Patryk Jaki przytacza dwie statystyki mające świadczyć o tym, że brytyjscy muzułmanie popierają terroryzm i są zagrożeniem. Najwyraźniej jednak wiceminister sprawiedliwości nie ma świetnej głowy do liczb
Sympatia do terrorystów: 4 proc. W sondażu dla BBC4 z 2016 r. pytano, czy w pewnych częściach Brytanii należy wprowadzić prawo szariatu. „Tak” odpowiedziało 23 proc. ankietowanych, a nie 50 proc., jak twierdzi wiceminister. 39 proc. stwierdziło, że żona w każdej sytuacji ma obowiązek słuchać męża. 31 proc. dopuszcza posiadanie więcej niż jednej żony.
26 czerwca 2016
A co z poparciem dla terroryzmu i ISIS? Gdyby ktoś z otoczenia planował wyjazd do kalifatu ISIS na terytorium Syrii i Iraku, tylko 34 proc. badanych poinformowałoby o tym policję. Z osobami prowadzącymi działalność terrorystyczną o charakterze religijnym sympatyzuje 4 proc. brytyjskich muzułmanów.
Jak było wcześniej?
Było gorzej: muzułmanie byli bardziej radykalni. Badanie z 2015 r (także dla BBC) szukało odpowiedzi na bardziej szczegółowe pytania. I tak 93 proc. ankietowanych uważało, że zawsze należy przestrzegać brytyjskiego prawa. 95 proc. czuło też lojalność z Brytanią (6 proc. deklarowało nielojalność). 20 proc. stwierdziło, że według nich islamu nie da się pogodzić z zachodnimi liberalnymi społeczeństwami.
W 2007 r. 28 proc. brytyjskich muzułmanów zadeklarowało wtedy, że wolałoby żyć pod prawem szariatu. Popularność teokratycznego systemu sądownictwa malała z wiekiem – tj. starsze (17 proc.) chciały tego mniej niż młodsze (w wieku 16–24 aż 37 proc. badanych). 13 proc. młodzieży stwierdziło także, że podziwiają organizacje takie jak Al Kaida. Według innego ośrodka badawczego, nawet 40 proc. muzułmanów miało przychylny stosunek do sądownictwa opartego o prawo szariatu.
Z przytoczonych danych można wysnuć pewne wnioski. Poziom radykalizacji brytyjskich muzułmanów spada, co przejawia się w stosunku do przestrzegania lokalnego prawa i do państwa. Sympatyków zachodniej cywilizacji powinien jednak niepokoić wyższy poziom postaw skrajnych wśród młodych, w szczególności mężczyzn.
Problemem jest także stosunek do wolności przekazu – aż 24 proc. badanych przez BBC sądzi, że przemoc jest w pewnych warunkach dopuszczalną reakcją na tworzenie karykatur proroka Mahometa.
Nie do pogodzenia ze współczesnym liberalizmem jest także konserwatyzm światopoglądowy: 52 proc. muzułmanów na wyspach jest przeciwna małżeństwom jednopłciowym. Ale jeszcze bardziej konserwatywni są Polacy: u nas małżeństwa homoseksualne cieszą się przychylnością jedynie co trzeciego badanego.
Pomińmy, że dla ministra ataki terrorystyczne to „taka polityka”. Jaki przestrzelił o mniej więcej 30 proc. Według badania z 2006 ataki w londyńskim metrze w 2005 r. usprawiedliwiało 23 proc. mieszkających na Wyspach wyznawców Allaha. O 5 proc. mniej niż przed dekadą. Widać, że postawy skrajne stają się mniej popularne.
W Wielkiej Brytanii mieszka ok. 3 mln muzułmanów. Ponad połowa z nich urodziła się poza Zjednoczonym Królestwem.
08 lipca 2016
Współzałożyciel, członek zarządu i analityk Fundacji Kaleckiego. Prawnik i Kulturoznawca, absolwent MISH UW. Współpracownik i doradca ds. międzynarodowych Instytutu Myśli Demokratycznej powołanego przez Roberta Biedronia. Publikował też m.in. w Gazecie Wyborczej, Krytyce Politycznej, Przekroju, Newsweeku, Kulturze Liberalnej, Res Publice Nowej.
Współzałożyciel, członek zarządu i analityk Fundacji Kaleckiego. Prawnik i Kulturoznawca, absolwent MISH UW. Współpracownik i doradca ds. międzynarodowych Instytutu Myśli Demokratycznej powołanego przez Roberta Biedronia. Publikował też m.in. w Gazecie Wyborczej, Krytyce Politycznej, Przekroju, Newsweeku, Kulturze Liberalnej, Res Publice Nowej.