0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

Prezes Orlenu Daniel Obajtek ogłosił 7 grudnia, że jego koncern kupuje Polska Press. Do wydawnictwa należy 20 spośród 24 lokalnych dzienników wydawanych w Polsce, a także 120 tygodników lokalnych oraz 500 portali internetowych.

To oznacza, że istnieje realna groźba, iż większość mediów lokalnych w Polsce czeka los mediów publicznych – upartyjnionych i zaprzęgniętych przede wszystkim do produkowania rządowej propagandy.

Zgodę na przejęcie Polska Press przez Orlen musi wyrazić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Orlen skierował do urzędu wniosek w tej sprawie 10 grudnia. Dlatego też to właśnie do UOKiK-u zwrócili się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar oraz Towarzystwo Dziennikarskie, stowarzyszenie zrzeszające dziennikarzy.

Przeczytaj także:

Towarzystwo Dziennikarskie: będziemy monitorować i informować

„Teraz macie zostać kolejnym głosem Nowogrodzkiej, a ci, którzy się nie podporządkują, będą musieli odejść. Waszymi szefami zostaną, już sprawdzeni, propagandyści z lokalnych mediów »publicznych«, wyznaczą Wam cele i przeciwników" – pisali w połowie grudnia w apelu do dziennikarzy Polska Press członkowie Towarzystwa Dziennikarskiego.

„Nie możemy od nikogo wymagać heroizmu, ale pamiętajcie: możecie stawiać opór. Obowiązujące ciągle prawo prasowe gwarantuje Wam dziennikarską autonomię, prawo odmowy publikacji treści, z którymi się nie zgadzacie. Kiedyś mówiło się »Nic tak nie plami człowieka jak atrament«. Wasze teksty pozostaną. Życzymy Wam, żebyście nie musieli później się ich wstydzić" – czytamy dalej.

Towarzystwo Dziennikarskie zaapelowało do dziennikarzy Polska Press o informacje w sprawie czystek. „Będziemy te zwolnienia nagłaśniać i spróbujemy zapewnić Wam pomoc prawną. Nie pozostaniecie sami."

22 grudnia Towarzystwo poinformowało także, że składa do UOKiK-u wniosek o dopuszczenie stowarzyszenia do udziału w postępowaniu (na prawach strony) w sprawie przejęcie Polska Press.

„Uczestnicząc w tym bezprecedensowym postępowaniu będziemy mieli wgląd w jego przebieg, dokumentację i stanowiska prezentowane przez strony.

Będziemy też mogli zajmować stanowisko, zgodne z interesem polskich mediów. Pozwoli nam to również na informowanie o wszystkim, co będzie się działo w tej sprawie opinii publicznej, a przede wszystkim środowiska dziennikarskiego" – mówił Jan Ordyński z zarządu Towarzystwa.

RPO: Ten, kto jest zależny, nie może być wolny

„Politycy, pod których władztwem pozostają spółki kontrolowane przez Skarb Państwa, nie są zainteresowani tym, aby ujawniać społeczeństwu często niewygodne dla nich fakty dotyczące ich działalności publicznej i prywatnej. Z całą pewnością nie będą także zainteresowani tym, aby ich działalność podlegała kontroli i krytyce społecznej w tytułach prasowych wydawanych przez spółki kontrolowane przez Skarb Państwa" – napisał 16 grudnia do prezesa UOKiK-u Tomasza Chróstnego Adam Bodnar.

Rzecznik wymienił zagrożenia, jakie dla wolności mediów może przynieść to przejęcie:

  • trudno się spodziewać, aby media kontrolowane przez państwo prawidłowo wykonywały swą kontrolną funkcję;
  • konstytucyjna zasada wolności prasy wyklucza zaś jej prawne podporządkowanie władzom politycznym – choćby pośrednie;
  • inaczej wolna prasa, której cechą jest krytycyzm wobec władzy, może się przekształcić w zależne od niej biuletyny informacyjne i propagandowe;
  • a koncentracja w jednym koncernie druku prasy, jej wydawania i kolportażu to próba powrotu do niechlubnych tradycji RSW „Prasa-Książka-Ruch” z PRL.

„Konstytucyjna wolność prasy musi być w sposób oczywisty pojmowana jako przeciwieństwo zależności, także zależności od władzy politycznej.

Ten, kto jest zależny, nie może być bowiem w pełni wolny. W związku z powyższym tak rozumiana zasada wolności prasy wyklucza prawne podporządkowanie prasy władzom politycznym

i podmiotom kontrolowanym bezpośrednio bądź pośrednio przez władze polityczne" – czytamy w piśmie rzecznika.

;
Na zdjęciu Redakcja OKO.press
Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze