Rosjanie najprawdopodobniej zrobili postępy w Donbasie. To tam toczą się teraz najważniejsze walki. W poniedziałek o pełnym wycofaniu się Rosjan informowały natomiast władze obwodów czernihowskiego i żytomierskiego
Po obwodzie kijowskim również obwody czernihowski i żytomierski zostały przez ukraińską administrację i armię oficjalnie uznane za wolne od obecności rosyjskich jednostek wojskowych. Ukraiński Sztab Generalny informuje też, że obserwowane jest wycofywanie się Rosjan z obwodu sumskiego. W kontekście informacji z ostatnich dni na temat wzmacniania rosyjskich jednostek w północnowschodnim rejonie tego obwodu, nie wiemy, czy ten najnowszy komunikat dotyczy sytuacji w całym obwodzie sumskim czy tylko w jego zachodniej części.
Rosjanie skupiają swoje obecne wysiłki ofensywne przede wszystkim na obwodach charkowskim, donieckim i ługańskim. Wciąż też próbują poprowadzić natarcia w kierunku Krzywego Rogu i miasta Zaporoże.
Z Donbasu płyną złe wiadomości. Najprawdopodobniej Rosjanie dokonali dziś postępów w rejonie Awdijewki. Jednocześnie koncentrują w obwodach ługańskim i donieckim coraz większe siły, które mają posłużyć do dalszej ofensywy w tym rejonie.
Ukraińskie służby intensywnie pogłębiają wiedzę na temat masakr cywili, których dopuścili się Rosjanie w obwodzie kijowskim. Więcej o nich w poprzedniej edycji SYTUACJI NA FRONCIE.
Po zbrodniach w Buczy bardzo niepokojąco brzmi stanowisko prokurator generalnej Ukrainy Iryny Wenediktowej, która ogłosiła, że pod względem liczby ofiar i położenia cywili, w całym obwodzie kijowskim najgorsza była sytuacja w położonej na zachód od Kijowa Borodziance. „Myślę, że o Borodziance porozmawiamy jeszcze osobno. Niestety jest o czym rozmawiać” - mówiła w poniedziałek Wenediktowa.
Szczegóły nie są jeszcze znane. Wiemy jedynie, że Borodzianka - podobnie jak Bucza - od pierwszych dni wojny była niemal stałym rejonem walk. Miasto zostało w ogromnym zniszczone, pod gruzami budynków wciąż jeszcze są ciała ofiar.
Przez miasto przebiegały rosyjskie linie. Już w marcu do sieci trafiały nakręcone tam przez czeczeńskich „kadyrowców” nagrania.
Wiadomości o możliwych zbrodniach popełnionych przez Rosjan docierają też z obwodu czernihowskiego. W miejscowości Jagidne ponad 150 osób było przetrzymywanych w piwnicach budynku szkoły jako zakładnicy - „Ludzie chorowali tam i umierali. Żywi przebywali z ciałami zmarłych. Głód. Pragnienie. Ból. Desperacja. Wiadro jako toaleta. Ścisk” – informował gubernator obwodu czernihowskiego Wiaczesław Czaus.
Rosjanie kontynuowali ataki rakietowe na obiekty strategicznego zaplecza ukraińskiej armii. Magazyny paliw zniszczono m.in. pod Odessą, w Tarnopolu i w rejonie Równego. Rakiety spadły również pod Wasylkowem na południe od Kijowa – prawdopodobnie na obiekty dowództwa obrony powietrznej.
A oto jak wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 40 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do poniedziałku 4 kwietnia, do godziny 19:00.
W obwodach kijowskim i czernihowskim nie ma już regularnych jednostek rosyjskiej armii – co sprawia, że w najbliższych edycjach SYTUACJI NA FRONCIE prawdopodobnie zrezygnujemy ze szczegółowego relacjonowania sytuacji w tym rejonie. Wciąż jednak trwają obławy na łącznie kilka grup dywersyjnych działających na terenie obu obwodów – przynajmniej jedną z nich, operującą na południe od Kijowa, można określić mianem większego zgrupowania.
Podczas odwrotu z obwodu czernihowskiego Rosjanie podobnie jak w obwodzie kijowskim ponieśli poważne straty.
W opuszczonych przez Rosjan miejscowościach obwodu kijowskiego godzina policyjna ma obowiązywać nieprzerwanie aż do ranka 7 kwietnia. Ten czas ukraińska armia zamierza wykorzystać na usuwanie min i bomb pułapek masowo porozstawianych tam przez Rosjan. Równolegle zabezpieczany jest materiał dowodowy zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan na cywilach.
Nie jest jasne, czy Rosjanie zamierzają opuścić cały obwód sumski, czy jedynie jego zachodnią część. Jeszcze w niedzielę ich siły na północny wschód od Sumów były wzmacniane, dziś ukraińska armia donosi o oznakach wycofywania się Rosjan z przynajmniej części obwodu.
Charków ponownie był ostrzeliwany, rosyjskie jednostki blokujące miasto od północy i wschodu zostały wzmocnione. Wzdłuż rosyjskich linii ukraińscy żołnierze nadal prowadzą lokalne akcje kontrofensywne.
W południowej części obwodu charkowskiego Rosjanie intensyfikują działania ofensywne i wyraźnie gromadzą siły do wzmocnienia natarcia na południe od Iziumu - w kierunku położonych już w Donbasie Słowiańska i Kramatorska.
Mer obleganego przez ponad miesiąc Iziumu ocenia zniszczenia w mieście na ponad 80 procent. W pozbawionym wody i elektryczności mieście w ruinach wciąż ma żyć około 20 tysięcy cywili.
Rosjanie mieli w ciągu ostatniej doby zrobić istotne postępy w rejonie Awdijewki (na północ od miasta).
Wszystkie ważniejsze będące pod ukraińską kontrolą miejscowości w Donbasie pozostające w zasięgu rosyjskiej artylerii i artylerii rakietowej były ostrzeliwane.
W rejonie miejscowości Kamianka na północ od Słowiańska wciąż powstrzymywane są przez Ukraińców rosyjskie próby rozwinięcia natarcia znad rzeki Doniec (sforsowanej pod Iziumem) w kierunku Słowiańska i Kramatorska.
Ukraińskie władze bardzo wyraźnie komunikują, że obserwowane są oznaki szykowania się przez Rosjan do poważnej ofensywy w Donbasie i wzywają mieszkańców zagrożonych miast do jak najszybszej ewakuacji.
W Mariupolu przez kolejną dobę trwały ciężkie walki miejskie w centralnych dzielnicach. Ukraińscy żołnierze bronią się bardzo zacięcie, Rosjanie stosują przeciwko nim między innymi termobaryczne ręczne miotacze ognia Trzmiel.
W powszechnym użyciu w rękach Rosjan są również różnych typów granatniki przeciwpancerne używane przeciwko budynkom.
Według szacunków mera Mariupola Wadima Bojczenki w oblężonym mieście wciąż walczy o przetrwanie około 130 tysięcy cywili. Mariupol jest nieustannie pod ostrzałem z artylerii klasycznej i rakietowej, zniszczenia osiągnęły apokaliptyczną skalę.
Zarówno na Zaporożu, jak i Pod Krzywym Rogiem Ukraińcy kolejny dzień skutecznie powstrzymywali zapędy ofensywne Rosjan. Te jednak nie ustają - z pewnością i Krzywy Róg, i miasto Zaporoże są wciąż celami strategicznymi rosyjskiej armii.
Odessa - i cele wokół miasta - były ostrzeliwane pociskami rakietowymi z okrętów na Morzu Czarnym. Podobnie było w Mikołajowie. Mikołajów był równocześnie ostrzeliwany artylerią rakietową dalszego zasięgu (być może Tornado-S) z obrzeży Chersonia.
Rosjanie użyli pocisków kasetowych i celowali w dzielnice mieszkalne Mikołajowa. Są liczne ofiary wśród cywili. Prawdopodobnie Rosjanie zaatakowali rakietami również tamtejsze lotnisko.
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wzrósł o 01, i wynosi obecnie 3,6:1. Rosjanie stracili dotąd 2447 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 680. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem. Kolejny wzrost rosyjskich strat należy łączyć w dużej mierze z rezultatami walk odwrotowych w obwodach kijowskim i czernihowskim.
Największym wyzwaniem dla ukraińskiej armii staje się obecnie utrzymanie pozycji w Donbasie. Rosjanie zwiększają tam zaangażowanie i gromadzą coraz większe siły. W drugiej połowie tygodnia mogą dodatkowo zacząć dysponować pierwszymi jednostkami ściągniętymi z północy Ukrainy, co pozwoli wywrzeć na ukraińskie linie obronne presję o niespotykanej dotąd skali.
Dalsze losy wojny zależą więc w dużej mierze od tego, w jakim stopniu i jak szybko ukraińska armia zdoła wzmocnić obronę południowo-wschodniej części kraju.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze