0:000:00

0:00

Prawa autorskie: A Ukrainian soldier watches a self-propelled 220 mm multiple rocket launcher "Bureviy" firing towards Russian positions on the front line, eastern Ukraine on November 29, 2022, amid the Russian invasion of Ukraine. (Photo by ANATOLII STEPANOV / AFP)A Ukrainian soldier ...

Bardzo ciężkie walki toczą się obecnie w Donbasie – zwłaszcza wzdłuż linii frontu na południe i wschód od Bachmutu. Rosjanie regularnie ponawiają tam próby przełamania ukraińskich linii obronnych i wdarcia się w głąb ukraińskiego ugrupowania, angażując do ataków spore liczebnie siły złożone głównie ze świeżo zmobilizowanych rekrutów i nie zważając na ponownie pogarszające się warunki pogodowe. Choć Rosjanie ponoszą w ten sposób znaczne straty, intensywność ich działań ofensywnych w północnej części Donbasu pozostaje bardzo wysoka i stanowi realne zagrożenie dla spójności ukraińskiej obrony. Rosyjskie natarcia wspierane są bardzo silnym ostrzałem artyleryjskim, w użyciu są także bomby fosforowe i wyrzutnie pocisków termobarycznych TOS-1A.

Na północ od Dońca natomiast inicjatywa nadal należy do Ukraińców – którzy kontynuują działania ofensywne pod Kreminną i Swatowem – nie odnotowali jednak istotnych postępów.

Niepokojącym symptomem może być fakt, że Rosjanie przeprowadzili tzw. rozpoznanie bojem w nieatakowanym od czasu wrześniowej ukraińskiej kontrofensywy rejonie wsi Ternowa położonej na północny wschód od Charkowa i na północ od Czuhujewa. Atak został odparty – ale może zapowiadać kolejne – prowadzone przede wszystkim w celu wiązania części ukraińskich sił w rejonie Charkowa, po to, by uniemożliwiać Ukraińcom koncentrację wojsk na linii frontu.

Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA generał Mark Milley stwierdził, że walki w Ukrainie mogą w zimie ulec nasileniu ze względu na warunki sprzyjające działaniom ofensywnym. Najwyższy rangą amerykański wojskowy różni się tu w ocenie z częścią zachodnich analityków i wysokich urzędników USA, wśród których jest na przykład dyrektor Wywiadu Narodowego Avril Haines, która jeszcze na początku grudnia wyraziła pogląd, że działania ofensywne w wojnie w Ukrainie zostaną wznowione dopiero wiosną. O tym, jak warunki zimowe mogą wpływać na przebieg działań wojennych w Ukrainie, pisaliśmy już w OKO.press

Obecnie jednak wzdłuż linii frontu warunki pogodowe ponownie odbiegają od tych zimowych. Zarówno na południu kraju, jak i w Donbasie czy na północ od Dońca, temperatury znów są dodatnie a opady intensywne - powróciła i utrzymuje się błotna rasputica. Nie będzie to sprzyjało prowadzeniu przez Ukraińców szerzej zakrojonych działań ofensywnych. Z kolei podczas krótkiej fali kilkustopniowych mrozów odnotowanej w pierwszych dniach grudnia na rosyjskich pozycjach obronnych na północ od rzeki Doniec miało dojść do przypadków zamarznięcia niewystarczająco wyposażonych rosyjskich rekrutów. Choć są to doniesienia, które trudno uznać za w pełni potwierdzone, były one szeroko i gniewnie komentowane w rosyjskiej infosferze militarnej, z której zresztą pochodzą.

A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 289. doby. Podsumowanie obejmuje stan działań wojennych do piątku 9 grudnia do godziny 19:00.

Na północ od Dońca

Ukraińcy wywierają stałą presję na Rosjan zarówno pod Kreminną, jak i na zachód od Swatowego. Sytuacja pod pierwszym z tych miast wydaje się rozwijać względnie korzystnie dla Ukraińców, kontrolujących już ogniowo północne wyloty z miasta. Zarazem jednak ukraińskie działania ofensywne w tym rejonie walk prowadzone są względnie ostrożnie. Siły Zbrojne Ukrainy wydają się na pograniczu obwodów ługańskiego i charkowskiego dążyć obecnie głównie do wyczerpania wroga i zadawania mu strat – być może z zamiarem zintensyfikowania działań ofensywnych wraz z ponownym nadejściem mrozów.

Donbas

Rosyjskie działania ofensywne w Donbasie osiągają natomiast coraz większą intensywność i koncentrują się przede wszystkim na odcinku frontu przebiegającym od Pierwomajśkiego pod Awdijewką po rejon Bachmutu. Szczególnie ciężkie walki toczą się na wschodnich obrzeżach Bachmutu i pod Sołedarem oraz na południe od Bachmutu, wzdłuż nieczynnej linii kolejowej z Bachmutu do Gorłówki. Rosjanie w tym ostatnim rejonie dążą do przełamania ukraińskiej obrony i wdarcia się w głąb ukraińskiego ugrupowania, w kierunku umożliwiającym zarówno podjęcie prób okrążenia Bachmutu, jak i kontynuowania natarcia w kierunku Konstantynówki. Wydaje się też, że Rosjanie mogli uzyskać pewne postępy we wschodniej, przemysłowej części zabudowy Bachmutu.

Miejscami intensywność rosyjskich działań ofensywnych przypomina już realia z okresu „bitwy o Donbas” – choć tym razem bardzo silny ostrzał artyleryjski prowadzą obie strony walk.

View post on Twitter

Rosyjskie natarcia w Donbasie są ponawiane często i konsekwentnie – mimo że wiąże się to z ogromnymi stratami w ludziach. Potencjał ofensywny Rosjan na tym odcinku frontu opiera się obecnie niemal wyłącznie na rekrutach z mobilizacji. Rosjanie nie zważają przy tym na warunki pogodowe – ataki prowadzone są w gęstym błocie, co spowalnia tempo przemieszczenia się rosyjskich żołnierzy i potęguje straty.

Południe Ukrainy

Wzdłuż linii frontu na Zaporożu walki miały charakter jedynie pozycyjny – towarzyszyła im obustronna wymiana ognia artyleryjskiego.

Ukraińcy kontynuowali uderzenia artyleryjskie (i pociskami rakietowymi z HIMARS-ów) na tyły rosyjskiego ugrupowania na Zaporożu. Celami ataków stały się rosyjskie obiekty wojskowe m.in. w okupowanym Tokmaku, Melitopolu, Berdiańsku, Enerhodarze, Połohach, Dniprorudnem i Wasyliwce nad Dnieprem. Według ukraińskiej armii tylko 7 grudnia w wyniku prowadzonego ostrzału miało zginąć około 240 Rosjan. Rzecz jasna takie dane należy traktować z ostrożnością – ich podanie przez Ukraińców wydaje się jednak świadczyć o znacznej skali ostrzału.

Ukraińcy nadal działają na półwyspie Kirnburskim i prawdopodobnie podejmują próby infiltrowania terenu Piasków Ołeszkiwskich na lewym brzegu Dniepru. Z kolei Rosjanie mieli się przeprawić na jedną z podchersońskich wysp na Dnieprze – by stamtąd nękać miasto ogniem snajperskim i ostrzałem z moździerzy.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,3:1. Rosjanie stracili dotąd 8376 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2563. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.

Intensyfikacja przez Rosjan działań ofensywnych w rejonie Bachmutu może być spowodowana dążeniem do zdobycia miasta za wszelką cenę przed nadejściem mrozów. Miałoby to w sobie pewną logikę – w nawet na pół zburzonym mieście, jakim obecnie jest Bachmut, niewystarczająco przygotowanym i wyposażonym rosyjskim „mobikom” byłoby zapewne nieco łatwiej niż na obecnych liniach obronnych próbować przetrwać okres mrozów.

Nie można wykluczać jednak i takiej opcji, że rosyjskie dowództwo uznało, że po przemieszczeniu na front dziesiątek tysięcy rekrutów z mobilizacji, potencjał ofensywny w Donbasie został odtworzony na tyle, by można było wznowić dążenie do opanowania całości obwodu donieckiego na poziomie znanym z okresu walk o Popasną, Rubiżne i następnie Siewierodonieck. Rzecznik Kremla Dymitr Pieskow powtórzył zresztą w ostatni czwartek, że w pierwszej kolejności Moskwa zamierza „wyzwolić” tereny czterech ukraińskich częściowo okupowanych obwodów, w których odbyły się „referenda” skutkujące bezprawną aneksją tych ziem przez Rosję, co oznacza, że Kreml nie ograniczył swych dotychczasowych zamiarów na podstawie dotychczasowych niepowodzeń. Uruchomienie przez Rosjan u progu zimy pełnoskalowej ofensywy w oparciu o słabo wyszkolonych i wyposażonych „mobików” oznaczałoby jednak nieco więcej – to mianowicie, że rosyjskie dowództwo nie wyciągnęło dosłownie żadnych wniosków z dotychczasowego przebiegu wojny.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.

*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze