RMF FM donosi: koalicja rządowa wisi na włosku. Jarosław Kaczyński miał dać wicepremierowi Jarosławowi Gowinowi ultimatum: albo zaakceptuje pomysł wyborów korespondencyjnych 10 maja, albo zostanie wyrzucony z rządu. Gowin miał to ultimatum odrzucić. Według rozgłośni poinformował już przedstawicieli Porozumienia w rządzie, że mogą stracić stanowiska. Na reakcję PiS jeszcze czekamy.
Przypomnijmy: PiS dąży do przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja za wszelką cenę. Partii Kaczyńskiego zależy na tym, by jak najszybciej wybrać Andrzeja Dudę na drugą kadencję i zapewnić sobie stabilną i niczym nie skrępowaną władzę aż do wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Stąd opór przed wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej, który automatycznie przesunąłby wybory co najmniej o trzy miesiące.
Dlaczego Jarosław Kaczyński desperacko broni się przed tym scenariuszem? Polacy wkrótce boleśnie odczują skutki kryzysu związanego z epidemią i walką z nią. Mogą wówczas dać władzy czerwoną kartkę. Szczególnie że szumnie zapowiadana „tarcza antykryzysowa”, czyli ustawy mające złagodzić skutki kryzysu, nie ochronią Polaków przez bezrobociem i utratą dochodów.
Bunt Gowina otwiera nowe możliwości na scenie politycznej. Jeśli stanie się faktem, a Porozumienie zostanie wyrzucone z rządu, załamie się sejmowa większość PiS. Co wtedy? W kuluarach coraz głośniej mówi się możliwości powołania rządu technicznego, być może z Gowinem jako premierem.
Porozumienie ma 19 posłów i teoretycznie razem z wszystkimi partiami opozycyjnymi poza Konfederacją, mógłby stworzyć sejmową większość. To 232 posłów i posłanek. Gabinet techniczny byłby oczywiście przejściowy, a jego pierwszą decyzją byłoby zapewne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. To przesunęłoby majowe wybory, a za kilka miesięcy zagłosowalibyśmy wówczas z dużym prawdopodobieństwem podwójnie: na prezydenta i w wyborach parlamentarnych.
O polityczny komentarz na gorąco poprosiliśmy posłankę Platformy Obywatelskiej Izabelę Leszczynę, członkinię zarządu krajowego PO, b. wiceminister finansów.
Jakub Szymczak: RMF FM donosi, że wicepremier Jarosław Gowin oświadczył, że pod żadnym pozorem nie zgadza się na wybory 10 maja, nawet jeśli to oznacza jego dymisję i odejście Porozumienia z koalicji.
Izabela Leszczyna: Ta historia pokazuje, z jakim rządem mamy do czynienia. Bez względu na to, czy wyrzucenie Gowina to blef Kaczyńskiego, czy niezadowolenie Gowina jest rzeczywiście silniejsze niż „głosuję, ale się nie cieszę”, to pokazuje, czym żyje obóz władzy.
Rząd jest potrzebny obywatelom przede wszystkim na złe czasy. Jeśli w czasach bezprecedensowej pandemii i grożącego nam kryzysu zaczynają się kłócić, to znaczy, że nie są żadną ostoją, tylko zagrożeniem dla własnych obywateli.
Problem wyborów w ogóle nie powinien istnieć. A jeśli istnieje, to znaczy, że rządzi Polską bezwzględny i oderwany od rzeczywistości Jarosław Kaczyński i odpowiedzialny za to jest m.in. Jarosław Gowin. I nie zrzuci z siebie tej odpowiedzialności, bo przez cztery lata niszczył Polskę ramię w ramię z Kaczyńskim i Morawieckim.
Do Gowina nie mam za grosz zaufania. Jego decyzje zawsze są merkantylne. Prawdopodobnie widzi już dziurawe dno łajby, na której płynie razem z PiS-em, i chce wskoczyć do szalupy ratunkowej.
Czy to stwarza szansę, że Kaczyńskiemu nie zrobiły krzywdy wszystkie afery rządu PiS, ale obali go wirus i parcie do wyborów w czasie epidemii?
Myślę, że tak. Afery zamiatali pod dywan, ale tego, że nasze państwo jest kompletnie nieprzygotowane na kryzys, zamieść się nie da.
PiS umiał rządzić, bo odziedziczył rozpędzoną gospodarkę po PO, przez cztery lata państwo, w tym usługi publiczne, podupadało, ale ludzie dostali trochę grosza do ręki, wiec płacili prywatnie, np. za wizytę u lekarza. Ale tak długo się nie pojedzie, za 500 zł miesięcznie nie da się kupić bezpieczeństwa zdrowotnego, ani ekonomicznego.
Dlatego ten rząd oceniam jak najgorzej. Kaczyńskiego i Gowina także. Bawią się Polską. W momencie, gdy oczekujemy szybkich, odważnych decyzji, które uratują życie ludzi i ochronią ich miejsca pracy, Zjednoczona Prawica przestaje być zjednoczona i zostawia obywateli samych sobie.
Załóżmy, że Gowin wychodzi w tym momencie z rządu. Czy to stwarza szansę dla opozycji?
My na pewno nie będziemy robić koalicji z PiS-em. Nigdy! Natomiast odsunąć od władzy rząd, który nie chce wprowadzić stanu klęski żywiołowej i usiłuje po trupach przeprowadzić wybory, warto nawet z diabłem.
Wybory w maju, największy problem Polski 2020.
Tylko bankructwo Polski daje szanse na reformy jak za Rakowskiego i Wilczka. Po dobroci sie nie dało z ''komuną 1.0'' jak apelował Mirosław Dzielski w pamflecie z 1979 r. pt. ''List do porucznika Borewicza'' i teraz ''komuna 2.0'' nie reaguje od lat na sensowne postulaty klubu Kukiz'15 czy koła poselskiego Konfederacji. To będą musieli reformować w sytuacji podbramkowej. Polak juz chyba tak musi ;)) Postępujemy rozsądnie dopiero wtedy jak wyczerpiemy do końca listę wszystkich głupich i nieskutecznych rozwiązań. Zgodnie z prawem Murphy\'ego…
Z buntu Gowina nic nie będzie. I tak wróci do szeregu.
Też tak myślę, spokojnie,ten gostek nie ma kręgosłupa moralnego,odpowiednia propozycja i będzie posprzątane.
Gowin jest kompletnie zakłamany i niewiarygodny.
Gowiniści to koń trojański. PiS zmyka z tonącego okrętu. Opozycja powoła rząd, który nie poradzi sobie z epidemią (bo nikt sobie nie poradzi). Gniew suwerena skupi się na rządzących. Gowiniści wyjdą z rządu. Będą przedterminowe wybory. Jarosław Polskę Zbaw uzyska większość konstytucyjną. Political fiction?
Ciekawa teoria. Ale gdyby jednak opozycja (w miarę) sobie poradziła, choć zapewne sporym kosztem budżetu państwa, to za parę miesięcy szykowałaby się całkowita zmiana władzy. Chyba że Gowin istotnie będzie ordynarnie wszystko psuć w tym nowym 'rządzie'…
Wszystkie ofiary epidemii idą na konto JK, MM, PAD, ZZ i jeszcze kilku zwyrodnialców -> Art. 156 §1 i §3 k.k.
Giertych ma propozycję:
"Ogłaszam amnestię dla pierwszych 10 posłów PiS, którzy opuszczą klub parlamentarny i przejdą do opozycji. Mogą liczyć na moje zaangażowanie w obronę przed potencjalnymi zarzutami związanymi z ich dotychczasowym udziałem w tej grupie. Amnestia oczywiście nie dotyczy kierownictwa."
Martwi mnie naiwność pani posłanki Leszczyny, która w tym myśleniu o Gowinie nie jest w KO osamotniona. Pan Gowin dosyć chyba wyraźnie pokazał swoje walory moralno etyczne uprawiania polityki. Wbrew ocenie pani Leszczyny jest ważne z kim się tę politykę uprawia. Takie postawienie sprawy odstrasza ludzi od KO i PO. na mnie przynajmniej tak to działa. Natomiast co do pana Gowina, nie robi raczej tego z poczucia troski o Polki i Polaków, a bardziej chyba z troski o swoją karierę polityczną w kontekście tego do czego mogą doprowadzić szaleńcze pomysły prezesa. Panu Gowinowi nie sprawiało trudności współuczestnictwo w łamaniu Konstytucji i prawa przez prawie 5 lat i na stawianiu się prezesowi budował potencjał swojej partyjki kanapowej.
Zapowiada się na kolejny dzień świąteczny w maju, Dzień Wyborczej Hańby.
Doceńmy starania prezesa, tego prezesa, aby weekendowy początek maja wydłużył się w następnych latach do 10 maja.
To wszystko są gierki dla tłuszczy i próba znalezienia jakiejś łajby ratunkowej, bo mimo wszystko Tytanik zbliża się do góry lodowej. Nie zapominajmy, że przed nami jest jeszcze 10.IV i pech chciał, to tuż przed świętami, a nie jest to tylko któraś miesięcznica – to jest 10 lat.
Z diabłem tak ale czy z Gowinem? Diabeł to wszak były Anioł, przynajmniej przeszłość ma chwalebną. A G.. ? Matura internetowa 2020 – biologia: jakie zwierzę ma taki węch, że pierwsze wyczuwa katastrofę okrętu i ucieka?
Cały czas i rządzący i opozycja robią wszystko, aby obejść konstytucyjne przepisy o stanie nadzwyczajnym. Ględzenie pani Leszczyny jest absurdalne. Nie ma zaufania do Gowina (i słusznie) ale uważa za możliwe staniecie w jednym szeregu z nim i innymi przestępcami. Nie potrafi odpowiedzieć co proponuje Gowin. Nie ma żadnych gwarancji, że opozycja może uzyskać większość. 5 głosów (niepewnych) to bajeczka. Lewica nie chce brać w tym udziału. W PO zawsze znajdzie się idiota nie rozróżniający guzików. Ględzenie o zdobyciu większości dzięki 5 głosom świadczy o bezmyślności tej posłanki. Tej skorumpowanej, ogłupiałej z bezkarności bandzie nie można wierzyć. Jedynym konkretem jest Konstytucja.