0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Przemek Wierzchowski / Agencja GazetaPrzemek Wierzchowski...

A w Polsce potrzebujemy takich rozwiązań jakie zostały wprowadzane w Rumunii - 102 podatki i opłaty zostały przez, notabene lewicowy, rząd zlikwidowane. I dziś Rumunia ma najwyższy wskaźnik wzrostu gospodarczego w całej Unii Europejskiej.

PolskaNiepodległa.pl,09 grudnia 2016

Sprawdziliśmy

Rumunia nie ma najwyższego wzrostu. I to nie przez podatki

Tomasz Rzymkowski z klubu Kukiz'15 stwierdził, że potrzebujemy takich rozwiązań jak w Rumunii, gdzie właśnie planowane jest zniesienie 102 podatków. Dzięki temu Rumunia miałaby mieć najwyższy wzrost PKB w Unii Europejskiej.

Po pierwsze, o likwidacji podatków zadecydowano w październiku tego roku, jest więc mało prawdopodobne, że ta decyzja już wpłynęła na gospodarkę.

Po drugie, Rumunia wcale nie rozwija się najszybciej w Unii. W III kwartale 2016 najszybciej rozwijała się Irlandia– w tempie 6,9 proc. PKB. Ale Rumunia rzeczywiście notowała bardzo wysoki wzrost, wspólnie z Luksemburgiem uplasowała się za Irlandią (wzrost 4,4 proc. PKB). W dodatku wyraźny trend wzrostowy PKB w Rumunii widać od 2010 roku. A sama Rumunia jeszcze nie weszła na ścieżkę tak wysokiego wzrostu, jaki notowała przed kryzysem.

Przeczytaj także:

Uczciwie należy jednak powiedzieć, że Rumunia rzeczywiście postawiła na cięcie podatków – na początku 2016 roku znacznie obniżyła podstawową stawkę VAT z 24 do 20 proc. Eksperci obawiają się, że taka polityka fiskalna może być niebezpieczna dla stabilności finansów państwa. Może i dla Polski cięcie podatków na ślepo nie byłoby najlepszym rozwiązaniem.

Jest jeszcze jeden powód, dlaczego kraje takie jak Rumunia rozwijają się dość szybko - zjadają nisko rosnące owoce wzrostu. Po prostu biednym łatwiej jest szybciej rosnąć. Polska również szybko rozwijała się po wejściu do UE, bo była o wiele biedniejsza niż obecnie.

Jeśli rząd zdecyduje się deregulować gospodarkę, obniżyć podatki (...), to po pierwsze nie będziemy mieli problemów związanych z demografią (…), a przede wszystkim Polacy z Europy Zachodniej może wreszcie wrócą do kraju.

PolskaNiepodległa.pl,09 grudnia 2016

Sprawdziliśmy

Polacy uciekają do krajów o wyższych podatkach.

Poseł Rzymkowski stwierdził również, że jeżeli zdecydujemy się zderegulować gospodarkę oraz obniżyć podatki, to nie będziemy mieli już problemów z demografią, a Polacy zaczną wracać do kraju.

Jednak problemy demograficzne Polaków nie biorą się z wysokich podatków.

Polacy opóźniają decyzję o posiadaniu dzieci, bo: nie mają stabilnej pracy albo nie mają jej w ogóle, nie mają też własnego "M", dostępu do opieki żłobkowej i przedszkolnej, a zasiłek na urlopie macierzyńskim jest za niski. Nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzieć, że deregulacja gospodarki tylko pogorszyłaby tę sytuację.

A jak wyglądają polskie podatki? Jeśli chodzi o pracę, to pozapłacowe koszta pracy w Polsce (18,3 proc.) są niższe niż średnia unijna (24 proc.). Niższe pozapłacowe koszta pracy ma 7 państw, w tym – co zaskakujące – Norwegia (która co prawda do UE nie należy, ale którą Eurostat uwzględnia w statystykach) oraz Wielka Brytania.

Weźmy pod uwagę inny wskaźnik – udział podatków PKB. Polska jest na 20 miejscu na 28 państw Unii Europejskiej. Znacznie wyżej znajdują się Wielka Brytania, Niemcy i Holandia, czyli główne kierunki migracji Polaków.

Podatek CIT wyższy jest zarówno w Wielkiej Brytanii (20-23 proc.), jak i w Holandii (20-25 proc.). Niższy jest w Niemczech (15 proc.). We wszystkich krajach niższy jest za to VAT. Wszystkie kraje, które są głównymi celami emigracyjnymi Polaków mają również bardziej progresywną niż w Polsce stawkę PIT (progi w Polsce: 18 i 32 proc., progi w Niemczech: 15 proc., 42 proc., 45 proc., progi w Wielkiej Brytanii: 20 proc. 40 proc., 45 proc., progi w Holandii: 36,5 proc, 42 proc., 52 proc.). Należy też dodać, że w niektórych krajach obowiązuje wysoka kwota wolna od podatku. Np. w Wielkiej Brytanii wynosi aż 11 tys funtów.

Jak widać zależności między podatkami, a migracją nie są oczywiste. Jeżeli już się upierać na jakąś tezę, to taką, że Polacy uciekają z kraju o płaskich podatkach do krajów o progresywnej skali.

To nie podatki rozstrzygają

Cykliczne badania nad powodami migracji Polaków prowadzi Work Service. Według raportu z listopada najczęstszym powodem skłaniającym Polaków i Polki do migracji są wyższe zarobki niż w Polsce (70 proc.), kolejnym jest chęć podróżowania i zwiedzania świata (27 proc.), brak odpowiedniej pracy w Polsce (27 proc.), lepsza perspektywa rozwoju zawodowego (23 proc.). Wśród powodów wymieniane były również lepsze warunki socjalne (19 proc.). Nieco mniej osób deklarowało chęć wyjazdu z powodu korzystniejszego systemu podatkowego (18 proc.).

Choć system podatkowy nie jest zupełnie obojętny przy podejmowaniu decyzji o migracji, to warto zauważyć, że Polacy nie migrują tłumnie do Rumunii, gdzie zlikwidowano 102 podatki oraz obniżono VAT, ale raczej do krajów z wysokimi kosztami pracy, które mają również wysoki udział podatków w PKB.

Nasze rodaczki nie czekają również na deregulację gospodarki, aby zacząć rodzić. Z opinii na temat powodów odwlekania decyzji o dzieciach wynika coś innego – Polacy i Polski chcą większej stabilności (a to gwarantuje bardziej stabilne zatrudnienie), poczucia zabezpieczenia mieszkaniowego i tego, że będą mogli liczyć na wsparcie żłobków i przedszkoli.

;
Na zdjęciu Kamil Fejfer
Kamil Fejfer

Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.

Komentarze