0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Instytut Ordo Iuris we wtorek 4 stycznia 2022 roku wysłał do prenumeratorów newsletter z planami na nowy rok. "Nigdy jeszcze nie prowadziliśmy tylu projektów, z których każdy jest odpowiedzią na palące zagrożenia, przed jakimi stoją nasze rodziny, nasze prawa i wolności oraz nasza Ojczyzna" - pisze w nim Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris.

Instytut zapowiada, że uruchomi poradnik dla "proliferów" i osób "zainteresowanych ochroną życia", opublikuje kilkusetstronicowy raport "aborcyjny", w którym będzie analizować "aspekty prawne, medyczne oraz komunikacyjne zagadnienia aborcji". Chce też pokazać skutki aborcji i stosowania środków wczesnoporonnych "dla zdrowia fizycznego i psychicznego kobiet". Powód? "Afirmacja życia i ochrona jego obrońców".

Ale to nie wszystko. Ordo Iuris chwali się, że jego prawnicy będą prezentować "ojca dziecka nienarodzonego" przeciwko matce, która "dokonała nielegalnej aborcji". Nie wiadomo, o jaką dokładnie sprawę chodzi i kiedy się odbędzie. Zapytaliśmy o to biuro rzecznika Instytutu Ordo Iuris, ale nie dostaliśmy odpowiedzi. Pracowniczka biura poinformowała nas tylko, że "więcej informacji pojawi się w najbliższych newsletterach".

Ojciec pokrzywdzony aborcją

Instytut zapewnia, że będzie to sprawa bezprecedensowa, bo przekona sąd, że "takie postępowanie matki [czyli zabieg aborcji - red.] naruszyło dobra osobiste ojca dziecka polegające między innymi na prawie do życia rodzinnego, które w wyniku aborcyjnego zabicia dziecka zostało mu bezpowrotnie odebrane".

Oznacza to, że Ordo Iuris nie będzie ścigać bezpośrednio kobiet za aborcję, bo wie, że nie jest karalna (o tym niżej).

Można powiedzieć, że stawia za to inną tezę: mężczyzna przez sam fakt zapłodnienia nabywa prawo do życia rodzinnego z kobietą i dzieckiem, a aborcja mu je odbiera.

Jak wyjaśnia w rozmowie z OKO.press radca prawny Michał Kubalski, naczelnik wydziału prawa rodzinnego w Zespole Prawa Cywilnego Biura RPO, o tym czy i w którym momencie ojciec nabył prawo do życia w rodzinie zależy od okoliczności i rozstrzyga o tym sąd. "Jeżeli rodzice dziecka zawarli ślub kościelny (o ile nie jest on jednocześnie ślubem wywierającym skutki w prawie cywilnym, czyli ślubem konkordatowym), nie zmienia sytuacji prawnej rodziców" - mówi Kubalski.

"Jeżeli rodzice są małżonkami w świetle prawa cywilnego, wówczas obowiązuje domniemanie prawne z art. 62 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (KRO), że dziecko pochodzi od małżonka matki – jednak domniemanie to dotyczy jedynie dziecka urodzonego. Podobnie możliwość wystąpienia przez mężczyznę z powództwem o ustalenie jego ojcostwa może zostać złożone dopiero wobec już narodzonego dziecka".

Uznanie ojcostwa po akceptacji matki

Kubalski tłumaczy, że w prawie polskim istnieje jednak możliwość uznania ojcostwa dziecka przed narodzinami - czyli ojcostwa płodu, a nawet zarodka. Mówi o niej art. 75 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który stanowi, że "można uznać ojcostwo przed urodzeniem dziecka już poczętego".

"Zgodnie z art. 73 ust. 1 KRO, takie oświadczenie mężczyzny, złożone przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, żeby odniosło skutek, musi jednak zostać potwierdzone przez matkę dziecka" - mówi Kubalski.

Art. 75(1). - [Uznanie ojcostwa dziecka urodzonego w następstwie procedury medycznie wspomaganej prokreacji] - Kodeks rodzinny i opiekuńczy.

Dziennik Ustaw

Dz.U.2020.1359 t.j

Art. 751. [Uznanie ojcostwa dziecka urodzonego w następstwie procedury medycznie wspomaganej prokreacji]

§ 1.

Uznanie ojcostwa następuje z dniem urodzenia się dziecka także wtedy, gdy przed przeniesieniem do organizmu kobiety komórek rozrodczych pochodzących od anonimowego dawcy albo zarodka powstałego z komórek rozrodczych pochodzących od anonimowego dawcy albo z dawstwa zarodka mężczyzna oświadczy przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, że będzie ojcem dziecka, które urodzi się w następstwie procedury medycznie wspomaganej prokreacji z zastosowaniem tych komórek albo tego zarodka, a kobieta ta potwierdzi jednocześnie albo w ciągu trzech miesięcy od dnia oświadczenia mężczyzny, że ojcem dziecka będzie ten mężczyzna.

§ 2.

Oświadczenia są skuteczne, jeżeli dziecko urodziło się w następstwie procedury medycznie wspomaganej prokreacji, o której mowa w § 1, w ciągu dwóch lat od dnia złożenia oświadczenia przez mężczyznę.

§ 3.

Jeżeli dziecko urodziło się po zawarciu przez matkę małżeństwa z innym mężczyzną niż ten, który uznał ojcostwo, przepisu art. 62 nie stosuje się.

§ 4.

Przepisów art. 73 § 1 i 4 oraz art. 74 nie stosuje się.

"Prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego jest prawem określonym tak w Konstytucji RP (art. 47), jak i w Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (art. 8) czy w Karcie Praw Podstawowych UE (art. 7)" - wyjaśnia Kubalski. I dodaje: "To, czy w danych okolicznościach faktycznych doszło do powstania więzi o charakterze rodzinnym i czy więź ta obejmuje płód bądź zarodek, i jak w kontekście tego prawa sytuuje się zabieg aborcji, należy do oceny niezawisłych sądów, mogących sięgać do dorobku orzeczniczego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka".

Kobieta nie ponosi odpowiedzialności

"Ordo Iuris po raz kolejny chce naginać prawo w taki sposób, aby odpowiadało ich ideologii. Nawet jeżeli ojciec doniesie na policję o zamiarze popełnienia przestępstwa, to kobieta nie może zostać ukarana za aborcję" - mówi w rozmowie z OKO.press Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Przypomnijmy, że poronienie samoistne lub wywołane do 22. tygodnia ciąży nie jest w Polsce karalne - osoba w ciąży może spontanicznie poronić lub sama wywołać poronienie. Obie te rzeczy są legalne. Kodeks karny przewiduje karę dla osób, które przerywają ciążę innej osoby lub pomagają ją przerwać. Mówi o tym art. 152 Kodeksu karnego.

Dz.U.2020.1444 t.j.

| Akt obowiązujący

Wersja od: 5 grudnia 2020 r. do: 21 czerwca 2021 r.

Art. 152. [Aborcja za zgodą kobiety]

§ 1.

Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2.

Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

§ 3.

Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Zgodnie z art. 152 odpowiedzialność karną ponoszą osoby, które bezprawnie przeprowadzą zabieg aborcji (czyli z naruszeniem ustawy o warunkach, w których przerwanie ciąży jest dopuszczalne), udzielą kobiecie pomocy w jego dokonaniu albo ją do niego nakłaniają. Za te czyny grozi kara do 3 lat więzienia. Nie ma regulacji, które obciążałyby kobietę odpowiedzialnością karną za przerwanie ciąży.

Krystyna Kacpura wskazuje, że to skrajnie konserwatywna wykładnia myślenia, które zakłada, że kobieta nie ma własnej woli i przerywając ciążę, nie wie, co robi.

Przeczytaj także:

"Kolejny przykład takiej wykładni. W szpitalu Białymstoku lekarze odmówili aborcji, bo powołali się na opinię prawną opublikowaną przez Ordo Iuris po wyroku TK. Wynika z niej m.in., że stan zdrowia psychicznego nie stanowi przesłanki dopuszczalności aborcji, że zaburzenia psychiczne nie powodują zagrożenia dla zdrowia czy życia kobiety. A przecież każdy człowiek wie, ile samobójstw spowodowała depresja".

Co jeszcze planuje Ordo Iuris?

Ordo Iuris przedstawiając swoje plany na nowy rok, zapewnia, że przeciwstawi się próbom wdrażania przez samorządy Europejskiej Karty Równości, która - według Instytutu - opiera się na "ideologii gender" i kwestionuje istnienie płci biologicznej. A eksperci instytutu przygotują opinię prawną dotyczącą obywatelskiego projektu "Stop LGBT", proklamującego zakaz zgromadzeń, których celem jest "kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny". Pisaliśmy o tym tutaj.

"Nasi prawnicy wesprą rodziców, których dorosłe dzieci mające problemy z własną tożsamością pozywają przed sądy, by móc legalnie zmienić płeć" - pisze Ordo Iuris. "Zadbamy o to, by pomóc nie tylko cierpiącym rodzicom, ale również ich zaślepionym przez zideologizowane postulaty ruchu LGBT dzieciom, które nie dostrzegają tego, że krzywdzą przede wszystkim same siebie" - zapowiada instytut, który chce dodatkowo utrudnić i tak już skomplikowaną oraz trudną dla zainteresowanych procedurę.

Dziś, zgodnie z przyjętą w Polsce linią orzeczniczą, zmiana oznaczenia płci w dokumentach (z męskiej na żeńską lub odwrotnie) uzależniona jest od zawiłego procesu diagnostycznego. Trzeba uzyskać opinię seksuologa, psychiatry i psychologa potwierdzających transpłciowość oraz rozpocząć terapię hormonalną. Dopiero po zgromadzeniu obszernej dokumentacji, można wejść na drogę sądową, czyli — niezależnie od wieku — pozwać rodziców za to, że źle określili płeć dziecka po urodzeniu. Jeśli rodzice nie żyją, sprawę przejmuje kurator.

Postępowania często ciągną się latami ze względu na nieakceptującą, wrogo nastawioną rodzinę. Procedury opóźniają też sami sędziowie, którzy wnioskują o powtórzenie procesu diagnostycznego.

Ordo Iuris chce ukarania aktywistów

"Rozwija się nasz program ochrony dobrego imienia Polski i Polaków. Poza szeregiem wszczętych już postępowań, inicjujemy kolejne oraz budujemy w mediach społecznościowych grupy reagujące na kłamstwa znieważające naszą Ojczyznę" - pisze Ordo Iuris. Dodaje, że będzie dążyć do ukarania twórców "Atlasu nienawiści", którzy wg. skrajnie fundamentalistycznego instytutu "naruszyli dobre imię polskich samorządów.

20 lipca 2021 w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko twórcom Atlasu Nienawiści. Kuba Gawron, Paweł Preneta, Paulina Pająk i Kamil Maczuga od 2019 roku monitorują homofobiczne uchwały przyjmowane przez polskie samorządy i umieszczają je na interaktywnej mapie. Nie spodobało się to niektórym samorządowcom. Powiat przasnyski, podobnie jak sześć innych powiatów i gmina, zarzuca im naruszenie dobrego imienia. W ich opinii przyjęcie Samorządowej Karty Praw Rodziny (opracowanej przez Ordo Iuris) to tylko wyraz wsparcia „normalnych, prorodzinnych wartości”.

Ordo Iuris jest dziś jednym z najbardziej skrajnie konserwatywnych think tanków w Polsce. Przeciwstawia się "ideologii LGBT” i „wulgarnej edukacji seksualnej” (zwłaszcza w szkołach i samorządach), „walczy o prawa rodziny”, chroni tradycyjne małżeństwa i walczyć z ich „dyskryminacją”, walczy z aborcją oraz chroni dzieci przed pornografią.

Zgromadzone wokół Ordo Iuris środowisko rozszerza sfery działania. Powstają nowe organizacje, portale informacyjne i portal petycyjny, kanały komunikacji w social media, zacieśnia się współpraca z prawicowymi dziennikarzami w Polsce oraz zagranicznymi organizacjami. Pisaliśmy tym tutaj.

;
Na zdjęciu Julia Theus
Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze