0:000:00

0:00

Pani prokurator Agnieszka Litwińska nieoficjalnie powiedziała Łukaszowi, że ma już dość tej sprawy i nie chce do niej wracać. Ale pewnie będzie musiała - mówi liderka szczecińskiego KOD Magdalena Filiks. - Bo PiS potrafi ośmieszyć wszystko i wszystkich.

25o pomników w koszulkach z Konstytucją

28 lipca 2018 Łukasz Olejnik ze szczecińskiego KOD nałożył na pomnik Lecha Kaczyńskiego stojący przed siedzibą "Solidarności" koszulkę z napisem "Konstytucja, Jędrek".

Z inicjatywy szczecińskiego KOD akcja rozlała się na cały kraj. W sierpniu i we wrześniu setki aktywistów ubrało ponad 250 pomników: m.in. Smoka Wawelskiego, warszawską Syrenkę, króla Zygmunta i wielu Lechów Kaczyńskich (z małżonkami lub bez), w tym szczecińskiego - po raz drugi. TVP atakowała akcję tekstami w rodzaju wandale, chuligani, terroryści.

Większość KOD-owców nie kryła swej tożsamości, a Olejnik wystąpił nawet z wiceszefową KOD i szefową szczecińskiego regionu Magdaleną Filiks na konferencji prasowej w koszulce "WANTED" (ścigany).

Prokuratury wszczęły kilkanaście spraw o "znieważenie pomników" (art. 261 kodeksu karnego), ale wszystkie zostały umorzone. M.in. w połowie sierpnia 2018 szczecińska Prokuratura Rejonowa Szczecin-Niebuszewo umorzyła postępowanie w sprawie koszulki „Konstytucja, Jędrek” z powodu „braku znamion czynu zabronionego”.

Art. 261. Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Zwrot akcji nastąpił po tym, jak Olejnik i Filiks rozpoczęli starania o odzyskanie zarekwirowanej przez policję koszulki z "Konstytucją".

Filiks opowiada OKO.press: Łukasz zaczął chodzić po komisariatach. Koszulka jest nam potrzebna, bo chcemy ją zlicytować i przeznaczyć środki na pomoc ofiarom wichury w Rydlu na Pomorzu. Nasz KOD się tym zajmuje, Łukasz zawiózł im już kilka ciężarówek z materiałami budowlanymi.

Na komisariacie Szczecin-Niebuszewo obiecali nam wydanie koszulki, ale jak Łukasz już po nią poszedł, to dowiedział się, że prokuratura jednak wszczęła sprawę i koszulka musi zostać jako dowód wykroczenia. Tym razem chodzi o art. 63a par. 1 i 1a Kodeksu wykroczeń, który zabrania reklamować bez zgody właściciela danej przestrzeni czy miejsca.

Art. 63a. § 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem,podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.

§ 2. W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stanowiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1 500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.

Policja wyjaśniła szczecińskiej "Wyborczej", że "komisariat Policji Szczecin-Niebuszewo pozyskał 4 marca 2019 nowe informacje, które dają podstawy do ponownego podjęcia zakończonych czynności wyjaśniających.

W sytuacji ustalenia osoby odpowiedzialnej za popełnienie wykroczenia, materiały zostaną przez policję przekazane do oceny sądu”.

Magdalena Filiks: "To ustalenie polega na tym, że Łukasz zażądał zwrotu koszulki.

Okazuje się, że policja potrafi wykryć sprawcę dopiero jak sam do nich przyjdzie.

Poszłam dziś (7 marca 2019) na komendę Policji i powiedziałam, że ja też ubierałam Lecha Kaczyńskiego. Fajnie byłoby stanąć razem z Łukaszem Olejnikiem przed sądem za koszulki z Konstytucją.

OKO.press: Gdy rozmawialiśmy na początku "akcji koszulkowej" liczyłaś na to, że przebijecie się z hasłem "konstytucja" i że władza się skompromituje. Potem jednak umorzyli wszystkie postępowania.

Filiks: Ale teraz policja znalazła "nowe dowody", czyli opowieść Łukasza, żeby mu oddać koszulkę. Nasze wystąpienie na konferencji prasowej nie było dowodem... Poza tym używają art 63a, który ma chronić przestrzeń publiczną przed reklamami. Był używany w PRL przeciwko działaczom opozycji i "Solidarności", a teraz wraca w tej samej roli jako bat na obywateli. Z poparciem szczecińskiej NSZZ "Solidarność".

Taki zarzut dostały też osoby, które naklejały pod gmachem TVP wlepki na samochód Magdaleny Ogórek z napisem "TVoja wina".

Filiks: Władze PiS potrafią ośmieszyć wszystko, nawet najpoważniejsze instytucje. Trybunał Konstytucyjny, NBP, media publiczne. Teraz ludzie będą się śmiali z policji i prokuratury, że Konstytucja okazała się materiałem reklamowym. Dziennikarze mówią, że ktoś naciska, żeby wrócić do ścigania nas za te koszulki.

Pani prokurator Agnieszka Litwińska nieoficjalnie powiedziała Łukaszowi, że ma już dość tej sprawy i nie chce do niej wracać. Ale pewnie będzie musiała.

Takie naciski były już wcześniej. Z tego co wiem, szczecińska policja jako pierwsza powiedziała już w sierpniu [2018], że nie będzie za koszulki ścigać, wbrew prokuraturze. Min. Joachim Brudziński [spraw wewnętrznych ] groził podobno zwolnieniami, afera była jak się patrzy.

A przecież mamy prawo - jako obywatele - "promować" Konstytucję, a dla prezydenta Kaczyńskiego to zaszczyt mieć na sobie taką koszulkę.

Słyszałem, że promujecie teraz także pewną partię polityczną

Filiks: Rzeczywiście, chodzimy po zmroku z rzutnikiem i wyświetlamy na ściany budynków materiał promocyjny z logo PiS z napisem "Pycha i Szmal. Nam się należy". Napis wygląda jak najprawdziwszy baner. Namówiłam z 10 miast KOD na taką akcję, będzie w całym kraju. kupują rzutniki na potęgę. Reakcje przechodniów są niesamowite. Przez chwilę myślą, że to partia się tak reklamuje. Jakaś pani śmiała się bez przerwy z pięć minut. Byliśmy parę dni temu z rzutnikiem w Warszawie. Kapitalnie wyglądał nasz baner na gmachu NBP i na Srebrnej. Policja zdążyła obstawić siedzibę PiS na Nowogrodzkiej.

Przypominamy tekst OKO.press z 6 październiak 2018

250 pomników w koszulkach z Konstytucją. Akcja KOD, sierpień/wrzesień 2018

Magdalena Filiks, wiceliderka KOD i szefowa ruchu w Szczecinie opowiada OKO.press o tym, jak setki aktywistów ubrało ponad 250 pomników koszulki z "Konstytucją".

"Były głosy, by założyć maski, to nas kamery nie rozpoznają. Oszaleliście? - odpowiedziałam. Chcecie, byśmy wieszali Konstytucję jak przestępcy? Marzyła mi się taka idiotyczna, alergiczna reakcja władz. Nie rozczarowali mnie. Głupie, przestraszone rządy, boją się napisu - opowiada.

Pierwsza była z zemsty na "Solidarności"

"W środku nocy obudziłam się 1 sierpnia z pomysłem, że trzeba ubrać w koszulki z Konstytucją wszystkie pomniki w Polsce. Wyrwałam ze snu męża i wymieniam: i Kopernika, i Chopina, i Syrenkę, i wrocławskie Krasnoludki... Powiedział coś w rodzaju, że mi od tego KOD już całkiem odbiło" - opowiada OKO.press Magdalena Filiks.

Dokładniej rzecz biorąc, pierwszą koszulkę założyliśmy Lechowi Kaczyńskiemu już 28 lipca 2018, trochę z zemsty na szczecińskiej "Solidarności". Łukasz Olejnik z Benią [aktywistka nie podaje swego nazwiska - red.] ozdobili pomnik Lecha Kaczyńskiego białym tiszertem z apelem do prezydenta Dudy: "Konstytucja, Jędrek!".

Z zemsty, bo gdy pomnik zmarłego prezydenta był 16 czerwca 2018 z wielką pompą odsłaniany, służby miejskie nie dopuściły demonstrantów z KOD. Zgromadzenie było publiczne, ale nas wykluczyli. Wrzeszczeli na nas, pluli.

Olejnik obawiał się nawet, że będzie wzywany, bo następnego dnia od rana na paskach TVP Info leciał tekst, że poszukiwany jest sprawca nałożenia koszulki.

Te paski mnie sprowokowały, żeby przełamać strach, jaki miały budzić i pokazać PiS, że się nie boimy.

Dlatego później zrobiliśmy konferencję z Łukaszem w koszulce "WANTED" - sam ujawnił swoją tożsamość.

Były nawet głosy, żeby zasłonić twarze

Porozumiałam się z trzynastoma działaczami w całym kraju. Ustaliliśmy, że zrobimy to w nocy 2 na 3 sierpnia. Trzy osoby się wykruszyły, ale pozostali nałożyli koszulki 30 pomnikom w 7 miastach. Ja przyodziałam Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie, żeby mu nie było przykro, że stracił poprzednią.

W Warszawie grupa czworga ubrała Syrenkę, Praską Kapelę Podwórkową, Agnieszkę Osiecką. W Krakowie pracowały trzy osoby, w Szczecinie cztery przy Kaczyńskim, a druga grupa przy Marynarzu. Pięknie też wyszły Baby Pruskie na starówce olsztyńskiej.

Na początku był strach. Zwłaszcza, że dwaj działacze z Białej Podlaskiej pomyli się o dzień i nałożyli koszulkę Lechowi Kaczyńskiemu już w nocy z 1 na 2 sierpnia. I znowu leciały w TVP Info materiały o przestępcach. Niektórzy z nas dali się zastraszyć.

Były nawet głosy, że może zróbmy to w maskach, żeby kamery nas nie rozpoznały. Powiedziałem, że chyba poszaleliście. Chcecie żebyśmy wieszali Konstytucję w maskach, jak przestępcy?

W Szczecinie sama zadzwoniłam na policję, z którą KOD dobrze żyje, o ile to możliwe w takim państwie. Znajomemu policjantowi powiedziałam, że to ja nałożyłam "Konstytucję" Kaczyńskiemu. Tu jest mój adres, telefon, jeśli chcecie po mnie przyjść, to proszę, tylko uprzedzam, że będzie draka na pół Polski. Z własnej woli nie pójdę, bo

mam prawo promować Konstytucję, a dla prezydenta Kaczyńskiego to zaszczyt mieć na sobie taką koszulkę. Więc będziecie mnie - chłopaki - musieli zakuć.

Z tego co wiem, szczecińska policja jako pierwsza powiedziała, że nie będzie za koszulki ścigać, wbrew prokuraturze. Brudziński groził podobno zwolnieniami, afera była jak się patrzy. Po tych konferencjach policji i paskach TVP Info, to była śmieszna kapitulacja.

Patrzyli na naszego króla i płakali

Po tej pierwszej nocy odzew był niesamowity, efekt kuli śniegowej. Skończyłam liczyć na 250 pomnikach, w połowie września. Pisali o tym w całej Europie, nawet w Brazylii pisali, że bardzo im się podoba przesłanie. Bo Konstytucja to jest przecież taka umowa społeczna, która obowiązuje i władzę, i obywateli. Polacy ubierali pomniki w Brukseli, nawet w Singapurze.

Masa ludzi zaczęła nosić takie koszulki. Także młodych. Ostatnio w restauracji w Sopocie widziałam pięć osób w "Konstytucji", siedzieli przy jednym stole, tak się widać umówili. To się nazywa budowanie wspólnoty wartości, prawda?

Ostatni miał być król Zygmunta III Waza na Placu Zamkowym w Warszawie, w niedzielę 16 września. I był.

Złożyliśmy wniosek o zgodę na nałożenie królowi koszulki, ale nie doczekaliśmy się na odpowiedź. Dostaliśmy za to pozwolenie na to, by wjechać dźwigiem na Plac Zamkowy. Mimo tego policja swoim ciałem blokowała nasz dźwig. Powiedziałam im: panowie, my to i tak zrobimy, nawet jeśli wasz umysł tego nie ogarnia.

I wiesz, to był najbardziej wzruszający moment. Jedyna akcja w środku dnia, ludzie stanęli wokół, jeszcze puściłam im "Sen o Warszawie" Niemena. Jak zobaczyłam, że ludzie płaczą, to sama się popłakałam. Król tak pięknie wyglądał w konstytucyjnym stroju. Biedna nasza Polska, pomyślałam.

Syrenka też była dla mnie wzruszająca. Ona z kolei wyglądała trochę bezradnie. Za to Smok Wawelski był komiczny. Jak ział ogniem w koszulce z "Konstytucją", to ludzie pękali ze śmiechu, że władza taka bezsilna.

Rolnik na polu, policja nachodzi rodzinę

Ale momenty też były. W Białej Podlaskiej - akurat dzisiaj [5 października] dwaj działacze KOD dostali zawiadomienie o umorzeniu postępowania przez prokuraturę, ale swoje przeżyli. Wrócili z akcji o świcie, wrzucili informację i zdjęcie na FB. Ryszard Filipiuk, który jest rolnikiem, pojechał traktorem na pole. A policja wpada mu do domu. Krzyczą na żonę, gdzie się pani mąż ukrywa, wnuczka płacze, jego mama - po zawale - przerażona, zabierają aparaty, komórki - nawet telefon żony! I to zupełnie niepotrzebnie, bo policja wiedziała, że jak tylko wróci do domu, to się stawi na przesłuchanie.

Aż miałam poczucie winy, że ich wpuściłam w coś takiego. Stanisław Dembowski (67 lat) od razu dostał zarzut znieważenia pomnika z kodeksu karnego, ale się nie przyznał [rozmowa w TOK.FM - red.]

W ogóle ludzie się tej władzy boją. Rozumiem, ale to jest smutne. Każdy musi to jakoś przejść po swojemu.

Ja się już nie boję, ani trochę. Jak mi przebijają opony, to wymieniam.

OKO.press: A ile razy ci przebili opony?

Trzy razy. Pogróżki na FB dostaję non stop.

"Ty konfidencie! Niedługo umrzesz"

Puentą akcji koszulkowej było małżeństwo z Gdańska Mirosław i Ewa Pokorscy, którzy pojechali na mistrzostwa świata siatkarzy do Włoch w pięknych koszulkach z Konstytucją. To są działacze KOD, ale akcja była ich własna.

Potem obczaili, że jak sędzia pokazuje, która drużyna ma serwować, to kamery idą na sędziego. A oni akurat mieli miejsce za nim.

Więc jak sędzia wyciągał prawą rękę, to Mirek prostował ramię trzymając napis Konstytucja. I to szło przez TVP i w ogóle na cały świat.

Najpierw byli zachwyceni. Ale ktoś ich namierzył i zaczęły się groźby, taka fala hejtu, pogróżki.

Jakiś kibic z PiS szarpał nawet Mirka, krzycząc "Ty konfidencie".

A jeszcze włoska ochrona zawodów zwracała im uwagę. Stresowali się, nie byli przyzwyczajeni do takich reakcji. Ale się oswoili, nawet poszli do mediów. Pokorski opowiadał gazecie.pl, że jacyś ludzie, których nie zna "wypisywali bzdury, że było to sfinansowane przez KOD (bzdura!), że mam firmę, bo się nakradłem, podawali moje dane, pisali, że dobrze, że jesteś stary, bo niedługo umrzesz albo nazywali moją żonę maciorą w za ciasnej koszulce".

Władza miała się ośmieszyć. I jej się udało

Pomysł koszulek miał podwójny sens. Od dawna staraliśmy się dotrzeć z przekazem o Konstytucji. Czytaliśmy fragmenty na ulicach i w tramwajach, wywieszaliśmy cytaty na banerach. Ale

dopiero teraz udało nam się zaistnieć z Konstytucją w przestrzeni miejskiej i medialnej.

Drugim celem, było sprowokowanie władz. Miałam nadzieję, że pokażą, do czego wykorzystują policję i prokuraturę. I skompromitują się tym, że będą ścigać ludzi za "Konstytucję".

Marzyła mi się taka ich idiotyczna, alergiczna reakcja, że się ośmieszą. I tak się stało. Władze mnie nie rozczarowały.

Policjanci po cywilu chowali się w krzakach i ściągali koszulki z Pomnika Marynarza w Szczecinie, a jak dziennikarze pytali kim są, to odchodzili bez słowa. Z pomnika Kapitana Mączki w szczecińskiej Alei Żeglarzy koszulkę ściągały dwie dziewczyny po cywilnemu, robiły przez godzinę oględziny, jak na miejscu zbrodni. Przyznały, że są z policji i wyraźnie było im głupio.

W Białej Podlaskiej policja pobierała próbki DNA z Lecha Kaczyńskiego, żeby mieć dowód, kto to zrobił.

Trzecim celem było ludziom dać trochę otuchy, że jeszcze Konstytucja nie zginęła, póki my żyjemy. I że w ogóle ta władza jest śmieszna i prostacka, takie głupie przestraszone rządy, boją się napisu. I to jakiego! Po tych doświadczeniach KOD ma następne plany na zaistnienie w przestrzeni publicznej, ale o tym cicho sza.

Mam ci coś powiedzieć o sobie? Wiceprzewodnicząca Zarządu Głównego KOD, w Szczecinie przewodnicząca regionu, mama trójki dzieci: 20, 15 i 11 lat. W grudniu 2015 współzałożycielka KOD. Ekonomistka, miałam firmę, biuro nieruchomości, ale teraz nie mam czasu, bo praca w KOD to 24 razy siedem, odpłatna w formie wielkiej satysfakcji.

Został nam jeszcze Pałac Kultury do ubrania, trzeba będzie dużo szyć.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze