Na zdjęciu powyżej: widoczne są tylko nogi uchodźców z Syrii, prosili, by nie filmować ich sylwetek, czy twarzy
Spotykamy ich ukrytych w lesie pod Białymstokiem, po tym, jak wysyłają swoją lokalizację Grupie Granica. Proszą o wodę, coś do jedzenia, skarpetki, koce. Przedstawiają się jako Syryjczycy – lekarz, ortodonta, technik dentystyczny, ich 16-letni krewny. Pod drzewem siedzi wychudzona kobieta, jeszcze kilka osób. Dziękują Bogu, że pojawiła się pomoc ze strony aktywistów. Proszą, żeby nie ujawniać ich twarzy i prawdziwych imion. Pytają, czy nie byliśmy śledzeni w drodze na miejsce.
Maciek Piasecki, OKO.press: Dlaczego nie chcecie pokazać twarzy? Czego się boicie?
Polskich mundurowych. W Syrii trwa wojna – ale kiedy tu dotarliśmy, zorientowałem się, że jest równie niebezpiecznie.
W strefie przygranicznej są setki ludzi, wygłodzonych, wyziębionych bliskich śmierci. Polscy mundurowi zabierają im rzeczy, niszczą telefony. Część z nich daje się przekupić, część nie. Myśleliśmy tam, że umrzemy, dzwoniliśmy do naszych rodzin, żeby się pożegnać.
Nie przygotowaliście się do tej wyprawy właściwie?
Przygotowaliśmy! Ale kiedy w nocy usłyszeliśmy, że idą polscy mundurowi, zaczęliśmy uciekać, wzięliśmy tylko to, co mięliśmy w rękach. Zresztą zapowiadano nam, że to nie będzie ciężka przeprawa.
Kto mówił, że nie będzie ciężko?
Poznane przez internet osoby, który miały nam służyć za przewodników. Zapłaciliśmy im, mieliśmy mieć zapewniony transport z Mińska do Niemiec. Tymczasem na miejscu okazało się, że zostaliśmy oszukani, dostaliśmy tylko serię punktów na GPS-ie.
Kim byli ci „przewodnicy”? To Białorusini?
Nie znam ich narodowości, przemytem ludzi zajmują się osoby z różnych krajów, z Bliskiego Wschodu i Afryki. Białorusini zarabiają na wizach, każda to dla nich kilka tysięcy dolarów.
Skąd wzięliście na to pieniądze? Z oszczędności?
Mogę powiedzieć, jak było u mnie. Mój tata dostał ziemię w spadku po babci. Sprzedał ją, żebym mógł przeprowadzić się do Europy.
Czy chcecie zostać w Polsce?
Nie, tu jest strasznie, inaczej to sobie wyobrażaliśmy, oglądając filmy o Europie, o wolności i prawach człowieka. Zresztą przemytnicy mówią, że w Polsce nie da się otrzymać azylu.
Jeśli ktoś prosi o ochronę międzynarodową, służby wedle prawa muszą rozpatrzyć wniosek. Jest jednak wiele dowodów, że je ignorują i wypychają ludzi na granicę.
Właśnie to słyszeliśmy od przemytników. Zresztą widzieliśmy, jak to wygląda w praktyce.
Na Irakijczyka, który chciał podejść do polskich mundurowych, spuszczono psa ze smyczy. Pokazywał nam krwawiące rany po jego kłach…
Myśleliście, żeby zawrócić?
Tak, myślałem o swojej żonie i tym, co z nią będzie, jeśli umrę (płacze). Ale Białoruscy wojskowi nie chcieli już nas wpuścić, mimo że wcześniej byli mili, dzielili się jedzeniem, dali papierosa. Mieli w sobie cząstkę człowieczeństwa. U polskich mundurowych jej nie widać.
Dlaczego Białorusini nie pozwolili wam na powrót?
Pewnie dlatego, że chodzi o pieniądze. Tysiąc wiz to dla nich kilka milionów dolarów. Ludzie ich nie obchodzą. Zresztą tak samo jak Polski, która bierze od Unii Europejskiej pieniądze za to, by nikogo nie wpuszczać.
Czy trudy i niebezpieczeństwa mogą sprawić, że kolejni ludzie nie będą chcieli docierać do Europy?
Nie ma na to szans. Tysiące marzą o tym, żeby móc żyć w bezpiecznym kraju. Sam będę jednak mówił wszystkim, by tego nie robili.
Polski rząd mówi, że wśród uchodźców ukrywają się terroryści.
Ja na granicy widziałem tylko ludzi na skraju śmierci – jestem lekarzem, wiem co mówię. Nie sądzę, żeby terroryści chcieli tyle ryzykować.
Czy jeśli zostalibyście w Syrii, groziłoby wam niebezpieczeństwo?
W Syrii każdego dnia trzeba obawiać się bombardowania. Infrastruktura jest zniszczona, nie ma dostępu do czystej wody. Dwie osoby z naszej grupy to geje – z powodu orientacji grozi im w kara śmierci w krajach, gdzie obowiązuje szariat.
Dlaczego idziecie akurat do Europy?
Mówię po angielsku i niemiecku, zdawałem międzynarodową maturę, zdobyłem zawód lekarza, który chciałbym tu wykonywać, mieć mały domek, w którym będę mieszkał z żoną. Nie rozumiem, dlaczego Polska nie przepuści nas tam, dokąd chcemy iść?
Jaki macie dalszy plan?
Udało nam się załatwić to, że za kilka godzin pojawi się po nas „taksówka”.
Ufacie, że nie zostaniecie oszukani po raz kolejny?
Nie mamy innego wyboru. Nie chcemy umierać.
Ciekawe, imigranci umieją po angielsku i nie chcą ich wpuścić do Europy, w Polsce co drugi nie umie po angielsku i pacierza ale każdy z nich europejczyk za pińciu i chrześcijanin xD
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Uuuuu tymczasem brakuje przynajmniej 100k kierowców w UK i drugie tyle w całej Europie. Brakuje lekarzy, inżynierów…. dziwne bo lewactwo mówiło, że w 2015 przyjeżdżają sami inżynierzy, lekarze, architekci…. tymczasem robić nie ma komu hahahahahhahah
Strzelać na granicy.
Oba trolle dostają przekaz z tego samego źródła. "Przyjeżdżają lekarze inżynierowie…" Ciekawe gdzie mieści się pracodawca?
"Mówię po angielsku i niemiecku, zdawałem międzynarodową maturę, zdobyłem zawód lekarza, który chciałbym tu wykonywać, mieć mały domek, w którym będę mieszkał z żoną. Nie rozumiem, dlaczego Polska nie przepuści nas tam, dokąd chcemy iść?"
——-
No patrzcie, taki uczony, taki wykształcony…. a nie wie, że granicę przekracza się na przejściu granicznym, a nie w lesie…. nielegalnie.
Od wielu lat w SG, szczególnie na wschodniej granicy, trwała selekcja negatywna. Od lat szkolono ich w pogardzie do ludzkiego życia, utwierdzano w poczuciu bezkarności. Od lat bezprawnie odmawiali przyjęcia wniosków o azyl setkom osób, skazując je na śmierć i tortury. Wygląda na to, że obecnie przeważają tam jednostki zdegenerowane moralnie, zdolne do wszystkiego. Zabieranie rzeczy i niszczenie telefonów? Na to wszystko są bardzo konkretne paragrafy w Kodeksie Karnym (kradzież i zniszczenie mienia). Szczucie psem – art. 108 Kodeksu Wykroczeń, przy czym, jeśli dojdzie do pogryzienia, zastosowanie mają artykuły Kodeksu Karnego o naruszeniu czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia (art. 157 § 1 i 3 ). To dlatego chodzą zamaskowani, bez dystynkcji, to po to przepędza się dziennikarzy. Jestem pewien, że dochodzi tam do rzeczy o wiele gorszych niż udaje się dowiedzieć dziennikarzom. Niewykluczone, że po latach będziemy odkopywać jakieś mogiły. Co niby miałoby ich powstrzymać – praworządność, sumienie? Wolne żarty… Nie tam, już nie teraz.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zapomniałeś o złotych pląbach!!!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
@Tosia Tosia Jak oni tak mogą? Emigrować? do naszych spokojnych i cywilizowanych krajów?! Zamiast siedzieć u siebie i dać się zabić?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zna Pani osobiscie kogoś komu uciekinier z tamtego rejonu świata zabrał samochód czy córkę czy tylko powtarza tępą propagandę próbując sugerować, że oni wszyscy nie szukają niczego innego w życiu? Bo jak akurat znam OSOBIŚCIE Polaka w Polsce, któremu inni Polacy ukradli spod domu samochód i motocykl. Znakiem, że Polacy wszyscy to złodzieje? Proszę, teraz pani kolej.
@Tosia Tosia Wybierać się będą miliony, nie tylko z Syrii czy Iranu. Ludzie z Afryki i Azji, którzy uciekać będą przez skutkami zmian klimatycznych. Bo nikt nie chce siedzieć w kraju, gdzie w każdej chwili mogą go zabić z byle powodu lub nawet bez powodu. Bo nie każdy będzie bezczynnie siedział w kraju, gdzie nie można żyć z powodu coraz większej suszy. Tu trzeba obmyślić system pomocy tym wszystkim uciekinierom, a nie uszczelniać granice. Polacy też uciekali przez zielone granice – i znajdowali schronienie i pomoc u innych nacji.
Patrz, a gdybyśmy mieli mądrą politykę imigracyjną, moglibyśmy zyskać lekarza, ortodontę i tak dalej… A na marginesie, jeśli on marzy tylko o ściągnięciu do siebie żony i zamieszkaniu z nią, to skąd u Ciebie pomysły, że będzie gwałcił cudze córki?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Taaa… a u nas mimo braku szariatu (na szczęście) można nieźle oberwać lub mieć mocno utrudnione życie, jeśli się nie jest heteronormatywną osobą. Mimo wieloletnich walk tego środowiska o możliwość po prostu czucia się bezpiecznie. Więc o tym Ty w ogóle bredzisz?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
"My jako naród walczyliśmy" i nadal walczymy coś od 2 setek lat jedynie z żydowską okupacją i w tej naszej martyrologii szliśmy na głębokie kompromisy czy to z komunistami, czy to z hitlerowcami, czy z innymi siłami okupacyjnymi.
Warto byłoby porozmawiać, podyskutować – ale to, co się odbywa na takich forach, nie jest ani rozmową, ani dyskusją i w ogóle nie ma sensu.
Rozmowa polega na tym, że ludzie mówią, co myślą i słuchają tego, co myślą inni.
Dyskusja polega na tym, że ludzie przedstawiają argumenty na poparcie swoich poglądów i zastanawiają się nad argumentami, przedstawianymi przez innych.
Rozmowa i dyskusja możliwe są tylko wtedy, gdy uczestnicy są zainteresowani poznaniem poglądów i argumentów innych, a także są gotowi zmodyfikować swoje poglądy, uznać racje przeciwne, szukać tego, co wspólne.
I jeszcze jeden warunek: elementarna uczciwość – nie odwołujemy się świadomie do faktów nieprawdziwych, nie używamy uogólnień niesprawdzalnych, nie głosimy półprawd jako prawdy.
Jeżeli ktoś nie przestrzega tych prostych zasad, to korzysta w złej wierze z wolności słowa, ale nie ma sensu podejmować z nim rozmowy, a tym bardziej dyskusji. W przeciwnym razie albo dostarczamy mu paliwa do działania w złej wierze, albo – co jeszcze gorsze – zaczynamy zachowywać się analogicznie.
Zatem – jak sądzę – nie warto podejmować takiej rozmowy i dyskusji. Można przemilczeć, można przedstawiać – dla równowagi – własne poglądy, nie odnosząc się bezpośrednio do tego, co głoszone jest w złej wierze.
Dokładnie tak, nie ma sensu karmić faszystowskich troli , co sami potwierdzają w swoich odhumanizowanych wynurzeniach, typu "tosia tosia" i innych bąkiewiczów. Nie ma sensu karmić trolla, to nie jest dyskusja.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.