Prokuratura zdecydowała, że w połowie listopada rozpoczną się ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Protestuje część rodzin. W końcu stanowisko w sprawie zajął Kościół katolicki. Episkopat poparł prokuraturę. Nie sprzeciwi się wyjęciu z grobów ciał tych, których rodziny tego nie chcą. Abp Gądecki przesądził sprawę
"Apelujemy do hierarchów Kościołów, których kapłani odprowadzali naszych Ukochanych na cmentarze: brońcie Ich grobów przed zbezczeszczeniem!" - napisało 23 października 2016 r. ponad 200 członków rodzin ofiar katastrofy.
Wówczas odezwało się kilku kapłanów. Ksiądz Alfred Wierzbicki, kierownik Katedry Etyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" powiedział: "ekshumacja może mieć miejsce, ale tylko wtedy, gdy rodziny się zgadzają". "To nie jest problem, czy można ekshumować, ale czy władza może przeprowadzać działania bez zgody obywatela. Dlatego cieszyłbym się, gdyby mój Kościół wziął w obronę te rodziny, których wolność sumienia jest atakowana" - mówił duchowny.
Ostrzej postawił sprawę biskup Tadeusz Pieronek. 27 października stwierdził, że "ekshumacje są niepotrzebne, jeśli rodzina sobie tego nie życzy. "Czy chodzi o to, by udowodnić - po tylu latach - że był wybuch?" - pytał, choć zastrzegł, że trzeba przestrzegać prawa.
Po dwóch dniach Pieronek - w wywiadzie dla "Super Expressu" - wzmocnił swoją opinię: "Ustawodawstwo pozwala prokuratorom dokonać ekshumacji. Nawet wbrew woli rodziny. Społeczeństwo powinno się zapytać rządzących, czy taka masowa ekshumacja jest w ogóle potrzebna.
Uważam, że jest ona potrzeba wyłącznie politykom. Uznaję to za skandal (...) formę bezczeszczenia grobów".
27 października ks Alfred Wierzbicki, tym razem w TVN 24, nazwał ekshumacje "barbarzyńskim spektaklem". I dodał: "Chciałbym apelować, by powstrzymać tę decyzję. To byłby wspaniały gest".
Oficjalnie Kościół milczał, a najwyżsi hierarchowie sugerowali, że Episkopat nie wypowie się w tej sprawie.Kazimierz Nycz w RMF FM mówił: "Nie spodziewałbym się oficjalnej wypowiedzi Kościoła, ponieważ nigdy nie wypowiadaliśmy się, komentując działania prokuratury".
W końcu jednak reprezentująca polski Kościół katolicki Konferencja Episkopatu Polski wydała oficjalne stanowisko.
W oświadczeniu napisano, że choć "zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania", to "zadaniem Kościoła jest przypomnienie o potrzebie dążenia do prawdy i sprawiedliwości".
"Trzeba zauważyć, iż katastrofa smoleńska była tragedią, która dotknęła cały naród, dlatego też przeżywanie żałoby oraz pamięć o ofiarach nabiera charakteru powszechnego i stanowi ważny element świadomości historycznej Polaków" - piszą biskupi.
Chociaż KEP jeszcze raz przypomina, że współczuje wszystkim rodzinom ofiar, a "ich głos powinien być wzięty pod uwagę", to ostatnie zdania oświadczenia rozstrzygają wątpliwości na korzyść prokuratury:
"Trzeba przypomnieć, iż bezpośrednio po katastrofie nie przeprowadzono w Polsce sekcji zwłok żadnej z ofiar, a przeprowadzone do tej pory ekshumacje wykazały nieprawidłowości dotyczące pochówku kilku ciał".
Mogło się wydawać, że stanowisko Episkopatu to wypowiedź typu "jestem za a nawet przeciw"; tak to interpretował m.in Michał Wilgocki z "Wyborczej". Po kilku dniach od publikacji stanowisko Episkopatu wyklarował jego przewodniczący, Stanisław Gądecki:
"Prywatnie uważam, że trzeba się liczyć z sentymentami rodziny. Ale ogólnonarodowy interes jest wyższy aniżeli ten prywatny i myślę, że tutaj prokuratura ma prawo" - powiedział przewodniczący KEP.
I dodał: "jeżeli prokuratura ma prawo przy każdym wypadku, jaki się zdarzy na ulicy, nakazać badania, to tym bardziej, gdy idzie o tak wysoki poziom, jak reprezentuje tutaj cała ta katastrofa".
Zaskakująco w tym kontekście zabrzmiały słowa biskupa warszawsko-praskiego, Henryka Hosera. Przyznał, że ekshumacje mają podstawy prawne, ale " wrażliwość osób powinna być brana pod uwagę. Nie sądzę, żeby trzeba było dokonywać ekshumacji wszystkich ofiar". Zaskakująco, bo Hoser to liczący się hierarcha, a nie jakiś "dysydent" typu ks. Sowy, "genderysta" jak ks. Wierzbicki czy "emeryt" jak bp. Pieronek.
Krytyka nie milknie
Oficjalne stanowisko Kościoła nie zamknęło ust krytykom decyzji prokuratury o przymusowych ekshumacjach. 31 października 2016 r. w felietonie w "Laboratorium Więzi" ks. Andrzej Luter ostro skrytykował tę decyzję: "Tego wymaga śledztwo, powiadają. I będą od listopada badać kości dziewięćdziesięciu dwu osób, jakże często wbrew woli najbliższych.
Przecież to moralny koszmar. Będą badać w imię jakiejś prawdy, którą trzeba udowodnić. Bo przecież coś 'musi' być 'udowodnione', po to się przecież kopie" - argumentował Luter.
Kościół katolicki, jak wspomina KEP, nakazuje traktować ciało z szacunkiem i wszelkimi honorami. Jednocześnie - w przeciwieństwie choćby do judaizmu oraz prawosławia - nie zakazuje ekshumacji, jeżeli zostanie ona uznana za konieczną. Także sami hierarchowie nie raz decydowali o ekshumacji ciała - na przykład w 2008 r., po czterdziestu latach od śmierci, otwarto trumnę Ojca Pio.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze