0:00
0:00

0:00

Po ośmiu latach rządów PiS Polska stała się prawną „czarną dziurą”. Rządzący podporządkowali sobie instytucje, które miały ich kontrolować: Trybunał Konstytucyjny, proces wyboru sędziów, organy regulujące media, media publiczne i prokuraturę. Eskalowali konflikt z Unią Europejską w kwestii praworządności, a podporządkowany im Trybunał Konstytucyjny podważał wyroki europejskich trybunałów. Skutkiem tego zamrożono miliardy euro z unijnych funduszy.

Rząd koalicji 15 października obiecał to szybko uporządkować, naprawić i rozliczyć. Kredyt zaufania oparł na reputacji ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, byłego rzecznika praw obywatelskich.

Jakie kroki udało się podjąć, a co pozostało do zrobienia? Co może i powinno wydarzyć się dalej?

O tym rozmawiam z prawnikiem Krzysztofem Izdebskim, członkiem zarządu Fundacji im. Stefana Batorego.

„Udało się, choć nie w pełni, przyjęcie przez parlament ustaw o Trybunale Konstytucyjnym. Co mimo wszystko świadczy o otwartości polityków, bo zostały one przygotowane przez organizacje społeczne. Jest to połowiczny sukces, ponieważ prezydent je zablokował.

Kolejnym połowicznym sukcesem są zmiany dotyczące mediów publicznych, mimo że sposób ich wprowadzenia budzi niesmak.

Za trzecie osiągnięcie uważam zmiany regulaminu Rady Ministrów i Sejmu, które zaczną obowiązywać od końca października. Liczę, że konsultacje publiczne zwiększą zaangażowanie społeczne w proces legislacyjny i że proces ten stanie się bardziej przejrzysty, co przełoży się na jakość stanowionego prawa” – uważa Izdebski.

Z podcastu dowiecie się, jakie trzy obszary nasz gość uznaje za największe porażki.

Oceniamy też podejście rządzących do procesu reform.

„Bardzo żałuję, że nie zaczęto od podstawy legislacji – oceny skutków regulacji. Dyskutuje się nad modelami regulacji statusu sędziów powołanych wadliwie, ale nie wiemy, jaki to będzie miało wpływ na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości” – zauważa Izdebski.

Nie omijamy polityki, która ma wielki wpływ na proces reform, zarówno na poziomie europejskim, jak i krajowym.

„Jako obywatel cieszę się, że mamy środki z Krajowego Planu Odbudowy, które są Polsce bardzo potrzebne. Jednak wydaje mi się, że otwartość Komisji Europejskiej trochę nas rozleniwiła” – ocenia Izdebski, dodając, że, choć mówi to jako prawnik, „w reformowaniu polityka jest często ważniejsza niż prawo."

Bez naiwnego upiększania – poruszamy temat obecnych instytucjonalnych ograniczeń:

„Praworządność nie powinna być przywracana metodami niezgodnymi z prawem, nawet jeśli wydają się sprawiedliwe. Z drugiej strony, nie jestem naiwnie oderwany od rzeczywistości, by twierdzić, że obecnymi narzędziami prawnymi można w pełni przywrócić praworządność. Faktycznie jesteśmy zakładnikami modelu Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego, w którym zabetonowano kluczowe instytucje. W niektórych przypadkach, jak media publiczne, wybrano ominięcie tego systemu, choć być może były inne rozwiązania." – mówi Izdebski.

Zastanawiamy się tez nad szerszymi wadami modelu ustrojowego i politycznego Polski.

"Nie czuję się komfortowo w kraju, gdzie decyzyjność jest uzależniona od tego, że jedna partia ma pełnię władzy. Brakuje mechanizmów checks and balances, zdrowych napięć między instytucjami. To nie jest zdrowy model, w którym musimy naginać zasady, by coś w Polsce zbudować lub odbudować. Kiedy państwo działa tylko wtedy, gdy każda instytucja władzy jest podporządkowana jednej partii” – ocenia Krzysztof Izdebski.

Z podcastu dowiecie się również, jakie plany ma rząd w sprawie wakatów w Trybunale Konstytucyjnym i czy ma spójny pomysł na rozwiązanie sytuacji w tym organie. Zastanawiamy się także, w jaki sposób temat praworządności będzie obecny w debacie publicznej i w pracach legislacyjnych aż do wyborów prezydenckich.

;
Na zdjęciu Anna Wójcik
Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.

Komentarze