Wygląda na to, że jeszcze w tym roku Sejm zliberalizuje dostęp do broni. Łatwiej będzie kupić podstawowe typy pistoletów, karabinków, obrzynów i broni myśliwskiej. Po przerwie wakacyjnej posłowie zajmą się projektem ustawy klubu Kukiz '15. Projekt ma poparcie PiS
„Historyczne uwarunkowania pozwalają na odpowiedzialne i kategoryczne twierdzenie, że dostęp Polaków do broni jest wprost wpisany w pojęcie polskiego patriotyzmu. Zawsze gdy w Polsce odradzał się patriotyzm, powodowało to wzrost zainteresowania bronią - sytuację taką obserwujemy także obecnie” - piszą w uzasadnieniu autorzy ustawy z klubu Kukiz '15.
21 czerwca 2017 komisja ustawodawcza jednogłośnie uznała, że projekt jest zgodny z prawem unijnym i skierowała go do dalszych prac. 5 lipca marszałek Sejmu skierował projekt do I czytania. Pytany w Polskim Radio 24 po co Polakom łatwiejszy dostęp do broni, Paweł Kukiz odpowiedział: "Tak jest w cywilizowanych państwach, np. w USA i krajach europejskich. Dzięki powszechnej możliwości posiadania broni, w USA mamy demokrację".
PiS ma podobne poglądy. "Polacy chcą broni w domu i będą ją mieć. Przed nami nadal dużo pracy, ale zmiana jest w 100 proc. pewna" - zapewniał niedawno poseł PiS Stanisław Pięta.
Również organizacja pracodawców BCC wypowiada się pozytywnie na temat projektu ustawy. "Wszystkie kraje Unii Europejskiej wyposażają swoich obywateli w broń palną, traktowaną jako naturalny przedmiot związany z rozwojem cywilizacji europejskiej" - napisał BCC w opinii do projektu (link tu).
Jednak pomysł liberalizacji dostępu do broni ma też wielu przeciwników. Twierdzą, że im więcej broni w rękach ludzi, tym więcej osób ginie od postrzałów lub zostaje rannych. Powołują się na międzynarodowe dane, z których wynika np., że gdy osoba broniąca się przed napaścią, posiada broń, cztery i pół raza częściej zostaje ostatecznie postrzelona przez napastnika.
Broń w rękach niedoświadczonego posiadacza stanowi też poważne zagrożenie dla niego samego. W USA, a więc kraju do którego często odnoszą się zwolennicy liberalizacji dostępu do broni, w samym 2010 roku zanotowano blisko 20 tysięcy samobójstw z użyciem broni. Stanowi to ponad połowę wszystkich samobójstw w skali całego kraju. Posiadanie broni palnej zwiększa szanse na dokonanie udanego zamachu na własne życie.
Najważniejszym argumentem przeciwko łatwiejszemu dostępowi do broni w Polsce jest statystyka świadcząca o tym, że Polacy coraz bezpieczniej czują się w swoim kraju. Pokazują to badania CBOS z kwietnia 2017 roku. Aż 89 proc. ankietowanych uznało Polskę za kraj bezpieczny. Nie ma więc powodów do masowego uzbrajania obywateli. Zamiast zwiększyć bezpieczeństwo, może to spowodować większe zagrożenie.
W komisji ustawodawczej za skierowaniem projektu do I czytania w Sejmie zagłosowało jednak wszystkich 19 posłów ze wszystkich klubów. Wydaje się, że sprawa jest przesądzona.
Co Kukiz chce zmienić?
Projekt nowej ustawy "O broni i amunicji" w zasadniczy sposób zmienia procedurę wydawania pozwoleń. Obecna nastawiona jest na wydawanie pozwoleń tylko w wyjątkowych przypadkach. Projekt odwraca ten porządek - wyjątkowe będzie nieuzyskanie pozwolenia. W tym celu wszystkie kryteria ograniczające będą złagodzone albo wręcz zlikwidowane - zarówno jeśli chodzi o ubieganie się o zakup broni, jak i procedury wydawania zezwoleń.
Dotychczas dostęp do broni był mocno ograniczony. Zezwolenie na broń można otrzymać w celu ochrony osobistej (trzeba udowodnić, że jest się zagrożonym), ochrony osób i mienia, w celach łowieckich, sportowych, szkoleniowych, do rekonstrukcji historycznej lub w celach kolekcjonerskich i pamiątkowych. Były to licencje oddzielne, każda wymagała zdania osobnego egzaminu.
Ten system (link do obecnej ustawy TU) klub Kukiz '15 chce zastąpić tylko trzema nowymi kategoriami (zwanymi też poziomami). W ramach każdej z nich będzie się uprawnionym do nabycia wielu rodzajów broni palnej.
Najczęściej Polacy będą uzyskiwać Obywatelską Kartę Broni, która pozwala na posiadanie i używanie broni powszechnie uważanej za sportową, ale i tak bardzo niebezpiecznej.
Karta daje prawo do zakupu i posiadania broni pierwszego poziomu. By ją uzyskać, trzeba będzie mieć co najmniej 21 lat i przynieść zaświadczenie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który będzie mógł, ale nie musiał, zasięgnąć opinii psychologa lub lekarzy specjalistów w zakresie neurologii lub psychiatrii (art.13 ust.3 pkt.4).
W przypadku tej - i pozostałych kategorii - nie ma zastrzeżenia, które jest w obecnej ustawie, wykluczającego osoby uzależnione od alkoholu lub od substancji psychoaktywnych. Jest to dość niebezpieczny pomysł, zwłaszcza, że duża część masakr cywili w USA dokonywana jest przez osoby o zaburzeniach psychicznych.
Niepokoi też, że do uzyskania Karty Obywatelskiej nie będzie wymagane zdanie żadnego egzaminu państwowego. Łatwiejszy dostęp do podstawowych broni - zdaniem autorów ustawy - ma zwiększyć bezpieczeństwo kraju. Jest to rzecz dyskusyjna, zważywszy na to, że broń otrzymają ludzie zupełnie do tego nieprzeszkoleni.
Na pozwolenia wyższych kategorii (podstawowe i rozszerzone) egzamin będzie już obowiązkowy. Możliwe będzie uzyskanie wyższych pozwoleń również jeśli posiadaliśmy obywatelską kartę broni przez co najmniej trzy lata.
Wszystkie pozwolenia będą wydawać starostowie i prezydenci miast na prawach powiatu (art. 11. ust.1) a nie, jak dotychczas, komendanci wojewódzcy policji. W intencji autorów ustawy - przyspieszy to proces wydawania decyzji, ale wątpliwości budzi, czy starostowie rzeczywiście są bardziej kompetentni do wydawania orzeczeń w tak specjalistycznej kwestii.
Ile jest broni w Polsce?
Już dzisiaj dostęp do broni w Polsce jest niebezpiecznie łatwy, a prawo można obejść wyrabiając sobie status kolekcjonera lub strzelca sportowego. Posiadacz broni sportowej może ją nosić ze sobą w zasadzie bez żadnych ograniczeń.
Choć statystycznie Polska jest na szarym końcu pod względem liczby sztuk broni przypadających na 100 mieszkańców (zaledwie 1,3 sztuk na 100), to ostatnio zainteresowanie posiadaniem broni znacznie wzrasta.
Źródło: one-europe.net
Karol Pietrzak, prezes zachodniopomorskiego związku strzeleckiego, wspomina, że kiedy w 2010 roku obejmował organizację, związek zrzeszał dziewięć klubów strzeleckich, dziś jest ich sto. Jak pisze "Wyborcza", zaczęło też przybywać prywatnych strzelnic, a Polacy coraz częściej organizują zawody strzeleckie na uroczystościach, takich jak wesela czy w ramach korporacyjnej integracji.
Polacy często obchodzą obecną ustawę "O amunicji i broni" i wyrabiają sobie specjalne licencje na broń sportową i kolekcjonerską. Nowelizacja z 2008 roku stworzyła te dwie nowe kategorie, na które policja z zasady łatwiej przyznaje pozwolenie niż na tradycyjną broń do obrony osobistej. Tych dwóch rodzajów licencji przybywa aż 70 proc. rocznie.
Anders Breivik, który zamordował blisko 69 uczestników obozu socjalistycznej młodzieżówki na wyspie Utoya, wskazywał niedawno w swoim liście do rządu Norwegii Polskę jako „oazę wolności” w dostępie do broni.
Unijne regulacje dotyczące posiadania broni
Europa od 2008 roku zdecydowanie dąży do większej kontroli i ograniczenia prawa do posiadania broni, ze względu na stałe zagrożenie ze strony terrorystów. Już dzisiaj całkowicie zakazany jest dostęp cywilów do broni automatycznej (kategoria A według dyrektywy z 1991 roku), a w Wielkiej Brytanii i półautomatycznej (kategoria B). Państwa członkowskie muszą też ściśle nadzorować rodzimy rynek broni (str.1 dyrektywy z 1991 roku). Przewożenie broni cywilnej między poszczególnymi państwami członkowskimi możliwe jest dopiero po wypełnieniu szeregu formularzy, a i tak nie daje to gwarancji, że drugie państwo wyrazi na to zgodę (art.11).
W maju 2017 Rada Unii Europejskiej przyjęła w dodatku dyrektywę zwiększającą kontrolę nabywania i posiadania broni. Dyrektywę firmowała zresztą komisarz Elżbieta Bieńkowska (cała dyrektywa tu). Broń ma być bardziej szczegółowo oznaczana i wpisywana do międzynarodowego rejestru, który umożliwi powiązanie każdej europejskiej broni palnej z jej właścicielem.
Gdy w większości państw zachodnich odchodzi się dzisiaj od liberalizacji dostępu do broni dla cywilów, polskie władze zmierzają w kierunku szwajcarskim. W państwie tym od setek lat, ze względów geograficznych i historycznych, dominuje model armii przypominający milicje obywatelskie, której odpowiednikiem w Polsce może zostać obrona terytorialna.
Dlaczego PiS przyspieszył prace nad ustawą
Na przyspieszenie prac wpłynąć mógł „konflikt na górze” i próba wybicia się na niepodległość przez Andrzeja Dudę. Być może forsowanie w Sejmie ustawy o broni, która jest oczkiem w głowie Pawła Kukiza, ma związać klub Kukiz '15 z PiS i odciągnąć go od prezydenta. Kukiz był jedną z osób, które wsparły Andrzeja Dudę w jego blokowaniu ustaw sądowych.
Dzięki uwagom internautów do tekstu zostało wniesionych kilka poprawek.
Komentarze