„Obecna nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt jest historyczna z dwóch powodów. Po pierwsze, batalia o to, by zdelegalizować hodowlę zwierząt na futra trwa od bardzo wielu lat i w końcu ten zakaz udało się przegłosować.
Po drugie, raz na jakiś czas w historii społeczeństw dochodzi do sytuacji, w której ich członkowie gotowi są zakazać jakiejś opłacalnej praktyki, bo uznają, że jest ona niemoralna. Tak jak zrobiono kiedyś z niewolnictwem.
To jest jakiś rodzaj postępu moralnego” – mówi dziennikarz OKO.press Robert Jurszo, opowiadając o przegłosowanej przed kilkoma dniami nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Zakazuje ona m.in. chowu futerkowego oraz ogranicza ubój rytualny w Polsce jedynie do potrzeb lokalnych mniejszości religijnych.
„Tej ustawy nie da się przeprocedować bez konfliktu, ponieważ racje za nią stojące są przede wszystkim moralne, wynikające z troski o zwierzęta. I one stają w klinczu z wartościami ekonomicznymi” – dodaje dziennikarz.
Dlaczego tak ważnym zdaje się nam bycie moralnym?
Dlaczego kryteria moralności jednych mają większą wagę od innych?
Czy stosowanie wybiórczej moralności sprawia, że jesteśmy moralni i co to w ogóle znaczy?
"one stają w klinczu z wartościami ekonomicznymi"
Jeśli już piszemy o moralności to z jakiego powodu stronę sporu jej pozbawiamy?
Dlaczego przypisujemy jej pazerność pomijając, że być może za źródłem działań stoi moralna powinność zapewnienia środków na utrzymanie rodziny?
Być może moralne reguły wynikające z religijności.
Czy autor nie protestowałby gdyby Jego intencje ktoś uznałby za motywowane nie nakazem moralnym a dbaniem o własny interes wynikający z wykonywanego zawodu?
Czy takie lekceważące uproszczenie jest moralne?
Jaki sens ma przyrównanie hodowli futerkowych do niewolnictwa?
Wynika z niewiedzy czy braku zahamowań w forsowaniu poglądu?