„Polska dopuściła się poważnych naruszeń praw wynikających z Konwencji praw kobiet. Zmusza do donoszenia ciąży, narażając na poważne cierpienia fizyczne i psychiczne, co stanowi przemoc wobec kobiet” – czytamy w raporcie Komitetu ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet
Polska, zdaniem CEDAW (Komitetu ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet) od lat łamie przyjętą przez Polskę w 1980 roku Konwencję w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet.
Polska ze swoim prawem aborcyjnym łamie art. 12, 14, 15 i 16. Chodzi m.in. o brak równości kobiet i mężczyzn w zakresie dostępu do usług zdrowotnych, brak równości kobiet i mężczyzn wobec prawa, brak równości w zakresie swobodnego i świadomego decydowania o liczbie dzieci.
CEDAW swoje dochodzenie w sprawie Polski prowadził od trzech lat, 26 sierpnia opublikował jego wyniki.
Dlaczego zajął się Polską?
Art. 8 Protokołu Fakultatywnego do Konwencji CEDAW pozwala Komitetowi wszcząć takie dochodzenie, gdy uzyska wiarygodne informacje, że Konwencja jest naruszana. W tym przypadku wnioski w tej sprawie złożyła FEDERA – Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Stowarzyszenie Koalicja Karat i międzynarodowa organizacja Center for Reproductive Rights.
Jakie uchybienia wskazał CEDAW i co zaleca Polsce?
"Komitet zauważa, że kobiety są rozdarte między przestrzeganiem dyskryminujących przepisów, które nadmiernie ograniczają aborcję, a narażaniem swojego zdrowia i życia.
Zwraca uwagę na ogromne szkody i cierpienie wynikające z fizycznej i psychicznej udręki związanej z donoszeniem niechcianej ciąży.
Stwierdza zatem, że Polska dopuściła się poważnych naruszeń praw wynikających z Konwencji, biorąc pod uwagę, że prawo karne Państwa-Strony zmusza kobiety do donoszenia ciąży do końca, narażając je tym samym na poważne cierpienia fizyczne i psychiczne, co stanowi przemoc wobec kobiet ze względu na płeć" – czytamy w podsumowaniu raportu.
W związku z tym Komitet ONZ rekomenduje m.in., by Polska pilnie:
Dodatkowo Komitet zaleca, by Polska wdrożyła profesjonalne i obiektywne poradnictwo zdrowotne w zakresie praw reprodukcyjnych, edukacji seksualnej, zniosła rejestr ciąż i chroniła kobiety przed nękaniem ze strony środowisk anti-choice.
Co nie działa w Polsce, jeżeli chodzi o aborcję? Komitet wskazał na:
1. Brak wytycznych dla personelu medycznego, jeżeli chodzi o przesłankę zagrożenia zdrowia i życia kobiety
2. Błędne interpretacje przesłanki – chodzi o to, że „zagrożenie zdrowia” traktowane jest przez lekarzy jako „poważne zagrożenie zdrowia”, co sprawia, że nie przerywają ciąży, dopóki sytuacja nie jest krytyczna. W tej sprawie CEDAW powołuje się na przypadki, które opisywaliśmy wielokrotnie na łamach OKO.press (śmierć Agnieszki T., Izabeli, Agaty, Marty, Anny i Justyny).
3. Trudny dostęp do aborcji ze względu na zagrożenie zdrowia psychicznego – w tym punkcie CEDAW przypomina, że Rzecznik Praw Pacjenta w 2023 r. potwierdził, że nie można odmówić wykonania aborcji, gdy zachodzi zagrożenie zdrowia psychicznego.
4. Mrożący efekt kryminalizacji pomocy w aborcji na personel medyczny.
5. W przypadku prawa do aborcji, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, prokurator ma nieograniczony czas na wydanie takiego zaświadczenia. A aborcja jest możliwa tylko do 12. tygodnia.
6. Obowiązek zgłaszania przez lekarza podejrzenia, że doszło do nielegalnej aborcji. „Zdarzały się również przypadki, w których lekarze wzywali policję, gdy zauważyli brak wcześniej istniejącej ciąży u swojej pacjentki. Kobiety mogły być następnie przesłuchiwane przez policję w celu ustalenia, kto udzielił im pomocy”.
7. Utrudniony dostęp do aborcji ze względu na klauzulę sumienia.
8. Brak wiedzy i przeszkolenia personelu medycznego w zakresie nowoczesnych metod aborcji np. pigułek.
9. Brak dostępu do aborcji w niektórych regionach Polski.
10. Brak informacji o tym, że kobieta nie jest karana za własną aborcję. Na tę wątpliwość odpowiadają wytyczne Prokuratora Generalnego opublikowane w sierpniu 2024:
11. Zakaz aborcji w przypadku nieodwracalnych wad płodu (w wyniku wyroku TK Przyłębskiej w 2020 roku).
Przy tej okazji CEDAW przytacza historię jednej z pacjentek: "A. odkryła w 20 tygodniu ciąży, że jej płód ma zagrażające życiu wady. Biorąc pod uwagę zaawansowanie ciąży, w trybie pilnym i nie czekając na trzecią rundę badań medycznych, udała się do Hiszpanii, aby w ciągu kilku dni dokonać aborcji.
Musiała pokryć koszty podróży w wysokości 2-3 tysięcy złotych, plus 3-4 noce w hotelu, więc łącznie około 8000 złotych; wzięła urlop z pracy. A nie mogła pochować dziecka jak inni rodzice, do dziś nie wie, co powiedzieć ginekologowi, czuje się jak przestępca.
Przez rok czuła się „jak warzywo” i musiała konsultować się z psychologiem, którego opłacała z własnej kieszeni: 170 zł/wizyta, co miesiąc przez 6 miesięcy, potem co 3 miesiące; musiała też brać leki psychotropowe. Dziś A. nie wie, czy rozważy ponowne zajście w ciążę".
12. W związku z surowym prawem aborcyjnym w Polsce oraz brakiem informacji o prawach reprodukcyjnych dodatkowej dyskryminacji podlegają kobiety z małych ośrodków, niezamożne, z niepełnosprawnością, migrantki i uchodźczynie.
13. Kryminalizacja pomocy w aborcji: udzielanie pomocy w aborcji jest w Polsce karane. Pomoc w dostępie do aborcji świadczą organizacje społeczne, których członkinie narażone są na odpowiedzialność karną, zastraszanie, procesy sądowe. CEDAW przywołuje m.in. głośną sprawę Justyny Wydrzyńskiej:
14. Kobiety w drugim i trzecim trymestrze ciąży muszą wyjechać za granicę, by dokonać aborcji.
15. Brak opieki poaborcyjnej w Polsce (np. strach przed pójściem do szpitala w przypadku niepokojących objawów).
16. CEDAW zwrócił uwagę na policyjne nękanie osób i działaczy protestujących po wyroku TK Przyłębskiej i po śmierci Izabeli z Pszczyny.
17. Dokonanie aborcji poza systemem jest tematem tabu – kobiety boją się przyznawać do tego publicznie lub nawet wśród znajomych w obawie przed konsekwencjami.
W dalszej części raportu jego autorzy wskazują też na kwestie edukacji seksualnej, prawa do informacji, dostępu do antykoncepcji awaryjnej.
Poza szczegółową listą naruszeń praw kobiet Komitet ONZ pokazuje także ogólny aspekt polskiej rzeczywistości aborcyjnej. Brak dostępu do aborcji oznacza dyskryminację ze względu na płeć. To trzy najważniejsze cytaty:
"Szereg stereotypów i założeń dotyczących płci w obszarze zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego znajduje odzwierciedlenie w polskim prawie i polityce, które ograniczają autonomię kobiet i są szczególnie rozpowszechnione. Powszechnie zakłada się, że dominującą i naturalną rolą kobiet w społeczeństwie jest rola matki i opiekunki.
W związku z tym decyzja kobiety o skorzystaniu z usług aborcyjnych jest często uważana za sprzeczną z tą rolą społeczną i poglądem, że kobiety powinny priorytetowo traktować rodzenie dzieci. Często zakłada się, że kobiety są emocjonalne lub niekompetentne w podejmowaniu decyzji. Oznacza to, że ich decyzje o zakończeniu ciąży są często kwestionowane i nie są respektowane. Co więcej, restrykcyjne przepisy dotyczące aborcji zazwyczaj zakładają, że płód powinien podlegać większej ochronie niż kobieta w ciąży oraz że prawa człowieka kobiety w ciąży są prawnie podporządkowane ochronie płodu. Komitet wyraźnie stwierdził, że restrykcyjne przepisy i praktyki aborcyjne ucieleśniają szkodliwe stereotypy dotyczące płci.
"Polskie przepisy i praktyka aborcyjna prowadzą do dyskryminacji kobiet i nierówności wobec prawa.
Polskie prawo i praktyka aborcyjna odmawiają dostępu do usług medycyny reprodukcyjnej, których potrzebują wyłącznie kobiety, i nie nakładają równoważnych obciążeń na dostęp mężczyzn do opieki w zakresie zdrowia reprodukcyjnego.
Dyskryminuje kobiety ze względu na płeć, zabraniając korzystania z opieki zdrowotnej, której potrzebują wyłącznie kobiety".
"Polskie prawo aborcyjne i praktyki zmuszające kobiety do wyboru między kontynuowaniem ciąży, poszukiwaniem potajemnych usług aborcyjnych lub podróżą do innego kraju w celu uzyskania dostępu do legalnych usług aborcyjnych narażają kobiety na intensywne cierpienie fizyczne i psychiczne oraz skutkują okrutnym, nieludzkim lub poniżającym traktowaniem.
Kobiety, które decydują się na przerwanie ciąży, muszą szukać nielegalnych usług aborcyjnych lub podróżować za granicę, aby uzyskać dostęp do opieki aborcyjnej i ponosić psychiczne, fizyczne i finansowe obciążenia, jakie to na nie nakłada.
Kobiety cierpią z powodu wysokiego poziomu udręki psychicznej, co jest równoznaczne z okrutnym, nieludzkim lub poniżającym traktowaniem jako bezpośredni skutek polskich przepisów i praktyk aborcyjnych".
14 sierpnia 2024 roku na zarzuty odpowiedział polski rząd.
Nie miał łatwej sytuacji, bo częściowo tłumaczył się z sytuacji, której winnym był poprzedni rząd. Ale nie podnosi tego argumentu. W niektórych punktach przedstawił, co zrobił od grudnia 2023 roku, by poprawić sytuację.
W dużej mierze jednak rząd przedstawia ogólny stan prawny – w idealnej wersji, pomijając praktykę – udowadniając w ten sposób, że sytuacja nie jest tak tragiczna. Chodzi np. o sytuację, gdy CEDAW dowodzi, że praktyczny dostęp nawet do legalnej aborcji jest utrudniony – na to ministerstwo odpowiada, że brak dostępu do legalnej aborcji to naruszenie praw pacjenta albo że lekarz zobowiązany jest do wykonywania swojego zawodu.
W rzeczywistości wyjaśnienia rządu niewiele wnoszą.
Na rekomendacje dotyczące zmian odpowiedź rządu brzmi:
„Rząd Polski pragnie potwierdzić swoje niezachwiane zobowiązanie do ochrony, poszanowania i realizacji praw człowieka wszystkich osób, w tym praw kobiet, oraz do zapewnienia kobietom równego traktowania we wszystkich dziedzinach życia”. Mają w tym pomóc:
Rząd zwraca w końcu uwagę, że pracuje nad zmianami w prawie, ale kładzie nacisk na lepsze przestrzeganie obecnych przepisów: "Rząd polski ponawia również swoje zobowiązanie do zagwarantowania równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej przewidzianych przez prawo krajowe, w tym do aborcji. Dostępność aborcji jest jednym z aspektów bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentek w zakresie szeroko rozumianej opieki okołoporodowej i zdrowia reprodukcyjnego. Kontynuując prace nad niezbędnymi, choć wymagającymi czasu, zmianami legislacyjnymi (trwające w polskim parlamencie prace nad kilkoma projektami ustaw związanych z dopuszczalnością aborcji),
Rząd główny nacisk położył na przestrzeganie przez uczestników systemu ochrony zdrowia obowiązujących przepisów, dbając o to, by prawa pacjentek były respektowane, a podmioty lecznicze wywiązywały się ze swoich obowiązków".
Cała odpowiedź rządu tutaj.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze