0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Patryk Ogorzalek / Agencja GazetaPatryk Ogorzalek / A...

Przypomnijmy, że 25 lipca 2018 w głosowaniu nad wnioskiem prezydenta 10 senatorów PiS głosowało "za", 30 senatorów opozycji było przeciw, a 52 senatorów PiS wstrzymało się od głosu.

Przeczytaj także:

Ton narracji PiS po upokorzeniu prezydenta nadał marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

"Żaden z polityków PiS nie głosował przeciwko. ... Liczyłem na to, że senatorowie PO wzniosą się ponad tę nienawiść, którą widzimy. Liczyliśmy, że nie wyrażą swojej opinii"

Wypowiedź po głosowaniu ,25 lipca 2018

Sprawdziliśmy

Marszałek Senatu udaje idiotę. PiS ma 60 senatorów i może przegłosować co chce

Uważasz inaczej?

Marszałek podkreślił też, że mimo odrzucenia referendum, prezydent Andrzej Duda nie poniósł porażki. - To sukces - ocenił. I poinstruował prezydenta, że decyzja senatorów PiS nie wpłynie na relację Prawa i Sprawiedliwości z prezydentem.

To przypomina gag z amerykańskiej komedii slapstickowej z czasów filmu niemego, kiedy bohater po wymierzeniu policjantowi klapsa w tyłek z uśmiechem wskazuje na niewinnego przechodnia.

Do tego gagu włączył się wicemarszałek Senatu Adam Bielan, wieloletni spin-doktor PiS.

"Prezydent, jak rozumiem, nie docenił faktu, że ta totalna część opozycji dzisiaj jest w stanie zakwestionować wszystko, każdy pomysł jest w stanie odrzucić, każdy pomysł wpisać w plemienny spór"

Wypowiedź w Programie III Polskiego Radia,26 lipca 2018

Sprawdziliśmy

Brawo panie Adamie, niezła wolta. 52 senatorów PiS sie wstrzymało, bo 30 senatorów PO było przeciw

Uważasz inaczej?

Przekaz dnia PiS, że winę za odrzucenie wniosku prezydenta ponosi opozycja, powielił posłusznie też główny program informacyjny Telewizji Polskiej tzw. "Wiadomości".

Prowadząca Danuta Holecka zapewniała widzów, że "wniosek prezydenta został odrzucony, głównie głosami senatorów Platformy Obywatelskiej. Senatorowie Prawa i Sprawiedliwości głosowali "za" bądź wstrzymali się od głosu."

Absurdalność przekazu dnia PiS podsumował rzecznik PO Jan Grabiec.

View post on Twitter

Podobnie zdziwiony był woltą Karczewskiego i Bielana szef klubu PO Sławomir Neumann.

View post on Twitter

Dlaczego PiS uprawia taką karkołomną akrobację? Przede wszystkim ten przekaz skierowany jest do twardego elektoratu, który ogląda tylko TVP i czyta tylko media propisowskie. Prezydent dostał ewidentnego kosza, upadł przygotowywany od roku jego plan na wzmocnienie swojej pozycji politycznej. Wynik dowiódł, że prezydent nie ma wspierających go mediów ani zaplecza politycznego, nawet w PiS.

To może być nauczka dla prezydenta i odroczona zemsta za zawetowanie w ubiegłym roku ustaw sądowych. Ale ważniejsze wydaje się to, że PiS rzeczywiście nie chce wplątywać konstytucji w kampanię wyborczą do samorządów. Jarosław Kaczyński ma swój projekt konstytucji i wyjmie go z szuflady po wygraniu wyborów parlamentarnych w 2019. Nie ma w nim na pewno silnej pozycji prezydenta.

"Wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozwiał wywiad, którego Jarosław Kaczyński udzielił niedawno „Gazecie Polskiej” - pisała Bianka Mikołajewska w OKO.press jesienią 2017 roku. Cytowała: „Zupełnie otwarcie powiedziałem panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, iż nie widzę żadnych przesłanek, przy ustabilizowanym systemie politycznym, do tego, by wprowadzić w Polsce system prezydencki, który zawsze tworzy ryzyko, iż osoba bez odpowiedniego doświadczenia politycznego, bez umiejętności, a czasem – może się tak zdarzyć, tylko proszę nie odnosić tego do pana Andrzeja Dudy – człowiek złej woli uzyska bardzo dużą władzę, i to bez realnej kontroli” – mówił Kaczyński.

I dodawał, że jeśli PiS miałby „wzmacniać czyjeś uprawnienia w ustawie zasadniczej, to premiera w stronę uprawnień kanclerskich”.

Ale Andrzej Duda nadal jest jedynym w tej chwili realnym kandydatem PiS na prezydenta w wyborach 2020 roku. Dlatego za danego mu klapsa odpowiedzialność musi ponieść PO. Czyli slogan z czasów kampanii wyborczej - "Wina Tuska" zawsze żywy.

;
Na zdjęciu Edward Krzemień
Edward Krzemień

Redaktor w OKO.press. Inżynier elektronik, który lubi redagować. Kiedyś konstruował układy scalone (cztery patenty), w 1989 roku zajął się pisaniem i redagowaniem tekstów w „Gazecie Wyborczej”. W latach 80. pomagał w produkcji i dystrybucji „Tygodnika Mazowsze” i w prowadzeniu podziemnej Wszechnicy „Solidarności”. Biegle zna pięć języków, trzy – biernie. Kolekcjonuje wiedzę na każdy temat. Jego tekst „Zabić żubra” rozpoczął jeden z najgłośniejszych cykli w OKO.press.

Komentarze