0:000:00

0:00

26-letni Filip B. został przeszukany, a następnie zatrzymany 11 grudnia 2019 roku na podstawie brytyjskich przepisów antyterrorystycznych. 26-letni mieszkaniec Luton był podejrzany o przygotowywanie zamachu terrorystycznego. Na co dzień pracował jako asystent kierownika magazynu, zajmował się też programowaniem i bezpieczeństwem teleinformatycznym. Historię szerzenia nienawiści rasowej w sieci przez Polaka opisał w maju portal Tell MAMA, zajmujący się monitorowaniem nienawiści wobec muzułmanów w Wielkiej Brytanii.

We wtorek 24 listopada B. został skazany na cztery lata więzienia za posiadanie materiałów wybuchowych. Będzie też objęty dozorem policyjnym przez 15 lat. W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że nie może być wątpliwości, iż skazany konstruował bombę nie fajerwerki, a motywy jego działań były ideologiczne.

Ekstremizm i islamofobia na Wyspach

Brytyjskie organizacje eksperckie od dłuższego czasu zwracają uwagę na obecność członków brytyjskiej Polonii na demonstracjach skrajnej prawicy, a także na zaangażowanie Polaków w działalność ugrupowań neofaszystowskich. Sądząc po wynikach wyborczych Ruchu Narodowego, sympatie skrajnie prawicowe może mieć co najmniej 1,5 proc. Polaków na wyspach. Przy społeczności liczącej prawie milion, będzie to kilkanaście tysięcy osób, o których względy zabiega brytyjska skrajna prawica.

Polacy pojawiali się na marszach Angielskiej Ligi Obrony (English Defense League - EDL), National Front czy Britain First. Filip B. prawdopodobnie był związany z tą ostatnią. Dwa lata przed aresztowaniem zamieścił w sieci nagranie, na którym pociął nożyczkami legitymację członkowską partii.

W kraju operują także zagraniczne oddziały polskich organizacji nacjonalistycznych związanych z ONR, Młodzieżą Wszechpolską czy partią KORWiN, ale najbardziej widoczny jest londyński oddział Narodowego Odrodzenia Polski, który współpracował z otwarcie nazistowską National Action. Ta została zdelegalizowana, następnie uznana za organizację terrorystyczną, a część jej członków skazano za usiłowanie zabójstw i zamachów terrorystycznych.

Wiadomo, że należało do niej dwóch Polaków: Radosław R. i Dawid Cz. Ten drugi został wydalony do Polski. Trzech Polaków: Marcin R., Łukasz P. i Paweł S. zostało skazanych za udział w aktach przemocy podczas demonstracji nazistowskiej North-West Infidels, a trzech innych: Oskar D., Michał Sz. oraz Jacek T. za udział w kolejnej nazistowskiej organizacji terrorystycznej Sonnerkrieg Division, związanej z amerykańską Atomwaffen Division.

Obecność polskich neonazistów odnotowano także w szeregach Democratic Football Lads Alliance (DFLA). To wspierająca Gerarda Battena i Tommy'ego Robinsona organizacja pseudokibiców, której celem jest walka z muzułmanami. Pierwszy był do 2019 roku liderem antyimigranckiej partii UKIP, drugi to czołowy brytyjski islamofob, założyciel EDL, którą opuścił w 2013 roku, gdy stała się dla niego zbyt radykalna. Doradzał Battenowi i razem z nim kandydował do Parlamentu Europejskiego. Sprawa Polaka skazanego za terroryzm zwraca szczególną uwagę brytyjskich mediów ze względu na to, że Luton to rodzinne tereny Tommy'ego, gdzie w 2009 roku rozpoczął wymierzoną w społeczność brytyjskich muzułmanów działalność swojego ruchu.

Przeczytaj także:

Historia aktywności w sieci

Filip B. jest imigrantem pochodzącym z Lublina. Wiadomo, że interesował się koncepcjami Janusza Korwin-Mikkego, często wygłaszał poglądy wspierające darwinizm społeczny. Z czasem dołączył do tego rasizm, nienawiść do muzułmanów i osób LGBT, a także antysemityzm.

Według portalu Tell MAMA Polak przez długi czas udostępniał memy dehumanizujące muzułmanów lub wzywające do wysadzenia Mekki. Źródłami memów były profile Stop Islamisation of the World i Nie dla Islamizacji Europy. Za tym drugim stał portal ndie.pl, którym z powodu szerzenia szczególnie radykalnych treści zainteresowała się prokuratura. Strona jest obecnie nieaktywna. Źródłem antymuzułmańskich treści był też Dariusz Brodzik, lider Polskiej Ligi Obrony, działający w Norwegii, gdzie zakładał Norweską Ligę Obrony. B. zamieścił także na swoim profilu w mediach społecznościowych mem zwiastujący wybuch wojny i inny przedstawiający Davida Camerona, Baracka Obamę, Joe Bidena i Władimira Putina w jarmułkach.

Agresję kierował również w stronę liberałów, których krew jego zdaniem „miała spłynąć ulicami”, za ich tolerancję wobec muzułmanów, osób transpłciowych, homoseksualistów, aborcji i feminizmu. Dodawał też, że – jak pisze Tell MAMA - „wróci do Polski tylko, gdy Janusz Korwin-Mikke przejmie władzę”. Kiedy powstała Konfederacja, zamieszczał na swoim profilu jej filmiki.

Polityczny światopogląd miał łączyć też z zainteresowaniem satanizmem i nihilizmem, co najpewniej było związane z przynależnością do sceny death metalowej - zanim emigrował, śpiewał w takim zespole.

Materiał dowodowy

Oprócz historii aktywności internetowej, w tym także częstego wyszukiwania słów „Hitler”, „Naziści” oraz „English Defense League” i „Britain First”, w jego szafie znaleziono dwa kilogramy siarki, elektronikę potrzebną do skonstruowania detonatora oraz instrukcje o łącznej objętości 240 stron opisujące sposoby działania i obchodzenia się z materiałami wybuchowymi. „Z nudów pomyślałem o eksperymentowaniu z chemikaliami w ogrodzie dla odrobiny emocji” - zeznawał, gdy trafił do aresztu.

Poza materiałami wybuchowymi i instrukcjami takimi jak dostępne w sieci materiały CIA, podręcznik dla mudżahedinów i „Anarchistyczna Książka Kucharska”, zawierająca przepisy na materiały wybuchowe, miał też na swoim dysku „Manifest” Brentona Tarranta, nowozelandzkiego terrorysty, który zastrzelił 51 osób w meczecie w Christchurch. Powielał również w mediach społecznościowych materiały na temat samego zamachu.

B. stanął przed londyńskim Old Bailey, czyli Centralnym Sądem Kryminalnym dla Anglii i Walii. Sędzia Anthony Leonard z lekką ironią komentował złożone przez oskarżonego zeznania: „to jasne, że chciałeś zrobić bombę, a nie fajerwerki”. Jak podaje BBC, w uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że „niektóre dowody w sprawie oskarżonego były sprzeczne, ale jest przekonany, że prawicowe sympatie były motywem jego działania”.

Proces radykalizacji

Wszyscy znani prawicowi ekstremiści skazani w ostatnich latach za terroryzm bądź inne przestępstwa motywowane ideologicznie mają udokumentowane powiązania z organizacjami prawicowymi (wyjątkiem są sprawcy drobniejszych incydentów o charakterze ksenofobicznym, np. dwaj pijani Polacy, którzy cztery lata temu wracając z festiwalu piwnego w Canary Wharf zajechali do Camden w północnym Londynie, wrzucili kawałek mięsa do meczetu i zwyzywali modlących się. Skazano ich na osiem miesięcy więzienia).

Filip B. to wzór terrorysty-samotnego wilka bez udokumentowanych powiązań z organizacjami terrorystycznymi, a jedynie ze skrajnie prawicowymi sympatiami. On sam i jego rodzice zaprzeczali jego sympatiom nazistowskim. Nie da się jednak podważyć pozytywnego stosunku B. do rasistowskich organizacji antymuzułmańskich, które unikają związków z faszyzmem, wolą być za to kojarzone z partiami o profilu prawicowo-populistycznym. W tym nurcie mieści się także Konfederacja i jeden z jej liderów Janusz Korwin-Mikke.

Wyszukiwanie materiałów dotyczących Hitlera i nazistów może mieć związek choćby z licznymi wypowiedziami Korwin-Mikkego, negującego wiedzę przywódcy NSDAP o Holokauście czy porównującego go do Tuska i Kaczyńskiego. „Manifest” Brentona Tarranta, podobnie jak nagranie z zamachu rozpowszechniało za pośrednictwem social mediów Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.

Osoby ulegające procesowi radykalizacji nie muszą więc starać się wejść do neofaszystowskiego podziemia, żeby dotrzeć do materiałów o charakterze terrorystycznym, a w dalszej perspektywie zainspirować się nim.

Jak dowodzi wspólne badanie przeprowadzone przez Uniwersytet w Gandawie oraz Uniwersytet Ludwika i Maksymiliana w Monachium, aż 77 proc. nastolatków zetknęło się w sieci z materiałami nawołującymi do przemocy. Badacze zauważyli też, że uprzedzenia poznawcze wzmacniające poczucie wyższości własnej grupy nad innymi, wpływają na wzmocnienie postaw ekstremistycznych i stosowanie przemocy. Uprzedzeniom poznawczym sprzyjają z kolei media społecznościowe, dopasowujące newsy na podstawie algorytmów zgodnie z preferencjami każdego użytkownika. Osoba z uprzedzeniami rasowymi będzie więc otrzymywała więcej materiałów potwierdzających te uprzedzenia niż takich, które mogłyby się przyczynić do rewizji poglądu.

Przypadek Polaka skazanego w Wielkiej Brytanii może być dowodem na to, że treści prawicowo-populistyczne prowadzą do zachowań terrorystycznych, a historia internetowej aktywności skazanego to nie tylko dowody jego motywacji, lecz także jej źródło. Polak udostępniał materiały, które wcześniej wyświetliły mu rasistowskie profile facebookowe o dużej liczbie polubień.

Komentarze