Na 36 organizacji wybranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w konkursie na "przeciwdziałanie przestępczości" aż 24 nie ma takich doświadczeń ani nawet celów. Regulamin zakładał jedynie, że ich statut "nie może wykluczać możliwości realizacji zadania" (!). Większość pielęgnuje za to wartości chrześcijańskie. Ziobro znów wyklucza organizacje kobiece
Lista zwycięzców "otwartego konkursu" dla organizacji pozarządowych "w zakresie przeciwdziałania przyczynom przestępczości" ogłoszona przez Ministerstwo Sprawiedliwości wygląda tak, jakby tematem konkursu było krzewienie kultury chrześcijańskiej. Brakuje doświadczonych w tej dziedzinie fundacji, m.in. przeciwdziałających przemocy domowej - o dyskretnie ogłoszonym konkursie nawet nie wiedziały. Najwięcej dostała Fundacja im. Św. Cyryla Metodego, która "podejmuje wysiłki na rzecz edukacji społecznej i moralnej czerpiąc z Cyrylo-Metodiańskiej spuścizny kulturowej".
Aż trzy granty dostały organizacje Tadeusza Rydzyka.
Organizacje miały:
Z Funduszu Sprawiedliwości (do niedawna - Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej) Ministerstwo przeznaczyło na te cele aż 10 mln zł. Ostatecznie dotację przyznano 36 organizacjom (spośród 55 zgłoszonych) na łączną sumę ponad 7 mln zł. Były to m.in.:
Najwięcej (1, 338 mln zł) dostała Fundacja im. Św. Cyryla Metodego. Swoją misję opisuje tak: "Inicjujemy i wspieramy działania na rzecz pojednania i porozumienia między narodami, kulturami i wyznaniami oraz podejmujemy wysiłki na rzecz edukacji społecznej i moralnej czerpiąc z Cyrylo-Metodiańskiej spuścizny kulturowej".
Dotychczas realizowane przez nią zadania polegały na:
Ten ostatni punkt obejmuje kilka działań edukacyjnych i medialnych związanych z oddziaływaniem na relacje w rodzinie między ojcami a dziećmi, co można od biedy uznać za pośrednio powiązane z tematyką konkursu.
Warto dodać, że OKO.press nie zna treści zgłoszonych projektów, bo nie zostały one ujawnione.
Na długiej liście wybranych są przede wszystkim organizacje:
Większość z wybranych organizacji nigdy wcześniej nie realizowała zadań związanych z pomocą pokrzywdzonym i przeciwdziałaniem przestępczości.
OKO.press sprawdziło organizacje dofinansowane z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym przez Ministerstwo Sprawiedliwość w latach 2012 - 2017 i nie znalazło wśród nich żadnego (!) podmiotu dofinansowanego w nowym konkursie.
Co więcej, aż 24 (czyli równo dwie trzecie) z nich ani w działalności statutowej, ani w misji nie ma zadań kojarzących się chociaż z przeciwdziałaniem przestępczości czy wsparciem pokrzywdzonych.
Okazuje się jednak, że wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem. Kryteria konkursowe sformułowane przez ministerstwo są ogólne.
O pieniądze nie mogły ubiegać się tylko organizacje, których statut wyklucza możliwość realizowania zadania,
a także te, które nie dopełniły dyscypliny finansów - np. źle rozliczając wcześniejszy projekt.
W tym sensie takie cele jak promowanie wartości chrześcijańskich i patriotycznych, wsparcie rozwoju dzieci, unowocześnianie technologii edukacyjnych, krzewienie sztuki wokalnej, wzbogacanie życia kulturalnego wsi, wspieranie instytucji małżeństwa, promowanie dobrych obyczajów, przeciwdziałanie przekazom, które godzą w rodzinę czy upowszechnianie rodzicielstwa itp. i td.
faktycznie nie wykluczają prowadzenia działań zapobiegającym przyczynom przestępczości oraz wspierania pokrzywdzonych. I to wystarczyło.
Na liście ministerstwa Ziobry uderza nieobecność organizacji świadczących od lat specjalistyczne wsparcie, w tym organizacji kobiecych, które od lat wyręczają państwo w tworzeniu ośrodków pomocy dla kobiet doświadczających przemocy takich jak:
Rzecz w tym, że one w konkursie nie wystartowały, bo o nim nie wiedziały.
Ministerstwo Sprawiedliwości w nietypowy sposób komunikowało o naborze do konkursu. Oferty nie zamieściło na głównej stronie Funduszu Sprawiedliwości - wśród innych ogłoszeń.
Znaleźć je można było tylko w przepastnym Biuletynie Informacji Publicznej resortu - między ogłoszeniami, ofertami pracy czy zamówieniami publicznymi.
W jaki sposób wybrane organizacje dowiedziały się o projekcie? Żeby nie ulegać spekulacjom zapytaliśmy o to Ministerstwo Sprawiedliwości - czekamy na odpowiedź.
Gdy o konkurs zapytaliśmy Urszulę Nowakowską, dyrektorka Centrum Praw Kobiet odpowiedziała zaskoczona, że pierwszy raz słyszy o tym konkursie i dowiaduje się o nim od naszej redakcji. Mówiła, że to szczególnie dziwne, bo ostatnio przeglądając oferty konkursowe na stronie Funduszu nie znalazły informacji o naborze.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie udzieliło nam odpowiedzi na pytania, za to po publikacji artykułu przesłało nam swoje stanowisko w formie "Wezwania do zaniechania publikowania nieprawdziwych informacji". Publikujemy je poniżej - zaznaczając, że z artykułu nie usuwamy żadnych informacji.
Ze wsparcia Ministerstwa Sprawiedliwości organizacje kobiece już były wykluczane. Od 2015 roku, kiedy PiS przejął władzę, Centrum Praw Kobiet czy Stowarzyszenie BABA działają bez pieniędzy z Funduszu. Gdy w maju i listopadzie 2016 roku ministerstwo Ziobry odmówiło finansowania ośrodków CPK w Warszawie, Gdańsku i Łodzi, używało argumentu, że
Centrum Praw Kobiet „zawęża pomoc tylko do określonej grupy pokrzywdzonych”. Określonej grupy, czyli kobiet.
W efekcie w styczniu 2017 na liście organizacji, które otrzymały wsparcie z Funduszu znalazła się tylko jedna, która w celach statutowych ma wpisaną działalność pomocową dla kobiet. Dofinansowano za to aż pięć ośrodków pomocy prowadzonych przez Caritas.
4 października 2017 roku, dzień po Czarnym Proteście przeciwko zaostrzaniu ustawy antyaborcyjnej, policja wkroczyła do siedzib kobiecych organizacji, które otrzymywały pieniądze z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w latach 2012-15. Zarekwirowała dokumenty, komputery i dyski przenośne. Oficjalnie wszystko w związku ze śledztwem prowadzony przeciwko pracownikom resortu.
Jednak jak ustaliło OKO.press, policja czekała ponad 10 tygodni z wykonaniem postanowienia prokuratury o przeszukaniu (wydanym 24 lipca 2017 r.). I zmasowaną akcję w kilku miejscach Polski wykonała akurat w dzień po Czarnym Proteście. Więcej o działaniach prokuratury i policji przeczytasz tutaj.
Ziobro zdążył zmienić też zasady funkcjonowania całego Funduszu. 19 września 2017 roku Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej na mocy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości zmienił nazwę na Fundusz Sprawiedliwości. Jednak - jak ujawniło OKO.press - za tą niewinną zmianą kryje się rewolucja w sposobie wydatkowaniu środków. A pieniędzy w Funduszu jest dużo - w 2016 roku jego budżet urósł do 385 mln zł.
Środki przeznaczone na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne trafiały głównie do organizacji pozarządowych prowadzących działania na rzecz ofiar przestępstw i byłych więźniów. Przynajmniej do 2016 roku, kiedy do organizacji trafiło zaledwie 20 mln zł z całej puli. W 2017 roku Ministerstwo Sprawiedliwości utorowało sobie drogę do wydawania pieniędzy z Funduszu na reperowanie np. budżetów sądów. Zmiany umożliwiają:
NGO
Tadeusz Rydzyk
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Fundacja Lux Veritatis
Fundusz Sprawiedliwości
Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczpospolitej
WSKSiM w Toruniu
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze