Rosjanie intensyfikują działania ofensywne w północnej części Donbasu. Po raz pierwszy od wielu tygodni przeprowadzili też atak z terytorium Rosji na miejscowość Ternowa na północ od Czuhujewa, czyli na terenie wyzwolonym przez Ukraińców w trakcie wrześniowej kontrofensywy.
Bardzo ciężkie walki toczą się obecnie w Donbasie – zwłaszcza wzdłuż linii frontu na południe i wschód od Bachmutu. Rosjanie regularnie ponawiają tam próby przełamania ukraińskich linii obronnych i wdarcia się w głąb ukraińskiego ugrupowania, angażując do ataków spore liczebnie siły złożone głównie ze świeżo zmobilizowanych rekrutów i nie zważając na ponownie pogarszające się warunki pogodowe. Choć Rosjanie ponoszą w ten sposób znaczne straty, intensywność ich działań ofensywnych w północnej części Donbasu pozostaje bardzo wysoka i stanowi realne zagrożenie dla spójności ukraińskiej obrony. Rosyjskie natarcia wspierane są bardzo silnym ostrzałem artyleryjskim, w użyciu są także bomby fosforowe i wyrzutnie pocisków termobarycznych TOS-1A.
Na północ od Dońca natomiast inicjatywa nadal należy do Ukraińców – którzy kontynuują działania ofensywne pod Kreminną i Swatowem – nie odnotowali jednak istotnych postępów.
Niepokojącym symptomem może być fakt, że Rosjanie przeprowadzili tzw. rozpoznanie bojem w nieatakowanym od czasu wrześniowej ukraińskiej kontrofensywy rejonie wsi Ternowa położonej na północny wschód od Charkowa i na północ od Czuhujewa. Atak został odparty – ale może zapowiadać kolejne – prowadzone przede wszystkim w celu wiązania części ukraińskich sił w rejonie Charkowa, po to, by uniemożliwiać Ukraińcom koncentrację wojsk na linii frontu.
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA generał Mark Milley stwierdził, że walki w Ukrainie mogą w zimie ulec nasileniu ze względu na warunki sprzyjające działaniom ofensywnym. Najwyższy rangą amerykański wojskowy różni się tu w ocenie z częścią zachodnich analityków i wysokich urzędników USA, wśród których jest na przykład dyrektor Wywiadu Narodowego Avril Haines, która jeszcze na początku grudnia wyraziła pogląd, że działania ofensywne w wojnie w Ukrainie zostaną wznowione dopiero wiosną. O tym, jak warunki zimowe mogą wpływać na przebieg działań wojennych w Ukrainie, pisaliśmy już w OKO.press
Obecnie jednak wzdłuż linii frontu warunki pogodowe ponownie odbiegają od tych zimowych. Zarówno na południu kraju, jak i w Donbasie czy na północ od Dońca, temperatury znów są dodatnie a opady intensywne - powróciła i utrzymuje się błotna rasputica. Nie będzie to sprzyjało prowadzeniu przez Ukraińców szerzej zakrojonych działań ofensywnych. Z kolei podczas krótkiej fali kilkustopniowych mrozów odnotowanej w pierwszych dniach grudnia na rosyjskich pozycjach obronnych na północ od rzeki Doniec miało dojść do przypadków zamarznięcia niewystarczająco wyposażonych rosyjskich rekrutów. Choć są to doniesienia, które trudno uznać za w pełni potwierdzone, były one szeroko i gniewnie komentowane w rosyjskiej infosferze militarnej, z której zresztą pochodzą.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 289. doby. Podsumowanie obejmuje stan działań wojennych do piątku 9 grudnia do godziny 19:00.
Ukraińcy wywierają stałą presję na Rosjan zarówno pod Kreminną, jak i na zachód od Swatowego. Sytuacja pod pierwszym z tych miast wydaje się rozwijać względnie korzystnie dla Ukraińców, kontrolujących już ogniowo północne wyloty z miasta. Zarazem jednak ukraińskie działania ofensywne w tym rejonie walk prowadzone są względnie ostrożnie. Siły Zbrojne Ukrainy wydają się na pograniczu obwodów ługańskiego i charkowskiego dążyć obecnie głównie do wyczerpania wroga i zadawania mu strat – być może z zamiarem zintensyfikowania działań ofensywnych wraz z ponownym nadejściem mrozów.
Rosyjskie działania ofensywne w Donbasie osiągają natomiast coraz większą intensywność i koncentrują się przede wszystkim na odcinku frontu przebiegającym od Pierwomajśkiego pod Awdijewką po rejon Bachmutu. Szczególnie ciężkie walki toczą się na wschodnich obrzeżach Bachmutu i pod Sołedarem oraz na południe od Bachmutu, wzdłuż nieczynnej linii kolejowej z Bachmutu do Gorłówki. Rosjanie w tym ostatnim rejonie dążą do przełamania ukraińskiej obrony i wdarcia się w głąb ukraińskiego ugrupowania, w kierunku umożliwiającym zarówno podjęcie prób okrążenia Bachmutu, jak i kontynuowania natarcia w kierunku Konstantynówki. Wydaje się też, że Rosjanie mogli uzyskać pewne postępy we wschodniej, przemysłowej części zabudowy Bachmutu.
Miejscami intensywność rosyjskich działań ofensywnych przypomina już realia z okresu „bitwy o Donbas” – choć tym razem bardzo silny ostrzał artyleryjski prowadzą obie strony walk.
Rosyjskie natarcia w Donbasie są ponawiane często i konsekwentnie – mimo że wiąże się to z ogromnymi stratami w ludziach. Potencjał ofensywny Rosjan na tym odcinku frontu opiera się obecnie niemal wyłącznie na rekrutach z mobilizacji. Rosjanie nie zważają przy tym na warunki pogodowe – ataki prowadzone są w gęstym błocie, co spowalnia tempo przemieszczenia się rosyjskich żołnierzy i potęguje straty.
Wzdłuż linii frontu na Zaporożu walki miały charakter jedynie pozycyjny – towarzyszyła im obustronna wymiana ognia artyleryjskiego.
Ukraińcy kontynuowali uderzenia artyleryjskie (i pociskami rakietowymi z HIMARS-ów) na tyły rosyjskiego ugrupowania na Zaporożu. Celami ataków stały się rosyjskie obiekty wojskowe m.in. w okupowanym Tokmaku, Melitopolu, Berdiańsku, Enerhodarze, Połohach, Dniprorudnem i Wasyliwce nad Dnieprem. Według ukraińskiej armii tylko 7 grudnia w wyniku prowadzonego ostrzału miało zginąć około 240 Rosjan. Rzecz jasna takie dane należy traktować z ostrożnością – ich podanie przez Ukraińców wydaje się jednak świadczyć o znacznej skali ostrzału.
Ukraińcy nadal działają na półwyspie Kirnburskim i prawdopodobnie podejmują próby infiltrowania terenu Piasków Ołeszkiwskich na lewym brzegu Dniepru. Z kolei Rosjanie mieli się przeprawić na jedną z podchersońskich wysp na Dnieprze – by stamtąd nękać miasto ogniem snajperskim i ostrzałem z moździerzy.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,3:1. Rosjanie stracili dotąd 8376 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2563. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.
Intensyfikacja przez Rosjan działań ofensywnych w rejonie Bachmutu może być spowodowana dążeniem do zdobycia miasta za wszelką cenę przed nadejściem mrozów. Miałoby to w sobie pewną logikę – w nawet na pół zburzonym mieście, jakim obecnie jest Bachmut, niewystarczająco przygotowanym i wyposażonym rosyjskim „mobikom” byłoby zapewne nieco łatwiej niż na obecnych liniach obronnych próbować przetrwać okres mrozów.
Nie można wykluczać jednak i takiej opcji, że rosyjskie dowództwo uznało, że po przemieszczeniu na front dziesiątek tysięcy rekrutów z mobilizacji, potencjał ofensywny w Donbasie został odtworzony na tyle, by można było wznowić dążenie do opanowania całości obwodu donieckiego na poziomie znanym z okresu walk o Popasną, Rubiżne i następnie Siewierodonieck. Rzecznik Kremla Dymitr Pieskow powtórzył zresztą w ostatni czwartek, że w pierwszej kolejności Moskwa zamierza „wyzwolić” tereny czterech ukraińskich częściowo okupowanych obwodów, w których odbyły się „referenda” skutkujące bezprawną aneksją tych ziem przez Rosję, co oznacza, że Kreml nie ograniczył swych dotychczasowych zamiarów na podstawie dotychczasowych niepowodzeń. Uruchomienie przez Rosjan u progu zimy pełnoskalowej ofensywy w oparciu o słabo wyszkolonych i wyposażonych „mobików” oznaczałoby jednak nieco więcej – to mianowicie, że rosyjskie dowództwo nie wyciągnęło dosłownie żadnych wniosków z dotychczasowego przebiegu wojny.
***
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.
*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze