Eksperci od wykrywania dezinformacji z kilku organizacji – w tym z OKOpress – połączyli siły, by przeciwdziałać rozpowszechnianiu fałszywych narracji propagandowych w trakcie kampanii wyborczej w Polsce
Już nie ma kampanii wyborczych bez dezinformacji. To, co jeszcze w czasach kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa czy przed referendum w sprawie brexitu było w zachodnich demokracjach rodzajem ewenementu, dziś jest już ponurą normą.
Po narracje dezinformacyjne sięgają nie tylko aktorzy zewnętrzni (czyli w wypadku Polski i naszej części Europy przede wszystkim Rosja), ale i krajowe partie polityczne, a także społeczności internautów skupione wokół konkretnych ideologii i teorii spiskowych.
Swoje dokładają też ściśle podporządkowane władzy media publiczne.
W OKO.press codziennie – nie tylko w kampanii wyborczej – zajmujemy się demitologizowaniem kampanii dezinformacyjnych i fact-checkowaniem wypowiedzi polityków i osób publicznych.
Angażujemy w to znaczną część redakcyjnych zasobów. Po prostu nie ma lepszej odpowiedzi na wszechobecną w polskiej przestrzeni publicznej dezinformację. Rzetelna weryfikacja krążących tez, opinii i twierdzeń jest naszą misją – a przy tym jednym z fundamentów demokracji.
OKO.press stało się jednym z ważniejszych ośrodków walki z dezinformacją w Polsce. To przede wszystkim zasługa Państwa – naszych Czytelników – bezpośrednio finansujących naszą działalność. To właśnie Wy szczególnie doceniacie zaangażowanie OKO.press w dziedzinie zwalczania dezinformacji.
Nie spoczywamy więc na laurach. OKO.press łączy siły z innymi instytucjami społeczeństwa obywatelskiego zaangażowanymi w tę misję. Właśnie taką inicjatywą jest projekt Polish Election Watch uruchomiony przez Alliance4Europe i Atlantic Council DFRLab z udziałem OKO.press.
„Wielu badaczy dezinformacji pracowało dotąd na własną rękę. Wymiana informacji i poddawanie ich wspólnej analizie pozwala nam spojrzeć głębiej oraz zobaczyć więcej taktyk i narracji dezinformacyjnych w naszej przestrzeni informacyjnej" – mówi Maia Mazurkiewicz z Alliance4Europe, liderka projektu Polish Election Watch.
I właśnie na takim połączeniu sił opiera się Polish Election Watch.
W sensie strukturalnym to tak zwany ISAC – od „Information Sharing and Analysis Center”, czyli Centrum Wymiany Informacji i Analiz. Dzięki Polish Election Watch prodemokratyczne organizacje społeczeństwa obywatelskiego otrzymują cotygodniowe raporty na temat obecnych w kampanii narracji dezinformacyjnych.
Raporty opracowują w ramach Polish Election Watch uznane badaczki i badacze dezinformacji – w tym Anna Mierzyńska z OKO.press, Givi Gigitashvili z Atlantic Council DFRLab, wspierani przez Hadley'a Newmana (doradcę Stratcom). Ich analizy dotyczą zarówno samych narracji dezinformacyjnych, jak i sposobów przeciwdziałania im.
Pomaga w tym wspólna metodologia, a przede wszystkim DISARM Framework – czyli ustrukturyzowany język opisu narracji dezinformacyjnych i propagandowych pomagający w precyzyjnym i jednoznacznym ich opisie.
Do wymiany informacji w ramach Polish Election Watch zostały zaproszone liczne organizacje, m.in.
„Dezinformacja wpływa na przebieg wyborów i na decyzje wyborcze Polek i Polaków. W tych wyborach mamy do czynienia z prawdopodobnie największym nasileniem narracji dezinformacyjnych w historii Polski po 1989 roku” – mówi Mazurkiewicz.
W OKO.press publikowaliśmy już skierowane do szerszego grona odbiorców materiały Anny Mierzyńskiej, które powstały w ramach projektu Polish Election Watch.
Anna Mierzyńska sprawdziła np. temat anonimowej strony internetowej pislamizacja.com.pl. Zamieszczone na niej treści dotyczyły migrantów muzułmańskich, którzy wjechali do Polski za rządów PiS. Atakowano PiS, używając do tego m.in. wypowiedzi Donalda Tuska, lidera PO. Choć witryna istniała zaledwie kilka dni, była płatnie reklamowana. Po zauważeniu jej przez grupę polskich fact-checkerów i opisaniu na portalu X (dawny Twitter), strona błyskawicznie zniknęła z sieci. Po jej zawieszeniu ktoś intensywnie usuwał z internetu wszystkie ślady jej istnienia.
Kolejny materiał Anny Mierzyńskiej w ramach projektu Polish Election Watch opublikowany w OKO.press dotyczył tego, jak partie polityczne wykorzystują płatne reklamy w mediach społecznościowych. Mierzyńska ustaliła, że Prawo i Sprawiedliwość wydało na nie już ponad 4 miliony złotych – wypuszczając niemal same reklamy wymierzone personalnie w Donalda Tuska.
W ramach projektu Polish Election Watch badane są też przykłady rosyjskich prób ingerencji w przebieg kampanii wyborczej. Śledzona jest więc działalność Leszka Sykulskiego i innych środowisk prorosyjskich, a także grup rosyjskich haktywistów w rodzaju zespołu Beregrini. Działania dezinformacyjne, które jeszcze w trakcie poprzednich kampanii nosiły wyraźne „odciski palców” Kremla, dość jednoznacznie wskazującą na rosyjską inspirację, tym razem bywają jednak podejmowane również przez polskie partie polityczne.
„W poprzedzających te wybory latach najczęściej badano dezinformację płynącą z zewnątrz, czyli w Polsce promowaną przede wszystkim przez Rosję. W tej kampanii po dezinformację sięgają jednak również krajowe partie polityczne. Narracje, które są eksploatowane przez Rosję od lat, m.in. narracje antyukraińskie czy antyuchodźcze, obecnie stosowane są przez partie z mainstreamu polskiej polityki i de facto stały się głównym tematem kampanii, tak samo, jak taktyki wzięte prosto z podręcznika dla autorytarian” – podkreśla Mazurkiewicz.
Dotyczy to takich tematów jak migracja, próby podszywania się polityków pod społeczeństwo obywatelskie, czy zorganizowane kampanie hejtu na wybranych polityków opozycji.
Rola Polish Election Watch nie skończy się natychmiast po ogłoszeniu wyniku wyborów. „Przygotujemy raporty podsumowujące kwestię dezinformacji i walki z nią w tej jesiennej kampanii. I zaczynamy pracę nad przygotowaniami do działania przed kolejnymi wyborami – samorządowymi i europejskimi. A już teraz pracujemy nad rozszerzeniem projektu poza Polskę” – zapowiada Mazurkiewicz.
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
Propaganda
Wybory
Jarosław Kaczyński
Donald Tusk
Koalicja Obywatelska
Prawo i Sprawiedliwość
Anna Mierzyńska
dezinformacja
Maia Mazurkiewicz
Polish Election Watch
propaganda
wybory 2023
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze