Minister zdrowia na spotkanie „ostatniej szansy" z Ogólnopolskim Związkiem Pielęgniarek i Położnych zaprosił inne związki. A pielęgniarkom i pielęgniarzom poświęcił pół godziny. "Usłyszeliśmy, że jest nas za dużo na podwyżki" - mówiła po spotkaniu przewodnicząca OZPiP
Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych w poniedziałek 17 maja 2021 roku spotkał się z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. Przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok mówiła dzień wcześniej OKO.press, że to spotkanie „ostatniej szansy”.
W środę 12 maja 2021 roku pielęgniarki protestowały w Warszawie - przed Sejmem i Kancelarią Premiera. Nie wykluczają strajku, jeżeli rozmowy z rządem nie przyniosą efektów. Od grudnia 2020 roku trwa spór zbiorowy pielęgniarek i pielęgniarzy z pracodawcami. Po przejściu procedury negocjacyjnej (opisanej w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych) - w przypadku fiaska rozmów z rządem - będą mogły przystąpić do strajku ostrzegawczego, a potem generalnego. Pielęgniarki zapewniają, że nie narażą przy tym pacjentów.
OZZiP liczył, że minister zdrowia Adam Niedzielski odniesie się do problemów, z którymi zmagają się pielęgniarki i pielęgniarze. Chodzi m.in. o:
Ale minister zdrowia Adam Niedzielski "ostatniej szansy" nie wykorzystał. Na spotkanie z OZZPiP zaprosił inne związki, pielęgniarkom i pielęgniarzom poświęcił 30 minut.
„Zostaliśmy zaskoczeni, bo wniosek o spotkanie złożyliśmy jako OZPiP. Minister Adam Niedzielski doprosił do niego przedstawicieli Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) i Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność. Nie poinformował nas o tym – mówiła podczas konferencji prasowej po zakończeniu spotkania w Ministerstwie Zdrowia przewodnicząca OZPiP Krystyna Ptok.
„Z ministrem zdrowia chcieliśmy się spotkać tylko jako OZPiP bez innych związków. Mamy do tego prawo zgodnie z ustawą o związkach zawodowych. Tymczasem minister Adam Niedzielski zaprosił na obrady dodatkowe osoby i nawet tego z nami nie uzgodnił” - dodała.
Krystyna Ptok wyjaśniła, że spotkanie z ministrem zdrowia „nie przyniosło niczego dobrego”, a OZPiP musiał je przerwać.
"Nie jestem zadowolona z tego spotkania, przenosimy rozmowy do Rady Dialogu Społecznego, wyszliśmy z Ministerstwa Zdrowia i nie będziemy kontynuować rozmów w taki sposób. Pracodawcy nie mają zabezpieczonych środków dla pracowników, chcemy mieć podwyżki wynagrodzenia. Minister zdrowia poświęcił nam pół godziny. Z OPZZ i Solidarnością rozmawiał o pracownikach niemedycznych, a my chcemy mówić o problemach pielęgniarek. Nie położył niczego na stole, dlatego teraz zapraszamy ministra do siebie.
Usłyszeliśmy od ministra zdrowia, że nie dostaniemy podwyżki wynagrodzeń, bo pielęgniarek i pielęgniarzy jest za dużo" - dodała Krystyna Ptok.
"Dla pielęgniarek zawsze brakuje pieniędzy. Za mało nas jest w szpitalach do pracy, ale za dużo nas jest w ogóle, żeby dostać jakąkolwiek podwyżkę, bo jak się to przelicza na ogromną rzeszę pielęgniarek i położnych, to system ochrony zdrowia tego nie wytrzyma. Minister zdrowia dostał szansę, ale jej nie wykorzystał" - mówiła Ptok.
Ptok odniosła się też do przygotowywanej przez resort ustawy o wynagrodzeniach. "150 tys. pielęgniarek będzie miało takie same wynagrodzenia jak opiekuni medyczni, rejestratorki i sekretarki medyczne. Z całym szacunkiem dla tych zawodów - my wykonamy pracę tych osób, ale te osoby nie zastąpią nas. Nie możemy mieć zrównanego wynagrodzenia, bo odpowiedzialność i zakres obowiązków jest inny”.
"Pracownicy niemedyczni nie zawsze pracują w takich warunkach, jak my, a przede wszystkim nie ponoszą takiej odpowiedzialności. Nie można porównywać pewnych kwestii, które nie są porównywalne. To nie jest brane pod uwagę. Robi się bardziej politykę, niż myśli się o właściwej polityce kadrowej w ochronie zdrowia".
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział podczas konferencji po spotkaniu z OZPiP, że resort jest "zaskoczony postawą pań pielęgniarek, bo minister i cały zespół, który przyszedł na to spotkanie ze strony ministerstwa, był przygotowany do rozmów".
"Normalnym forum do tej rozmowy jest komisja trójstronna [obecnie Rada Dialogu Społecznego]. Jest zespół trójstronny, który od dwóch miesięcy rozmawia o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia. Jeżeli chcemy rozmawiać o zarobkach tej grupy zawodowej, to rozmawiamy w szerszym gronie" - mówił Andrusiewicz. "Dlatego dziwić może, że przedstawicielki jednego związku zawodowego deprecjonują inne związki zawodowe".
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze