0:000:00

0:00

Ministerstwo Zdrowia podało dziś, 26 maja 2020, informację o 344 nowych zakażeniach koronawirusem w Polsce. Aż 50 z nich pochodzi w województwa pomorskiego. To stanowi 14 proc. wszystkich zakażeń w tym województwie od początku epidemii w Polsce. Skąd tak duży skok? Aż 35 osób to pracownicy Domu Pomocy Społecznej Bryza w Koleczkowie.

W placówce przebywa obecnie 69 pacjentów. Według trójmiejskiej "Gazety Wyborczej", placówkę czeka teraz ewakuacja. Kwarantanną objęty jest także DPS w Nowej Dębie na Podkarpaciu. Zamknięci w środku są pracownicy placówki i 52 pensjonariuszy. W tej samej miejscowości, tak jak w 25 innych gminach, odbywały się dziś wybory uzupełniające do rady gminy. Podczas gdy PiS walczy, aby za dwa tygodnie - 10 maja - przeprowadzić wybory korespondencyjne, w wyborach uzupełniających trzeba było zagłosować osobiście.

W czasie epidemii, nowodębianie nie ruszyli tłumnie do urn. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku frekwencja o godzinie 17:00 wyniosła tam 43 proc. Według burmistrza Wiesława Ordona, o 19:00 wynosiła ona dziś 17 proc., czyli znacznie ponad 2 razy mniej niż dwie godziny wcześniej w październiku.

W innych gminach można spodziewać się, że frekwencja również nie była imponująca. Nasi reporterzy byli dziś w Ciechocinku. "Nie będę głosować. Niech się zdecydują, czy jest koronawirus, czy nie ma. Skoro mogą być otwarte lokalne wyborcze, to dlaczego nie restauracja?" - mówiła OKO.press właścicielka zamkniętego z powodu epidemii lokalu w tym mieście.

Przeczytaj także:

Kwietniowa średnia: 358 dziennie

Przy 344 potwierdzonych dziś zakażeniach, nie można powiedzieć, żeby epidemia w Polsce zwalniała. Jest ich wprawdzie mniej niż przez ostatnie dwa dni, ale więcej niż między 20 a 23 kwietnia. W kwietniu dzienna średnia wynosi 358.

Dziś wieczorem sytuacja według informacji Ministerstwa Zdrowia wygląda następująco:

  • zakażonych od początku epidemii było 11 617 z tego:
  • umarło 535 osób (4,6 proc. wszystkich przypadków);
  • wyzdrowiało 2 265;
  • choruje obecnie 8 817 osób.

Znów mniej testów

Znów spadła liczba przeprowadzonych dziennie testów. 11,6 tys. to najsłabszy wynik od 21 kwietnia. W OKO.press wciąż pamiętamy zapowiedź rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusiewicza. 16 kwietnia mówił on, że w "przyszłym tygodniu" mamy testować 20 tys. próbek dziennie. Ten "przyszły tydzień" skończył się właśnie dziś. Ani razu nie przekroczyliśmy nawet 15 tys.

Polityka informacyjna Ministerstwa Zdrowia w tej kwestii też pozostawia wiele do życzenia.

Pamiętajmy – nie należy mylić tej liczby (próbek - dziś 11,6 tys.) z testowanymi osobami, bo próbki są powtarzane tym samym osobom w co najmniej trzech przypadkach:

  • gdy osoba testowana uzyska wynik dodatni, to test powtarza się dwa razy (po tygodniu i dwóch). Po wyleczeniu taka osoba powinna być testowana jeszcze co najmniej dwa razy, by sprawdzić, że wirusa już nie ma. Oznacza to, że każdy zakażony „generuje” 3-5 testów;
  • także osoby narażone na zakażenie – np. w DPS-ach czy zainfekowanych oddziałach – badane są często kilka razy, nawet gdy mają wynik ujemny;
  • wreszcie powtórnie badane są osoby, które zachorowały po teście negatywnym.

Informację, że MZ podaje ilość próbek, a nie osób, musieliśmy od ministerstwa wyprosić - wcześniej była ona nieprecyzyjna. Od kilku dni ministerstwo nie podaje też pełnej liczby próbek, ale zaokrągla ją do pełnych setek. To kwintesencja polityki informacyjnej polskiego rządu na temat epidemii. Od początku epidemii podaje on dane jak najbardziej ogólne. Jeszcze w marcu przestał raportować ilość zakażeń w poszczególnych powiatach.

Nowe przypadki w woj. lubuskim

Dlatego zbieramy tylko informacje wojewódzkie. Dziś prezentują się one tak:

Najwięcej przypadków na milion osób mamy w województwie dolnośląskim (462). Dalej mazowieckie (435) i śląskie (416). Ogółem, najwięcej zakażeń miało miejsce na Mazowszu - na dziś to już 2 348 osób.

Najmniej przypadków miało miejsce w województwie lubuskim, gdzie 4 marca wykryto pierwszy polski przypadek koronawirusa. Tam oficjalnie udało się potwierdzić 87 przypadków. Dziś pierwszy raz od ponad tygodnia w lubuskim wykryto nowe przypadki (dwa). Lubuskie pozostaje jedynym województwem, w którym nie zarejestrowano żadnego zgonu z powodu koronawirusa.

Aktywne przypadki rosną

W wielu krajach liczba aktywnych przypadków zaczyna już spadać. Nie jest to niestety przypadek Polski. Dziś przybyły aż 193 aktywne przypadki.

To może być niepokojąca liczba. Dziś zarejestrowaliśmy mniej wyzdrowień. Między 21 a 23 kwietnia liczba nowych aktywnych przypadków spadła poniżej stu dziennie. Można było mieć nadzieję, że niedługo zacznie być z dnia na dzień ujemna. Niestety, od 23 kwietnia codziennie jest ich więcej.

Nieregularny przebieg epidemii w Polsce wielokrotnie już nas zaskakiwał. Miejmy nadzieję, że w kolejnych dniach wróci trend spadkowy.

200 tys. zgonów na świecie. Czy będzie szczepionka?

Dziś ilość zgonów na świecie przekroczyła 200 tys. W momencie, gdy publikujemy ten tekst, jest ich 206 tys. Oznacza to, że 6,9 proc. chorych na świecie zmarło.

WHO na Twitterze prowadziła w weekend kampanię informacyjną o szczepionkach. Do wynalezienia i wprowadzenia w obieg szczepionki na COVID-19 jeszcze daleko. Ale w ostatnich latach popularność zdobyły ruchy antyszczepionkowe, które postulują dowolność szczepień. W czasie, gdy dużo mówi się o ewentualnej szczepionce, z ukrycia wychodzą kolejni celebryci, którzy w skuteczność i bezpieczność szczepień nie wierzą. Jednym z nich w ostatnich dniach okazał się jeden z najwybitniejszych tenisistów w historii, Serb Novak Djoković.

Tymczasem nie tylko nie wiemy, kiedy dostępna będzie powszechna szczepionka na COVID-19. Wg niektórych wirusologów nie możemy być pewni, czy na pewno powstanie - twierdzi tak np. niemiecki wirusolog Hendrik Streeck.

Kiedy publikowaliśmy ten tekst w internecie, sytuacja pandemiczna na świecie była następująca:

  • Zakażonych od początku pandemii: 2 mln 977 tys. osób;
  • w tym: zmarło 206 tys. (6,9 proc. stwierdzonych zakażeń);
  • wyzdrowiało 874 tys. (29 proc.);
  • choruje 1 mln 896 tys.;
  • w tym 57 tys. jest w stanie ciężkim lub krytycznym.

Ta ostatnia liczba w ostatnich dniach utrzymuje się na podobnym poziomie.

W USA piją wybielacze

W czwartek 23 kwietnia prezydent Trump wprawił w osłupienie dziennikarzy na briefingu prasowym. Podzielił się swoją teorią na temat możliwego lekarstwa na koronawirusa:

„Środki dezynfekujące zabijają wirusa w minutę, jedną minutę. Czy jest sposób, żeby zrobić to poprzez zastrzyk, takie czyszczenie? Ciekawe byłoby to sprawdzić”.

Zadziwił nie tylko swoją koordynatorkę ds. walki z koronawirusem, dr Deborę Birx, ale właściwie cały świat. Trump ma jednak sporą grupę zwolenników, którzy posłuchają każdej jego sugestii.

W samym Nowym Jorku 30 osób zgłosiło się do szpitali po zaaplikowaniu sobie do organizmu środków czystości. Trump zdążył powiedzieć już, że jego uwaga była „sarkastyczna”. Wygląda to raczej na desperacką próbę obrony po fali krytyki. Niestety, przy okazji dziesiątki ludzi przez głupotę własną i prezydenta zdążyło zrobić sobie krzywdę.

Liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa zbliża się w Stanach do miliona (976 tys.). Zmarło już 55 tys. osób. Wykres nowych przypadków jednak się wypłaszcza. Pojawia się natomiast pytanie, jak na epidemię w Stanach wpłynie dążenie Trumpa do jak najszybszego zniesienia ograniczeń.

Na Zachodzie trend spadkowy

W Hiszpanii po raz pierwszy od tygodni liczba dziennych zgonów z powodu koronawirusa spadła poniżej 300. Hiszpania powoli znosi niektóre ograniczenia. W sobotę po raz pierwszy od tygodni dzieci poniżej 14. roku życia mogły wyjść na zewnątrz i ćwiczyć. Premier Hiszpanii Pedro Sanchez ogłosił też, że jeśli wysiłki w celu ograniczenia wirusa dalej będą szły w tym kierunku, w przyszłym tygodniu również dorośli będą mogli wyjść pobiegać na świeżym powietrzu. Fernardo Simon, szef hiszpańskiego Centrum Koordynacji Ostrzegania i Nagłych Przypadków powiedział w niedzielę rano, że widać „jasny trend spadkowy”. Simon sam był zakażony koronawirusem. Po chorobie wrócił już do pracy.

Powiedział też, że przyszedł czas na rozmowy o powrocie do normalności:

„To nie będzie normalność, jaką znaliśmy rok temu. To będzie nowa normalność. W kolejnych miesiącach, musimy zapewnić, że możemy ograniczyć ryzyko transmisji wirusa i kolejnych jego fal na tyle, że ich efekty nie będą tak negatywne jak były teraz”.

W Wielkiej Brytanii liczba zgonów była najniższa od marca – to jednak aż 413 zgonów w ciągu doby. Tak samo jest we Włoszech. Dziś Włosi ogłosili, że zarejestrowali 260 zgonów – to aż o 155 mniej niż dzień wcześniej, najmniej od 14 marca. Być może jest jednak za wcześnie na radość. Liczba aktualnie chorych wzrosła o 256, po sześciu dniach spadków z rzędu. Trend jest jednak spadkowy.

Szwedzka wicepremier: mamy problem

Szwedzka wicepremier Isabella Lövin udzieliła dziś wywiadu w BBC na temat szwedzkiej strategii walki z koronawirusem. Szwecja jest w Europie ewenementem – wprowadziła jedne z najmniej restrykcyjnych środków społecznego dystansu.

„Mamy problem z naszą główną strategią, którą była ochrona najstarszych i najbardziej narażonych. Zdarzyły się zakażenia w domach dla starszych, staramy się uczyć na błędach. To działo się głównie w regionie Sztokholmu. Ale zawsze jesteśmy gotowi do podjęcia nowych działań, ograniczyliśmy publiczne zgromadzenia do maksymalnie 50 osób. Nie wolno też odwiedzać starszych w domach opieki” – mówiła Lövin w BBC.

Szwedzi podjęli decyzję, żeby nie zamykać kawiarni i lokali gastronomicznych, rząd często zamiast zakazów, stosuje rekomendacje. Ocena tej strategii będzie jeszcze wymagać czasu, ale w tej chwili Szwedzi mają powody do obaw: umiera tam znacznie więcej osób w przeliczeniu na milion mieszkańców niż w sąsiednich krajach. W Szwecji to prawie 200, w Finlandii – 36, w Norwegii – 31.

Wuhan wolne od wirusa

„Najnowsze informacje są takie, że dzięki wysiłkom lekarzy w mieście i w całym kraju, 26 kwietnia liczba nowych pacjentów z koronawirusem w Wuhan wynosi zero” – powiedział dziś Mi Feng, rzecznik chińskiej Narodowej Komisji Zdrowia.

W Wuhan oficjalnie zakażonych było ponad 46 tys. osób. To 56 proc. wszystkich zakażeń w całych Chinach.

U despotów koronawirusa niet

Podczas gdy cały świat zastanawia się, czy północnokoreański dyktator żyje czy nie, kraj ten pozostaje jednym z zaledwie kilku na świecie, w którym oficjalnie nie stwierdzono żadnych przypadków zakażenia.

Plotki o śmierci Kim Dzong Una krążą po świecie od kilku dni. Autorka biografii dyktatora, Anna Fiefield, pisze w „Washington Post”, że nie jest to pierwszy raz, gdy media go uśmiercają, ale tym razem plotki brzmią bardziej wiarygodnie. Potwierdzenia jednak nie ma.

A wirus? Kraj twierdzi, że go nie ma. 23 kwietnia DailyNK, południowokoreański serwis, który pisze o Korei Północnej doniósł, że uciekinier z kraju otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Mówiło się też o śmierci około 180 żołnierzy w styczniu i lutym, którzy mieli objawy podobne do COVID-19. Korea Północna dzieli z Chinami 1420 kilometrów granicy. Jest ona silnie chroniona, ale uciekinierzy pokazują, że są w niej dziury.

Koronawirusa nie potwierdzono też w Turkmenistanie. Minister Spraw Zagranicznych kraju Raszid Meredow 22 kwietnia powiedział, że „niczego nie ukrywamy, jesteśmy otwarci”. Turkmeński prezydent Garbanguly Berdimuhamedow, wielki miłośnik koni, ma dużo mniej zrozumienia dla demokracji niż dla nieparzystokopytnych. Krajem rządzi twardą ręką i nie lubi, gdy informacje rozprzestrzeniają się bez jego wiedzy. Np. informacje o koronawirusie. Turkmenistan rzeczywiście zamknął swoje granice na początku marca. Według BBC niektórym obywatelom udało się uniknąć obowiązkowej kwarantanny - przy pomocy łapówek.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze