0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.plFot. Paweł Małecki /...

Zaniepokoiła ich wizja inwestycji mających zatrzymać wrogie armie Putina i Łukaszenki wśród unikatowych lasów, rzek i mokradeł Polski północno-wschodniej.

W opublikowanym 27 maja 2024 apelu do rządu Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej Polskiej Akademii Nauk stwierdza, że “odpowiednie zarządzanie środowiskiem przyrodniczym w rejonach przygranicznych niesie duży potencjał istotnego zabezpieczenia granicy państwa i zredukowania zagrożenia ze strony agresji o charakterze militarnym, przy jednoczesnym zachowaniu, a nawet wzmocnieniu walorów środowiskowych i przyrodniczych tych terenów”.

Krótko mówiąc: rządzie, nie wjeżdżaj ciężkim sprzętem w najcenniejsze przyrodniczo tereny kraju, o którego bezpieczeństwie tyle mówisz. Zamiast tego zadbaj o przyrodę, a bezpieczeństwo militarne “zrobi się” samo.

Tereny, na których ma powstać Tuskowa “Tarcza Wschód” to jedne z najcenniejszych polskich ostoi przyrody. Z Białorusią graniczy Białowieski Park Narodowy, a także wartościowe Puszcze Knyszyńska i Augustowska. Wzdłuż granicy z Obwodem Królewieckim ciągnie się Puszcza Romnicka, a nieco w głąb kraju – Puszcza Borecka.

To właśnie tam Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało na początku tego roku ograniczenie wycinki drzew, a społecznicy apelują o utworzenie nowych parków narodowych.

“Nie wyobrażamy sobie, by »Tarcza Wschód« powstała bez współpracy z naszym środowiskiem. Nie chcemy, by powtórzyła się historia z zaporą”

– mówi OKO.press prof. Rafał Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN.

Prof. Kowalczyk nawiązuje do zrealizowanej przez rząd PiS budowy ponad pięciometrowej zapory wzdłuż granicy z Białorusią – w tym bezpośrednio na odcinku granicy przebiegającym przez Puszczę Białowieską i Białowieski Park Narodowy. Budowa zakłóciła funkcjonowanie ekosystemu Puszczy Białowieskiej, a sama zapora utrudnia migracje zwierząt. Z kolei jej nieszczelność doprowadziła do zwiększenia liczby żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej w regionie.

Śmierć kilku żubrów rozjechanych przez wojskowe pojazdy pod koniec zeszłego roku to “kwintesencja szkód, jakie wojsko wyrządziło w tym unikatowym ekosystemie w ciągu dwóch lat kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią” – pisał prof. Kowalczyk na łamach OKO.press.

Dlatego – apelują naukowcy – “w związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji i Białorusi oraz zapowiedzią (…) kompleksowych działań zabezpieczających wschodnią granicę Polski w ramach programu »Tarcza Wschód«, Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN pragnie zadeklarować gotowość współpracy przy opracowaniu planu odpowiedniego zarządzania środowiskiem w strefie granicznej, w tym obszarami cennymi przyrodniczo, w trakcie realizacji ww. programu".

Zamiast budowy fortyfikacji, rząd powinien zadbać o “podniesienie poziomu wód gruntowych, poszerzenie rozlewisk rzek, odtwarzanie naturalnych mokradeł, czy zalesianie i renaturalizacja przekształconych środowisk leśnych to rozwiązania, które mogą stanowić istotną barierę dla agresji militarnej.

Zarządzanie terenami przygranicznymi (…), jeśli będzie bazowało na merytorycznej wiedzy z zakresu zarówno obronności, jak i ochrony środowiska, może przynieść podwójną korzyść” – piszą naukowcy.

“Obok podniesienia bezpieczeństwa naszego kraju, tego typu rozwiązania pomogą również w realizacji międzynarodowych zobowiązań związanych z ochroną bioróżnorodności. Uwzględnienie aspektów przyrodniczych istotnie zmniejszy również koszt planowanych działań, a może nawet pomóc w pozyskaniu środków na realizację niektórych z nich z funduszy unijnych przeznaczonych na ochronę przyrody i klimatu” – czytamy dalej.

“Jesteśmy przekonani, że wykorzystanie dostępnej wiedzy przyrodniczej, obejmującej m.in. zróżnicowanie siedlisk przyrodniczych, zarządzanie zasobami przyrodniczymi i hydrologię może w istotny sposób przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa Polski, a zarazem do zachowania i odtwarzania cennych przyrodniczo obszarów” – kończą swój apel naukowcy.

Podczas zorganizowanej tego samego dnia prezentacji szczegółów planu wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz i wiceminister Cezary Tomczyk środowisku nie poświęcili właściwie ani słowa. Mówili za to obszernie o wzmocnieniu zapory wzdłuż granicy, “rozwoju różnego typu infrastruktury fortyfikacyjnej o różnym zaawansowaniu”, bazach operacyjnych i węzłach logistycznych.

W prace zespołu ds. koordynacji zadań w ramach programu zaangażowane są – poza MON – także MSWiA, oraz Ministerstwo Aktywów Państwowych, Infrastruktury oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

;

Udostępnij:

Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze