Jeszcze zanim koronawirus wywołał globalny kryzys, polscy lekarze, pracownicy opieki społecznej i nauczyciele walczyli o lepsze warunki zatrudnienia. W najlepszym wypadku spotykali się z milczeniem, w najgorszym – z kampanią oszczerstw.
Dziś, gdy właśnie oni stoją na froncie walki ze skutkami choroby Covid-19, rządzący również nie szczędzą im gorzkich słów. Słyszą, że obawa o własne życie to brak „odpowiedzialności za najsłabszych i solidarności ze społeczeństwem” albo że wykazują się „nonszalancją” i „bagatelizują procedury”.
O pogardliwym przekazie płynącym z rządu do grup, od których wymaga się teraz szczególnego poświęcenia, opowiada dziennikarz Anton Ambroziak w podkaście OKO do Słuchania.
Pan dwojga łł już sprawdził się jako lekarz, głównie jako prezes izby lekarskiej, z której zrobił instytucja do z ciągania składek.
Potem pożal się Boże minister, teraz dobra passa trwa… Niech wyjnie swój nieużywany dyplom i stanie do walki. Ale niestety to jast ZAWÓD DYREKTOR.