„Politykę trzeba zaczynać od ludzkiej perspektywy. Polityka jest nie po to, żeby dobrze robić politykom, tylko żeby załatwiać ludzkie sprawy. Chcemy robić politykę głową i sercem, a później rękoma. Wszystko w polityce musi się zaczynać od myśli i energii obywatelskiej, a później przychodzą ręce – partia polityczna” – mówił Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej 31 lipca 2020. Przedstawił najbliższe plany swojego ruchu, jest wśród nich m.in. uruchomienie internetowego radia, objazd po Polsce i stworzenie think tanku.
Na zdjęciu: od lewej: Michał Kobosko, Szymon Hołownia, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz i Agnieszka Buczyńska.
Szymon Hołownia w pierwszej turze wyborów prezydenckich w czerwcu 2020 zdobył 13,87 proc. Zagłosowało na niego 2 miliony 693 tysiące osób. Nie wszedł do drugiej tury, ogłosił, że będzie tworzył ruch polityczny i stowarzyszenie „Polska 2050″, a w przyszłości założy partię polityczną.
Podczas piątkowej konferencji prasowej Hołownia skomentował słowa Rafała Trzaskowskiego, który w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział, że są skazani na współpracę:
„Jeżeli chodzi o deklarację Rafała Trzaskowskiego, że chciałby być moim współosadzonym i spędzać ze mną czas w celi polskiej demokracji. Spotkałem się ostatnio z Trzaskowskim, rozmawialiśmy długo. Chyba obaj mamy przekonanie, że każdy z nas musi iść swoją drogą, budować swoją polityczną tożsamość, realizować swój pomysł, który uważa za dobry dla Polski.
Ja nie wybieram się ani do Platformy, ani do Koalicji Europejskiej. Z tego, co wiem, Rafał Trzaskowski do Polski 2050 też nie zgłosił akcesu.
Natomiast jeżeli pojawią się pola do współpracy (…) będziemy współpracować zadaniowo”.
Cała wypowiedź poniżej. Szymon Hołownia skomentował też dla OKO.press ostatni wzrost zachorowań i działania rządu.
Think tank znajdzie nowy pomysł na Polskę
Szefową think tanku „Strategie 2050” będzie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. To była ambasador w Rosji, podsekretarz stanu w MSZ w rządzie Donalda Tuska, a później dyrektorka think tanku pro publico bono w Fundacji Batorego.
„Naszym podstawowym celem jest wymyślenie nowego, dobrego innowacyjnego pomysłu na Polskę” – mówiła Pełczyńska-Nałęcz.
„Chcemy demokracji otwartej na obywateli i takiej solidarności, która daje wolność, równe szanse, i takiej nowoczesności, która nie demoluje środowiska, ale je chroni”.
Zadeklarowała, że ekspertyzy nie będą wypracowywane tylko w Warszawie, ale również w innych miastach.
Hołownia zapewniał, że think tank będzie innowacyjny, bo nie będzie pracował na jego zlecenie: „ma dostarczać najwyższej jakości wiedzy i refleksji w sposób wolny i niczym nie skrępowany”. Ma to być „autonomiczna organizacja tworzona przez ekspertów, która będzie mówiła całej reszcie ruchu, jak dziś wygląda świat”.
Wkrótce opublikujemy w OKO.press rozmowę z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz.
6 projektów w 100 dni
Hołownia zapowiedział też, że do początku listopada uruchomi sześć inicjatyw, które będą podstawą działań jego ruchu przez następne 1000 dni – do wyborów.
- kontrakty obywatelskie – w wybranych miejscach (co najmniej dziesięciu) ma zawrzeć z ludźmi kontrakt, że pomoże im w rozwiązaniu jakiegoś lokalnego problemu.
- edukacja dla przyszłości – udostępni pakiety edukacyjne, które „pokryją luki” w programach szkolnych, będą podcasty, videoblogi i inne materiały dotyczące m.in. psychologii, edukacji zdrowotnej i obywatelskiej.
- liderzy 2050 – szkolenia dla osób kierujących jego ruchem, m.in. z rozwiązywania konfliktów i zarządzania zespołem.
- objazd Polski – w najbliższym czasie m.in. w Hajnówce i Mrągowie.
- „zapraszamy do pokoju” – program wzorowany na amerykańskim projekcie Living Room Conversations. Zespół Hołowni przygotuje kwestionariusz rozmowy i będzie zachęcać, by ludzie z różnych baniek politycznych umówili się ze swoim sąsiadem (który np. głosował na PiS) na obiad. Rozmowa przy stole ma się odbywać według tego scenariusza.
- radio internetowe – ma ruszyć od września.
Agnieszka Buczyńska, która koordynuje powstawanie stowarzyszenia „Polska 2050″, powiedziała, że w lipcu ruch Hołowni zorganizował ponad 300 akcji obywatelskich.
Abonament na demokrację
Finansowanie swojego ruchu Hołownia zamierza opierać o zbiórkę. Pytany przez Polsat, na jak długo starczy pieniędzy, które zebrał, odpowiedział, że bazą będzie „abonament na demokrację” (nazwa przypomina „Abonament na wolność słowa” OKO.press). Będzie zachęcał, by każda z 10 tys. osób zaangażowanych w jego ruch ustawiła stałe zlecenie 20 zł miesięcznie. „Finansowanie obywatelskie ma przyszłość. Damy radę”.
W ramach zbiórki na Polskę 2050 Hołownia zebrał dotąd ponad 180 tys. zł. Do 31 sierpnia zamierza osiągnąć 500 tys. zł.
Hołownia dla OKO.press o epidemii: Wola PiS nie zmienia praw przyrody
Zapytaliśmy Szymona Hołownię, czy gdyby był dziś prezydentem zaapelowałby do premiera o powtórny lockdown lub np. zakaz organizowania wesel.
Hołownia odpowiedział: Jeżeli ja bym był dziś prezydentem, to przede wszystkim – trawestując to słynne powiedzenie Prawa i Sprawiedliwości z kampanii wyborczej kierowane pod adresem Platformy „wystarczy nie kraść” – wezwałbym rząd na Radę Gabinetową i powiedziałbym:
„Słuchajcie, wystarczy nie kłamać”.
To, czego my dziś w Polsce potrzebujemy, to nie jest miotanie się ministra zdrowia wracającego z urlopu po konferencjach prasowych. Oni naprawdę wierzą – i to jest dla mnie rzecz niebywała – że jeżeli Kaczyński powie, że ma nie być wirusa, to wirus wyjedzie na wakacje.
Że jeżeli Morawiecki powie, że już sobie poradziliśmy, to wirus mówi: „No nie, muszę ustąpić wobec tego geniuszu retorycznego i strategicznego Mateusza Morawieckiego, sorry, jadę do Belgii”. Albo gdzieś indziej. To tak nie działa.
Wola Prawa i Sprawiedliwości nie zmienia praw przyrody. A oni mam wrażenie, nie mówią nam prawdy o tym, jak wygląda sytuacja.
Jestem przekonany, że nie mówią nam prawdy o stanie finansów publicznych.
Ze stanem służby zdrowia nie zrobili nic od czasu, kiedy borykaliśmy się ze startem epidemii. I na dodatek jeszcze nadal nie ma czytelnych, jasnych formuł, które mówią: jeżeli liczba zakażeń wzrasta do tego i tego poziomu, zamykamy to i to. Liczba zakażeń spadnie poniżej tego poziomu w tym regionie, otwieramy to i to. A to jest u nas wszystko uznaniowe, na zasadzie co Szumowski powie, pomyśli i co mu Morawiecki pozwoli powiedzieć.
My się będziemy z tą epidemią bujać przez miesiące, a może i lata.
Do tego bym wzywał: żeby rząd wreszcie wypracował jasne kryteria lockdownu, odwieszania lockdownu, otwierania granic, zamykania granic, kwarantann. Żeby ludzie mogli zaplanować swoje zachowania.
Żeby ludzie wiedzieli, że nie będą mogli wyjechać tu, a pracę stąd będą musieli przełożyć. A teraz tej pracy może w ogóle nie być i trzeba się zastanowić, co zrobić ze swoim życiem.
To by nie były łatwe rozmowy, które bym toczył dzisiaj jako prezydent z Mateuszem Morawieckim i Łukaszem Szumowskim. Oni nas wystawiają na realne niebezpieczeństwo.
Czy formalnie wzywałbym do tego, żeby lockdown wrócił? Chciałbym usłyszeć w tej sprawie zdanie niezależnego kolegium ekspertów.
Bo to nie Mateusz Morawiecki powinien decydować o tym, jakie są zalecenia epidemiologiczne, bo on na ten temat nie ma zielonego pojęcia.
Powinno być niezależne kolegium, panel, który pracuje w Polsce od marca. Tak jak to ma miejsce w innych krajach. Od marca wydaje swoje jasne deklaracje, sugestie, które później państwo wdraża.
Ponieważ nie wiemy jaki jest stan finansów publicznych, to oni tym bardziej będą kombinowali z liczbą zakażeń.
Hołownia dla OKO.press o Trzaskowskim:
Poprosiliśmy też Szymona Hołownię o komentarz do słów Rafała Trzaskowskiego, który w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział: „Życzę Szymonowi Hołowni jak najlepiej, a jeśli rozbuduje swój ruch i będzie się przede wszystkim odwoływał do osób, do których nam trudniej dotrzeć, czyli do swoich wyborców, którzy nie zagłosowali na mnie w II turze – to tylko jeszcze bardziej wzmocni opozycję. Jesteśmy wręcz skazani na współpracę, by wygrać z PiS”.
Hołownia: Rano jeszcze byłem niewinny, a teraz już jestem w Krajowym Rejestrze Skazanych jako skazany na współpracę z Rafałem Trzaskowskim.
Jeżeli chodzi o deklarację Rafała Trzaskowskiego, że chciałby być moim współosadzonym i spędzać ze mną czas w celi polskiej demokracji.
Spotkałem się ostatnio z Rafałem Trzaskowskim, rozmawialiśmy długo. Chyba obaj mamy przekonanie, że każdy z nas musi iść swoją drogą, budować swoją polityczną tożsamość, realizować swój pomysł, który uważa za dobry dla Polski.
Ja nie wybieram się ani do Platformy, ani do Koalicji Europejskiej. Z tego, co wiem, Rafał Trzaskowski do Polski 2050 też nie zgłosił akcesu.
Natomiast jeżeli pojawią się pola do współpracy, jeżeli okaże się, że w jakimś miejscu w Polsce potrzebujemy wspólnych zasobów, żeby załatwić sprawę, która jest ważna dla ludzi, to oczywiście, nie ma problemu. Będziemy współpracować zadaniowo.
Ale na pewno nie będziemy tworzyć koalicji, struktur, kongregacji ani jakichś innych rzeczy.
Musimy zacząć o polityce też myśleć w taki sposób: możemy się z wami, Platformo czy co się wokół Platformy stworzy, poprawić sprawy w tym miejscu czy innym, świetnie, róbmy to. Byliśmy pierwsi do tego, żeby tę robotę zrobić. A jak to się będzie dalej układało, to życie pokaże. Tak bym skomentował tę deklarację bycia moim współcelnikiem.
Nie mam zaufania do kościelnej wtyczki. Z jego planów można się spodziewać, że będzie nowym pretendentem do budżetowych pieniędzy i innych beneficjów w wyniku założenia chadecko – oligarchicznej parti. Plecie sentymentalne bzdury o współosadzonych w demokracji lub współpracy zadaniowej. Chaos myślowy, pozwalający mu łączyć stan finansów państwa (o którym nie wie) z liczbą zakażonych. Mentlik pojęciowy i słowotok dziennikarzyny. Najpierw głową, serce, a potem która część ciała?
Może najpierw naucz się pisać po polsku, zanim zaczniesz komentować, bo "metlik" i "haos" to jest przede wszystkim w Twoim komentarzu.
Przepraszam. Pisałem w pełnym słońcu, praktycznie nie widząc teksty. Nie jesteśmy na ty i nie będziemy. Szczęśliwie.
Rozumiem, że nie da się skrytykować merytorycznie, a zwłaszcza bez obrażania tej osoby? Czyżby to wypowiadał się wyborca PO?🙂 Trudno mówić "kościelna wtyczka" o człowieku, którego jednym z postulatów było jasne oddzielenie państwa od kościoła, odcięcie od budżetowej kasy i zniesienie w kodeksie karnym przedawnienia dla zbrodni pedofilskich.
Szanowny Panie mam prośbę- zanim zacznie Pan wygłaszać na forum nieprzychylne osądy o człowieku, za którym stoi pokaźny życiorys i góra konkretnych zadaniowych dokonań będących skutkiem pracy u podstaw (mam na myśli sprawną maszynę dwóch fundacji), proponuję zapoznać się z jego inicjatywami. One przynoszą od lat wymierne, pozytywne efekty i temu człowiekowi tak po ludzku należy się szacunek. Pan go kompletnie nie okazuje i wykazuje się totalną ignorancją. To nie jest celebryta, którego "zachcianki" i "zabawę w politykę" (bo zapewne tak to Pan postrzega) strzepnie sobie Pan z siebie jak pyłek. On się do nas przykleił na stałe i im prędzej to Szanowny Pan zrozumie, tym mniej zmarnuje czasu na zgnuśnienie, marazm i niefajną zabawę "nie, bo nie". Lepiej się Pan czuje kisząc we własnym sosie z tyłkiem zanużonym w kanapie?
Na razie p.Hołownia jest na etapie obiecanek. Zobaczymy co dalej.
Na razie jest na etapie bredzenia bez sensu. Ale też daje mu szansę i poczekam na konkrety.
W którym konkretnie punkcie bredzi?
We wszystkich bredzi na razie poza tym, że nie połączy się z PO. Reszta brak konkretów na razie.
Proponuję zapoznać się z jego programem, który jest pozycją wyjściową i został najwyżej oceniony przez krytyczny Klub Jagielloński, bo narazie to tylko Szanowny Pan bredzi tu trzy po trzy, aż na mdłości zbiera. Miłej lektury życzę.
Problem tylko w tym, że pan Hołownia powtarza to co jest zapisane w Konstytucji, a jednocześnie wszystkie prawie partie po wstąpieniu do NATO i UE przestały przejmować się tymi zapisami i zamiast prowadzić politykę zgodną z definicją Platona (działanie na rzecz dobra wspólnego) skupiały się jak dotąd na dobru partyjnym. Czy w przypadku pana Hołowni miałoby być inaczej? Gdyby wybierani do rządzenia przez Obywateli politycy kierowali się zapisanymi zasadami i wartościami w Konstytucji nie byłoby raczej żadnego problemu. Pytaniem retorycznym jest: czy MY obywatele potrafimy dobrze wybrać? A może jesteśmy zbyt łatwowierni i skłonni wybaczać naszym wybrańcom każde "łajdactwo"? I jedno i drugie, stawia pytanie o poziom naszych kompetencji demokratycznych. Chyba z tymi kompetencjami mamy problem.
Trudno się z Panem nie zgodzić. Pan Holowina prezentuje obecnie słowotok zwany bełkotem. Jest to opowiadanie sloganów nic nie wnoszących i o niczym. Do ostatecznej oceny tego Pana jeszcze mi daleko – poczekam co konkretnego wymyśli jego Tink tank.
interesują mnie problemy:
1. Służba zdrowia – jak wymyślą tylko doładowanie kasy jak mówił podczas kampanii – znaczy nie ma specjalistów, a jakichś oszołomów
2. Szkoła – organizacja, program, kompetencje nauczycieli, itd – jeśli to będzie zmiana jedynie światopoglądowa – znaczy ma lewackich oszołomów w TT
3. Pomoc społeczna -jak pomagać tylko tym, którym warto pomagać i którym się musi, i jak całą resztę przekonać, że zdechną z głodu jak się nie wezmą do pracy. Nieruszenie tematu – duży minus.
Mógłbym tak dalej długo. Zobaczymy – daję mu szansę na razie choć denerwuje mnie tym bredzeniem co teraz jest jego wizytówką.
Uważam podobnie. Jednak nie wystarczy tylko kreślić wizje. W kraju, w którym podejmowanych jest tyle wątpliwych od strony merytorycznej, jak i często łamiących prawo decyzji, oczekiwałbym bardzo jasnych działań sprzeciwiających się takiej działalności.
Od zwalczania tych patologii są sądy i trybunały. Niestety partie polityczne nie korzystają z tej możliwości. Wątpię czy młody celebryta to udźwignie. Na razie na to się nie zanosi.
Ma Pan rację, jednak nie zwalnia to Obywateli ze stosownej reakcji na łamanie prawa i Konstytucji.
Cóż za niebywała ignorancja i bezpardonowy dobór słów. Proponowałabym wyjąć słomę z butów, schować do kieszeni zadufanie, wytrzeć z twarzy zapszaństwo i skupić się na czytaniu dokumentów wyłożonych już w lutym, a w kolejnych miesiącach doprecyzowywanych. Warto skupić się zwłaszcza na kwestii szkolnictwa- bardzo interesujące, nowatorskie i warte polecenia przez wieloletniego pedagoga i nauczyciela, którym jestem. Wszystkie dokumenty powstałe w kampanii prezydenckiej stały się bazą, będą teraz rozwijane, zatem JUŻ JEST KONKRET i o tym mowa. Jeśli Pan SH ocenia tylko po tym, co mówi, a nie zaznajamia się z dokumentacją, którą tworzy wraz z ekspertami, to o kim i jak to świadczy? Z grzeczności przecież nie mogę powiedzieć jak stary belfer: siadaj pała, a na drugi raz doczytaj tłumoku zanim zgłosisz się do odpowiedzi…
Odnoszę wrażenie, że większość tutaj komentujących nie tyle nie potrafi, co nie chce spojrzeć na sytuację obiektywnie (choć absolutny obiektywizm jak wiadomo jest dość trudny do osiągnięcia co jest zrozumiałe). Zamiast kierować się stereotypowym myśleniu o Hołownia jako byłym celebrytą warto jednak wsłuchać się bez niechęci w to, co ten człowiek chce przekazać i jaki efekt wywrzeć na społeczeństwie. Według mnie, przede wszystkim należy się wyzbyć oczekiwań o spektakularnych deklaracjach. To właśnie tymi spektakularnymi deklaracjami polscy politycy ciągają nas za nosy z jednej na drugą stronę barykady i spowrotem. Wszystko musi być WIELKIM sukcesem, WIELKĄ inwestycją o WIELKIEJ wadze. Mechanizm z którego korzystało większość partii, niektóre bardziej niektóre mniej. Brakowało jednak małych zmian, punktowych. I pojawia się Pan Hołownia ze swoim ruchem chcący podejść do sprawy inaczej, a my przyzwyczajeni do obecnego stanu rzeczy rządamy fajerwerków. Fajerwerki ładnie świecą i robią niezły huk. Niestety są drogie i poza śmieciami i krótkim wspomnieniem nic po nich nie zostaje. Tak młody ruch finansowany przez obywateli na początku nie może sobie pozwolić na wydawanie pieniędzy na fajerwerki 😉 Dzięki temu mogą zająć się drobnymi rzeczami, które długoterminowo pozwolą zmienić Polskę od podstaw. I na tym skupiają się obecne projekty i wg. mnie to świetny kierunek. Takie małe rzeczy będą się przecież nakładać na siebie i nie znikną tylko będą się wzajemnie nadbudowywać w długoterminowym spojrzeniu tworząc coś większego, bardziej spektakularnego i trwalszego niż te "fajerwerki", o których wspominałem wcześniej.
Jeśli coś nie działa to trzeba zmienić podejście. Polska polityka na obecnych zasadach działa gorzej z roku na rok. Zmieńmy więc podejście. Nie trwonmy państwowych (naszych) pieniędzy na ludzi, którzy chcą postrzelać co 4 lata i zniknąć z kadru 🙂
Mam pytanie – jakie to są obecnie małe projekty ? Mam nadzieję, że się Hołownia wycofa z deklaracji dosypywania pieniędzy do NFZ, bez przejrzenia co jak działa, co można poprawić, zmienić, inaczej zorganizować. PIS dosypał dużo kasy nic nie zmieniając, i mimo ze dosypał naprawdę dużo nic z tego dobrego nie wynikło. Dalsze dosypywanie jest bez sensu. Co do innych rzeczy chcę konkretnych planów – co i jak można zmienić usprawnić bez dużych pieniędzy.
Hołownia nie jest w Sejmie ani nie jest prezydentem. Skąd oczekiwania, że wpompuje pieniądze do NFZ? A projekty o których mówię zaczynają się na szczeblu lokalnym (kontrakty obywatelskie) i ogólnokrajowym (radio, uzupełnianie łuk programowych w polskiej edukacji pod kątem umiejętności miękkich). Do tego kilka innych działań. Wszystko zostało powiedziane na konferencji. Ich realizacja ma się rozpocząć w ciągu najbliższych 100 dni i pewnie gdy to ruszy będziemy mogli zacząć oceniać. NFZ, na to trzeba mieć plany i wierzę, że częścią tego planu jest think tank który zakłada Polska 2050. Ale jak już wspominałem nie są oni w tym momencie ani częścią rządu ani żadnej innej władzy wykonawczej czy ustawodawczej. Warto więc śledzić jakie proponowane rozwiązania wypracuje ich think tank ale myślę że prawidłowym podejściem jest przede wszystkim ocena tych działań, które leżą w ich zakresie możliwości. Najbardziej interesuje mnie kwestia kontraktów obywatelskich i edukacji. Tutaj rzeczywiście pole do popisu jest duże jeśli dobrze to zrobią – niemniej jednak na wszystko potrzeba czasu i ja im ten czas chce dać. Więc wpłaciłem już 30zl na fundację, a wkrótce zakładam zlecenie stałe. Czy to będzie dobra inwestycja? W najgorszym wypadku równie dobra co kupienie 10 batoników w ciągu miesiąca – w najlepszym trudno nawet szukać sufitu możliwości dla Polaków 🙂
Na razie mam spore nadzieje, że coś ten Tink Tank wymyśli sensownego w wielu kwestiach. Co do szkół też mam nadzieję na jakiś pomysł. Kompetencje miękkie są bardzo ważne, tylko szkoła musi być na to przygotowana. Mnie interesuje całkowita zmiana systemu edukacji – pierwsza sprawa nauka dzieci. Dzieci są rożne – w przeciętnej klasie jest kilku zdolnych, kilku słabych i reszta średnia – lekcje prowadzi się dla średniaków bo jest ich najwięcej. efekt ? Zdolny się nudzi, slaby nie wyrabia. W Azji rozwiązali ten problem logicznie – podzielili dzieci wg zdolności. Zdolne dzieci mają szerszy i szybszy program nauki, średniaki jak mieli, a słabi wolniejszy – każdy uczy się w swoim tempie i jest w stanie się nauczyć. drugie podstawa programowa – duża ilość dat, wzorów – po co ? to można znaleźć w internecie w 10 s – ważne by wiedzieli o co chodzi i gdzie szybko szukać – tak jest np w Australii. Kompetencje nauczycieli – ktoś kto z braku innych możliwości został nauczycielem to pomyłka. Powinno być jak w Finlandii – bardzo ostra selekcja nauczycieli – powinien być to elitarny zawód. Kwestie do zmiany można by mnożyć.
Nie wczytywałem się dokładnie w program hołownia odnośnie edukacji ale pobieżnie juz tak i z tego co pamiętam program ten nadal znajduje się w internecie. W wielu punktach pokrywa się z twoimi słowami. Nie wiem tylko na ile program jest szczegółowy na ten moment bo publikowany był na wybory prezydenckie, a wiadomo, że na takie wybory trzeba raczej określać kierunek a nie konkretne ustawy – o ile w ogóle ma się program (mrugam okiem tutaj do reszty kandydatów 😉
Teraz to już po ptokach. Tylko kryzys gospodarczy może obalić tą władzę.
Ostatnia szansa była na początku lipca. I opozycja ją koncertowo zawaliła brakiem jedności w II turze. Zawalił Kosiniak-Kamysz. Zawaliła Lewica. I zawalił Hołownia. I niech nikt mi nie próbuje wmawiać że Szymon poparł w II turze Rafała. Bo jak sobie przypomnę użalanie się Hołowni jakie to go spotkało nieszczęście że będzie musiał głosować na tego beznadziejnego Trzaskowskiego, to rzygać mi się chce.
Więc sorry, ale na mnie Szymon niech nie liczy. W imię zasad.
Hołownia jak by poparł z zachwytem Trzaskowskiego – byłby skończony. O swoim ruchu mógłby zapomnieć. Prezydent ma bardzo ograniczone kompetencje – może robić burdel i praktycznie niewiele więcej.
Ważne są wybory parlamentarne – tu jest prawdziwa władza. Hołowni daję szansę, Trzaskowski jak nie odłączy się od PO jest u mnie skończony, bo ja na PO na pewno nie zagłosuje. To jest dla mnie i nie tylko dla mnie PIS, tylko nie tak ordynarny jak oryginalny PIS.
Prezydent ma niewielkie możliwości twórcze, ale ogromne blokujące. Może wetować ograniczające prawa obywatelskie ustawy.
Wybory parlamentarne ? Za 3 lata ? Przez ten czas PIS domknie system medialny. Teraz tylko można liczyć że kryzys gospodarczy rozwali władzę. Albo że Kaczyński odejdzie na emeryturę i sami sobie się rzucą do gardzieli.
Hołownia nic już nie może i nic nie zmieni.
Trzy lata miną jak nie wiadomo kiedy. Mediów nie da się zamknąć, jak nie da się zamknąć internetu. Hołownia jak będzie miał finansowanie i będzie miał konkretny program, a nie slogany może bardzo wiele.
Ten komentarz przeniosłem do odpowiedzi na inny – usunąć się nie da więc zostawiam "placeholder" 😀
Hołownia właściwie wskazuje dziedziny życia w Polsce, wymagające gruntownej (od podstaw) naprawy. Problem w tym, że nie potrafi wskazać zasadniczych przyczyn obecnego stanu. Myli pojęcia, błędnie łączy skutki z przyczynami, jednym słowem plecie androny.
Uwielbiam "kanapowych" znawców wytykających wszystkim i wszystko, którzy ograniczają się do tańca palcami po klawiaturze w "szczytnym" celu dowalenia komuś, komu akurat się chce, komuś, kto zburzył swój rodzinny spokój, wyszedł z prywatnej, bezpiecznej strefy komfortu i zaczął coś robić. No szczyt chamstwa przecież z jego strony! Człowieku tak po ludzku stuknij się w głowę, zanim coś napiszesz, bo zawsze ktoś taki, jak ja może to przeczytać i zrugać Cię bez pamięci za tą twoją tępą, polską
przywarę: nie chce mi się, ale inny też niech nie robi i mnie nie drażni. Skoro jest twój komentarz, to przeczytałeś artykuł, a jeśli tak, to szukałeś czegoś o Hołowni. Po co? Skoro taki beznadziejny?
Hołownia oczywiście powinien sobie działać zgodnie z uzyskanym poparciem i finansowaniem społecznym. Nigdy za dużo aktywizowania i edukowanie społeczeństwa. Nie chce oceniać jego programu wpisanego na papierze czy elektronicznie, ale pragnę zwrócić uwagę na fakt, że w chwili obecnej nie ma on żadnego przełożenia na realizację, nawet jak ruch Holowni będzie składał obywatelskie projekty ustaw to pis je utrąci. Odniose sie do programu w zakresie edukacji, prawdopodobnie bedzie to jedynie oferta uzupelniajaca na rynku edukacyjnym, na ktorym dziala mnostwo organizacji i podmiotow oferujacych dodatkowe uzupelniajace zajecia dla dzieci i mlodziezy. Jaki realny zakres bedzie miala dzialalnosc edukacyjna, ile dzieci z nie skorzysta, czy znajdą na to jeszcze czas i chęci, a rodzice zapłacą. W edukacji potrzeba wytrwałości i czasu, żeby nastąpiła zmiana w zachowaniu młodzieży. Oczywiście warto podjąć każdą Ddziałalność , ale jeżeli nie nastąpi zmiana w programach nauczania, organizacji oświaty, kształceniu nauczycieli to będzie to kropla w morzu potrzeb. A Hołownia póki co przełożenia na stanowienie prawa nie ma. Radio internetowe to też pomysł ściągnięty z radia nowy świat, które fajnie zadziałało i ma zdajsie 500 tyś słuchaczy, oczywiście kibicuje i w tym zakresie Holowni tylko co z rejonami wykluczonymi internetowo? To nie wszystkie moje wątpliwości. Zmiany mentalne społecznestwa też nie nastąpią po wspólnych obiadach, choć fajnie pogadać. I tak dalej mogłabym wątpić, co też nic nie zmienia. W dzisiejszych czasach trzeba twardo stapac po ziemi, być realista, w pojedynkę nie ma szans na wygraną z pisem. Każdy w opozycji robi co może, w krytycznym momencie łącząc się z innymi, bo tylko gra zespołowa pozwoli odsunąć PIS od władzy. To tak jak z miotłą z witek brzozowych, całej miotły nie da się przełamać, a każda witke z osobna PIS złamie i wyrzuci. Pozdrawiam wszystkich zwolenników Holowni.
Jestem zwolenniczką Hołowni i w wielu aspektach się z Panią zgodzę, choć przyznam, że sceptycyzm zostawiam daleko w tyle, bo jest zbędny w myśleniu pozytywnym i działaniu, do czego i Panią zachęcam. Jako nauczyciel i pedagog sama chętnnie zadeklarowałam bezpłatną pomoc i nie będę oczekiwać zapłaty, jeśli mogę się przydać dzieciakom. To moja pasja,którą chętnie się podzielę w ramach ruchu. Istota w tym wszystkim tkwi w działaniu u podstaw tak, by przekonywać do siebie człowiek po człowieku i o tym mowa od samego początku. Gdy ludzie zobaczą, że nawet pozornie nieznaczące rzeczy na małą skalę- warsztaty dla dzieciaków, sprzątanie, do którego coraz więcej ludzi się przyłączy albo przynajmniej będzie im głupio śmiecić, gdy zobaczą, że inni sprzątają, otwartość na sąsiadów bez wyzwisk i szufladkowania- człowiek po człowieku, sukcesywnie, ale konsekwentnie, ruszymy wreszcie do przodu w sklejaniu społeczeństwa. Małe rzeczy budyją zaufanie, otwartość i chęć do robienia większych rzeczy. Nie ma innej drogi przy tak podzielonym społeczeństwie. Dlatego jestem zwolenniczką Hołowni, bo wiem, że to zadziała. Szkoda czasu na marazm i utyskiwania. Poznałam dokładnje jego biografię i tak zadaniowego człowieka jeszcze nigdy nie udało mi się spotkać, a sama jestem społecznikiem i pracoholikiem. Najwyższy czas żebyśmy się zaczęli sklejać. Pozdrawiam.
Ja tez jestem pedagogiem. Nie mam nic przeciwko działalności Holowni, chodzi mi o realną skalę oddziaływania na spoleczenstwo i realizm w ocenie czasu jaki jest potrzebny na wdrożenie zmiany w postawach społecznych. Może dam inny przykład: minęło już ponad 2000 lat chrześcijaństwa, założenia jakże słuszne, tyle wieków nauczania, a w Polsce katolicy z PIS 10 mln popierają kradzież, kłamstwo, oczernianie itd. Daleka droga przed nami
Pozdrawiam