W czwartek (17 grudnia) PiS ogłosił, że ma swojego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. To dr hab. Piotr Wawrzyk, politolog, wiceminister spraw zagranicznych. Kadencja RPO dr hab. Adama Bodnara upłynęła we wrześniu. Od tego czasu Sejm i Senat nie są w stanie wybrać nowego rzecznika praw obywatelskich. Kandydatka opozycji, popierana przez ponad 1000 organizacji pozarządowych, zastępczyni Bodnara, Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, była kilkakrotnie odrzucana przez polityków prawicy.
„Uważam, że taka sytuacja nie może dłużej trwać. Uważam, że mam do tego urzędu odpowiednie kompetencje, bo zajmuję się prawami człowieka w MSZ. Niezależnie od tego, trudnię się zawodowo tą problematyką w ramach pracy naukowej. Dlatego zdecydowałem się kandydować”
– mówił Wawrzyk portalowi Interia.
OKO.press starało się odnaleźć ślady tych zainteresowań w dorobku naukowym dr. hab. Wawrzyka. Bezskutecznie.
Politolog od Unii Europejskiej
Niestety, na stronie Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych – urząd powołany m.in. do przeprowadzania procedur awansowych, zastąpiony przez ustawę uchwaloną w 2018 roku Radą Doskonałości Naukowej – nie ma recenzji postępowania habilitacyjnego Piotra Wawrzyka rozpoczętego w 2013 roku. Można tam tylko znaleźć jego autoreferat – kilkunastostronicowy dokument, w którym kandydat do stopnia opisuje swoje zainteresowania naukowe oraz publikacje. (Zainteresowani mogą znaleźć cały dokument tutaj.)
Czego dowiadujemy się z autoreferatu dr. Piotra Wawrzyka?
* studiował nauki polityczne (specjalizacja: stosunki międzynarodowe) oraz prawo (specjalizacja: prawo międzynarodowe publiczne);
* napisał pracę magisterską pt. „Dążenia niepodległościowe republik nadbałtyckich ZSRR w latach 1987-1991” oraz pracę „na temat ewolucji instytucjonalnej Unii Europejskiej”;
* w 2006 roku obronił doktorat z politologii pt. „Polityka wewnętrzna Unii Europejskiej”.
W 2014 roku Wawrzyk otrzymał stopień doktora habilitowanego za rozprawę „Problemy modernizacji procesów integracji europejskiej w ramach działań Unii na rzecz współpracy państw członkowskich w zwalczaniu przestępczości międzynarodowej”.
Prawami człowieka się nie zajmuje
W autoreferacie ówczesnego dr. Wawrzyka z 2013 roku nie ma żadnej sugestii, że kiedykolwiek zajmował się jako naukowiec prawami człowieka. Za „główny kierunek zainteresowań naukowo-badawczych” Wawrzyk uznał
„problemy modernizacji procesów integracji europejskiej w ramach działań Unii na rzecz współpracy państw członkowskich w zwalczaniu przestępczości międzynarodowej”.
Przekładając to na mniej techniczny język – Wawrzyk przed habilitacją zajmował się tym, w jaki sposób kraje Unii zwalczają przestępczość międzynarodową i w jaki sposób starają się współpracować, żeby robić to lepiej. Pisał m.in. o formach współpracy policyjnej w obszarze Schengen.
Oto przykładowe tytuły publikacji dr. hab. Wawrzyka:
* „Współpraca celna w Unii Europejskiej” (2009),
* „Bezpieczeństwo wewnętrzne Unii Europejskiej” (2009),
* „Sądy cywilne w procesie integracji europejskiej” (2013).
OKO.press nie podważa w żaden sposób dorobku dr hab. Wawrzyka. Po prostu z prawami człowieka nie miał on zawodowo wiele wspólnego.
W bazie cytowań Google Scholar (niekompletnej, zwłaszcza jeśli chodzi o teksty pisane po polsku) jest kilka prac dr. hab. Wawrzyka. Mają po kilka-kilkanaście cytowań; najczęściej cytowana – 28. (To niedużo, ale wyraźnie więcej niż w przypadku np. ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka).
Ostatnie publikacje, które odnaleźliśmy, pochodzą z 2015 roku (np. w Polskiej Bibliografii Naukowej). Jeśli Wawrzyk zaczął się zajmować prawami człowieka, musiał to zrobić bardzo niedawno.
W odróżnieniu od Wawrzyka, Rudzińska-Bluszcz jest specjalistką zajmującą się prawami obywatelskimi – i wieloletnią współpracownicą Bodnara (to ostatnie skreśla ją w oczach polityków PiS).
Zarzuty o plagiat referatu studentki
W 2012 roku Piotr Wawrzyk został oskarżony przez swoją byłą studentkę o plagiat. W książce „Sądy cywilne w procesie integracji europejskiej” Aleksandra Sz., zatrudniona w sekretariacie ówczesnego Instytutu Europeistyki Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, znalazła fragment referatu o sądownictwie na Litwie, który przygotowywała jako studentka na zajęciach dr. Wawrzyka. „Praktycznie wszystko się pokrywało co do słowa” – opisywał sprawę w 2013 roku tygodnik „Wprost”. Wawrzyk skopiował 2,5 tys. znaków.
W teorii za plagiat grożą bardzo surowe kary. Rzecznicy dyscyplinarni uczelni wszczynają postępowania z urzędu. Plagiat jest też ścigany w postępowaniu karnym.
Takie konsekwencje nie spotkały Wawrzyka. Złożył wniosek o przerwanie procedury habilitacyjnej, a potem szybko napisał nową pracę. Stopień doktora habilitowanego otrzymał w 2014 roku.
„To było nadużycie ze strony dziennikarza. Moim zdaniem to nie był plagiat. Zresztą dr Wawrzyk sam zakończył tę sprawę, pisząc prośbę o przerwanie przewodu habilitacyjnego i przedkładając nową pracę” – mówił w 2018 roku „Wirtualnej Polsce” prof. Janusz Adamowski, ówczesny dziekan Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego, komentując sprawę.
Komisja dyscyplinarna uznała, że fragment nie miał istotnej wartości naukowej, a prokuratura nie wszczęła postępowania. (Dodajmy, że to nie świadczy o uprzywilejowaniu dr. Wawrzyka; chociaż prokuratorzy teoretycznie mają obowiązek wszczynać postępowanie z urzędu w sprawach plagiatu, w praktyce robią to rzadko, a komisje dyscyplinarne często są także niesłychanie wyrozumiałe).
Rzecznikiem raczej nie zostanie
Kandydata/kę na RPO musi zatwierdzić Sejm (w którym większość ma PiS) oraz Senat (w którym większość ma opozycja). Wiele wskazuje na to, że wysuwając kandydaturę Wawrzyka PiS liczył na poparcie PSL, z którym Wawrzyk przed laty współpracował – był doradcą wieloletniego przewodniczącego ds. Unii Europejskiej.
„Wawrzyk? To jak plunięcie nam w twarz. Człowiek, który współpracował z Waldemarem Pawlakiem i za co się wziął, to wszystko spieprzył. On jest dla nas nie do zaakceptowania” – mówił „Wyborczej” Marek Sawicki (PSL).
Wawrzyk więc rzecznikiem raczej nie zostanie. Z pewnością byłby RPO zdecydowanie prorządowym i konserwatywnym.
OKO.press o Piotrze Wawrzyku pisało w lutym 2018 roku. Już jako wiceminister spraw zagranicznych – wprowadzał w błąd komisarza Rady Europy Nilsa Muižnieksa, pytającego o stan przestrzegania praw reprodukcyjnych Polek pod rządami PiS. Wawrzyk odpowiadał używając nieprawdziwych, a niekiedy także absurdalnych argumentów. Tłumaczył np., że wprowadzenie recept na antykoncepcję awaryjną służy… bezpieczeństwu pacjentek.
Problemem pani Zuzanny jest to że przykleiła się do politycznego RPO Bodnara. I niestesty zepsuła sobie tym karierę. Pewnie była by lepsza od Wawrzyka ale na pewno niestety tak samo "niezależna".
Miarą jej niezależności jest poparcie kilkuset organizacji pozarządowych. No, chyba że nie od taką "niezależność" ci chodzi tylko o 100% zależność od wypierda.
Polecam wywiad z tym osobnikiem na interii. Kiedy zaczął uderzać w nuty "gdzie jest odpowiedzialność senatorów za Państwo Polskie" , to dziennikarz (brawo dla dziennikarza, zdziwiłem się bo interia jest wykupiona przez Polsat czyli medium zależne w chwili obecnej od PIS) spytał się go gdzie była odpowiedzialność posłów PIS jak dwa razy odrzucali kandydaturę. Według Pana nie była wystarczająco "ponad podziałami".
Oczywiście tylko kandydatura pisowska może być "ponad podziałami"
Nie sadze żeby poparcie jakichkolwiek organizacji w Polsce było miarą niezależności, bardziej właśnie potwierdza zależność. Problemem nie są kandydaci, według mnie obaj by sprawowali ta funkcję dobrze, problemem jest układ Popis i polaryzacja.
Co acan masz zakodowane w głowie, że takie bzdety wypisujesz?
Wdrażanie w praktykę powiedzenie, wiecznie żywego Lenina, że kucharka może być szefem rządu, pokazuje jakich wybitnych specjalistów się promuje w tym mafijnym państwie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ciężko się odnosić bo właśnie to co napisałeś zarzuca pani Zuzannie strona przeciwna…. że nawet nie doktor, żadnych prac naukowych, żadnych etatów na uczelniach itd….. yhh kiedy ludzie się obudzą z tego układu i przestaną usprawiedliwiać i wybierać z układu PoPis…. lepiej mi powiedz ?
Rekomendacje modelowe w czasach PiS-u. Plagiator, oszust i nieudacznik. Zero doświadczenia w sprawach praw obywatelskich. Znajdzie kilku wyrobników lub naiwnych i sprowadzi stanowisko i urząd RPP do zwykłego dla PiS szamba. To jest wizja władzy absolutnej kaczora i jemu podobnych psychopatów i nieuków.
@Andrzej Skalski
O Rudzińskiej nie ma co dyskutować, bo jej pis nie zaakceptuje. I to z jej zależnością lub niezależnością nie ma nic wspólnego. Chodzi o to, kogo pis popiera. Dlatego być może jedyną zaletą Wawrzyka ale za to absolutnie kluczową, jest to, że go wysuwa pis. Rudzińska ma doświadczenie i wiedzę niezbędną do wykonywania funkcji. Ale to staje się jednocześnie jej największą wadą. Co będzie jeśli trzeba będzie przymknąć oko na jakąś sprawę? Albo nie wszczynać niewygodnego postępowania. Taki rzecznik jak R. być może się zacznie denerwować, że się sprzeniewierzyła swoim zasadom, albo będzie czuła presję swego środowiska. Człowiek popierany i wysuwany na stanowisko przez pis ma przede wszystkim gotowość do służenia Idei Naczelnej, której wyrazicielem i strażnikiem jest prezes Kaczyński. To sprawia, że rudzińska zupełnie się nie nadaje na to stanowisko. Czy potrafi zrozumieć doniosłość i wielkość idei naszego ukochanego przywódcy Nie! Wawrzyk to zdecydowanie też nie do końca człowiek idei. Ale sprawa plagiatu go trochę uwiarygodniła. Prezes lubi ludzi, którzy mają coś na sumieniu i wiedzą, że ich własne środowisko ich odrzuca. Tacy są gotowi iść w ogień za wyrazicielem Idei. Przynajmniej do czasu.
Ale nie oszukujmy się Warzyk też nie zostanie rzecznikiem. Dopóki pis nie ma senatu nie ma na to szans. I to jest prawdziwy dramat Pisu. Zdaje się, że wdrożenie planu B jest coraz bliżej. Warzyk jest tylko podstawionym człowiekiem: przegra w senacie, pis powie, że zrobił ukłon w stronę PSL (bo to były człowiek) i że niewdzięczny PSL nie przyjął tego człowieka więc TKJulii P. Uzna ustawę o RPO za niekonstytucyjną w zakresie sprawowania funkcji Bodnara po upływie jego kadencji. Powołany zostanie p.o.którym będzie… kiedyś powiedziałbym, że Warchoł. Ale pis chyba ma trochę dość ludzi ziobry. Szukają albo już znelźli jakąś inną osobę oddaną wielkiej narodowej Idei.
PiS zmienia ustawę i po sprawie
Muszą zmienić konstytucję a większości konstytucyjnej jeszcze nie mają. Ustawą nic tu nie zmienią. Jeszcze trochę i Pan profesor Bodnar będzie miał drugą kadencję nieformalnie.
Krzysztofie grubo się mylisz pisząc że zależność Zuzanny nie ma znaczenia. Oczywiście że ma i to decydujące, stąd nie została wybrana.
Nie została wybrana, bo nie jest pisowska. Tak ciężko to zrozumieć?
Dokładnie, tak samo pisowiec nie został by wybrany przez rząd KO.
Wlasnie o tym piszę, nie została wybrana bo jest zależna politycznie, tyle że po drugiej strony tego chorego układu.
Panie Andrzeju, jeśli dobrze pana rozumiem, to brak niezależności ją zdyskwalifikował. To nie tak. Prezes wielokrotnie powtarzał, że aby zmienić Polskę należy obsadzić własnymi ludźmi wszystkie kluczowe miejsca w systemie. Prezes to powtarzał i powtarza a nawet kiedyś dodał, że może nie będą ci ludzie orłami ale będą realizować cele partyjne. Niech pan sobie zgugluje z łaski swojej tę wypowiedź. Uczciwie to mówił (nieuczciwie pan wiceminister K. tylko wmawiał, że inne partie są z tych samych powodów nie do zaakceptowania i tu się rozchodzi narracja pisowska, i być może pan plącze te dwie rzeczy). Ale to, że pis krytykuje X nie oznacza, że Y z własnej partii tego nie może robić. Nie chodzi więc pisowi o niezależność i nie chodzi też o umiejętności u własnych ludzi. Proszę też zauważyć jak terlecki nazwał kandydata obecnego następująco: "poseł, ale można powiedzieć, że mało polityczny, bardziej sprawny urzędnik i prawnik". Z tego wynika kilka rzeczy: poseł mało polityczny, to oczywiście, taki stępiony oksymoron i bardzo ciekawy sposób komunikowania tej samej idei co wyżej. W jednej wypowiedzi mamy dwie te kluczowe cechy. W. jest tak samo mało polityczny jak jest sprawnym urzędnikiem i prawnikiem.
Co do porównania go czy byłby równie dobry co Rudnicka, to twierdzę, że to gdybanie. Wiemy, że W. jest politykiem PiS. Niewiele wiemy o umiejętnościach praktycznych W. Wiemy, że R. od kilku lat szefuje zespołowi i sama występuje przed sądem w sprawach obywateli. Dlatego należałoby może zadać sobie pytanie skąd ten optymizm co do umiejętności W?
Ja jestem o tym wręcz przekonany że tylko dlatego nie została wybrana bo jest z układu politycznego, tyle że nie tego który jest u władzy. Jak by drugi układ był u władzy, dawno już by była wybrana i żaden pisowiec nie miał by szans z tego samego powodu z którego teraz Zuzanna nie ma. Niestety to fakty i nasz biedny kraj do póki się nie obudzi i nie wyjdzie z układu Popis, stanowiska będą rozdzielane zawsze tylko politycznie. Nie ważne ktora część układu jedst u władzy.
niestety nie mogę się zgodzić z takim postawieniem sprawy. znowu gdybanie. znowu supozycje z jakimś mitycznym popisem. To niczego nie wyjaśnia.
Rozumiem Krzysiek każdy ma inne spojrzenie, ja mam takie. Żadne gdybanie po prostu zwykłe suche fakty, jak dla mnie. I to wszytko właśnie wyjaśnia według mnie. Pozdrawiam !
"OKO.press nie podważa w żaden sposób dorobku dr hab. Wawrzyka. Po prostu z prawami człowieka nie miał on zawodowo wiele wspólnego."
Może to nie jest robota dla OKA, albo nie na teraz, ale "naukowemu dorobkowi" delikwenta dobrze byłoby się przyjrzeć krytycznie. Zwłaszcza jak jakiś tzw. naukowiec miał czy ma cokolwiek wspólnego z Kaczyńskim i jego środowiskiem, to niemal z góry można przyjąć, że to marny naukowiec. Tytuły cytowanych prac są tak ogólnikowe, że sugerują beletrystykę, bądź bajki polskie.
Opiekunem naukowym i patronem z nieba jest pewien znakomity naukowiec z Torunia, który zrobił doktoracik wspominkowy: jak powstało radio co to wiecie. Zaliczył celująco.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Panie Grzegorzu, Leszczyński nie startuje na RPO. Co do marnego dorobku Wawrzyka, to zgoda, acz trochę niepokoi mnie, że mówimy o czymś co akurat nie jest tu aż tak ważne. Problemem nie jest już nawet jakość dorobku, tylko to, że brakuje kandydatowi, w ogóle jakichkolwiek związków w jego niekrótkim przecież życiorysie, z obroną praw człowieka. Pan Wawrzyk to politolog z trzeba przyznać marnymi papierami (ale to u politytologów w ogóle norma), który /deus ex machina/ zostaje nominatem w rozgrywkach pisu, tylko po to aby zostać odrzuconym przez senat i pis mógł tryumfalnie (?) oznajmić światu, że mieli takiego świetnego kandydata ale ta zła opozycja się nań nie zgodziła, no więc pis musi teraz zrobić znowu porządek w stajni augiasza, no i zachód nas nie rozumie. A my przecież, PiS chce dobrze. Czyli stara śpiewka. W międzyczasie stajnia augiasza to dzieło prezesa, który znowu namota i tak zakręci, że będą musieli go znowu przed wyborami schować na rok do szafy. A na razie upływa kolejny miesiąc, jak pis próbuje przejąć senat i w tym czasie mu spada poparcie, więc chaos w państwie narasta. A może by tak Pan, panie Grzegorzu zapytał swojego męża zaufania w Pisie, lub posła w swoim okręgu, czy nie myśleli o zrobieniu konkursu i poszukali kogoś, kto znajdzie poparcie zarówno pis jak i opozycji? Kompromis dla Polski, co? Czy to zgniły kompromis by był?
no tak prezentacja kandydata … plagiat …. pięknie PiSowsko drugie zdanie i już dyskwalifikacja. Zapewne specjalista jak wszyscy PiSpecjaliści znają się na lizusostwie w dudzie byli gó.no widzieli no i zrozumiałe dlaczego wiedzą jak tą dudę wylizac
Czytając dyskusję i patrząc chłodno na to co się dzieje wokół wyboru RPO wynika jedno: to nie jest wybór Rzecznika Praw Obywatelskich tylko Rzecznika Interesów Partyjnych. Nie dotyczy to tylko obecnego wyboru choć ten akurat jest wyjątkowo obnażający o co tu chodzi. A chodzi o to, aby był tzw. BMW. Moim zdaniem RPO winien być rekomendowany przez NGOsy mające w swych statutach jako cel główny ochronę praw obywatelskich i mających co najmniej pięcioletnią udokumentowana działalność w tym obszarze. Rola sejmu i senatu winna być czysto nominacyjna. Drugi wariant RPO wybierany podobnie jak prezydent w wyborach powszechnych.
"Pomarzyć dobra rzecz, oj życie życie nudne. Pomarzyć bardzo dobrze jest w niedzielę po południu…..". Tyle nam na dzień dzisiejszy zostało.
Wiktor Hugo – Nic nie tworzy przyszłości tak jak marzenia Pozdrawiam
Nie ma sensu dyskutować o kwalifikacjach PiSowskich nominatów . Kryterium podał pan Karczewski komentując awans pani Małgorzaty Sadurskiej z Kancelarii Prezydenta do Zarządu PZU – "Program partii zna więc się nadaje "
Wawrzyk? Słaby kandydat. Gdyby choć taki prawomocny wyrok za oszustwa w stylu Kamińskiego czy Morawieckiego, uchylony decyzją Du*y na koncie miał, a tu tylko jakieś plagiaty. I to odpisywane od studentki. Może chciał się jej tylko intelektualnym komplementem przypodobać… Nie ważne, jak nikogo innego nie znajdą, to i toto się wywinduje.