Daniel Flis
Daniel Flis
Za rządów PiS kilka warmińskich parafii i tamtejszy Caritas dostały od państwa 70 ha ziemi pod Olsztynem o wartości około 56 mln zł. Miały tam powstać gospodarstwa rolne, Kościół zbuduje jednak 4-gwiazdkowy hotel. Jak ustaliło OKO.press, księża starali się o tę ziemię także za rządów PO-PSL. Wtedy urzędnicy stwierdzili, że oddanie im gruntów byłoby bezprawne
Archidiecezja Warmińska dwa lata temu weszła w spółkę z deweloperem, żeby wybudować pod Olsztynem luksusowy hotel.
Ma stanąć w Rybakach, niewielkiej warmińskiej wsi nad Jeziorem Łańskim, największym i najgłębszym na Pojezierzu Olsztyńskim. Wieś jest odgrodzona od świata Puszczą Napiwodzko-Ramucką, ale z Olsztyna można tu przyjechać w 30 minut. Z Warszawy w trzy godziny.
Od kilkunastu lat Archidiecezja Warmińska pozyskuje od państwa kolejne połacie ziemi w tej okolicy. Jak ustaliliśmy, w sumie warmiński Kościół dostał już w Rybakach 70,2 hektarów gruntów, wartych nawet 55,9 mln złotych. Z tego 26,8 hektarów za poprzednich rządów PiS i w sumie 43,4 hektarów od czasu wygranej PiS w wyborach 2015 roku.
Według byłych pracowników Agencji Nieruchomości Rolnych, z którymi rozmawialiśmy, przekazanie Kościołowi gruntów w 2017 i 2018 roku odbyło się niezgodnie z obowiązującym prawem i wbrew praktyce, obowiązującej w ANR do 2015 roku. Co więcej,
ziemie, które zostały darowane parafiom, by mogły utworzyć swoje gospodarstwa rolne, warmiński biskup chce wykorzystać pod budowę 4-gwiazdkowego hotelu.
Zapowiedzi inwestycji porażają rozmachem. Według doniesień prasowych koszt całej inwestycji wyniesie około 300 milionów złotych. Główny budynek 4-gwiazdkowego hotelu ma mieć maksymalnie cztery piętra, 351 pokoi dla 710 osób, sale konferencyjne na 1,2 tys. osób, restaurację o powierzchni 800 m kw., obszerną kawiarnię i bar, a do tego basen fitness i spa. Wokół hotelu postaną: kolejny basen i inne obiekty sportowe, bar nad jeziorem, kąpielisko z pomostem i 35 parterowych willi z kolejną setką apartamentów.
Wszystko to ma zmieścić się w południowej części Rybak, na 16,5 hektarach łąk porastających cypel w kształcie koniczyny.
Do wybudowania tego hotelowego kompleksu została powołana spółka celowa Projekt Rybaki-Łańsk. Archidiecezja objęła w niej 51 proc. udziałów. Resztę ma deweloper, czyli Grupa Kapitałowa BBI Development S.A. - ta sama, która we współpracy z Archidiecezją Warszawską stawia Roma Tower - wieżowiec w centrum stolicy, nazywany powszechnie „Nycz Tower”.
Prezesem Projektu Rybaki-Łańsk został Rafał Szczepański, który jest także m.in. wiceprezesem BBI Development i Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich w Warszawie. Na swoim profilu na Facebooku chwali się zdjęciami z politykami PO oraz biskupami - w tym z arcybiskupem warmińskim Józefem Górzyńskim i z kard. Kazimierzem Nyczem, który mianował go członkiem Komitetu Organizacyjnego Archidiecezji Warszawskiej ds. przygotowania uroczystości beatyfikacyjnych kard. Stefana Wyszyńskiego.
Grupa BBI Development ma zainwestować w hotel 15 mln zł. Wkładem archidiecezji warmińskiej mają być grunty nad jeziorem. Ich wartość spółka wyceniła na 17 161 430 złotych.
Rybaki nie od dziś cieszą się wzięciem wśród prominentów. W latach 50. XX wieku utworzono tam państwowe gospodarstwo rolne, które było częścią „Imperium Łańskiego”. Nazywano tak kompleks ośrodków rządowych, obejmujący tysiące hektarów między Olsztynkiem a Olsztynem. Strzeżonych, otoczonych płotem i niewidocznych na mapach. Wypoczywali w nim najwyżsi urzędnicy państwowi i ich goście, m.in. pierwsi sekretarze PZPR oraz KPZR - Władysław Gomułka i Edward Gierek, Nikita Chruszczow i Leonid Breżniew.
W III RP gospodarstwo w Rybakach i jego okolice pozostawały w zarządzie Skarbu Państwa, a następnie Agencji Nieruchomości Rolnych, nadzorowanej przez ministerstwo rolnictwa. Zmieniło się to dopiero w 2007 roku, gdy ANR sprezentował północną część Rybak Caritasowi Archidiecezji Warmińskiej. Jak ustalił wtedy tygodnik „Nie”, ówczesny arcybiskup warmiński Wojciech Ziemba o przekazanie Rybak poprosił w liście skierowanym bezpośrednio do ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Reszta była formalnością.
Warmiński Caritas dostał za darmo od Agencji Nieruchomości Rolnych budynki i 26,8 ha ziemi z przeznaczeniem na cele statutowe. Rzeczoznawca wycenił całość na 11,4 mln zł.
Dzisiaj ośrodek Caritas prowadzi tam ośrodek rehabilitacyjny z dostępem do spa, siłowni i plaży (jego działalność opiszemy w OKO.press wkrótce).
Archidiecezjalny hotel ma powstać w bezpośrednim sąsiedztwie ośrodka Caritasu. Rybaki niemal w całości staną się więc kompleksem turystycznym, na gruntach sprezentowanych Kościołowi przez państwo. "Chcemy, żeby nasi goście hotelowi mogli korzystać z bazy centrum, z zabiegów, które oferuje" - już rok temu przyznawał szczerze ks. Piotr Hartkiewicz, kierujący wtedy placówką Caritasu.
Okolicę można zobaczyć na zdjęciach Google, zrobionych z lotu ptaka. Kliknięcie kwadratu w górnym prawym rogu włącza widok pełnoekranowy.
W wywiadzie dla olsztyńskiej „Debaty” z października 2019 r. abp Józef Górzyński wyjaśnił, że warmińskie parafie dostały grunty w Rybakach na podstawie artykułu 70a ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego (będziemy nazywać go „artykułem 70a”). Pozwala on na nieodpłatne przekazywanie kościelnym osobom prawnym (m.in. parafiom i diecezjom) gruntów rolnych, należących do Skarbu Państwa.
Na przykład gospodarstwo rolne parafii może dostać maksymalnie 15 ha, o ile wcześniej nie miało swojej ziemi. Księża nie muszą spełniać żadnych kryteriów, wystarczy wniosek do wojewody i zgoda Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (a przed wrześniem 2017 roku zgoda Agencji Nieruchomości Rolnych).
Przepis obowiązuje na tzw. Ziemiach Zachodnich i Północnych, które Polska dostała po II wojnie światowej, w tym m.in. na Warmii. Został uchwalony w 1992 roku - i obowiązuje bezterminowo - żeby zrekompensować Kościołowi na tych terenach utratę nieruchomości rolnych, które państwo przejęło w latach 50. i 60. Nie wiadomo, ile wtedy Kościół stracił.
Stowarzyszenie Obywatelskich Inicjatyw Społecznych i Historycznych w swoim raporcie wyliczyło jednak, ile zyskał.
Od 1 stycznia 1992 do 30 czerwca 2019 roku Kościół katolicki dzięki artykułowi 70a dostał od Skarbu Państwa 76 244 ha ziemi rolnej o wartości nawet 3,5 mld złotych.
W rozmowie z „Debatą” arcybiskup Górzyński przekonywał jednak, że taka rekompensata wciąż nie jest wystarczająca. „Kiedyś parafia miała kilkaset hektarów, a teraz dostaje 15 ha nieużytków, z którymi nie wiadomo co robić. Cały nasz dyskurs dotyczący Rybak, to jest właśnie to 15 ha. (...) Tu kiedyś była wieś i w ramach tych 15 ha pozyskanych przez parafie zaproponowano nam te tereny” - narzekał.
Jak ustaliło OKO.press, arcybiskup skłamał. Archidiecezji Warmińskiej wcale nie proponowano ziemi w Rybakach. Przeciwnie: od lat to ona zabiegała o ten grunt.
Dotarliśmy do korespondencji z lat 2013-2015 pomiędzy warmińskimi księżmi a Agencją Nieruchomości Rolnych i kancelarią premier Ewy Kopacz. Duchowni, w tym dyrektor ośrodka Caritasu w Rybakach, naciskali w niej na władze, by przekazały Kościołowi na podstawie artykułu 70a właśnie ten grunt, który dziś arcybiskup nazywa „hektarami nieużytków”.
Do pierwszej próby nacisku, o której wiemy, w 2013 r. przystąpili trzej warmińscy księża. Ks. Piotr Babski, proboszcz parafii w Szylenach, ks. Artur Klepacki z parafii św. Mateusza w Olsztynie i ks. Piotr Hartkiewicz, dyrektor ośrodka Caritasu w Rybakach napisali do prezesa ANR Leszka Świętochowskiego z uprzejmą prośbą o przekazanie im za darmo ziemi na podstawie artykułu 70a.
Zaznaczyli, że na przekazanie gruntów dwóm parafiom już zgodził się wstępnie wojewoda warmińsko-mazurski.
Nie chcieli jednak dostać byle jakiej ziemi rolnej, ale konkretne działki sąsiadujące z Ośrodkiem Caritasu w Rybakach, w tym działkę na cyplu na Jeziorze Łańskim.
Ubiegali się łącznie o ponad 27 hektarów, chociaż - jak pisaliśmy wyżej - w 2007 roku Caritas dostał już w Rybakach 26 hektarów, a działki, które chciał teraz przejąć, czasowo wydzierżawiał od ANR. Uważali jednak, że „charakter prowadzonych dzieł przez Ośrodek Caritasu w Rybakach wymaga odpowiedniej przestrzeni do ich właściwej realizacji”.
Do 2013 roku wszelkie prośby o przekazanie Kościołowi ziemi na cyplu w Rybakach „na utworzenie gospodarstwa” na podstawie art. 70a były z góry skazane na porażkę. Choć należała do Agencji Nieruchomości Rolnych, nie była rolna. Gmina Stawiguda, do której należą Rybaki, w miejscowym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego (dalej: studium) w większości zarezerwowała ten teren na „rozwój zabudowy turystycznej i rekreacyjnej”. Pozostałą część porastają lasy.
Zmieniło się to jednak, gdy w nowo uchwalonym studium łąki na cyplu zmieniły przeznaczenie na „rolniczą przestrzeń produkcyjną”.
Tę zmianę wymógł ówczesny Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, chcąc uchronić miejscową faunę i florę przed dewastacją. Efekt może być jednak odwrotny.
Według źródeł OKO.press, za rządów PO-PSL urzędnicy Agencji Nieruchomości Rolnych chcieli łąki na cyplu w Rybakach albo wydzierżawić, albo sprzedać w otwartym przetargu. Przekazanie ich Kościołowi nie wchodziło w rachubę. List prezesa ANR Leszka Świętochowskiego z 17 października 2013 roku do księży, którzy chcieli je dostać, nie pozostawiał co do tego wątpliwości.
Prezes zaznaczył w nim, że działek takich jak ta nad jeziorem Łańskim Agencja nie może oddawać za darmo na podstawie artykułu 70a. Byłoby to po prostu niezgodne z prawem.
„Powołany przepis w sposób jednoznaczny stanowi, że przedmiotem przekazania mogą być wyłącznie nieruchomości rolne, na bazie których kościelne osoby prawne mogą tworzyć lub powiększać gospodarstwa rolne” - pisał Świętochowski.
Prezes ANR zwracał więc księżom uwagę, że artykuł 70a pozwala na przekazywanie ziemi, ale na inne cele niż te, które opisywali. Według obowiązujących od 2011 do 2017 r. wewnętrznych wytycznych ANR, dotyczących stosowania artykułu 70a, „przekazywanie nieruchomości powinno odbywać się na rzecz poszczególnych kościelnych osób prawnych, gdyż
przekazywane nieruchomości mają stanowić gospodarstwa rolne parafii, zakonów, diecezji, seminariów itp. tj. poszczególnych podmiotów”.
Przekazywanie ziemi na podstawie art. 70 na utworzenie centrum terapeutyczno-edukacyjnego, byłoby więc niezgodne z wewnętrznymi przepisami ANR. Tak samo zresztą, jak przekazanie ich na potrzeby budowy luksusowego hotelu.
„Było dla nas oczywiste, że żadnych atrakcyjnych turystycznie gruntów nie dawało się na podstawie tego przepisu. Zawsze uważaliśmy, że chodzi w nim o przekazywanie ziemi na realne prowadzenie gospodarstw rolnych lub dzierżawienie gruntów rolnikom” - mówi OKO.press były pracownik ANR.
Prezes ANR na koniec odesłał księży do oddziału terenowego w Olsztynie. Jego dyrektor w 2015 roku zamiast cypla w Rybakach zaproponował proboszczom grunty w okolicznych wsiach, które naprawdę mogły służyć uprawianiu roli.
Ks. Artur Klepacki z Olsztyna propozycji jednak nie przyjął. W 2015 roku w jego imieniu ks. Hartkiewicz, dyrektor ośrodka Caritasu w Rybakach, odwołał się do wyższych instancji. Napisał do ministerstwa rolnictwa i do ówczesnej premier Ewy Kopacz.
„Mamy na uwadze ochronę tego cennego terenu przed zbytnim wykorzystaniem inwestycyjnym” - zapewniał w czterostronicowym liście do premier z 17 marca 2015 r. Straszył, że jeśli ziemi w Rybakach nie przejmie Kościół, kupią ją prywatni inwestorzy, którzy nie będą liczyć się z mieszkańcami ani przyrodą. Nie wspomniał jednak o tym, ze Archidiecezja Warmińska może sama rozważać wejście w spółkę z deweloperem, który wybuduje tam kompleks hotelowy.
Przekonywał też, że łąki na cyplu w Rybakach są niezbędne do realizacji celów statutowych placówki Caritas, ponieważ znajdują się na nim boiska i plac zabaw: „działki te stanowią ważny z punktu widzenia potrzeb dzieci i młodzieży element infrastruktury Ośrodka”.
Hartkiewicz zastrzegał przy tym, że przekazanie Kościołowi ziemi na cyplu w Rybakach na podstawie artykułu 70a „zakłada utrzymanie rolnego charakteru obu działek”.
Tym samym wprost przyznał, że zdaje sobie sprawę z ograniczeń w stosowaniu tego przepisu i obiecywał, że ich nie przekroczy.
Poniżej zamieszczamy zakończenie jego listu:
W imieniu premier Jacek Cichocki, szef jej kancelarii, przekazał list ks. Hartkiewicza prezesowi ANR Leszkowi Świętochowskiemu. Ten jednak odpisał ministrowi to samo, co księżom. I ziemi nie oddał.
Czy po dojściu PiS do władzy ksiądz Hartkiewicz podobne obietnice składał też premier Beacie Szydło lub Jarosławowi Kaczyńskiemu oraz podległym im ministrom i urzędnikom? Czy wiedzieli, że Archidiecezja Warmińska stara się o grunty na utworzenie gospodarstw rolnych tylko po to, żeby wybudować na nich hotel?
Zapytaliśmy zaangażowane wcześniej przez ks. Hartkiewicza instytucje, czy korespondowały w tej sprawie z warmińskimi księżmi.
Wojewoda warmińsko-mazurski oraz dyrektor olsztyńskiego ANR przekształconego później w KOWR zapewnili OKO.press, że nic o planach na budowę hotelu nie wiedzieli.
Kancelaria premiera - że nie odnotowała żadnej korespondencji w tej sprawie, a ministerstwo rolnictwa – że nie zarejestrowało żadnych postępowań administracyjnych.
Z kolei biuro PiS, do którego trafiają listy adresowane do Jarosława Kaczyńskiego, odpisało, że wpływająca do niego korespondencja nie jest informacją publiczną.
Wynika stąd, że warmińscy duchowni albo naciskali na urzędników lub polityków drogą nieformalną, albo oszukali ich, ukrywając swoje zamiary.
Odmowa za rządów PO-PSL nie zraziła warmińskich duchownych. Za rządów PiS, po czystce w Agencji Nieruchomości Rolnych, jeszcze raz złożyli wnioski o przyznanie ziemi nad jeziorem w Rybakach na podstawie artykułu 70a.
12 i 26 września 2016 r. olsztyński oddział ANR poprosili o to dwaj proboszczowie z Olsztyna. Największą działkę na cyplu chciał dostać ks. Artur Klepacki z parafii św. Mateusza Ewangelisty, ten sam, który wcześniej nie przyjął zaproponowanej mu przez ANR ziemi. Dwie mniejsze - ks. dr Zbigniew Czernik, proboszcz parafii p.w. NMP Królowej Polski i Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała.
W przeciwieństwie do korespondencji z poprzednich lat, ich nowe wnioski były krótkie i czysto formalne: podstawa prawna, numery działek, powierzchnia. Nic o planach ich wykorzystania.
Po pięciu miesiącach, 9 stycznia 2017 roku, Grzegorz Kierozalski, dyrektor oddziału ANR w Olsztynie, zgodził się na ich przekazanie. Na podstawie zgody dyrektora w sierpniu 2017 roku decyzje administracyjne wydał wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki.
Obaj są działaczami Prawa i Sprawiedliwości. Dzięki nim parafie dostały wtedy 16,56 ha ziemi nad Jeziorem Łańskim.
Za poprzedniej kadencji byłoby to niemożliwe. Poza powodami, o których pisaliśmy wyżej, także dlatego, że w gminie trwały wtedy prace nad nowym studium uwarunkowań. Oznacza to, że „rolne” przeznaczenie ziemi na cyplu mogło się lada chwila zmienić. Dlatego właśnie jeszcze w 2014 roku ANR w Olsztynie odmówiła gminie przekazania działki w Rybakach „do czasu uprawomocnienia się ustaleń zawartych w przyszłym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego”, czyli akcie wyższej rangi niż studium.
„Bez planu miejscowego na tereny na cyplu palcem bym nie kiwnął” - mówi OKO.press były pracownik ANR.
„Prosiłbym gminę o plan zagospodarowania przestrzennego. Gdyby zapisano w nim przeznaczenie na usługi, dopiero bym się zastanowił, jak je zagospodarować. I na pewno bym zlecił szczegółowe opracowanie, określające co tam się może znajdować, tak żeby Agencja na tym zarobiła” - dodaje.
Na efekty decyzji dyrektora Kierozalskiego nie trzeba było długo czekać. 10 i 17 maja 2017 roku - czyli jeszcze przed zatwierdzeniem przekazania działek przez wojewodę - ks. Piotr Hartkiewicz, dyrektor ośrodka Caritasu w Rybakach, złożył wnioski do projektu studium. Poprosił gminę o zmianę przeznaczenia terenów na cyplu z rolnego na turystyczne „z możliwością zabudowy”.
Jego prośba została wysłuchana.
W październiku 2018 gmina uchwaliła studium, w którym łąki na rybackim cyplu znów zostały oznaczone jako „tereny turystyczne i rekreacyjne”.
W międzyczasie, 28 lutego 2018, ks. Klepacki złożył w gminie wniosek o sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części Rybak, w tym jego działki na cyplu. Miesiąc później gmina przystąpiła do jego opracowywania.
Grzegorz Kierozalski, który jest teraz dyrektorem oddziału KOWR-u w Olsztynie, w odpowiedzi na pytania OKO.press przyznał, że wiedział o przygotowywaniu zmian w studium uwarunkowań, gdy zgadzał się na przekazanie działek parafiom. Zaznaczył jednak, że
wójt gminy poinformował go, że „nie przewiduje zmiany przeznaczenia” działek na cyplu.
Zgodnie z zarządzeniem prezesa ANR z 2011 roku, gdyby gmina zapowiedziała, że może to przeznaczenie zmienić, dyrektor Kierozalski nie miałby prawa przekazać działek parafiom.
15 maja 2018 roku 16,5 ha gruntów na cyplu w Rybakach parafie przekazały w darowiźnie Archidiecezji Warmińskiej. Dwa tygodnie później archidiecezja podpisała przedwstępną umowę ze spółką-córką deweloperskiej spółki BBI Development i zobowiązała się wnieść je do inwestycji.
Media donosiły wtedy: „Przedmiotem projektu ma być wzniesienie i komercjalizacja budynku hotelowego o wysokim standardzie (4 gwiazdki) z częścią rekreacyjną wraz z towarzyszącym mu kompleksem jednokondygnacyjnych domów mieszkalnych przeznaczonych docelowo do sprzedaży indywidualnym nabywcom”.
Spółka dewelopera i archidiecezji została zarejestrowana w lipcu 2018 roku pod nazwą Projekt Rybaki-Łańsk. Jej wiceprezesem jest obecnie ks. Artur Klepacki, któremu udało się zdobyć największą działkę na cyplu. 21 lutego 2020 został wpisany do rejestru spółki w miejsce ks. Piotra Hartkiewicza, który po ośmiu latach przestał także kierować ośrodkiem Caritasu w Rybakach.
Projekt miejscowego planu zagospodarowania Rybak pod hotelarską inwestycję, będzie ujawniony dopiero po uzyskaniu wszystkich opinii i zezwoleń. Każdy będzie mógł się z nim zapoznać i zgłosić uwagi. Ostatecznie zatwierdzi go lub odrzuci rada gminy Stawiguda.
Dariusz Łaguna z pracowni projektowej MD Project, która przygotowuje plan, powiedział OKO.press, że czeka ją jeszcze zdobycie niektórych uzgodnień. Prace potrwają co najmniej kilka miesięcy.
Ks. Hartkiewicz lobbowanie za inwestycją rozpoczął już we wrześniu 2019 roku. Jak donosiły lokalne media, na specjalnym spotkaniu z mieszkańcami Plusk, wsi w sąsiedztwie Rybak, obiecał im podłączenie do sieci kanalizacyjnej i gazu oraz dodatkowy milion złotych z podatków w budżecie gminy.
To jeszcze nie wszystko. W 2017 roku trzej proboszczowie zawnioskowali o kolejne trzy porośnięte łąkami działki położone na zachód od cypla w Rybakach o powierzchni 26,82 ha. Podzielili je między sobą ks. dr Krzysztof Salamon z parafii p.w. Znalezienia Krzyża Świętego w Klonie, ks. kanonik Leszek Kuriata z parafii p.w. Świętego Jacka w Bartążku i wspomniany wyżej ks. dr Zbigniew Czernik z parafii w Olsztynie. Dyrektor Kierozalski zgodził się na przekazanie ich wszystkich, a decyzje ponownie wydał wojewoda Artur Chojecki.
Gdyby te grunty zostały wycenione tak samo jak pozyskane wcześniej działki na cyplu, byłyby warte 27,8 mln złotych.
W aktualnym studium uwarunkowań te grunty wciąż są oznaczone jako „tereny rolniczej przestrzeni produkcyjnej”, więc obecnie nie może tu stanąć kolejny hotel. Kuria nie zdradziła nam swoich planów, ale potencjalnie jest to teren podobnie atrakcyjny turystycznie, jak działki na cyplu.
Chętny na te grunty na pewno by się znalazł. Jak ustaliliśmy na podstawie dokumentów uzyskanych od oddziału KOWR w Olsztynie,
w latach 2006-2015 o dzierżawę lub sprzedaż ziemi na cyplu co najmniej dwa razy wnioskowała do Agencji firma Rumszewicz Sailing, która chciała stworzyć tam ośrodek żeglarski.
Jej współwłaścicielem jest Tomasz Rumszewicz, były olimpijczyk w klasie Finn i trener Mateusza Kusznierewicza, medalisty z Atlanty i Aten. W Rybakach Rumszewicz organizował kursy żeglarskie i zgrupowania kadry przez ponad dwadzieścia lat. Gdy po raz ostatni zawnioskował o dzierżawę cypla w maju 2015 roku, ówczesny dyrektor olsztyńskiej ANR zaprosił go na rozmowę, ale ostatecznie do podpisania umowy nie doszło.
Obecne władze olsztyńskiego oddziału KOWR (następcy ANR) w odpowiedzi na pytania OKO.press twierdzą, że Agencja nie mogła wtedy wydzierżawić gruntów, ponieważ zgodnie z ustawą o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa w ówczesnym brzmieniu (art. 24) Agencja miała obowiązek w pierwszej kolejności sprzedawać ziemię. Po zmianie władzy ten przepis nie był jednak przeszkodą dla oddania Kościołowi tych gruntów za darmo.
Najatrakcyjniejsze grunty w Rybakach olsztyński KOWR już dał Kościołowi, ale zatrzymał wciąż kilka działek w centrum tego obrębu. Trzy z nich o łącznej powierzchni 14,3 ha od lutego 2019 r. dzierżawi jednak Archidiecezja Warmińska. Płaci za nie 12,5 kwintala pszenicy miesięcznie, czyli, według średnich cen z 2019 r., 840 zł. Umowa kończy się we wrześniu 2020 roku, ale może zostać przedłużona.
Największa z tych działek (ponad 9 ha) w studium planistycznym jest przeznaczona na rozwój turystyki i rekreacji. Archidiecezja może więc bez przeszkód wykorzystywać ją jako część swojego wypoczynkowego kompleksu.
Kościół ma w rękach łącznie 84,5 ha ziemi w Rybakach.
Warmińska kuria zignorowała większość naszych pytań. Gdy zapytaliśmy m.in., dlaczego abp Józef Górzyński zamierza budować hotel na ziemi przekazanej Kościołowi na utworzenie gospodarstw rolnych, jej rzecznik odpisał, że nieruchomości będące w dyspozycji osób prawnych Kościoła katolickiego zostały uzyskane na podstawie przepisów prawa. A osoby prawne Kościoła mają prawo zarządzać swoim majątkiem.
Kościół
Władza
Józef Górzyński
Jarosław Kaczyński
Prawo i Sprawiedliwość
Agencja Nieruchomości Rolnych
BBI Development
Caritas Archidiecezji Warmińskiej
konkordat
KOWR
Nycz Tower
pieniądze Kościoła
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze