W Strefie Gazy przebywa 28 osób z polskimi paszportami. Usiłują się wydostać z atakowanej przez Izrael enklawy i bezskutecznie apelują do polskich władz o pomoc
„W dniu 31.10.2023 izraelskie ataki na ludność Strefy Gazy przybrały jeszcze brutalniejszą formę. Izraelskie czołgi wjechały do miasta Gaza. Izraelska armia zrzuciła potężne bomby na bloki mieszkalne w obozie dla uchodźców Dżabalija w północnej Gazie. Kilkadziesiąt osób nie żyje, setki są ranne. Bliscy Polaków w Gazie próbują bezskutecznie skontaktować się ze swoimi rodzinami, które przebywają w pobliżu bombardowanych miejsc” – pisze w swym liście z 31 października 28 polskich obywateli uwięzionych w Strefie Gazy.
Nie jest to ich pierwszy list. Grupa mieszkańców Gazy z pomocą aktywistek obecnych na Instagramie i działającej aktywnie w tej sprawie Ambasady Palestyny w Polsce stara się od kilku tygodni zwrócić uwagę polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych na swoją sytuację.
Pomimo tego, że 1 listopada otworzono częściowo przejście graniczne z Egiptem w Rafah, na listach do ewakuacji nie ma obywateli polskich.
Są natomiast Chorwaci, Amerykanie, Japończycy i inni. “W kwestii oblężenia Gazy polski MSZ wypowiada się rozsądnie. Niestety brakuje mu skuteczności w działaniu. Fakt, że wśród kilkuset obcokrajowców ewakuowanych już z Gazy do Egiptu nie ma obywateli polskich, jest oczywistą porażką rządu” – mówi nam członek parlamentarnej grupy polsko-palestyńskiej, poseł Maciej Konieczny z partii Lewica Razem.
W odpowiedzi na pytania OKO.press dotyczące perspektyw Polaków w Gazie i rozmów ze stroną izraelską na ich temat oraz potencjalnego planu ich ewakuacji Ministerstwo Spraw Zagranicznych napisało: “informujemy, że służba dyplomatyczno-konsularna od początku konfliktu zbrojnego podejmuje działania na rzecz utrzymania kontaktu z obywatelami polskimi przebywającymi na terenie Strefy Gazy. Pozostaje także w kontakcie drogą oficjalną oraz roboczą zarówno z władzami Izraela, jak i Egiptu, by umożliwić naszym obywatelom opuszczenie obszaru zagrożenia. Ponadto komunikujemy się w tej kwestii na bieżąco z władzami innych państw, których obywatele znajdują się w podobnej sytuacji. Dotychczas nie zaistniały warunki pozwalające przeprowadzić ewakuację. Informujemy również, że Polska służba konsularna nie otrzymała informacji o ofiarach wśród polskich obywateli”.
Doktor Osama Abo Zebida, jeden z polskich obywateli uwięzionych w Gazie, mówi OKO.press: “Nasza ambasada nic nie wie, jesteśmy rozczarowani ich podejściem do tego wszystkiego”.
Przebywający w Polsce krewni uwięzionych w Gazie twierdzą, że ambasady innych krajów – na przykład Chin i Ukrainy są w stałym kontakcie ze swymi obywatelami i bardzo skutecznie ubiegają się o ich uwolnienie. Ambasady tych krajów nie odpowiedziały na zadane im w tej sprawie pytania.
W Gazie przebywa kilkuset obywateli Ukrainy, około pół tysiąca obywateli USA, blisko 50 obywateli Francji i kilkanaścioro Włochów. W wielu przypadkach są to pracownicy organizacji humanitarnych, lekarze, dziennikarze oraz osoby z podwójnym obywatelstwem, które tam mieszkały lub odwiedzały swoje rodziny.
W liście Polaków z Gazy datowanym na 25 października czytamy: “Nasz dom w mieście Gaza został zbombardowany przez Izrael pierwszego dnia wojny. Zdążyliśmy zabrać telefony i paszporty, nic więcej, wskoczyliśmy w samochód i uciekliśmy na południe Strefy Gazy – tam, gdzie Izrael kazał udać się milionowi ludzi. Cała nasza piękna dzielnica kilka godzin później leżała w gruzach”.
Autorzy listu mówią OKO.press, że ewakuacja wyglądała chaotycznie. Przejazd przez zbombardowane miejscowości z gromadą dzieci był koszmarem. Ludzie uciekali z północnej Gazy, biorąc tylko to, co można zabrać w kilka minut.
“Uciekliśmy do domu przyjaciół w Rafah. Południe miało być bezpieczniejsze, ale nie jest. Izraelska armia cały czas bombarduje nasze okolice. Przedwczoraj izraelski pilot zbombardował dom naszych sąsiadów w Rafah i zabił całą rodzinę, która tam mieszkała, wśród nich były kobiety i dzieci. Dziś w nocy Rafah też było celem izraelskiego ostrzału artyleryjskiego. To było wyjątkowo przerażające” – piszą.
Izrael wkroczył do północnej części Strefy Gazy i atakuje ją z powietrza w odpowiedzi na wtargnięcie bojowników Hamasu na terytorium Izraela 7 października i brutalne mordy w kibucach oraz na festiwalu muzycznym, które przyniosły 1400 ofiar. Według ONZ liczba ofiar izraelskiej ofensywy przekroczyła już 9 tys. osób, w tym tysiące dzieci. W podwójnym ataku na obóz uchodźców w Dżamaliji 31 października i 1 listopada mogło zginąć kilkaset osób. Izrael podaje, że jego celem było znajdujące się w obozie stanowisko dowódcze Hamasu.
Według pracujących na miejscu lekarzy w wyniku odcięcia Gazy od prądu, paliwa i wody na miejscu rozprzestrzeniają się choroby, m.in. zapalenie żołądka, jelit, świerzb i ospa wietrzna. Kilkaset tysięcy ludzi, którzy uciekli z północnej Gazy, jest stłoczonych w mieszkaniach swych przyjaciół, rodzin na południu strefy i w tymczasowych schronieniach.
Sekretarz generalny ONZ António Guterres w przemówieniu z 24 października powiedział: “Jestem głęboko zaniepokojony oczywistym złamaniem międzynarodowego prawa humanitarnego, które obserwujemy w Gazie. Pozwólcie, że wyrażę się jasno: żadna strona konfliktu nie jest ponad prawem międzynarodowym”. Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej donosi, że do 22 października zniszczonych zostało ponad 42 proc. budynków mieszkalnych w Strefie.
Jak piszą Polacy uwięzieni na miejscu: “Po chleb trzeba czekać w kolejce nawet siedem, osiem godzin, czasem dłużej. Nieraz wraca się z pustymi rękoma, bo akurat chleb się skończył. Po wodę czasem chodzimy sześć kilometrów. Bliżej możemy dostać ją w szkole, w której jest ponad trzydzieści tysięcy osób, ale tam kolejki są bardzo długie.
W Gazie nigdy nie dało się pić wody z kranu, zawsze musiała być przefiltrowana. Ta woda, którą teraz pijemy, jest dziwnie słodka. Pochodzi z lokalnych źródeł, które zanieczyszczają ścieki, bo oczyszczalnia nie działa. Filtrujemy ją i modlimy się, żeby nie zachorować, ale nie wiemy, co będzie, bo pod gruzami rozkładają się ciała, których nie udało się wydobyć. Nie ma już wody butelkowanej. Nie mamy też butli gazowych, żeby chociaż przegotować tę wodę, którą mamy”.
W liście z 31 października grupa Polaków uwięzionych w Gazie wysunęła postulaty pod adresem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz polskiego korpusu dyplomatycznego. Oto one:
Polscy obywatele uwięzieni w Gazie piszą: “dla nas jest jasne – celem Izraela nie jest zniszczenie Hamasu, celem jest zniszczenie całej Strefy Gazy, sterroryzowanie ludności cywilnej, dokonanie jak największych szkód. Izraelska armia morduje wszystkich – kobiety, dzieci, starsze osoby”.
W ostatnich dniach wyciekły dokumenty opisujące “koncepcję” wysiedlenia ponad dwóch milionów mieszkańców Gazy na terytorium należącego do Egiptu Synaju. Dokument ten ma datę 13 października, a izraelski resort obrony potwierdził jego autentyczność. Sąsiadujący z Gazą Egipt zdecydowanie nie zgadza się na przyjęcie mieszkańców Strefy. Protestuje także Jordania.
Na zdjęciu: ruiny obozu uchodźców Bureidż w środkowej części Strefy Gazy po izraelskim ataku, 2 listopada 2023
ur. 1998, dziennikarz polityczny, tłumacz naukowy, studiujący filozofię na Uniwersytecie Warszawskim i Università degli Studi Roma Tre oraz zarządzanie biznesem na grande école Ecole des Hautes Etudes Commerciales du Nord w Lille. Publikuje również w języku angielskim, włoskim, bułgarskim i hiszpańskim. Między innymi w: Left.it, Cross-Border Talks, Mundo Obrero.
ur. 1998, dziennikarz polityczny, tłumacz naukowy, studiujący filozofię na Uniwersytecie Warszawskim i Università degli Studi Roma Tre oraz zarządzanie biznesem na grande école Ecole des Hautes Etudes Commerciales du Nord w Lille. Publikuje również w języku angielskim, włoskim, bułgarskim i hiszpańskim. Między innymi w: Left.it, Cross-Border Talks, Mundo Obrero.
Komentarze