0:000:00

0:00

Prawa autorskie: / Agencja Gazeta/ Agencja Gazeta

„Politykę trzeba zaczynać od ludzkiej perspektywy. Polityka jest nie po to, żeby dobrze robić politykom, tylko żeby załatwiać ludzkie sprawy. Chcemy robić politykę głową i sercem, a później rękoma. Wszystko w polityce musi się zaczynać od myśli i energii obywatelskiej, a później przychodzą ręce - partia polityczna" - mówił Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej 31 lipca 2020. Przedstawił najbliższe plany swojego ruchu, jest wśród nich m.in. uruchomienie internetowego radia, objazd po Polsce i stworzenie think tanku.

Na zdjęciu: od lewej: Michał Kobosko, Szymon Hołownia, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz i Agnieszka Buczyńska.

Szymon Hołownia w pierwszej turze wyborów prezydenckich w czerwcu 2020 zdobył 13,87 proc. Zagłosowało na niego 2 miliony 693 tysiące osób. Nie wszedł do drugiej tury, ogłosił, że będzie tworzył ruch polityczny i stowarzyszenie „Polska 2050", a w przyszłości założy partię polityczną.

Podczas piątkowej konferencji prasowej Hołownia skomentował słowa Rafała Trzaskowskiego, który w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej" powiedział, że są skazani na współpracę:

„Jeżeli chodzi o deklarację Rafała Trzaskowskiego, że chciałby być moim współosadzonym i spędzać ze mną czas w celi polskiej demokracji. Spotkałem się ostatnio z Trzaskowskim, rozmawialiśmy długo. Chyba obaj mamy przekonanie, że każdy z nas musi iść swoją drogą, budować swoją polityczną tożsamość, realizować swój pomysł, który uważa za dobry dla Polski.

Ja nie wybieram się ani do Platformy, ani do Koalicji Europejskiej. Z tego, co wiem, Rafał Trzaskowski do Polski 2050 też nie zgłosił akcesu.

Natomiast jeżeli pojawią się pola do współpracy (...) będziemy współpracować zadaniowo".

Cała wypowiedź poniżej. Szymon Hołownia skomentował też dla OKO.press ostatni wzrost zachorowań i działania rządu.

Think tank znajdzie nowy pomysł na Polskę

Szefową think tanku „Strategie 2050” będzie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. To była ambasador w Rosji, podsekretarz stanu w MSZ w rządzie Donalda Tuska, a później dyrektorka think tanku pro publico bono w Fundacji Batorego.

„Naszym podstawowym celem jest wymyślenie nowego, dobrego innowacyjnego pomysłu na Polskę” - mówiła Pełczyńska-Nałęcz.

„Chcemy demokracji otwartej na obywateli i takiej solidarności, która daje wolność, równe szanse, i takiej nowoczesności, która nie demoluje środowiska, ale je chroni”.

Zadeklarowała, że ekspertyzy nie będą wypracowywane tylko w Warszawie, ale również w innych miastach.

Hołownia zapewniał, że think tank będzie innowacyjny, bo nie będzie pracował na jego zlecenie: „ma dostarczać najwyższej jakości wiedzy i refleksji w sposób wolny i niczym nie skrępowany". Ma to być „autonomiczna organizacja tworzona przez ekspertów, która będzie mówiła całej reszcie ruchu, jak dziś wygląda świat".

Wkrótce opublikujemy w OKO.press rozmowę z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz.

Przeczytaj także:

6 projektów w 100 dni

Hołownia zapowiedział też, że do początku listopada uruchomi sześć inicjatyw, które będą podstawą działań jego ruchu przez następne 1000 dni - do wyborów.

  1. kontrakty obywatelskie - w wybranych miejscach (co najmniej dziesięciu) ma zawrzeć z ludźmi kontrakt, że pomoże im w rozwiązaniu jakiegoś lokalnego problemu.
  2. edukacja dla przyszłości - udostępni pakiety edukacyjne, które „pokryją luki" w programach szkolnych, będą podcasty, videoblogi i inne materiały dotyczące m.in. psychologii, edukacji zdrowotnej i obywatelskiej.
  3. liderzy 2050 - szkolenia dla osób kierujących jego ruchem, m.in. z rozwiązywania konfliktów i zarządzania zespołem.
  4. objazd Polski - w najbliższym czasie m.in. w Hajnówce i Mrągowie.
  5. "zapraszamy do pokoju" - program wzorowany na amerykańskim projekcie Living Room Conversations. Zespół Hołowni przygotuje kwestionariusz rozmowy i będzie zachęcać, by ludzie z różnych baniek politycznych umówili się ze swoim sąsiadem (który np. głosował na PiS) na obiad. Rozmowa przy stole ma się odbywać według tego scenariusza.
  6. radio internetowe - ma ruszyć od września.

Agnieszka Buczyńska, która koordynuje powstawanie stowarzyszenia „Polska 2050", powiedziała, że w lipcu ruch Hołowni zorganizował ponad 300 akcji obywatelskich.

Abonament na demokrację

Finansowanie swojego ruchu Hołownia zamierza opierać o zbiórkę. Pytany przez Polsat, na jak długo starczy pieniędzy, które zebrał, odpowiedział, że bazą będzie „abonament na demokrację" (nazwa przypomina "Abonament na wolność słowa" OKO.press). Będzie zachęcał, by każda z 10 tys. osób zaangażowanych w jego ruch ustawiła stałe zlecenie 20 zł miesięcznie. „Finansowanie obywatelskie ma przyszłość. Damy radę".

W ramach zbiórki na Polskę 2050 Hołownia zebrał dotąd ponad 180 tys. zł. Do 31 sierpnia zamierza osiągnąć 500 tys. zł.

Hołownia dla OKO.press o epidemii: Wola PiS nie zmienia praw przyrody

Zapytaliśmy Szymona Hołownię, czy gdyby był dziś prezydentem zaapelowałby do premiera o powtórny lockdown lub np. zakaz organizowania wesel.

Hołownia odpowiedział: Jeżeli ja bym był dziś prezydentem, to przede wszystkim - trawestując to słynne powiedzenie Prawa i Sprawiedliwości z kampanii wyborczej kierowane pod adresem Platformy „wystarczy nie kraść" - wezwałbym rząd na Radę Gabinetową i powiedziałbym:

„Słuchajcie, wystarczy nie kłamać".

To, czego my dziś w Polsce potrzebujemy, to nie jest miotanie się ministra zdrowia wracającego z urlopu po konferencjach prasowych. Oni naprawdę wierzą - i to jest dla mnie rzecz niebywała - że jeżeli Kaczyński powie, że ma nie być wirusa, to wirus wyjedzie na wakacje.

Że jeżeli Morawiecki powie, że już sobie poradziliśmy, to wirus mówi: „No nie, muszę ustąpić wobec tego geniuszu retorycznego i strategicznego Mateusza Morawieckiego, sorry, jadę do Belgii". Albo gdzieś indziej. To tak nie działa.

Wola Prawa i Sprawiedliwości nie zmienia praw przyrody. A oni mam wrażenie, nie mówią nam prawdy o tym, jak wygląda sytuacja.

Jestem przekonany, że nie mówią nam prawdy o stanie finansów publicznych.

Ze stanem służby zdrowia nie zrobili nic od czasu, kiedy borykaliśmy się ze startem epidemii. I na dodatek jeszcze nadal nie ma czytelnych, jasnych formuł, które mówią: jeżeli liczba zakażeń wzrasta do tego i tego poziomu, zamykamy to i to. Liczba zakażeń spadnie poniżej tego poziomu w tym regionie, otwieramy to i to. A to jest u nas wszystko uznaniowe, na zasadzie co Szumowski powie, pomyśli i co mu Morawiecki pozwoli powiedzieć.

My się będziemy z tą epidemią bujać przez miesiące, a może i lata.

Do tego bym wzywał: żeby rząd wreszcie wypracował jasne kryteria lockdownu, odwieszania lockdownu, otwierania granic, zamykania granic, kwarantann. Żeby ludzie mogli zaplanować swoje zachowania.

Żeby ludzie wiedzieli, że nie będą mogli wyjechać tu, a pracę stąd będą musieli przełożyć. A teraz tej pracy może w ogóle nie być i trzeba się zastanowić, co zrobić ze swoim życiem.

To by nie były łatwe rozmowy, które bym toczył dzisiaj jako prezydent z Mateuszem Morawieckim i Łukaszem Szumowskim. Oni nas wystawiają na realne niebezpieczeństwo.

Czy formalnie wzywałbym do tego, żeby lockdown wrócił? Chciałbym usłyszeć w tej sprawie zdanie niezależnego kolegium ekspertów.

Bo to nie Mateusz Morawiecki powinien decydować o tym, jakie są zalecenia epidemiologiczne, bo on na ten temat nie ma zielonego pojęcia.

Powinno być niezależne kolegium, panel, który pracuje w Polsce od marca. Tak jak to ma miejsce w innych krajach. Od marca wydaje swoje jasne deklaracje, sugestie, które później państwo wdraża.

Ponieważ nie wiemy jaki jest stan finansów publicznych, to oni tym bardziej będą kombinowali z liczbą zakażeń.

Hołownia dla OKO.press o Trzaskowskim:

Poprosiliśmy też Szymona Hołownię o komentarz do słów Rafała Trzaskowskiego, który w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział: „Życzę Szymonowi Hołowni jak najlepiej, a jeśli rozbuduje swój ruch i będzie się przede wszystkim odwoływał do osób, do których nam trudniej dotrzeć, czyli do swoich wyborców, którzy nie zagłosowali na mnie w II turze – to tylko jeszcze bardziej wzmocni opozycję. Jesteśmy wręcz skazani na współpracę, by wygrać z PiS”.

Hołownia: Rano jeszcze byłem niewinny, a teraz już jestem w Krajowym Rejestrze Skazanych jako skazany na współpracę z Rafałem Trzaskowskim.

Jeżeli chodzi o deklarację Rafała Trzaskowskiego, że chciałby być moim współosadzonym i spędzać ze mną czas w celi polskiej demokracji.

Spotkałem się ostatnio z Rafałem Trzaskowskim, rozmawialiśmy długo. Chyba obaj mamy przekonanie, że każdy z nas musi iść swoją drogą, budować swoją polityczną tożsamość, realizować swój pomysł, który uważa za dobry dla Polski.

Ja nie wybieram się ani do Platformy, ani do Koalicji Europejskiej. Z tego, co wiem, Rafał Trzaskowski do Polski 2050 też nie zgłosił akcesu.

Natomiast jeżeli pojawią się pola do współpracy, jeżeli okaże się, że w jakimś miejscu w Polsce potrzebujemy wspólnych zasobów, żeby załatwić sprawę, która jest ważna dla ludzi, to oczywiście, nie ma problemu. Będziemy współpracować zadaniowo.

Ale na pewno nie będziemy tworzyć koalicji, struktur, kongregacji ani jakichś innych rzeczy.

Musimy zacząć o polityce też myśleć w taki sposób: możemy się z wami, Platformo czy co się wokół Platformy stworzy, poprawić sprawy w tym miejscu czy innym, świetnie, róbmy to. Byliśmy pierwsi do tego, żeby tę robotę zrobić. A jak to się będzie dalej układało, to życie pokaże. Tak bym skomentował tę deklarację bycia moim współcelnikiem.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze