0:000:00

0:00

Wyobraźcie sobie, że mamy 2100 rok i władze tej przyszłej Warszawy chciałyby postawić pomnik jakiejś zasłużonej postaci (używając przestarzałej technologii wydruku 3d). Kto to powinien być? Pamięć o kim powinna przetrwać pokolenia?

W sondażu ISPOS dla OKO.press z 14-16 lutego można było wybrać dwie odpowiedzi, dlatego dane nie sumują się do 100. Oto jaki procent ankietowanych wskazał choć raz daną postać.

Ostatnio, za sprawą prałata Jankowskiego, częściej mówimy o obalaniu pomników. OKO.press zleciło jednak sondaż zanim księdza ściągnięto z cokołu. Czym się kierowaliśmy przy doborze nazwisk? Przede wszystkim chcieliśmy sprawdzić, jak rozkłada się poparcie dla różnych narracji o wolnej Polsce. Stąd postaci-symbole: pierwszy premier Sejmu kontraktowego - Tadeusz Mazowiecki oraz pierwszy prezydent III RP wybrany w wolnych wyborach - Lech Wałęsa. Do tego postaci z kanonu historii PiS, czyli Jan Olszewski, którego nazywają "pierwszym niekomunistycznym premierem" oraz Lech Kaczyński.

Przeczytaj także:

Politycy za Papieżem i za Owsiakiem

Do polityków dorzuciliśmy Jana Pawła II, żeby sprawdzić, czy tych ponad 700 pomników (podobno) w Polsce uważamy za wystarczające upamiętnienie. Nasz listę zamyka Jurek Owsiak, charyzmatyczny lider WOŚP, wielkiej inicjatywy charytatywnej.

Niekwestionowanym zwycięzcą plebiscytu okazał się Jan Paweł II. Papież Polak, który pomógł obalić komunę, choć nad jego legendą powoli zbierają się czarne chmury w związku ze śledztwami dotyczącymi ukrywania pedofilii, wciąż jest uniwersalnym idolem Polaków.

Drugie miejsce przypadło Jurkowi Owsiakowi. Tutaj konotacje polityczne są wyraźniejsze (o tym za chwilę), ale Polacy z różnych parafii cenią jego pracę i chętnie zobaczyliby go w marmurze lub brązie.

Trzecie miejsce Jana Olszewskiego może być delikatnym zaskoczeniem. Pamiętajmy jednak, że sondaż realizowany był od 14 lutego, czyli tydzień po śmierci Jana Olszewskiego, a zakończył się 16 lutego, czyli w dniu jego pogrzebu i podczas żałoby narodowej. Media, nie tylko te prorządowe, ale także choćby TVN24, poświęcały dużo miejsca wspomnieniom o byłym premierze oraz uroczystościom pożegnalnym. Można spodziewać się, że wynik byłby podobny, nawet gdyby Mateusz Morawiecki powstrzymał się od ogłaszania, że to od Jana Olszewskiego pochodzi koncepcja przystąpienia Polski do NATO i wejścia do Unii Europejskiej.

Wałęsa, Mazowiecki i Kaczyński pozostają w ogonie z około 10 punktowym poparciem.

Uderzający jest zwłaszcza słaby wynik Wałęsy, laureata pokojowego Nobla (1983), uznawanego na całym świecie za bohatera wolności, polskiego Mandelę, postać pomnikową. Jego legendę udało się jednak pogrzebać - może sobie tego pogratulować obecna władza.

Wykształcenie miesza wśród polityków

Kobiety nieco częściej niż mężczyźni wskazywały Jurka Owsiaka (34 proc. do 27 proc.). Mężczyźni z kolei częściej wybierali Jana Olszewskiego (19 proc. do 15 proc.).

Duże równice widać, gdy spojrzymy na wykresy socjoekonomiczne. Wraz ze wzrostem wykształcenia zdecydowanie zmniejsza się dystans dzielący Jana Pawła II i Jurka Owsiaka.

Najciekawiej wygląda jednak roszada wśród polityków. Osoby z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym najbardziej cenią Lecha Kaczyńskiego (21 proc.) i Jana Olszewskiego (16 proc.), a Tadeusz Mazowiecki i Lech Wałęsa (obaj niecałe 8 proc.) obchodzą ich mniej niż statystycznego Polaka.

Wraz ze wzrostem wykształcenia badanych dramatyczny spadek zalicza Lech Kaczyński. W grupie osób z wykształceniem wyższym i licencjackim ląduje na ostatniej pozycji z wynikiem 4 proc., a na prowadzenie wysuwa się zaś Tadeusz Mazowiecki (21 proc.) oraz Lech Wałęsa (17 proc.).

Starsi bardziej doceniają polityków

Młodych ludzi nieszczególnie interesują politycy. W grupie wiekowej 18-29 lat Kaczyński, Mazowiecki i Olszewski byli wymieniani zaledwie w 6-7 proc. przypadków. Nieco lepszy wynik zanotował Lech Wałęsa (16 proc.). Można zaryzykować stwierdzenie, że lepszą pozycję w tej grupie wiekowej Wałęsa zawdzięcza swojej aktywności. Były prezydent udziela się w mediach społecznościowych, nierzadko wznieca skandale, rozpisują się o nim serwisy informacyjne i plotkarskie.

Politycy muszą tracić na czyjąś korzyść. Zatem wśród młodych rządzi niepodzielnie Jan Paweł II (62 proc.), ale goni go Jurek Owsiak (41 proc.).

Im starsi badani, tym mniej wskazań na papieża i Owsiaka, a więcej na polityków. Różnice wynoszą po kilka punktów procentowych w każdym kolejnym przedziale wiekowym. Jednak w grupie wiekowej 60 plus politycy zaliczają największe skoki popularności. Wskazania seniorów i seniorek wyglądają następująco:

  • Jan Paweł II - 45 proc.
  • Jan Olszewski - 28 proc.
  • Jurek Owsiak - 21 proc.
  • Lech Kaczyński - 18 proc.
  • Tadeusz Mazowiecki - 14 proc.
  • Lech Wałęsa - 12 proc.

Ogromna popularność Olszewskiego, potężny skok Kaczyńskiego (jeszcze w grupie 50-59 lat ma zaledwie 10 proc. wskazań) i Lech Wałęsa na szarym końcu. Potężny spadek odnotowuje Jurek Owsiak. Najniższy odsetek wskazań ma u mężczyzn 60 plus (18 proc.), u kobiet 60 plus nieco większy (23 proc.).

Wydaje się, że to efekt przyjęcia narracji partii rządzącej, do której należy nieufność wobec działań Owsiaka i gloryfikacja tragicznie zmarłego prezydenta Kaczyńskiego. Oraz niechęć do Lecha Wałęsy, czyli, zdaniem PiS agenta "Bolka". Pokolenie 60 plus, świadkowie wielkiego zrywu "Solidarności" 1980-1981 i odroczonego zwycięstwa 1989 roku, stracili swego bohatera.

Jak głosuje PiS

W grupie głosujących na PiS te tendencje tylko się pogłębiają, bo elektorat tej partii w dużej mierze opiera się na osobach starszych i z niższym wykształceniem. Owsiak i Wałęsa - czyli dwie osoby, które obok Donalda Tuska prawica pisowska obraża najbardziej i najśmielej, zaliczają tu rekordowe spadki. Nic dziwnego, skoro w telewizji publicznej można zobaczyć klipy, na których prezes WOŚP kradnie pieniądze ze zbiórek. Największym wrogiem jest jednak Lech Wałęsa, któremu prorządowe media poświęcają nawet więcej uwagi i nie przedstawiają go inaczej niż TW "Bolek".

  • Jan Paweł II - 65 proc. (rekord)
  • Jan Olszewski - 32 proc. (rekord)
  • Lech Kaczyński - 28 proc. (rekord)
  • Jerzy Owsiak - 9,5 proc. (rekordowo nisko)
  • Tadeusz Mazowiecki - 2 proc. (rekordowo nisko)
  • Lech Wałęsa - 1 proc. (rekordowo nisko)

Rekord oznacza, że w żadnej badanej grupie - czy to pod względem wieku, zamieszkania, wykształcenia, płci, preferencji politycznych - poparcie nie osiągnęło tak niskiego, lub tak wysokiego pułapu.

Na pierwszy rzut oka zaskakująca może być równie silna niechęć do Tadeusza Mazowieckiego. Choć Mazowiecki pod koniec życia ostro wypowiadał się o Jarosławie Kaczyńskim i był doradcą Bronisława Komorowskiego, to w 2017 Sejm przyjął uchwałę z okazji 90 urodzin polityka. Nazwano go mężem stanu, patriotą, architektem polskiej wolności oraz "pierwszym niekomunistycznym premierem" (zgodnie z prawdą). Przeciwko uchwale głosowało tylko 8 posłów PiS.

Powodem zatem może być to, że poświęca mu się dosyć mało uwagi. A kiedy już jest wspominany, to kreuje się go na ideowego przeciwnika Lecha Kaczyńskiego. Ich wizje Polski miały się ścierać, co oznacza też, że byli postaciami co najmniej tego samego formatu. Na stronie Polskiego Radia posłuchać można audycji z 2017 roku z udziałem prof. Andrzeja Nowaka. Tematem jest właśnie dualistyczna wizja budowy Polski, zaś opis obu polityków wygląda następująco:

"Tadeusz Mazowiecki - działacz polityczny, publicysta, pierwszy premier III Rzeczypospolitej, zapamiętany m.in. ze znaku wiktorii ułożonej z palców ręki oraz z zasłabnięcia podczas exposé w Sejmie we wrześniu 1989 roku, co miało stać się metaforą trudnego momentu startu w nowej Polsce.

Lech Kaczyński - prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2010, wcześniej prezes Najwyższej Izby Kontroli, prezydent Warszawy, minister sprawiedliwości, a w okresie PRL działacz opozycji antykomunistycznej".

Tak więc według przekazu PiS - Mazowiecki był działaczem, ale już nie działaczem opozycji antykomunistycznej tak jak Kaczyński. A poza tym pamiętamy go z tego, że zasłabł i pokazał znak wiktorii.

Kto woli Owsiaka od papieża Polaka?

Dominacja Jana Pawła II nad wyobraźnią historyczną Polek i Polaków jest niepodważalna. Papież wygrywa we wszystkich grupach wiekowych, we wszystkich przedziałach zarobkowych, we wszystkich ośrodkach - od wsi po duże miasta. Jurek Owsiak dogania Jana Pawła II dopiero w miastach powyżej 500 tysięcy mieszkańców - obaj mają tam po 33 proc. wskazań. Jest tylko jedna rzecz, która warunkuje spadek popularności Jana Pawła II na rzecz szefa WOŚP. Preferencje polityczne.

Owsiaka najbardziej kochają Wiosna (50 proc.) i Platforma Obywatelska (48 proc.). Kochają na tyle, że pozwolili mu zdetronizować papieża w wyścigu o pomnik. Kukiz'15 też kocha Owsiaka całkiem mocno (39 proc.), ale mimo wszystko mniej niż papieża Polaka.

Wśród wyborców poszczególnych partii trzy najczęstsze wskazania wyglądają następująco:

Wśród dwóch partii (Nowoczesna i Razem) papież przegrywa nie tylko z Jurkiem Owsiakiem, ale też z Lechem Wałęsą, choć próba wyborców partii była za mała, by podawać te wyniki jako coś pewnego.

Gdy partie opozycyjne zbierzemy w Koalicji Europejskiej, preferencje pomnikowe wyglądają tak:

  • Jurek Owsiak - 45 proc.
  • Jan Paweł II - 38 proc.
  • Lech Wałęsa - 30 proc.
  • Tadeusz Mazowiecki - 27 proc.
  • Jan Olszewski - 6 proc.
  • Lech Kaczyński - 1 proc.

Skąd zwycięstwo Owsiaka? Jest w pewien sposób "apolitycznym wyborem dla wszystkich Polaków", ponieważ nie jest zawodowym politykiem. Przemawiać za nim może też to, że nie ma siedmiuset pomników tak jak papież. W przypadku Wiosny to oczywiste - Robert Biedroń postuluje świeckie państwo. Jeśli chodzi o wyborców PO - tu wynik jest już zakrzywiony przez kontekst polityczny - im bardziej PiS uderza w Owsiaka i go obraża, tym bardziej przeciwnicy PiS-u będą go wspierać.

Co ciekawe (choć pamiętać trzeba, że próba nie jest duża), Jurek Owsiak zbiera cięgi tylko w elektoracie PiS. Zarówno Kukiz'15 (40 proc.) jak i Korwin/RN (23 proc.) wymieniają go jako osobę godną pomnika. Oznacza to, że wbrew zmasowanej krytyce ze strony PiS i środowiska Radia Maryja, niemała część wyborców prawicy nie uważa go wcale za polityka, ani krzewiciela antywartości.

Wojna na symbole

Wiele o polaryzacji w polskiej polityce i debacie publicznej może nam powiedzieć lista tych, którzy wśród elektoratów uzyskali najniższy odsetek wskazań:

  • PiS - Lech Wałęsa - 1 proc.
  • PO - Lech Kaczyński - 0 proc.
  • Wiosna - Lech Kaczyński - 0 proc.
  • Kukiz'15 - Lech Kaczyński - 0 proc.
  • Korwin/RN - ex aequo Lech Kaczyński, Tadeusz Mazowiecki - 2 proc.
  • PSL - Lech Kaczyński - 0 proc.
  • SLD - Lech Kaczyński - 0 proc.

Elektorat PiS nie toleruje Lecha Wałęsy, reszta - Lecha Kaczyńskiego. Nawet Kukiz'15, Korwin i Ruch Narodowy, którzy poważają Jana Olszewskiego (26 - 28 proc.), Kaczyńskiego darzą podobną estymą, co Koalicja Europejska. Od PiS-u nie różnią się znacznie retoryką i wartościami, ale są niechętni tej partii jako takiej. Możliwe, że pisowski kult Lecha Kaczyńskiego odbierają podobnie jak elektoraty innych partii - czyli jako nachalną politykę partyjną i pisanie historii od nowa.

Posługując się słowami bohatera sondażu, Tadeusza Mazowieckiego: "Nie wiem, czy Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę, że pośmiertnie wyrządza krzywdę swojemu bratu, czyniąc z pamięci o nim oś dzielącą Polaków".

Sondaż IPSOS dla OKO.press 14-16 lutego 2019, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1004 osób.

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze