku przebytych chorób i szczepień. Ten efekt, nazywany przez badaczy amnezją immunologiczną, prowadzi do dramatycznego wzrostu ryzyka innych infekcji, które organizm wcześniej był w stanie skutecznie zwalczać.
Twierdzenia pojawiające się w mediach społecznościowych, sugerujące rzekome zmniejszenie ryzyka chorób przewlekłych, takich jak nowotwory, choroby alergiczne czy sercowo-naczyniowe po zachorowaniu na odrę, opierają się zazwyczaj na źle zaprojektowanych lub błędnie interpretowanych badaniach.
Lekarze wskazują, że tego typu analizy mają charakter obserwacyjny, co oznacza, że nie są w stanie udowodnić związku przyczynowo-skutkowego. Wiele z tych badań bazuje na subiektywnych relacjach pacjentów lub retrospektywnych kwestionariuszach, co znacząco obniża wiarygodność wyników.
Eksperci przywołują przykłady dużych, właściwie zaprojektowanych badań, które nie tylko nie potwierdzają, ale wręcz przeczą popularnym mitom. Na przykład badanie przeprowadzone na szeroką skalę w Finlandii, obejmujące ponad pół miliona dzieci, pokazało, że dzieci po przebyciu odry były bardziej, a nie mniej, podatne na choroby alergiczne, takie jak astma, atopowe zapalenie skóry czy alergiczny nieżyt nosa.
Tym samym obala ono popularny w środowiskach antyszczepionkowych mit, jakoby infekcja odrą „hartowała” układ odpornościowy i zmniejszała ryzyko alergii.
Podobnie nie znajdują potwierdzenia sugestie, jakoby zakażenie odrą chroniło przed nowotworami. Badania, które próbowały powiązać odrę z niższym ryzykiem zachorowania na raka, są pojedyncze, niejednoznaczne, a ich metodologia pozostawia wiele do życzenia. Zwykle opierają się na niewielkich grupach osób, bez odpowiedniej kontroli innych ważnych czynników, takich jak styl życia, dieta czy genetyka. Jak podkreślają epidemiolodzy, na chwilę obecną nie istnieją żadne badania na dużą skalę, które przekonująco wskazywałyby na ochronny wpływ wirusa odry w przypadku jakichkolwiek nowotworów.
Warto również podkreślić, że sugestie dotyczące możliwych korzyści z infekcji opierają się często na całkowicie błędnym rozumieniu mechanizmów działania układu odpornościowego. Zwolennicy teorii o rzekomych korzyściach z przebycia odry powołują się na tzw. hipotezę higieniczną, według której dzieci mające kontakt z różnymi patogenami we wczesnym okresie życia mogą mieć silniejszy układ immunologiczny w przyszłości. Lekarze stanowczo wyjaśniają, że hipoteza ta nie dotyczy poważnych, niebezpiecznych chorób wirusowych, takich jak odra. Codzienne życie dostarcza dziecku ogromnej liczby różnorodnych, stosunkowo bezpiecznych ekspozycji na patogeny, które w zupełności wystarczają do „treningu” układu odpornościowego. Choroba tak groźna i wyniszczająca organizm jak odra nie tylko nie wspiera rozwoju odporności, ale może wręcz zaburzyć ją na długie lata.
Specjaliści ostrzegają, że rozpowszechnianie mitów na temat rzekomych korzyści płynących z zachorowania na odrę stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Dezinformacja ta wprowadza rodziców w błąd, prowadząc do rezygnacji ze szczepień oraz narażenia dzieci na chorobę, której konsekwencje mogą być tragiczne. Medyczna społeczność apeluje więc o odpowiedzialne podejście do tematu i czerpanie wiedzy z wiarygodnych, opartych na nauce źródeł informacji.
Przechorowanie odry wzmacnia układ odpornościowy i może chronić przed rakiem, chorobami serca oraz chorobami atopowymi w późniejszym życiu.
Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.
Chociaż odra jest niezwykle zaraźliwa i potencjalnie śmiertelna, od ponad pół wieku istnieje skuteczny sposób zapobiegania tej chorobie – szczepienia. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz amerykańskiego CDC, szczepionka MMR (chroniąca jednocześnie przed odrą, świnką i różyczką) zapewnia ochronę na poziomie ok. 97 proc., jeśli dziecko otrzyma zalecane dwie dawki. Pierwszą dawkę należy podać między 12. a 15. miesiącem życia dziecka, natomiast drugą między 4. a 6. rokiem życia. Szczepienia te mają nie tylko doskonały profil bezpieczeństwa, ale ich skuteczność została wielokrotnie potwierdzona w badaniach klinicznych oraz przez dziesiątki lat obserwacji epidemiologicznych na całym świecie.
Warto podkreślić, że dzięki masowym kampaniom szczepień udało się drastycznie zmniejszyć liczbę przypadków odry na świecie – z ok. 2,6 miliona zgonów rocznie w latach 60. XX wieku, do około 140 tysięcy w ostatnich latach. Liczby te, choć wciąż tragiczne, są dowodem, że szczepienia ratują życie i pozwalają na kontrolowanie choroby.
Szczepienie chroni nie tylko przed samą odrą, ale także zapobiega groźnym powikłaniom, takim jak zapalenie płuc, zapalenie mózgu oraz długotrwałe osłabienie układu odpornościowego. To właśnie dlatego specjaliści z WHO oraz krajowych instytucji zdrowia publicznego tak mocno apelują o podtrzymanie wysokiego poziomu wyszczepienia społeczeństwa, który zapewnia tzw. odporność zbiorowiskową. Dzięki temu możliwe jest chronienie także osób, które z różnych powodów (np. ze względów zdrowotnych lub religijnych) nie mogą zostać zaszczepione.
Eksperci podkreślają również, że mimo szerzących się mitów na temat szczepień, szczepionka MMR jest wyjątkowo bezpieczna. Nieliczne działania niepożądane, takie jak lekka gorączka czy zaczerwienienie miejsca wkłucia, są zwykle łagodne i krótkotrwałe. Ryzyko wystąpienia poważnych efektów ubocznych jest wyjątkowo niskie – nieporównywalnie do zagrożeń związanych z zachorowaniem na odrę.
Powrót odry przypomina nam o tym, jak łatwo można zmarnować dekady ciężkiej pracy na rzecz zdrowia publicznego przez uleganie błędnym, pseudonaukowym teoriom. Choroba, którą mieliśmy już niemal w garści, powraca dziś ze zdwojoną siłą, wykorzystując chaos informacyjny oraz lęki rodziców. Przypadek Teksasu pokazuje, jak szybko teorie spiskowe i internetowa dezinformacja mogą przekształcić lokalne ognisko w niekontrolowaną epidemię, niosąc ze sobą cierpienie, trwałe kalectwo, a nawet śmierć najmłodszych. Każde dziecko, które dziś choruje na odrę, jest ofiarą nie tylko wirusa, lecz także manipulacji i niewiedzy, na które pozwoliliśmy sobie jako społeczeństwo.
Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów „Focus", „Wiedza i Życie" i „Świat Wiedzy". Obecnie publikuje teksty na Focus.pl.
Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów „Focus", „Wiedza i Życie" i „Świat Wiedzy". Obecnie publikuje teksty na Focus.pl.
Komentarze