Jarosław Sellin przyłapał Sławomira Neumanna na próbie manipulacji. Poseł PO przekonywał, że przez poprzednie osiem lat nie wykluczono z obrad Sejmu żadnego posła PiS. OKO.press przypomina, że marszałek PO wykluczyła za to dwóch posłów niezrzeszonych
Sławomir Neumann: Żaden poseł PiS-u prze te osiem lat nie został wykluczony. Jarosław Sellin: Żaden poseł nie został wykluczony? Sławomir Neumann: Jeden został wykluczony. (...) Armand Ryfiński.
Nie tak dawno, bo w 2015 r. marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska wykluczyła z obrad Sejmu dwóch posłów. Ukarała w ten sposób Armanda Ryfińskiego (wówczas niezrzeszonego, wcześniej posła Ruchu Palikota) i Jarosława Gromadzkiego (także niezrzeszonego, choć związanego z ugrupowaniem Stonoga Partia Polska Zbigniewa Stonogi).
11 września 2015 r. Ryfiński kilkukrotnie zgłaszał wnioski formalne. Gdy zgłosił kolejny, marszałek z początku nie udzieliła mu głosu. W końcu jednak uległa, ale zapowiedziała, że jeśli nie złoży wniosku formalnego (a regulamin Sejmu precyzyjnie wymienia, czego takie wnioski mogą dotyczyć), skieruje jego sprawę do sejmowej komisji etyki poselskiej.
Ryfiński zignorował jej ostrzeżenie: zaczął mówić o tym, że Arabia Saudyjska nie przyjmuje uchodźców. Marszałek wyłączyła mu mikrofon i wezwała do zejścia z mównicy. Ryfiński odpowiedział: "Pani marszałek przywołuję panią do porządku" i nadal stał na mównicy.
Marszałek zarządziła więc przerwę w obradach. Po ich wznowieniu Ryfiński wrócił na mównicę, zapowiadając zgłoszenie wniosku formalnego. Tym razem marszałek nie dała mu się przekonać i nie udzieliła mu głosu. Zanim wykluczyła go z obrad Sejmu trzykrotnie poprosiła o zejście z mównicy, dwa razy zwróciła mu uwagę, że zakłóca obrady, dwukrotnie przywołała do porządku i dwukrotnie ostrzegła go przed wykluczeniem.
Gromadzki o fałszujących złodziejach
8 października 2015 r. poseł Jarosław Gromadzki po zgłoszeniu wniosku formalnego zarzucił "największym partiom politycznym" fałszowanie wyborów i zapytał "złodziei z Wiejskiej", dlaczego nie dopuścili do zarejestrowania list Komitetu Wyborczego Zbigniewa Stonogi we wszystkich okręgach. Poproszony przez marszałek Kidawę-Błońską o przejście do wniosku formalnego, zaapelował o zwołanie konwentu seniorów, by mógł zarządzić "ponowne liczenie głosów poparcia". Kidawa-Błońska pouczyła go, że to sprawa dla prokuratury, a nie Sejmu, więc jego wniosek nie jest wnioskiem formalnym. Gromadzki nie ustępował. Zapowiedział, że nie zejdzie z mównicy, dopóki Sejm nie podejmie uchwały w sprawie fałszerstw.
Marszałek trzykrotnie poprosiła go o zejście z mównicy i dwukrotnie ostrzegła, że jeśli tego nie zrobi, będzie musiała wykluczyć go z obrad. Żeby mu to ułatwić, ogłosiła pięciominutową przerwę, ale Gromadzkiego to nie zniechęciło. Po wznowieniu obrad marszałek jeszcze dwukrotnie poprosiła go o zajęcie miejsca, dwukrotnie przywołała porządku i dopiero wtedy wykluczyła z obrad.
Nie można powiedzieć, że marszałkowie Sejmu za PO nie wykluczali. Jednak mieli do tego lepsze powody niż Marek Kuchciński, decydujący 16 grudnia o wykluczeniu z obrad Michała Szczerby. Kidawa-Błońska była też bardziej cierpliwa od Kuchcińskiego, któremu wypełnienie procedury wykluczenia zajęła 53 sekundy.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze