Czterech prezydentów stolic Europy Środkowej podpisało 16 grudnia na "uniwersytecie Sorosa" Pakt Wolnych Miast. Deklarują wspólne starania o fundusze UE, lobbing w interesie miast, dzielenie się doświadczeniami. Są przeciw prawicowemu populizmowi, za wartościami UE i ideą społeczeństwa otwartego. "Burmistrzowie rządzący światem" w skali Wyszehradu
W symbolicznym miejscu, na znienawidzonym przez Wiktora Orbána Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Budapeszcie, 16 grudnia 2019 Pakt Wolnych Miast podpisali prezydenci Bratysławy - Matús Vallo, Budapesztu - Gergely Karácsony, Pragi - Zdeněk Hřib i Warszawy - Rafał Trzaskowski.
Są z jednego pokolenia: najstarszy Trzaskowski ma 47 lat, najmłodszy Hřib - 38. Zaczęli prezydentury w 2018 i 2019 roku, są wciąż na początku kadencji. W polityce krajowej należą do opozycji, mają dość postępowe poglądy, tak jak i mieszkańcy środkowoeuropejskich stolic, którzy ich wybrali.
Rządzą najbogatszymi miastami w swoich państwach, gdzie poziom życia jest bliski unijnej średniej. Muszą się jednak mierzyć z niechęcią władz krajowych, które skutecznie utrudniają im rządzenie, np. w Polsce przez odbieranie samorządom funduszy.
Pakt Wolnych Miast to manifest polityki pragmatycznej, opartej na współpracy, zdecydowanie opowiadającej się po stronie wartości zapisanych w prawie Unii Europejskiej i za modelem społeczeństwa otwartego, w kontrze do programu prawicowych populistów.
To także nawiązanie do wartości, które leżały u podstaw współpracy w Grupie Wyszehradzkiej na początku lat 90. Oraz dowód na coraz większą polityczną siłę i ambicje miast - zgodnie z przewidywaniami chętnie czytanego w Polsce socjologa Benjamina Barbera, autora "Gdyby burmistrzowie rządzili światem", czy Richarda Floridy koncepcji "klasy kreatywnej", która rozwija w metropoliach nowe technologie, stawiając na talent i tolerancję (trzy T).
W Akcie Wolnych Miast
prezydencki kwartet z Bratysławy, Budapesztu, Pragi i Warszawy zobowiązuje się do "ochrony i promocji naszych wspólnych wartości wolności, ludzkiej godności, demokracji, równości, praworządności, sprawiedliwości społecznej, tolerancji i różnorodności kulturowej".
Deklarują skoordynowane starania o pozyskanie funduszy unijnych, a także lobbowanie,
żeby europejskie środki w przyszłości płynęły bezpośrednio do miast, możliwie bez pośrednictwa rządów centralnych.
Prezydenci wyszehradzkich stolic chcą też wspólnie wpływać na kształt kluczowych z punktu widzenia miast unijnych polityk, m.in. spójności, środowiska, zatrudnienia, klimatu, energii, transportu i gospodarczej oraz Europejskiego Filaru Praw Socjalnych. Zapowiadają też głosowanie jako koalicja np. w Komitecie Regionów czy w zrzeszającej miasta sieci Eurocities.
Kładą nacisk na rozwijanie wymiany wiedzy i doświadczeń, w tym poprzez regularne konsultacje ekspertów i urzędników. Szczególnie istotna ma być wymiana wiedzy o zarządzaniu miastami w "dziedzinie zrównoważonego projektowania miejskiego, ochrony klimatu, integracji społecznej, mieszkalnictwa, transportu, cyfryzacji".
W planach jest też organizowanie wymian dla młodzieży.
W artykule opublikowanym na stronie Europejskiej Rady ds. Zagranicznych, prezydenci wskazują, że Europa Środkowa musi się dziś zmierzyć ze zmianami klimatu, rosnącymi nierównościami, przeciążonymi systemami ochrony zdrowia, a także emigracją, zwłaszcza młodego pokolenia. Uważają, że receptą jest oddolna demokracja i mądre zarządzanie. A także - wspólne działanie. Otwarcie uderzają w prawicowych populistów i proponowane przez nich polityki.
"Odrzucamy fałszywą obietnicę, że aby ochronić nasze społeczeństwa, należy się odseparować od świata. Nie będziemy uporczywie trzymać się przestarzałego rozumienia pojęć takich jak samostanowienie (sovreignty) i tożsamość.
Wierzymy w otwarte społeczeństwa, które są zbudowane na wspólnych dla nas wartościach: wolności, ludzkiej godności, demokracji, zrównoważonym rozwoju, równości, praworządności, sprawiedliwości społecznej, tolerancji i różnorodności kulturowej".
Na zdjęciu, od lewej, prezydent Pragi - Zdeněk Hřib, prezydent Budapesztu - Gergely Karácsony, prezydent Bratysławy - Matús Vallo oraz prezydent Warszawy - Rafał Trzaskowski.
Pakt Wolnych Miast wskrzesza i przystosowuje do współczesnych wyzwań - oraz aktualnych polityczych ograniczeń - ideę współpracy państw Europy Środkowej opartej na demokratycznych, postępowych wartościach.
Grupa Wyszehradzka została powołana w 1991 roku przez prezydenta Czechosłowacji Václava Havla, prezydenta Polski Lecha Wąłęsę i premiera Węgier Józsefa Antalla. Jej nazwa nawiązuje od położonego dziś na Węgrzech miasteczka Visegrád (czyli "Wysoki Zamek"), w którym w 1335 roku odbył się zjazd władców węgierskich, czeskich i polskich.
W ocenie historyków, powodem powołania Grupy Wyszehradzkiej na początku lat 90. były:
Jedyną formalną instytucją Grupy jest powołany w 2000 roku Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki, który wspiera m.in. badania naukowe, projekty społeczeństwa obywatelskiego i inne formy współpracy transgranicznej. Współpraca polityczna opiera się na spotkaniach premierów, ministrów, a także współpracy międzyparlamentarnej.
Państwa Wyszehradu zrealizowały swoje strategiczne cele wejścia do NATO w 1999 roku i wejścia do Unii Europejskiej w 2004 roku. Od tej pory miały wspierać dalszą integrację europejską i tworzyć skuteczny wspólny front w obrębie UE, tak jak to robią kraje nordyckie czy bałtyckie.
W praktyce rzadko udawało się wypracować i utrzymać wspólne stanowisko wszystkich czterech krajów.
W ostatnich latach kraje Wyszehradu utworzyły wspólny front w walce o wprowadzenie w całej UE jednolitych standardów jakości żywności i innych produktów. Pomysł szybko podchwyciła Komisja Europejska.
Jak pisaliśmy w OKO.press, polski rząd w końcu wyłamał się z wyszehradzkiego sojuszu - na Radzie UE podejmował decyzje uderzające w konsumentów. Jednak przede wszystkim od 2015 roku o Grupie Wyszehradzkiej jest głośno w UE z powodu wspólnej polityki wobec migrantów i uchodźców.
Współpracę w ramach wyszehradzkiej czwórki przyćmiły polityczne marzenia o Budapeszcie w Warszawie i - w mniejszym stopniu - Warszawie w Budapeszcie.
Wizja polsko-węgierskiej osi w kontrze do reszty UE i świata budzi też dystans w Pradze i Bratysławie, którym bardziej zależy na dobrych relacjach z Berlinem czy Paryżem. W lutym 2019 r, w ramach spotkania w Bratysławie z okazji obchodów trzydziestolecia upadku Żelaznej Kurtyny, nastąpiło pewne ocieplenie relacji między przywódcami V4 i kanclerz Angelą Merkel. Ale i tak każdy kraj zabiega o dobre relacje z Niemcami na swój sposób.
Kolejnym powodem mniejszego zainteresowania współpracą w ramach "V4", był polityczny nacisk na rozwijanie współpracy w szerszym regionalnym formacie tak zwanej Inicjatywy Trójmorza, która obejmuje 12 państw od Bałtyku po Adriatyk i Morze Czarne.
W tym kontekście inicjatywa prezydentów czterech środkowoeuropejskich stolic to nowy wymiar - a być może i nowa jakość - w polityce wyszehradzkiej.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze