Zamiast żywych prowadzących i gości – sztuczna prezenterka i wskrzeszona Wisława Szymborska. Publiczne Off Radio Kraków pozbyło się dziennikarzy, a antenę obsługuje program sztucznej inteligencji. Taką decyzję podjął likwidator Radia Kraków, od którego zależna jest ta stacja
Jakub „Kuba” Zieliński pasjonuje się nowymi technologiami, sportem i muzyką – którą sam czasami tworzy. Emilia „Emi” Nowak uwielbia niezależne kino i modę. Alex Szulc jest osobą aktywistyczną, która “z pasją porusza tematy związane z tożsamością, queer kulturą i wpływem mediów na społeczeństwo”. Będzie można ich usłyszeć na podlegającej pod publiczne Radio Kraków antenie dla młodych słuchaczy – w Off Radiu Kraków.
Wszyscy mają jedną wspólną cechę: nie istnieją. Ich głosy i twarze stworzono za pomocą programu sztucznej inteligencji – nieidealnie, bo Kuba ma słuchawki wrośnięte w głowę, a Alex trzy jabłka Adama. Zastąpią kilkunastu dziennikarzy i prezenterów, którzy do tej pory tworzyli rozgłośnię. Off Radio Kraków w nowej formule, opartej na wytworach sztucznej inteligencji, ruszyło oficjalnie 22 października.
Dwa miesiące wcześniej likwidator Radia Kraków rozwiązał umowy ze współpracownikami, prowadzącymi audycje w Offie.
“Narzędzia szeroko rozumianej sztucznej inteligencji coraz szybciej się rozwijają i upowszechniają, wzbudzając zarówno zachwyt, jak i obawy o przyszłość” – czytamy na stronie Radia Kraków, we wpisie z 21 października, w którym likwidator Marcin Pulit ogłosił nową formułę Off Radia Kraków.
“Tegoroczna nagroda Nobla z dziedziny fizyki nieprzypadkowo trafiła do naukowców zajmujących się właśnie sztuczną inteligencją, choć jeden z laureatów Geoffrey Hinton jest jednocześnie uznawany za zagorzałego krytyka AI. Nawet po ogłoszeniu werdyktu miał wyrazić obawę, że narzędzia AI »mogą kiedyś stworzyć zagrożenie egzystencjalne dla ludzkości«. Czy w przypadku mediów, radia i dziennikarstwa sztuczna inteligencja jest bardziej szansą czy zagrożeniem? Na to pytanie będziemy szukać odpowiedzi” – pisze Pulit.
Dalej likwidator nazywa powstanie radia prowadzonego za pomocą programu AI „eksperymentem, który będzie stopniowo rozwijany i wzbogacany o kolejne elementy”.
Pulit zapowiada, że prezenterzy wygenerowani za pomocą AI będą prowadzili codzienne pasma i autorskie audycje. W planie są także wywiady z „wybitnymi postaciami polskiej i światowej kultury, politykami i działaczami”. Na realizację tej zapowiedzi nie trzeba było czekać długo.
Już w pierwszych godzinach od uruchomienia radia AI na antenie można było usłyszeć wywiad z… Wisławą Szymborską. „Ach, Emilio. To była prawdziwa niespodzianka” – mówi do sztucznej prowadzącej sztuczny głos Noblistki, odpowiadając na pytanie o emocje po otrzymaniu nagrody Nobla.
W rozmowie z krakowską “Wyborczą” Marcin Pulit zapowiedział, że gościem audycji z okazji 11 listopada będzie Józef Piłsudski. W tym samym wywiadzie zapewniał, że wywiad z Szymborską autoryzował jej były sekretarz, Michał Rusinek.
„Sztuczne twory mają mówić o kulturze i sztuce, sprawach społecznych, prawach obywatelskich i potrzebach osób queerowych. O kwestiach z zakresu szeroko rozumianej humanistyki – wymagających szczególnej czułości i wrażliwości. Nie możemy siedzieć cicho, ja na pewno nie mam zamiaru milczeć” – napisał w mediach społecznościowych Mateusz Demski, dziennikarz freelancer, były współpracownik Off Radia Kraków, który postanowił nagłośnić sprawę.
Jego post został udostępniony prawie 7,5 tys. razy.
„Dlatego proszę Was wszystkich o wsparcie i pomoc w nagłośnieniu sprawy – wszystkimi możliwymi kanałami”
– dodał.
W rozmowie z OKO.press opowiada: „Przyszedłem do Off Radia Kraków w lutym 2022, tuż przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie. To był wciąż czas rządów PiS, sam zadawałem sobie pytanie, czy to dobry pomysł, dołączać do stacji pod takim kierownictwem. Bardzo szybko się okazało, że Off jest w ogóle poza radarem. Mogliśmy pozwolić sobie na więcej. Ja sam miałem zajmować się kinem, ale zdarzało mi się rozmawiać o szeroko pojętej kulturze, literaturze, teatrze, wątkach queerowych. O takich rzeczach, które na głównej antenie za czasów PiS po prostu nie mogłyby się wydarzyć” – dodaje.
W sierpniu 2024 roku ogłoszono, że stacja zmienia swoją formułę. Jak wylicza Mateusz Demski, pracę straciło ośmiu współpracowników – w tym on sam. Dwie osoby pracujące na etacie w Off Radiu Kraków przeszły do głównej anteny.
„W styczniu było nas o pięć osób więcej, to wyglądało więc na stopniowy proces wygaszania tej stacji. Trochę się tego spodziewaliśmy, trochę się o tym mówiło, że pan likwidator jest tu po to, żeby likwidować i spełnia tę funkcję. Ja sam o »zmianie formuły« dowiedziałem się przypadkiem, dopytując, czy mogę iść we wrześniu na urlop. W odpowiedzi usłyszałem: ale we wrześniu Off-a już nie będzie” – relacjonuje Demski.
Pracownicy dowiedzieli się, że Marcin Pulit, likwidator, który pełni jednocześnie funkcję redaktora naczelnego, chce, żeby Off Radio Kraków było stacją dla młodych odbiorców.
„Miałem różne wizje, jak to może przebiegać. Stawiałem, że likwidator powoła do życia redakcję prowadzoną przez studentów czy licealistów, żeby ciąć koszty. W życiu nie wyobrażałem sobie scenariusza, że chce tworzyć radio, w którym audycje prowadzą »roboty«” – dodaje były współpracownik Off Radia Kraków.
Sam o uruchomieniu stacji tworzonej przez AI dowiedział się, kiedy Marcin Pulit zamieścił oficjalne ogłoszenie na stronie Radia Kraków.
Mateusz Demski z innymi byłymi współpracownikami Off Radia Kraków stworzył petycję w tej sprawie. Do godziny 15:30 we wtorek 22 października podpisało ją 8 tys. osób. Można ją znaleźć TUTAJ.
"Twierdzimy, że »eksperyment« ten godzi nie tylko w dziennikarki i dziennikarzy OFF-a, ale w całe nasze środowisko.
Sprawa OFF Radia Kraków to ważne memento dla całej branży. To groźny precedens uderzający w nas wszystkich.
To uchylenie furtki – a może wręcz – otwarcie bramy, do świata, w którym doświadczonych pracowników od lat związanych z sektorem medialnych oraz osób zatrudnionych w branżach kreatywnych zastąpią programy. To zarazem brama do świata pozorów i manipulacji" – piszą autorzy petycji, apelując jednocześnie o powstrzymanie eksperymentu i powrót do dawnej formy Off Radia Kraków.
Demski komentuje: „Nie chciałem iść na żadną wojenkę z panem Pulitem. Kiedy ogłosił, że kończymy współpracę, bo trzeba robić cięcia i taka jest sytuacja w mediach publicznych, uznałem, okej, tak musi być. Trzeba iść dalej. Ale w momencie, kiedy przeczytałem o wykorzystaniu AI, nie mogłem tego tak zostawić”.
Poprosiliśmy o możliwość rozmowy z likwidatorem Marcinem Pulitem lub o odpowiedź na nasze pytania. Chcieliśmy dowiedzieć się, jaka była słuchalność Off Radia Kraków. Zapytaliśmy, jakie środki przeznaczono na promocję ten stacji i jak ta promocja wyglądała. Chcieliśmy również poznać szczegóły decyzji o zastąpieniu dziennikarzy przez AI.
W odpowiedzi dostaliśmy oficjalne oświadczenie Marcina Pulita. Pisze w nim: „Odnosząc się do komentarzy publikowanych po uruchomieniu Off Radia Kraków w nowej formule (kanał tematyczny nadawany w Internecie oraz w technologii DAB+) informuję, że żaden pracownik Off Radia Kraków nie został zwolniony. Od rozpoczęcia emisji w 2015 roku Off Radio Kraków było głównie stacją muzyczną programowaną w sposób zautomatyzowany, uzupełnianą o dwugodzinne pasmo prowadzone na żywo i autorskie programy muzyczne. Programy te, po jednym w tygodniu, prowadzili głównie zewnętrzni współpracownicy i to z nimi (z końcem sierpnia 2024) rozwiązane zostały umowy o współpracę. Przyczyną nie było wprowadzenie narzędzi sztucznej inteligencji” – czytamy.
Pisząc w ten sposób, likwidator stąpa po cienkim lodzie. Nikt z pracowników mających umowę o pracę nie został zwolniony. Umowy o współpracę i inne umowy cywilnoprawne w mediach są jednak często podstawą do wykonywania faktycznie etatowych obowiązków. W Radiu Kraków nie było to rzadkością.
Dalej Pulit pisze, że po dziewięciu latach istnienia stacji przeanalizowano słuchalność i zawartość merytoryczną programu. „Większość programu anteny Off Radia Kraków pokrywała się z drugim kanałem tematycznym Radiem Kraków Kultura oraz główną anteną Radia Kraków, a zasięgi słuchalności Off Radia Kraków były bliskie zeru. To było podstawą do decyzji o dokonaniu zmiany” – czytamy.
Pomysł wykorzystania AI – przekonuje Pulit – zrodził się „przy okazji”. Po trzech miesiącach kierownictwo Radia Kraków ma przeprowadzić ewaluację tego projektu.
Kilka godzin po publikacji naszego materiału dostaliśmy kilkuzdaniową odpowiedź od Pulita. Jak przekazuje, wyniki radia „wahały się na poziomie 0,06% – 0,22 % (zasięg dzienny w Krakowie). Jeśli chodził o udział w rynku (Kraków) – słuchalność oscylowała w tym czasie w granicach do 0,02%. Satysfakcjonującym wynikiem po 9 latach nadawania byłyby wyniki na poziomie 0,3% udziału w rynku.”
Narzędzia sztucznej inteligencji mogą być przydatne, ale nie powinny wypierać ludzkiej pracy w radiu – mówi nam była pracownica stacji Martyna Masztalerz.
„AI już od dawna jest bardzo ważnym narzędziem w pracy dziennikarzy. Wiadomo, że pomaga tłumaczyć teksty. Pomaga w montażu dźwięku i wideo. Nawet tworzy teksty na bazie danych, które jednak trzeba wprowadzić, a potem edytować. Ale czynnika ludzkiego w tej pracy nie da się niczym zastąpić” – zaznacza dziennikarka. Jak podkreśla, niezależność i jakość publicznej anteny nie powinna zależeć od wyników słuchalności.
„Nie mam dostępu do danych o słuchalności, ale wiem jedno: mieliśmy porządną markę i wielkie zaufanie w Krakowie i w Polsce, dlatego rozmawialiśmy z mnóstwem świetnych osób. Mimo że to małe radio, to mieliśmy wywiady na wyłączność z kandydatami do Oscara, z laureatami nagród literackich” – mówi nam Masztalerz.
Daniel Szlajnda, występujący pod pseudonimem Daniel Drumz, krakowski didżej i muzyk, który do końca sierpnia prowadził audycję w Off Radiu Kraków, nie wierzy w argumenty likwidatora dotyczące słuchalności.
„Jeżeli odpowiedzią na niską słuchalność ma być stacja radiowa z wirtualnymi dziennikarzami, to obawiam się, że nie o słuchalność tu chodzi” – komentuje. „Latami alarmowaliśmy o priorytecie wielu spraw związanych z promocją Off Radia Kraków. Trudno jest konkurować z innymi rozgłośniami i podcastami, w momencie, w którym nasza praca znika w chwili zakończenia emisji programu. Nie można tworzyć nowoczesnego i »młodego« radia bez dostępu do nowoczesnych narzędzi” – dodaje.
„Uważam, że media publiczne nie powinny być polem do takich eksperymentów” – ocenia z kolei Mateusz Demski. – "Rzetelność, wiarygodność, autentyczność – to mają być cechy medium publicznego, a pan likwidator się z tą definicją kompletnie mija. Po drugie, likwidator informuje, że stacja ma odpowiadać na potrzeby osób z tak zwanego pokolenia Gen Z.
Wygląda trochę tak, jak zrobił z młodych ludzi króliki laboratoryjne, wrzucił je do klatki i obserwował, jak będą reagować na treści AI.
Mogę się założyć, że w ogóle nie zbadał tej grupy docelowej. Postawił na wizję, chyba zrobioną pod rozkręcenie afery, żeby pokazać, że zrobimy coś cool, innowacyjnego. Pod moim postem na Facebooku na ten temat wypowiadają się »zetki«. Piszą, że one nie chcą słuchać radia AI. Boją się wręcz sztucznej inteligencji, bo są pokoleniem, które będzie musiało rywalizować z tą technologią na rynku pracy" – mówi w rozmowie z OKO.press.
Daniel Szlajnda podkreśla, że niepokojące są próby angażowania „dziennikarzy AI” we wrażliwe tematy społeczne. „To wydaje się wyjątkowo nieodpowiedzialne i wręcz niebezpieczne. Natomiast szczerze wątpię, aby kogokolwiek interesowało radio całkowicie tworzone bez ludzi. Nie po to sięgamy po radio. Ktoś, kto decyduje się na taki ruch, kompletnie nie rozumie radia” – mówi muzyk.
Off Radio Kraków jest anteną nadającą w internecie i w cyfrowym sygnale DAB+. Ta druga technologia jest ciągle stosunkowo rzadko wykorzystywana przez nadawców. Dzięki wykorzystaniu sygnału cyfrowego w teorii można uzyskać o wiele czystszy dźwięk oraz mniejszą liczbę zakłóceń niż w przypadku tradycyjnego sygnału radiowego FM. W teorii sygnał powinien docierać też dalej, niż w przypadku dotychczas dominującej technologii. DAB+ umożliwia też emisję o wiele większej liczby stacji.
Tak powstałą w latach 90. technologię przedstawiało szefostwo Polskiego Radia i lokalnych stacji mediów publicznych przed 2016 rokiem. Mutacje głównych anten, nadających w sieci i w cyfrowym sygnale, zaczęły powstawać w niektórych miastach przy regionalnych rozgłośniach.
Radio Wrocław ruszyło z Radiem Wrocław Kultura, a Radio Kraków z nadawaniem Off Radia Kraków. Na falach DAB+ pojawiły się też nowe anteny Polskiego Radia, w tym Polskie Radio Kierowców czy Polskie Radio dla Ukrainy.
Problemem od początku wdrażania tej technologii jest jednak sceptycyzm stacji prywatnych. Te obok swoich głównych anten wolą rozwijać mutacje internetowe. Z wypowiedzi ich szefostwa wynika, że w sieci widzą większy potencjał na rozwój i przyciągnięcie słuchaczy. Odbiorców nie ma wiele, co można tłumaczyć choćby technicznymi problemami z odbiorem.
W 2023 roku sygnał DAB+ docierał do 63 proc. ludności Polski. Nawet w dużych miastach bywa, że trudno złapać cyfrowy sygnał we wnętrzu budynków. Według rynkowych danych rok temu radia DAB+ każdego dnia słuchało 77 tys. osób. Tradycyjny sygnał FM docierał z kolei do ponad 19 mln osób dziennie. Dlatego w DAB+ nie ma choćby RMF FM czy Radia Zet.
Właśnie w tej niszowej technologii, jako kameralna antena i bez widocznej promocji w mieście, od niemal 10 lat działało Off Radio Kraków. Stacja została powołana przez Marcina Pulita jeszcze za jego poprzedniej kadencji za sterami publicznego radia w Krakowie. Obecny likwidator był ostatnim prezesem Radia Kraków przed rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Off miał przyciągnąć wielbicieli muzyki alternatywnej i bywalców wydarzeń kulturalnych. Przez większość czasu nadawał muzykę, przerywaną wcześniej nagranymi pasmami i autorskimi audycjami na żywo. Usłyszeć można było głównie dotychczasowych pracowników Radia Kraków. Na antenie gościli jednak też lokalni didżeje, animatorzy kultury czy organizatorzy wydarzeń. Format miał się rozwijać i być polską odpowiedzią między innymi na brytyjskie BBC Radio 6.
Druga antena Radia Kraków była przestrzenią dla osób, które często ze swoimi pomysłami nie mieściły się na pierwszej. Obecnie nadawca utrzymuje też kolejną antenę radia cyfrowego – Radio Kraków Kultura. Tam miejsce znalazła część pracowników, których z Offa wyparła sztuczna inteligencja.
Sztuczna inteligencja może mieć pewną przewagę nad ludzkimi prezenterami i dziennikarzami. Nie prosi o wypłatę, co zapewne ma znaczenie dla znajdującej się w trudnej sytuacji finansowej stacji.
Regionalne rozgłośnie radiowe znalazły się w niej po wstrzymaniu przelewów z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Kierujący nią Maciej Świrski, pochodzący jeszcze z rozdania z czasów PiS, blokuje pieniądze. Jak argumentuje, nie może przekazać ich mediom przejętym z rąk poprzednich władz w – jego zdaniem – niezgodny z prawem sposób. Dlatego można uwierzyć Pulitowi, gdy mówi o pustkach w kasie radia. Pytanie jednak, czy takie usprawiedliwienie wystarczy, by z jednej z anten zupełnie pozbywać się najważniejszego zasobu istniejącego w mediach – dziennikarzy.
Off Radio Kraków w nowej wersji będzie tworzyć – poza trójką sztucznych dziennikarzy – dyrektor muzyczny, osoba odpowiedzialna za stronę techniczną i osoba pisząca treści, które będą odczytywać nieistniejący dziennikarze. Radio Kraków może również wykorzystać archiwalne materiały do „uczenia” sztucznej inteligencji.
Polskie prawo powoli zauważa to zjawisko.
„Ostatnia głośna nowelizacja ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych otwiera pole do legalnego uczenia sztucznej inteligencji z wykorzystaniem cudzej twórczości dostępnej w Internecie. Producenci sztucznej inteligencji mogą uczyć ją, jak mówi ustawa, »eksplorując teksty i dane«. Polega to na cyfrowej analizie utworów w celu wygenerowania nowej informacji przez AI. Innymi słowy, od 20 września tego roku prawo pozwala na to, aby sztuczna inteligencja karmiła się cudzymi utworami” – wyjaśnia Emilia Barabasz, adwokatka specjalizująca się w prawie autorskim.
„Zgodnie z nowym przepisem, używanie utworów w celu uczenia sztucznej inteligencji jest dozwolone pod warunkiem, że twórca utworu lub inny podmiot, który np. nabył prawa autorskie do utworu, nie zastrzegł inaczej. Takiego zastrzeżenia powinno się dokonać wyraźnie, np. dodając do pliku odpowiednie metadane” – tłumaczy.
Dodaje, że utwory mogą być przechowywane przez AI wyłącznie w celu „ich eksploracji” oraz tak długo, jak jest to konieczne do osiągnięcia tego celu. „W mojej ocenie oznacza to, że po »nakarmieniu« mechanizmów AI takimi utworami, powinny one zostać niezwłocznie usunięte” – mówi adwokatka.
Nowelizacja ustawy o prawach autorskich – ocenia Emilia Barabasz – jest niedoskonała. "Dodany nowelizacją przepis o AI dotyczy tylko utworów, a przecież w Polsce przedmiotem ochrony są jeszcze inne prawa. Są to prawa pokrewne, do których należą m.in. prawa producentów fonogramów, czyli nagrań dźwiękowych.
Wydaje się więc, że ustawodawca przeoczył prawa pokrewne, wprowadzając dozwolony użytek na rzecz producentów sztucznej inteligencji.
W tej sytuacji mam duże wątpliwości co do dopuszczalności korzystania przez AI np. z podcastów. Bo podcasty są nagraniami dźwiękowymi, a zatem ich producentowi przysługuje prawo pokrewne ich producenta, odrębne od prawa autorskiego. Jeśliby więc sztuczną inteligencję generującą audycje w OFF Radio Kraków nakarmić nagraniami podcastów wyprodukowanych np. przez OKO.press, można się zastanawiać, czy nie stanowiłoby to naruszenia prawa – ale nie autorskiego, tylko prawa producenta nagrań" – wyjaśnia.
Radio Kraków – chcąc „karmić” AI treściami swoich pracowników i współpracowników, ma ułatwione zadanie.
„Co do zasady autorskie prawa majątkowe do utworu stworzonego przez pracownika w ramach wykonywania obowiązków przysługują pracodawcy. Natomiast w innych umowach, które nie są umowami o pracę – np. umowie zlecenie czy umowie o dzieło – najczęściej zawarte są klauzule przenoszące prawa autorskie majątkowe. Zakładając, że tak się właśnie stało i Radio Kraków dysponuje prawami autorskimi majątkowymi swoich pracowników i współpracowników w Internecie, może wykorzystać te utwory do uczenia maszynowego i wytworzenia nowej informacji przez sztuczną inteligencję” – komentuje Barabasz.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Komentarze