Mateusz Kijowski twierdzi, że program 500+ ma negatywny wpływ na rynek pracy. Problem w tym, że nie ma żadnych danych, które pozwalałyby tę tezę potwierdzić. Bez argumentów równie dobrze można bronić tezy dokładnie przeciwnej
Poza tym już podobno widać niepożądane społecznie efekty 500+. Zdarzają się podobno przypadki, że ludzie odchodzą z pracy, bo dostali zasiłek.
W rzeczywistości nie ma informacji pozwalających potwierdzić lub zaprzeczyć istnieniu zjawiska - po prostu nie ma żadnych danych pozwalających wiarygodnie ocenić wpływ programu 500 plus na rynek pracy.
OKO.press skierowało pytanie o wpływ 500+ na rynek pracy do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Resort odpowiedział, że nie dysponuje jeszcze opracowaniami, które pomogłoby określić związek zatrudnienia z programem. Według ministerstwa takie dane będą dostępne najwcześniej w 2017 roku.
W mediach pojawiały się informacje, że program mógł wpłynąć negatywnie na zatrudnienie w sieciach handlowych - takich jak Biedronka. Biuro prasowe Jeronimo Martins, właściciela tej sieci dyskontów, odpisało "Oku", że firma nie dostrzegła zwiększonej rotacji pracowników.
Nie oznacza to jednak, że problem porzucania nisko płatnych miejsc pracy nie występuje. Oznacza to, że nie można potwierdzić tego zjawiska i jeszcze przez jakiś czas wszystkie dyskusje na ten temat to tylko spekulacje oparte na anegdotach.
Wypowiedź Mateusza Kijowskiego OKO.press jest zmuszone oznaczyć "matołkiem" - lider poważnego ruchu społecznego nie powinien powtarzać tez, które nie mają żadnego oparcia w faktach.
Bez danych można równie dobrze bronić stanowiska, że program 500+ powoduje... zmniejszenie bezrobocia. Według Keynesowskiej szkoły ekonomii, na rynku pracy najważniejszy jest popyt na towary - jego stymulacja prowadzi do zwiększenia liczby miejsc pracy.
Logika wywodu ekonomisty jest następująca: im więcej ludzie mają pieniędzy, tym więcej wydają. A przedsiębiorcy, czując zwiększenie obrotów, chętniej zatrudniają pracowników.
Może się więc okazać, że dzięki 500+ w Polsce spadnie bezrobocie. Na tę chwilę musimy się jednak uzbroić w cierpliwość i czekać na dane z rynku.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze