0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Fenomen Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy polega na odwoływaniu się do odruchów serca, które mają tworzyć świeckie święto dobroczynności i na tę jedną chwilę w roku odbudowywać podzieloną politycznie wspólnotę. To dlatego Owsiak ignoruje (zwykle) ataki polityków, przedstawia się jako zwolennik pojednania i powszechnej życzliwości, "bez focha, ponad podziałami".

Jest w tym zamysł pedagogiczny, a zarazem promocja własnego przedsięwzięcia, którego sukces zależy od takiego właśnie pozytywnego wizerunku i powszechnego poparcia. WOŚP jest od lat liderką sondaży zaufania, w badaniach CBOS w 2016 r. ufało jej 85 proc. badanych.

Także we wtorkowych (7 marca) Faktach po faktach

ogłaszając triumfalnie rekordową zbiórkę ponad 105 mln zł, półtora raza więcej niż w 2016 roku, Owsiak unikał tonu Schadenfreude i podkreślał, że Orkiestra gra "bez polityki", wyłącznie na dobrych emocjach.

"Polacy po raz kolejny udowodnili, że w styczniowy, zimowy dzień potrafimy być razem, robiąc tak wiele dobrego na rzecz innych, a przy tym doskonale się bawić i pokazać światu, że my, Polacy, potrafimy robić rzeczy niezwykłe, bez focha, ponad podziałami" - mówił.

Poinformował też, że Orkiestra zbadała "kilka miesięcy temu" postawy elektoratu PiS i okazało się, że poparcie jest bardzo duże, nawet 80 proc. Apelował do Polaków, by nie kierować się emocjami, które dzielą.

Cały ten szum wokół pana Tuska

I nagle spory fragment wypowiedzi w Faktach po faktach poświęcił aktualnej kwestii, która wpisuje się w ostry spór polityczny. OKO.press cytuje dosłownie, bo sposób mówienia Owsiaka - podobnie jak Lecha Wałęsy - nie poddaje się omówieniom:

"Że powiem o tej sprawie politycznej. Pan Tusk i cały ten szum wokół pana Donalda Tuska. Jeżeli go nie akceptujemy, to jest jakiś tam wybór, ale

jeżeli podkręcamy to i mówimy na arenie europejskiej, gdzie można znaleźć jakiś moment, żeby zdyskredytować pana Tuska, czy ktoś go zgłosił, czy też nie, to na miłość boską, my sami podpowiadamy Europie, jak jeszcze dostać klapsa od nich. My dostajemy te klapsy, cały czas. Włączył się drugi bieg. Chyba Polacy to zauważyli, że kilka dni temu włączono drugi bieg prędkości Europy. I niestety boję się, że my się na to nie załapiemy".

OKO.press nie potrafi ocenić, czy ta wypowiedź - która umknęła komentatorom - była zaplanowana czy też stanowiła spontaniczny odruch obywatelskiego niepokoju, że polityka PiS narusza interesy wspólnoty narodowej, którą Owsiak pielęgnuje w swoich działaniach i słowach. Gra Saryusz-Wolskim może przypieczętować izolację Polski w UE, co jest szczególnie ryzykowne w chwili, gdy Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania oficjalnie zapowiedziały 6 marca politykę dwóch prędkości w UE.

Dla PiS Owsiak jest niebezpieczny

Dla formacji PiS Jerzy Owsiak jest "od zawsze" politycznym przeciwnikiem. Po zwycięstwie wyborczym PiS wyrzucił Orkiestrę z telewizji publicznej, a prezes TVP Jacek Kurski podjął (nieudaną) próbę szukania "haków" na Owsiaka. TVP nie dotrzymała też słowa prezesa, że będzie uczciwie relacjonować Orkiestrę, która przeniosła się do konkurencyjnej stacji TVN.

Przeczytaj także:

W MON Antoniego Macierewicza narodził się nawet pomysł konkurencyjnej zbiórki, do czego resort obrony wykorzystał Caritas Ordynariatu Polowego WP.

PiS nie kupuje narracji Owsiaka ponad podziałami i jeżeli powstrzymuje się przed otwartą agresją, to tylko z uwagi na rozmiar zjawiska. Dopytywana przez dziennikarzy premier Szydło przyznała nawet, że wzięła udział w zbiórce 2017, bo "liczy się serce", choć sugerując, że lepiej pomagać bez nagłośnienia. Wytłumaczeniem tego uczynku pani premier był też kontekst:

"Ja zawsze do puszki dzieci, które pod kościołem parafialnym u mnie stoją w czasie WOŚP, wrzucam właśnie takie datki na pomoc".

Owsiak jest dla PiS "obcym"

Owsiak jest dla formacji PiS politycznie niebezpieczny właśnie dlatego, że stawia na zgodę i porozumienie, co stoi w sprzeczności z podstawową strategią Kaczyńskiego gry na podział i konflikt. Ale ważniejsze jest chyba to, że Owsiak - nawet dzisiejszy, łagodniejszy w poglądach niż przed laty - pozostaje dla formacji PiS obcym ciałem kulturowym, wywołuje irracjonalny lęk. Ludzie formacji PiS przypisują mu ryczałtem wszystkie grzechy zachodniej kultury, którą min. Waszczykowski określił jako chory "świat złożony z rowerzystów i wegetarian, którzy używają wyłącznie odnawialnych źródeł energii i walczą z wszelkimi przejawami religii. To ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi polskimi wartościami".

Takie właśnie lęki przed Owsiakiem najlepiej ilustrują szczere do bólu (bez świadomości, że mogą stać się publiczne) "bajki Anny Zalewskiej" opowiadane dzieciom w szkole integracyjnej w Świebodzinie 16 marca 2014. OKO.press znalazło je na szkolnej stronie, jako zapis wywiadu, który dzieci przeprowadziły z posłanką PiS.

„Jakie jest Pani zdanie na temat działalności Jurka Owsiaka?” – zapytały dzieci.

Anna Zalewska:: „Powiem tak. Jak ktoś zbiera pieniądze dla dzieci to dobrze, ale powiem tak, to pomoc okazjonalna, czyli też pamiętajmy, że on się z waszych funduszy utrzymuje.

Tylko np. Caritas zbiera kilkanaście razy więcej od niego. On się wypowiedział na temat eutanazji, a w tym roku zbierał na starszych ludzi. Więc ja mam dawać pieniądze na zastrzyki?

Ale Przystanek Woodstock jest niesprawiedliwy ze względu na to, że ja jeździłam w różnych warunkach i powiem tak, specjalnie na tę okazję dostawia się dodatkowe pociągi, a na Openera już nie i dzieciaki nie mają jak pojechać na koncerty. Nie podoba mi się, że do Przystanku Woodstock wpływa polityka tylko lewicowa, jak zaprasza, to niech wszystkich.

I jeszcze jedno nie podoba mi się, że dziennikarz dostaje na wejściu prezerwatywy w reklamówce. Przepraszam, on nie wytrzyma trzy dni?

Przecież jest na spotkaniu młodzieży i tak tam się dużo pije i pali np. marihuany, ale przeciwdziałamy narkomanii. Ja mam dzieci i wiem, co to jest koncert. I według mnie Jurek Owsiak przekracza granice i nie pozwala się dzieciakom dobrze bawić”.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze