Znów duży wzrost liczby chorych, Polska szczyt zachorowań ma przed sobą. Do niedawna podobnie było w Bułgarii i Rumunii, ale teraz Polska jest w jednej lidze ze Szwecją. W USA cudowny lek Trumpa może okazać się szkodliwy.
Dwa dni temu daliśmy raportowi tytuł „Czy nie za wcześnie poluzowaliśmy?". Dane z 22 maja potwierdzają zasadność tego pytania. Odnotowano 476 nowych zakażeń. To trzeci najgorszy wynik od początku epidemii. Gorzej było tylko 12 maja (575) i 19 kwietnia (545).
Średnia liczba nowych dziennych przypadków zakażenia w maju wzrosła do 349, więcej niż w kwietniu (341). Niepokojąco wyglądają średnie kolejnych 10 dni: od 1 kwietnia - 364, 364 i 294 (już wydawało się, że epidemia wygasa) a w maju: 312, 373. Trzecia dekada maja zaczęła się fatalnie: 405 i 476.
Prorocze okazały się słowa dr Andrei Ammon z Europejskiego Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób z 4 maja, że Polska szczyt zachorowań ma wciąż przed sobą. Do niedawna podobnie było w Bułgarii i Rumunii, ale aktywnych przypadków zaczęło tam ubywać i Polska została sama – wraz ze Szwecją, która w walce z koronawirusem nie stosuje żadnych specjalnych obostrzeń.
Łukasz Szumowski stwierdził, że „pani Ammon poniekąd ma rację. Nasze działania miały na celu wypłaszczenie krzywej, by nie było szczytu, w którym choruje 10 tys. osób w szpitalach, że brakuje respiratorów. Gdyby nie duże ognisko na Śląsku, moglibyśmy mówić, że pierwszy szczyt jest już za nami". Szumowski postraszył też „drugą falą zachorowań jesienią".
Rzeczywiście najwięcej nowych zakażeń było w piątek na Śląsku (285), ale ich udział w ogólnej liczbie wszystkich, który w czwartek sięgał 68 proc., spadł do 60 proc. Aż 71 przypadków pojawiło się na Dolnym Śląsku, 37 – w łódzkim, 29 – w mazowieckim. Bliższa analiza pokazuje, że poza Śląskiem w dwóch innych województwach, gdzie do tej pory było najwięcej przypadków – dolnośląskim i mazowieckim - krzywa aktywnych przypadków znów zaczęła się podnosić.
Także porównanie nowych zakażeń w kolejnych dniach na Śląsku (kolor niebieski) i w całej reszcie kraju (czerwony) potwierdza, że zainfekowany jest przede wszystkim Śląsk, ale i tu, i tu następuje niepokojący wzrost w ostatnich dniach.
OKO.press systematycznie sprawdza wskaźnik dziennego przyrostu/ubytku tzw. aktywnych przypadków. Słupek w górę – oznacza, że osób zakażonych jest więcej niż dzień wcześniej, słupek w dół – że jest mniej. Aktywne przypadki to wszyscy aktualnie zakażeni (chorzy lub „bezobjawowcy").
Jak widać na wykresie poniżej, przypadków aktywnych przybyło od wczoraj 187. Tendencji spadkowej nie widać. Wręcz odwrotnie – liczba osób zakażonych (tzw. aktywnych przypadków) która 6 maja spadła do 9 352, od tego czasu regularnie rośnie do obecnego poziomu 10 906.
Dobrą wiadomością jest spadek liczby osób hospitalizowanych – o ponad 500 w ciągu dwóch tygodni. Trudno więc jeszcze przesądzić, czy wzrost aktywnych przypadków to groźny sygnał, czy efekt większej liczby testów, przede wszystkim przesiewowych na Śląsku.
Wieczorem sytuacja według informacji ministerstwa zdrowia wyglądała zatem tak.
Jak widać rośnie liczba osób, które wyzdrowiały (zielone paski), ale wciąż aktywnych przypadków jest więcej niż osób zdrowiejących.
Nawet biorąc pod uwagę skupienie zakażeń na Śląsku porównania z sąsiadami wypadają źle. Wystarczy porównać polski wykres liczby aktywnych przypadków z niemieckim, czeskich i słowackim. W Niemczech epidemia rozkręciła się już 2 marca i doszła do poziomu 2,1 tys. zakażonych na milion; trzy razy więcej niż w Czechach, cztery razy więcej niż w Polsce oraz 8 razy więcej niż na Słowacji. Ale przy tak różnych poziomach kluczowa jest dynamika zmian:
Mogą się więc potwierdzać się obawy, że o ile szybkie wprowadzenie dyscypliny w ograniczaniu kontaktów społecznych uchroniło Polskę przez dużą liczbą zakażeń i ofiar śmiertelnych, to zbyt szybkie poluzowanie dyscypliny utrudnia proces wychodzenia z epidemii.
Ministerstwo poinformowało o dobowej liczbie 22 341 testów (przebadanych próbek, a nie osób), co jest trzecim wynikiem dnia.
Liczba testów (próbek) na milion mieszkańców od początku epidemii w Polsce wzrosła do 19 011, co pozwala nam wyprzedzać Bułgarię (10,3 tys.), Grecję (14,2 tys.), Węgry (16,1 tys.) i (minimalnie) Holandię i Rumunię (18,3 tys.), ale nasi sąsiedzi testują znacznie intensywniej: Czechy 36,2 tys. na milion, Niemcy 42,9 tys., Słowacja 28,3 tys. nie mówiąc o Litwie (aż 95 tys.), a nawet Białorusi (44,3 tys. wg oficjalnych danych), wyjątkiem jest Ukraina (6,1 tys.). Uderzające, że także Peru (22,4 tys.), Chile (23,2 tys.) i Turcja (20,5 tys.) lepiej sprawdzają zdrowie swoich obywateli niż Polska.
Jak pokazał sondaż OKO.press, tylko 27 proc. Polaków uważa, że oficjalne statystyki zakażeń i zgonów oddają prawdziwy skalę epidemii w Polsce. Większość badanych jest zdania, że za mało testujemy, by wiedzieć, gdzie na krzywej znajduje się Polska (47 proc.), a 17 proc. badanych jest przekonanych, że rząd fałszuje dane.
Rząd podał w piątek 22 maja 2020 najnowsze dane dotyczące wniosków o pomoc w ramach tarczy antykryzysowej. Do tej pory złożono 4,5 mln wniosków o wsparcie, przekazano 12,2 mld zł wsparcia. Najwięcej wniosków (1,7 mln) dotyczy zwolnienia z podatku ZUS. Przedsiębiorcy złożyli prawie 28 tys. wniosków o wsparcie na ochronę miejsc pracy.
1,4 mln mikroprzedsiębiorców zawnioskowało o niskooprocentowaną pożyczkę na 5 tys. Na razie pozytywnie rozpatrzono 831,9 tys. wniosków. O świadczenia postojowe zawnioskowało 886 tys. samozatrudnionych i 186 tys. zleceniobiorców. Ta ostatnia liczba jest niepokojąca, biorąc pod uwagę, że polski rynek pracy jest wyjątkowo „uśmieciowiony".
Dane GUS pokazują, że w 2018 roku zwiększyła się liczba osób zatrudnionych wyłącznie na umowach cywilno-prawnych (umowy o dzieło i umowy zlecenie - 1,3 mln osób). To właśnie te osoby traciły pracę jako pierwsze. Żeby dostać postojowe, musiały zwracać się do pracodawcy, który może, ale nie musi wypełniać wniosku. Z informacji OKO.press wynika, że w wielu przypadkach pracodawcy tego nie robią. W sobotę 23 maja opublikujemy historię pracownicy, która przez prawie dwa miesiące walczyła z pracodawcą - państwową spółką - o podpisanie wniosku.
Dzisiaj odbyły się protest pod siedzibą Trójki, którą po kolei opuszczają dziennikarze po tym, jak ocenzurowano Listę Przebojów. Policja zatrzymywała i spisywała uczestników, uznając, że łamią zakaz zgromadzeń. Podobna sytuacja miała miejsce podczas ostatniego protestu przedsiębiorców, gdzie użyto gazu łzawiącego, mimo wyroku Sądu Apelacyjnego, który uznał, że konstytucyjnego prawa do zgromadzeń nie można znosić rozporządzeniem.
Relację OKO.press z protestu pod Trójką zobaczycie tutaj:
OKO.press ujawnia kolejną aferę związaną z rodziną Szumowskich. Dotarliśmy do wyników kontroli Ministerstwa Nauki w przeprowadzonej przez to ministerstwo w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.
Wynika z niej, że Marcin Szumowski, brat ministra zdrowia, zasiadał w komisjach, które decydowały o przyznaniu prawie 43 mln zł na badania naukowe dla spółki OncoArendi. Jej akcjonariuszami są Marcin Szumowski i - pośrednio - Anna Szumowska, żona ministra.
Świat islamu przygotowuje się do Id al-Fitr, święta wieńczącego miesiąc postu, tym razem pod znakiem zamkniętych meczetów i zbliżającej się kolejnej humanitarnej tragedii w Jemenie.
Dwie trzecie wszystkich nowych przypadków na świecie rejestruje się w USA, Brazylii, Rosji i Indiach. W tej tragicznej rywalizacji przodują USA (1,6 mln zakażeń, 97 tys. ofiar), a po północy polskiego czasu Brazylia (331 tys. zakażeń i aż 21,1 tys. ofiar) wyprzedziła Rosję (327 tys przypadków i 3,3 tys. zmarłych). Brazylia pod rządami nieobliczalnego populisty Bolsonaro testuje na SARS-CoV-2 aż 5 i pół raza rzadziej na milion mieszkańców (3,5 tys.) niż Polska (19,0 tys), choć jesteśmy wciąż w ogonie UE.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy ten tekst do sieci, pandemiczna sytuacja na świecie wyglądała następująco:
Premier Édouard Philippe zapowiedział na 28 czerwca 2020 drugą turę wyborów do samorządów, które zostały przerwane przez epidemię. Pierwsza tura, w marcu, miała miejsce dwa dni przed wprowadzeniem ogólnokrajowego lockdownu i zdaniem epidemiologów przyczyniła się do wzrostu zakażeń.
Specjalna komisja zajmie się możliwością wprowadzenia na jak najszerszą skalę głosowania pocztowego i przez pełnomocnika, żeby wybory mogły zostać przeprowadzone w jak najbezpieczniejszy sposób. Druga tura wyborów dotyczy tylko niespełna 5 tys. gmin i 16 mln wyborców, w których nie udało się wybrać mera w pierwszej turze. Dotyczy to głównie większych miast, w tym Paryża.
Minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner zapowiedział, że wyborcy na pewno będą musieli w lokalach wyborczych nosić maseczki, a kandydaci powinni prowadzić kampanię głównie online i w telewizji.
Do takiego wniosku doszli badacze, którzy opublikowali artykuł w „The Lancet". Z tym popularnym lekiem na malarię na początku epidemii wiązano duże nadzieje. Szczególnym jego orędownikiem okazał się prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który nie dość, że publicznie wychwalał jego zalety w leczeniu COVID-19, to jeszcze przyznał, że sam bierze go profilaktycznie.
Tymczasem wynik obserwacji 15 tys. pacjentów, którzy dostali hydroksychlorochinę i 81 tys., których nią nie leczono, wskazuje na to, że wśród zażywających lek jest więcej przypadków arytmii serca. To początkowe ustalenia, które należałoby potwierdzić w badaniach klinicznych, ale autorzy badania zalecają, by nie używać go poza takimi właśnie badaniami.
Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow zachorował na COVID-19 i jest leczony w jednym z moskiewskich szpitali - podaje agencja TASS. Jego stan jest stabilny. Do piątku Czeczenia zanotowała 1046 przypadków SARS-CoV-2 i 11 zgonów.
Kadyrow jest kolejnym z rosyjskich oficjeli, którzy zarazili się wirusem, przed nim przechorowali się premier Rosji Michaił Miszustin i rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Rosja ma już 326 400 przypadków koronawirusa, to największa liczba po Stanach Zjednoczonych. Zmarło tam oficjalnie 3 200 osób (Rosjanie przyczynę zgonu przy podejrzeniu COVID-19 potwierdzają autopsją i rejestrują tylko główną przyczynę).
Wicepremier Tatjana Golikowa powiedziała w piątek 22 maja, że w maju rosyjskie władze spodziewają się znacznego wzrostu śmiertelności z powodu zakażeń koronawirusem, bo szczyt epidemii jest wciąż przed Rosją.
Władze Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich postanowiły, że podczas zbliżającego się święta Id al-Fitr (zacznie się w sobotę lub w niedzielę, 23 lub 24 maja) meczety pozostaną zamknięte. W Mekce i Medynie, najświętszych miejscach islamu, imamowie podczas Ramadanu prowadzili nabożeństwa bez udziału wiernych. W Dubaju władze zakazały także odwiedzania się w domach przez rodziny i rozdawania prezentów i pieniędzy dzieciom.
ONZ ostrzega tymczasem przed tragedią humanitarną w wyniszczonym wojną Jemenie, gdzie system ochrony zdrowia „jest w stanie upadku". Według Jensa Laerke, rzecznika OCHA, Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej, pracownicy agencji pomocowych muszą odprawiać z kwitkiem proszących o tlen czy sprzęt ochronny, którego wszędzie brakuje.
Do tej pory jemeńskie władze zaraportowały 180 przypadków koronawirusa i 30 zgonów, ale Laerke twierdzi, że prawdziwa liczba jest o wiele wyższa.
Jak pisze Reuters, w piątek przed końcem Ramadanu kabulskie targowiska były pełne ludzi przygotowujących się do świąt, mimo że liczba przypadków koronawirusa w tym kraju zaczęła bardzo szybko przyrastać - jest ich już 9 200, zmarło 205 osób.
Według brytyjskiej agencji trudno przekonać zmęczonych wieloletnimi zbrojnymi konfliktami mieszkańców stolicy do respektowania zasad społecznego dystansowania się.
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Komentarze