Cała pensja w trakcie choroby dla wszystkich pracowników płacona przez ZUS, dodatkowe 50 proc. za nadgodziny dla pielęgniarek i lekarzy, ubezpieczenie dla osób na umowach o dzieło, kredyty z BGK dla przedsiębiorców. Kandydat Lewicy na prezydenta przedstawia "Pakiet antykryzysowy".
„Te rozwiązania pomogą nam przejść przez nadciągający kryzys. Państwo musi zatroszczyć się kompleksowo o profilaktykę zakażeń, skuteczne leczenie pacjentów, rynek pracy i gospodarkę” - mówi OKO.press Robert Biedroń, kandydat Lewicy na prezydenta RP. Dziś, 11 marca 2020, przedstawia „Pakiet antykryzysowy”, który poniżej publikujemy w całości. „Problem koronawirusa narasta, zmagania z konsekwencjami epidemii nie będą łatwe, ale rolą odpowiedzialnych polityków jest wyprzedzać wypadki” - uważa Biedroń.
Pakiet zawiera rozwiązania dla różnych grup: pracowników, w tym lekarzy i personelu medycznego, dla przedsiębiorców, a także rodziców i dzieci. Przewiduje zwiększenie funduszy dla wojska na dystrybucję racji żywnościowych i dla Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii.
Przyjmuje inny punkt widzenia niż przyjęta niedawno specustawa. Miała ona przede wszystkim ułatwić różnym władzom działanie w czasach kryzysu. Lewica przewiduje, co będzie się działo z ludźmi poddanymi kwarantannie, jeśli będą musieli zaprzestać pracy, a pracują na umowach czasowych. Co przedsiębiorcami, np. hotelarzami, którzy nagle utracą klientów? Co z pielęgniarkami, których jest zbyt mało i pracują ponad siły, a będą musiały pracować jeszcze więcej?
„Jeżeli rząd PiS to podejmie, to tym lepiej dla Polski” - mówi OKO.press Biedroń.
„Najsłabszy punkt w przygotowaniu polskiego państwa na epidemię to brak osłon gospodarczych dla pracowników i przedsiębiorców” — mówi OKO.press Dariusz Standerski, doradca Biedronia i szef Biura Legislacyjnego Lewicy w Sejmie.
Gdyby pakiet Biedronia wszedł w życie, pracownicy nie musieliby się obawiać, że idąc na zwolenienie, tracą część dochodów. Chorując, dostawaliby pełną pensję. Nie mieliby się też czego obawiać pracodawcy: pensje pracowników przebywających na zwolnieniach od pierwszego dnia (a nie po 30 dniach) opłacałby ZUS.
Lewica wskazuje na problemy osób zatrudnionych w niestandardowy sposób (często po prostu pracujących na śmieciówkach). Jest ich dziś w Polsce ok. 2,6 mln: na umowach o dzieło i zleceniu 1,3 mln osób, jednoosobową działalność gospodarczą prowadzi 1,3 mln (dane GUS za 2018). O rosnącej liczbie tych ostatnich pisaliśmy niedawno w OKO.press:
Osoby sprzątające, ochroniarze, dostawcy pizzy, czy kierowcy jeśli będą musieli poddać się kwarantannie, stracą dochody. Bo to oni często pracują na umowach cywilnoprawnych, a z oczywistych względów nie mogą pracować zdalnie. Dla takich pracowników epidemia oznacza zwielokrotnienie niepewności, która i tak dotyka ich na co dzień.
Biedroń i Lewica chcą, by na takich pracowników rozszerzyć obowiązywanie prawa pracy. Mieliby prawo do zasiłku chorobowego i opiekuńczego.
Praktyczne rozszerzenie prawa pracy to słuszny, ale trochę mglisty postulat: w OKO.press wielokrotnie wskazywaliśmy, że polskim problemem są raczej instytucje kontroli, a nie prawo. Osoby wykonujące określoną pracę w określonym czasie pracy w myśli Kodeksy pracy są po prostu pracownikami - bez względu na nazwę umowy - i mają z tego tytułu kodeksowe prawa. Wyjątkowo trudne jest jednak ich egzekwowanie, m.in przez słabość Państwowej Inspekcji Pracy. Pisaliśmy o tym, w OKO.press:
W „Pakiecie antykryzysowym” nie ma też ani słowa o bezrobotnych. Jeśli Polskę dotknie recesja w związku z epidemią, tysiące pracowników stracą pracę. I przejdą na zasiłki, które są u nas bardzo niskie. Będą musieli żyć za 1 tys. zł miesięcznie.
Są branże, które już zaczynają tracić klientów lub ograniczać produkcję (turystyka), są takie, które za chwilę to dotknie. Biedroń i Lewica chcą, żeby te firmy, które „odnotowały straty w wyniku rozprzestrzeniania się wirusa” mogły liczyć na „tani kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego”. „To tysiące miejsc pracy. Nie możemy pozwolić im upaść” - brzmi deklaracja z pakietu.
Przedsiębiorcom miałoby też pomóc opłacanie składek ZUS przez 6 miesięcy z budżetu państwa. Na takie wsparcie mogłyby liczyć firmy, „które ucierpiały w wyniku epidemii”. Co to znaczy? Jakie będzie kryterium? „Spadek obrotów o 15 proc w skali miesiąca”.
„Opieka zdrowotna to drugi najsłabszy punkt w przygotowaniu Polski na epidemię” — mówi OKO.press Standerski. „Była słaba, niedofinansowana, brakuje dziesiątek tysięcy lekarzy, za PiS zlikwidowano ponad 350 oddziałów w całej Polsce. Nasza ochrona zdrowia jest nieprzystosowana do normalnych czasów, a teraz będzie musiała działać w czasach epidemii”.
Pakiet przewiduje nadgodziny płatne o 50 proc. więcej. Dotyczyłoby to lekarzy i personelu medycznego leczącego pacjentów z koronawirusem. „Personel medyczny miał fatalne warunki płacowe, zanim pojawił się jakikolwiek wirus. Teraz czeka ich jeszcze więcej wysiłku. Musimy ich za to wynagrodzić”. Specjalny fundusz miałby wypłacać odszkodowania tym pracownikom ochrony zdrowia, którzy zakażą się wirusem.
A te szpitale, w których będą hospitalizowani pacjenci z koronawirusem, mogłyby liczyć na specjalną dotację.
Pozostaje pytanie, jak wielki byłby koszt tych wszystkich rozwiązań. "Koszt jest uzależniony od stopnia rozprzestrzeniania się wirusa w Polsce i trwania zagrożenia epidemiologicznego, w scenariuszu pesymistycznym trzeba przygotować się na koszty powyżej 30 mld zł" - deklaruje Standerski.
„Bez osłony i wsparcia państwa, efekty epidemii będą o wiele gorsze niż kryzys w 2008 roku, niż kryzysy, które pamięta wielu z nas” — ostrzega Standerski. „W 2008 mieliśmy w Polsce techniczną, krótką recesję, a później gospodarka się odbiła. Teraz całe branże mogą czasowo zniknąć ze statystyk, spadek PKB może być szokowy”.
Czy to nie są zbyt pesymistyczne przewidywania? „Czarny scenariusz sprzed dwóch tygodni teraz jest scenariuszem bazowym” — ocenia Standerski.
Ekonomiści faktycznie rysują przyszłość w ciemnych barwach: „Nadchodząca recesja na świecie może być głęboka. Być może nawet w pełni porównywalna z tą po 2008 roku – przewiduje w rozmowie z OKO.press dr Bukowski.
MBank obniżył prognozę wzrostu PKB dla Polski na 2020 rok z 2,8 proc. do 1,6 proc. Dr Bukowski jednak uspokaja: „Nie sądzę, żeby taka recesja w Polsce była bardzo głęboka". Prognozy i przewidywania pełne są zastrzeżeń. Eksperci przyznają, że sytuacja nie ma precedensu i trudno cokolwiek przesądzić.
Na wyzwanie koronawirusa odpowiada uchwalona niedawno specustawa. Sejm pracował nad nią w błyskawicznym tempie, „za” głosowała również opozycja, a prezydent podpisał ją w sobotę 7 marca.
W OKO.press ostrzegaliśmy, że część przepisów będzie obowiązywała już na stałe, a niektóre z nich są ogólne i mogą dotyczyć nie tylko epidemii koronawirusa.
Czym od specustawy różni się pakiet Biedronia? „W specustawie nie ma pakietów osłonowych dla całych sektorów” - tłumaczy Standerski. „Pakiet antykryzysowy to drugi krok. Chodzi o to, żeby nie tylko przeżyć rozprzestrzenianie się wirusa, ale też przetrwać skutki epidemii”.
Pakiet Biedronia będzie wymagał zmiany wielu ustaw, np. Kodeksu pracy, ustawy o radiofonii i telewizji.
1. Wynagrodzenie na chorobowym płatne w 100% - Dziś wiele osób obawia się iść na zwolnienie ze względu na utratę części wynagrodzenia. Jednocześnie chodzenie do pracy podczas choroby sprzyja rozprzestrzenianiu się infekcji. Choroba nie może zagrażać bezpieczeństwu finansowemu rodzin w Polsce.
2. L4 przez 3 dni na podstawie oświadczenia pracownika - Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której ktoś chory idzie do pracy z obawy, że nie dostanie zwolnienia. Albo że biegnie do lekarza, gdy wcale nie jest chory, i ryzykuje zakażenie.
3. Rozszerzenie praw pracowniczych na umowy zlecenia - dziś osoby zatrudnione na jednoosobowej działalności gospodarczej oraz na umowach o dzieło, nie mają podstawowego zabezpieczenia w przypadku choroby. Mówimy tu o ponad trzech milionach osób. Tak nie może być. Żadna z takich osób nie powinna być pozbawiona wsparcia.
Lekarze, pielęgniarki i personel pracujący w szpitalach i karetkach to prawdziwe bohaterki i bohaterowie w walce z epidemią. Pracują, pomimo zagrożenia własnego zdrowia, żeby chronić zdrowie i bezpieczeństwo innych. Nie może ich zabraknąć. Ich praca, szczególnie teraz, musi zostać doceniona.
1. Dodatkowe 50% stawki dla lekarzy i personelu medycznego leczącego pacjentów z koronawirusem za nadgodziny - personel medyczny miał fatalne warunki płacowe, zanim pojawił się jakikolwiek wirus. Teraz czeka ich jeszcze więcej wysiłku. Musimy ich za to wynagrodzić.
2. Specjalna dotacja dla każdego szpitala, w którym wystąpiło podejrzenie koronawirusa - tak samo jest ze szpitalami. Zadłużenie szpitali to nie nowy problem. Nie możemy pozwolić, by koronawirus zrujnował je na zawsze. Ale przede wszystkim, musimy dopilnować, by wszystkie były gotowe na sytuację powiększenia się liczby chorych.
3. Stworzenie funduszu na odszkodowania i pomoc dla personelu medycznego pracującego z pacjentami z koronawirusem na wypadek zakażenia.
Epidemia to także zagrożenie dla gospodarki, a potencjalne efekty kryzysu gospodarczego mogą zostać z nami dużo dłużej niż sama epidemia. Dlatego musimy temu przeciwdziałać już dziś.
1. Finansowanie składek ZUS z budżetu na 6 miesięcy w firmach, które ucierpiały w wyniku epidemii - by pomóc firmom przetrwać najtrudniejszy okres
2. Chorobowe płatne przez ZUS od pierwszego dnia zwolnienia chorobowego - przedsiębiorcy będą się mierzyć z wieloma zwolnieniami chorobowymi swoich pracowników. Nie możemy pozwolić, by tracili na tym ani przedsiębiorcy ani pracownicy.
3. Specjalny, tani kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego dla firm, które odnotowały straty w wyniku rozprzestrzeniania się wirusa - dużo problemów mają obecnie firmy z sektora gastronomii, transportu, turystyki i hotelarstwa, kultury i rozrywki. To tysiące miejsc pracy. Nie możemy pozwolić im upaść.
1. Powołanie przy ministrze zdrowia Rady ds. Mediów i Informacji Publicznej, złożonej z 5 grup: 1. przedstawicieli rządu, 2. lekarzy, 3. organizacji pozarządowych, 4. przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych, 5. przedstawicieli mediów o zasięgu ogólnopolskim - W czasie epidemii szczególnie ważne jest, by media przekazywały opinii publicznej rzetelne informację. I żeby Polki i Polacy mieli pewność, że mogą tym informacjom ufać. Nad rzetelnością informacji przekazywanych Polkom i Polakom powinny czuwać środowiska rządu, opozycji, mediów publicznych i komercyjnych, organizacji społecznych.
2. Ochrona przed fake newsami - weryfikacja informacji (factchecking) w mediach społecznościowych przy współpracy z organizacjami pozarządowymi - epidemia to idealny moment dla rozsiewania paniki przy pomocy fałszywych informacji. Musimy temu przeciwdziałać
3. Kampania informacyjna w mediach tradycyjnych, mediach społecznościowych, na nośnikach tradycyjnych i w internecie
FILAR 5: Dzieci i Rodzice
1. Wprowadzenie zasiłku opiekuńczego dla samozatrudnionych i na umowach cywilnoprawnych - co stanie się, gdy zamkniemy szkoły? Kto będzie zajmował się dziećmi. Część rodziców będzie mogła przejść na zasiłek wychowawczy. Ale co z osobami, które nie mają
2. Wprowadzenie programów edukacyjnych “Domowe przedszkole” i “Domowa podstawówka” w telewizji publicznej - w ramach organizowania czasu dzieciom po zamknięciu szkół
1. Dotacja dla Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii - laboratoria wojskowe, które mają walczyć z epidemią koronawirusa, doznały ostatnio poważnych strat kadrowych. Nie czas na rozliczenia, czas na dotację na zakup testów i sprzętu, które pomogą rozpoznawać i opisywać przypadki w Polsce
2. Dofinansowanie i zaopatrzenie dla wojska wspierającego dystrybucję racji żywnościowych w przypadku masowej kwarantanny, ze szczególnym uwzględnieniem seniorów - jeśli dojdzie do najtrudniejszej sytuacji i wprowadzona zostanie masowa kwarantanna, wojsko musi być gotowe do wsparcia.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze