0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Pawel Malecki / Agencja Wyborcza.plFot. Pawel Malecki /...

Piąty rok z rzędu Polska zajmuje ostatnie miejsce wśród państw Unii Europejskiej w rankingu ILGA-Europe, sprawdzającego poziom równouprawnienia osób LGBT+. Zestawienie publikowane jest od 12 lat z okazji Międzynarodowego Dnia przeciwko Homo-, Bi-, Transfobii (17 maja).

Ranking nie ocenia poziomu życia tęczowej społeczności w danym państwie. To kompleksowy opis stanu prawodawstwa, uwzględniający ochronę przed dyskryminacją i mową nienawiści, wsparcie życia rodzinnego, czy możliwość uzgodnienia płci. ILGA-Europe nie bada zmian w społecznej percepcji społeczności LGBT+, poziomu emancypacji czy ogólnego komfortu życia. Sprawdza tylko i aż, w jakim stopniu prawo odzwierciedla potrzeby swoich obywateli i obywatelek. I właśnie dlatego Polsce bliżej do reżimowej Białorusi czy Rosji, niż unijnych sąsiadów.

W zakresie prawodawstwa jesteśmy bowiem mistrzami stagnacji.

W 2023 roku Warszawa zdobyła 17,5 na 100 możliwych punktów. Niższy wynik uzyskało w sumie tylko siedem krajów, żadne nie należy do UE: San Marino, Monako, Białoruś, Armenia, Turcja, Azerbejdżan, Rosja.

Ranking ILGA-Europe 2023 z podziałem na kraje

Liderzy rankingu: Malta, Islandia, Belgia

Od 9 lat na pierwszym miejscu w rankingu znajduje się Malta (88 punktów). Za nią uplasowały się Islandia (83 pkt) i Belgia (78 pkt), która wskoczyła na podium dzięki zakazaniu szkodliwych terapii konwersyjnych (próby „leczenia” homoseksualności).

Największy progres rok do roku zaliczyły:

  • Niemcy, które zakazały przestępstw z nienawiści ze względu na orientację seksualną, tożsamość płciową i cechy płciowe.
  • Grecja i Estonia, które wprowadziły równość małżeńską i umożliwiły parom jednopłciowym adopcję dzieci. Grecja dodatkowo wzmocniła przepisy antydyskryminacyjne, żeby lepiej chronić osoby LGBT+.
  • Liechtenstein, który umożliwił adopcję dzieci przez pary osób tej samej płci.

“Unia Europejska musi zwracać szczególną uwagę nie tylko na wzrost politycznej mowy nienawiści wobec osób LGBT+, ale także na nowe narzędzia ucisku, takie jak kryminalizacja przez Rosję całej części populacji kraju. Wysiłki zmierzające do podziału i odwrócenia uwagi od skonsolidowanych reżimów autorytarnych w dalszym ciągu przedostają się do innych krajów europejskich w czasie, gdy wybory mogą wepchnąć Europę w ręce przywódców, którzy chcą ukształtować radykalnie prawicową, antydemokratyczną Unię Europejską. Europa potrzebuje silniejszych przepisów i polityk, aby chronić osoby LGBT+. Bez tego nie można mówić o bezpieczeństwie, praworządności i demokracji”

– komentuje tegoroczny ranking Chaber, dyrektor wykonawczy w ILGA-Europe.

Ranking homofobii. Polsko, jak ruszyć do przodu?

Polskę przed absolutną degradacją wciąż ratują przepisy, które wprowadziła wraz z wejściem do Unii Europejskiej (np. zakaz dyskryminacji w obszarze zatrudnienia). Na naszą „korzyść” działa też aktywność Rzecznika Praw Obywatelskich i organizacji społecznych, a także wyroki sądów, które nierzadko stają po stronie szykanowanych obywateli.

Fatalnie, szczególnie dla państwa, które jest członkiem europejskiej wspólnoty, wypada zestawienie wolności obywatelskich. Polska dostała punkty tylko za to, że nie wprowadziła na wzór putinowskiej Rosji czy Gruzji, ustawy o zagranicznych agentach.

Okrągłe zero punktów przyznano nam również za dwa kluczowe obszary: życie rodzinne i ochronę przed nienawiścią.

Ale akurat w tych obszarach sytuacja mogłaby ulec znaczącej poprawie już w 2024 roku, o ile nowy rząd wywiąże się ze swoich obietnic.

Do Sejmu powinna niedługo trafić nowelizacja kodeksu karnego przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Jeśli prawo wejdzie w życie, znieważanie, stosowanie gróźb i przemocy wobec osób LGBT, osób z niepełnosprawnościami czy kobiet będzie ścigane z urzędu i karane surowiej.

Przeczytaj także:

Wciąż czekamy też na projekt ustawy o związkach partnerskich, którego wprowadzenie zapowiadał premier Donald Tusk i ministra równości Katarzyna Kotula. Jak pisaliśmy, przepisy są gotowe, ale brakuje politycznej zgody w rządzącej koalicji. Punktem spornym jest kwestia przysposobienia dzieci w tęczowych rodzinach. Na takie rozwiązanie nie chcą zgodzić się politycy PSL. I próbują zdegradować inicjatywę do rangi projektu poselskiego, który będzie można dowolnie „okrajać” w toku prac sejmowych.

Ministra Katarzyna Kotula zapowiedziała też prace nad kompleksową ustawą o uzgodnieniu płci. Prawo miałoby przenieść proces zmiany markera płci w dokumentach z sądu do urzędów, co znacząco przyspieszyłoby postępowania. A osób transpłciowych nie zmuszałoby do pozywania własnych rodziców.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze