Sebastian Klauziński, OKO.press: Prezes Orlenu Daniel Obajtek ogłosił, że jego koncern kupuje Polska Press. Do wydawnictwa należy 20 spośród 24 lokalnych dzienników wydawanych w Polsce, a także 120 tygodników lokalnych oraz 500 witryn internetowych. Co oznacza to przejęcie?
Prof. Tadeusz Kowalski, medioznawca, wykładowca Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW: Że jest już właściwie po repolonizacji. Bo co tu jeszcze repolonizować?
Gdyby Orlen był spółką prywatną, to mamy normalną operację w ramach jakiejś strategii biznesowej. Koncert paliwowy decyduje się zainwestować w sektor medialny, a ponieważ wcześniej kupił już dystrybutora – Ruch – i tworzy własny dom mediowy, to kupienie mediów jest logicznym dopełnieniem. Tyle że Orlen nie jest prywatnym koncernem. To bardzo niebezpieczna okoliczność.
Dlaczego?
Po pierwsze Orlen nie ma żadnej kompetencji, jeśli chodzi o media, przejęcie tego wydawnictwa nie jest elementem żadnej przemyślanej strategii.
Po drugie szef Orlenu, pan Daniel Obajtek nie został prezesem w wyniku jakiegoś międzynarodowego albo nawet krajowego konkursu menadżerskiego. Jest prezesem, bo inny prezes tak postanowił.
Kluczowe decyzje nie są podejmowane z punktu widzenia biznesowego, tylko politycznego. To oznacza albo wymianę kadrową w przejętych mediach, albo wydawanie centralnych dyspozycji dotyczących linii redakcyjnej: o tym piszemy, o tym nie piszemy, a o tym piszemy tak i tak.
Dobrze to widać na przykładzie ostatniej głośnej sprawy z węgierskim europosłem Jozsefem Szajerem. Z węgierskich mediów niewiele można się było o tej aferze dowiedzieć. Jeśli już, to pojawiały się niewiele mówiące komunikaty o złożeniu przez pana Szajera rezygnacji z mandatu. O okolicznościach tej rezygnacji cicho sza. Można sobie wyobrazić podobną sytuację w Polsce. Rząd ogłasza weto w sprawie budżetu Unii Europejskiej, a media piszą o naszym wielkim sukcesie.
Media należące do Polska Press czeka los TVP?
Przykład TVP pokazuje, co można zrobić z mediami. Można je zniszczyć doszczętnie, pozbawić tę działalność sensu. Zrobić z tego pałkarską propagandę, zdaje się, że można już tak oficjalnie mówić.
PiS ma w ogóle dosyć proste wyobrażenie o mediach. Weźmy przekazy dnia, które codziennie bezmyślnie wygłaszają politycy prawicy w różnych stacjach. Wydaje się, że to jest ich wyobrażenie, na czym polega idealna polityka mediowa: damy przekaz dnia i potem tabuny ludzi powtarzają to samo. Do tego konferencje prasowe bez pytań albo takie, gdzie politycy obrażają się na dziennikarzy, bo zadali niewłaściwe pytania.
W przypadku przejęcia Polska Press przez Orlen obawiam się podobnych praktyk.
Już widzę, jak lokalni partyjni kacykowie będą dzwonić do centrali PiS, bo jakiś redaktor za bardzo wierzga i może trzeba znaleźć kogoś innego na jego miejsce.
To przejęcie daje też pole dla rządów, które przyjdą po PiS. Obawiam się, że perspektywa wpływu na lokalne media będzie zbyt kusząca, żeby od tak z tego zrezygnować.
W komentarzach do tego przejęcia cały czas przewija się porównanie do Węgier. Słusznie?
Moim zdaniem to nie są porównywalne sytuacje. Na Węgrzech media przejmowali prywatni inwestorzy zaprzyjaźnieni z rządzącą partią. Dzięki przychylnej władzy linii redakcyjnej dostawali lukratywne państwowe kontrakty. Poza tym na Węgrzech jest jeden czy dwa duże ośrodki miejskie. W Polsce jest dużo średnich i dużych miast, które zachowują spory zakres autonomii, są tam różne lokalne media. Poza tym wciąż mamy jednak sektor niezależnych mediów prywatnych, które mają się nie najgorzej.
Nie przychodzi mi natomiast do głowy przykład z innego kraju zachodniego, gdzie państwowy gigant przejmuje media. W jakimś momencie telewizja hiszpańska była finansowana z budżetu państwa, ale to miało przyczyny ekonomiczne.
Sposób PiS na media to nie są Węgry, to jest PRL-bis.
Może warto zrobić akcję polegającą na bojkotowaniu stacji ORLEN. Ta władza rozumie tylko argument pieniądza. Niestety wiele lokalnych przekrętów PiS nigdy nie wyjdzie na jaw, bo zwolnią dziennikarzy lub zastosują efekt mrożący, jak do sędziów
Kiedyś przed laty browar "Lech" w Poznaniu sponsorował swojego imiennika, czyli klub sportowy Lech Poznań, oczywiście wraz z drużyną piłkarską. Kiedy browar w pewnym momencie nie przedłużył umowy sponsorskiej, wtedy poznańscy kibice ogłosili bojkot piwa "Lech", a któryś z działaczy klubu kibica ogłosił w necie, że od dziś pije piwo Miller. Tylko że – drobiazg taki – browar Lech był już wtedy członkiem Kompanii Piwowarskiej, a głównym graczem w tym holdingu był browar… tak, tak, Miller.
Tak samo może być z bojkotem Orlenu. Nie wiem jak jest dziś, ale jeszcze paręnaście lat temu Orlen, niezależnie od stacji benzynowych, był praktycznie monopolistą w hurtowym handlu paliwami i właścicielem baz paliwowych w Polsce (w spadku po CPN). Rodzina mojej byłej mieszkała swego czasu niedaleko od takiej bazy i opowiadała, jak do orlenowskiej bazy zajeżdżały cysterny z logotypami BP, Shella i innych koncernów mających stacje pod swoim szyldem w Polsce. Pewności nie mam, ale jakoś nie słyszałem, aby Orlen pozbywał się swoich baz hurtowych albo żeby światowe koncerny budowały swoje terminale, na pewno nie na szeroką skalę. Jestem więc jakoś dziwnie przekonany, że nawet przy bojkocie stacji benzynowych Orlenowi i tak wzrosną obroty na sprzedaży hurtowej do innych sieci…
Ja na swój prywatny użytek bojkotuję Orlen jak mogę. Ale nie mam złudzeń, że im realnie zaszkodzę – ja, mały żuczek.
Gdyby bojkotowało kilka milionów kierowców, to w najlepszym razie odjęliby koncernowi marżę detaliczną ale nic więcej.
@Marek Frydryszak wspomina o efekcie PSYCHOlogicznym pustych stacji. Ale to chyba nie wyjdzie. W razie czego Orlen na chwilę obniży cenę detaliczną poniżej cen u konkurencji . . . i kierowcy wrócą.
Może mam słabą pamięć, ale nie przypominam sobie ani jednej udanej akcji bojkotu czegokolwiek w Polsce . . .
A ja pamiętam – ale to była lokalna warszawska akcja.
Wzdłuż ul. Puławskiej stoi tu długi mur wyścigów, który jest od dawien dawna oddany w ręce grafficiarzy – mogą tam malować, co tylko chcą. Jakieś 10 lat temu addidas postanowił umieścić tam wielką reklamę. W tym celu cały mur zamalował na czarno i wynajął firmę ochraniarską, która całą dobę go pilnowała 🙂
Wzbudziło to wściekłość jego dotychczasowych użytkowników. Młodzi ludzie zrobili w internecie taką promocję bojkotu addidas-a, że firma bardzo grzecznie ich przeprosiła i zwróciła mur prawowitym właścicielom. Reklama nawet nie zdążyła powstać.
Z cysternami z różnymi LOGO na terminalu paliwowym ORLEN to prawda. Ludzie nakręcają się, że jeżdżą na takim czy innym paliwie, a to wszystko jest z jednej rury. Baza pochodzi z Płocka lub Gdańska, różne mogą być tylko domieszki. Argumentacja Obajtka, że media to dopełnienie biznesu jakoś do mnie nie przemawia. Przecież wiadomo o co chodzi – tzw. repolonizacja mediów. Czy stanie się podobnie jak z TRÓJKĄ, której ludzie po "dobrej zmianie" przestali słuchać?
Jak media w szwabskich łapach – to pełna demokracja, praworządność i wszystko cacy, a jak w rękach polskiej (sic) spółki – to brak demokracji, niepraworządność i "sodomia z gomorią". Logika lewacka zaiste wrażą, antypatriotyczną (sic) tj. proniemiecką i internacjonalistyczną (lewacy nie mają wszak ojczyzny, mają tylko towarzyszy na całym świecie) jest.
Zaorali Polskie Radio, zaorali TVP a teraz zaorają lokalne gazety. Rynek papierowych gazet kurczy się z każdym rokiem a PIS tylko ten proces przyspieszy.
Jak media w szwabskich łapach – to pełna demokracja, praworządność i wszystko cacy, a jak w rękach polskiej (sic) spółki – to brak demokracji, niepraworządność i "sodomia z gomorią". Logika lewacka zaiste wrażą, antypatriotyczną (sic) tj. proniemiecką i internacjonalistyczną (lewacy nie mają wszak ojczyzny, mają tylko towarzyszy na całym świecie) jest.
Warto drogie oko.press przedstawić jaki jest profil czytelnika tych mediów i jakie są perspektywy rozwoju rynku prasy w pl. Zwłaszcza w tym segmencie rynku. PiS kupił biznes, który przy profesjonalnym zarządzaniu pociągnąłby kilka lat jeszcze ale jak długo to potrwa nie jest pewne. PiS, patrząc na media, źle finansowo nimi zarządza bo też chodzi o ideolo, a nie dziennikarstwo, więc spodziewam się po prostu plajty i sprzedaży biznesu za jakiś czas. Czy to kupi jakiś kacyk pisowski czy ktoś inny to obojętne. Te gazety zniknął. Niemcy znali perspektywę rozwoju rynku i skorzystali z okazji. Zainwestują w coś innego. A my im zrobiliśmy prezent. Taka repolonizacja po pisowsku.
Jak media w szwabskich łapach – to pełna demokracja, praworządność i wszystko cacy, a jak w rękach polskiej (sic) spółki – to brak demokracji, niepraworządność i "sodomia z gomorią". Logika lewacka zaiste wrażą, antypatriotyczną (sic) tj. proniemiecką i internacjonalistyczną (lewacy nie mają wszak ojczyzny, mają tylko towarzyszy na całym świecie) jest.
Polecam młodemu redaktorowi analizę "pluralistycznego" rynku mediów w Niemczech. Sprawdzenie tak na poczatek np. ile prywatnych głównych tytułów prasowych lub telewizyjnych należy do kapitału zagranicznego (większościowego), podpowiem ta liczba jest bardzo mała. Potem kto zasiada w radach nadzorczych telewizji państwowych lokalnych i ogólnoniemieckich i poszukanie powiązań z partiami. A potem analizę dlaczego tak się dzieje.
To spokojnie można uregulować jakimiś ustawami które ograniczą dostęp kapitału zagranicznego do kontrolowania mediów w Polsce. Zauważ, co najbardziej szokujące,za najbardziej antypolską gazetą – "Wyborczą" stoi koncern z mocną przewagą polskiego kapitału.
Jak media w szwabskich łapach – to pełna demokracja, praworządność i wszystko cacy, a jak w rękach polskiej (sic) spółki – to brak demokracji, niepraworządność i "sodomia z gomorią". Logika lewacka zaiste wrażą, antypatriotyczną (sic) tj. proniemiecką i internacjonalistyczną (lewacy nie mają wszak ojczyzny, mają tylko towarzyszy na całym świecie) jest.
Taka ci ona "antypolska"…
Czyli wszystko jest ok. Benzyniarz kupuje gazety bo mu to potrzebne do biznesu. Gazety będą pisały całą prawdę i tylko prawdę, zgodnie z linią partii bo partia ma monopol na dobro Polski. Wreszcie nie będzie plucia na Polaków. TO JUŻ BYŁO, PANIE ROPCZYŃSKI i źle się skończyło.
Orlenu nie da się bojkotować. Mechanizm opisał inny uczestnik dyskusji.
Ale można bojkotować media należące do Polska Press.
Proszę oko.press o przygotowanie listy tych mediów. Trzeba je bojkotować. I nie przesadzajmy z wpływem TVP na Polki i Polaków. Ich wyznawcami są niestety wiekowi staruszkowie, którym czas się zatrzymał w PRL. Jest ich zdecydowana mniejszość. Orlen nie będzie wiecznie dopłacał do tych mediów
Nie da się skutecznie bojkotować. Ale efekt psychologiczny z bojkotu stacji Orlenu jest jak najbardziej możliwy. Ja je bojkotuje już od dawna ze względu na stosowany tam dobór prasy – same prawicowe gadzinówki.
Ja bojkotuję od momentu, gdy dowiedziałam się, że każdy zakup współfinansuje pisowską politykę historyczną. Przynajmniej się do tego nie dokładam.
Jak media w szwabskich łapach – to pełna demokracja, praworządność i wszystko cacy, a jak w rękach polskiej (sic) spółki – to brak demokracji, niepraworządność i "sodomia z gomorią". Logika lewacka zaiste wrażą, antypatriotyczną (sic) tj. proniemiecką i internacjonalistyczną (lewacy nie mają wszak ojczyzny, mają tylko towarzyszy na całym świecie) jest.
Moim skromnym zdaniem nie da się zbojkotować ani Orlenu ani pisemek lokalnych wydawanych przez Orlen. Podobnie jak pisemka typu "Sieci" czy "Gazeta Polska Codziennie" Pisdzielcy dofinansują te szczujnie forsą z reklam firm państwowych i tzw.tekstami sponsorowanymi. Orlen i KGHM będą dopłacać, żeby posłuszni redaktorzy na kolanach opisywali sukcesy Kaczafich; nieposłusznych się zwolni.
Swoją drogą, to ciekawe: PIS spuścił "Ekspres Wieczorny", otrzymany za friko w podziale tortu medialnego w latach dziewięćdziesiątych, Szwajcarom , sprywatyzował kasę, a teraz za publiczny grosz nacjonalizuje kupione od Niemca tygodniki i gazety regionalne.
Do tej pory kupowali głosy za pieniądze wyrwane społeczeństwu, podobnie finansowali TVPis, teraz za te same pieniądze będą robili sieczkę z mózgów inteligentnym inaczej w powolnych im gazetach. Jeśli wejdziesz do sklepiku Orlenu i zechcesz coś przeczytać, to na sto procent nie będzie na regale z prasą "POLITYKI", "NIE" czy "Wyborczej". "NEWSWEEKA" też nie…
Nie przejmujcie się. Wszystko poleci sprawdzoną ścieżką Ruchu.
Po wyprowadzeniu pieniędzy ze spółki nastąpi likwidacja gazet. Takie czasy.
Klasyczna prasa staje się niepotrzebna.
Co do lokalnych portali gazetowych. To raczej kilka portali i xxx domen do nich podpiętych. W środku głównie reklamowy śmietnik.
Jak media w szwabskich łapach – to pełna demokracja, praworządność i wszystko cacy, a jak w rękach polskiej (sic) spółki – to brak demokracji, niepraworządność i "sodomia z gomorią". Logika lewacka zaiste wrażą, antypatriotyczną (sic) tj. proniemiecką i internacjonalistyczną (lewacy nie mają wszak ojczyzny, mają tylko towarzyszy na całym świecie) jest.
Oj tam, oj tam, nareszcie będzie gdzie zatrudnic torunskich absolwentów. Sprawdzą się w realu, przez jakiś czas ludzie "z rozpędu"" będą jeszcze zaglądali na łamy, apotem się zamknie, jak Życie Warszawy, jeżeli ktoś jeszcze ten tytuł pamięta. Kto bogatemu zabroni? Przecież to "ich" pieniądze.
Jak media w szwabskich łapach – to pełna demokracja, praworządność i wszystko cacy, a jak w rękach polskiej (sic) spółki – to brak demokracji, niepraworządność i "sodomia z gomorią". Logika lewacka zaiste wrażą, antypatriotyczną (sic) tj. proniemiecką i internacjonalistyczną (lewacy nie mają wszak ojczyzny, mają tylko towarzyszy na całym świecie) jest.
Choćby Ci nawet, szanownypanieferdinandziesamozwanczowspanialy żyłka pękła i "copy-paste" się zacięło, nie zrobisz lewaka, prawaka, ani innego kwaka z takich ludzi, jak ja, moi przyjaciele i ludzie myślący podobnie. Nam zależy na Polsce, Ojczyźnie wszystkich praworzadnych Obywateli, niezależnie od poglądów, wyznania lub jego braku, koloru skóry, płci, orientacji seksualnej, poziomu wykształcenia, itd. Wystarczy być przyzwoitym człowiekiem, zdającym sobie sprawę, że nasza wolność ogranicza się prawem do wolności ludzi myślących od nas inaczej. Wolnosc sumienia i wyznania to również wolność od obowiązku jakiegokolwiek wyznania. Prawo państwowe powinno być świeckie, natomiast nikt nikomu nie ma prawa zabraniać życia w zgodzie z najwyższymi standardami, rozwoju moralnego i duchowego, itp. ale to jest wyłącznie sprawa wyboru danej osoby. Podwójna moralność, hipokryzja i życie niezgodne z głoszonymi "prawdami objawionymi", które mają obowiązywać "maluczkich", nie sięgają natomiast możnych i sprawujących władzę, do akceptowalnych standardów nie należy. Więc proszę się więcej z trolowsko-botowskim przekazem nie wychylać, bo tylko się Pan osmiesza. Chyba, że o to Panu chodzi. Dziękuję za uwagę.
Nie na temat. Ja wszak o słuszności repolonizacji polskich mediów. Nie będzie nam Miemiec pisał (dając instrukcje), co my Polacy (patrioci, bo lewactwo to obcy i wraży wtręt tzw. "gorszy sort") myśleć mamy. Jak zawżdy mawiano: "jak świat światem, tak Miemiec nie będzie Polakowi bratem".
Postrzeganie holistyczne świata wymaga określenia właściwej proporcji dla poszczególnych jego elementów (trochę trzymać z antagonistami, a trochę z sympatykami). Jak powiedział mysliciel hinduski Rabindranath Tagore – dobro nie przychodzi samo, dobro przychodzi ze wszystkim.
A niby taki inteligentny i wykształcony czlowiek. Chyba, że to sarkazm, ale to dla mnie jeden z poważnych tematow i tracę poczucie humoru. Przecież to chyba niemożliwe, żeby Pan widział "wszystko oddzielnie" i nie dostrzegał, że są to elementy tej samej "układanki" i zapowiedziane wczesniej "szarpnięcie cugli".
Ale Moskal braciszkiem zawsze był. Co? Chyba czołg mi pod powieką zasuwa. To dzięki dogadaniu się z Niemcami, Polska odzyskała po 125 latach sprzedaną przez krk i sarmatów niepodległość. I to boli tych co się im caryca Kasia, "heroina Europy" jeszcze w XIX w. po nocach śni.
Zbadać transakcję pod kątem: ile kosztowało to Orłep a ile państwowych pieniędzy na to poszło. Wykupić Orłep i po sprawie.
Kto zna historię ten wie, że w 1610 r. carem w Moskwie został syn króla Polski Zygmunta III Wazy – Władysław IV Waza (okres "wielkiej smuty"). I tylko wskutek głupoty Zygmunta III Wazy – sam chciał przyodziać "czapkę Monomacha" i ponadto nie pozwolił synowi (szczucie jezuitów) przejść na prawosławie (co później uczyniła Niemka Friederike Auguste von Anhalt-Zerbst) – Moskwa wypędziła Polaków. Z Rosjanami i Rusinami (Słowianami tak jako i my) zaczęło sie psuć tak na dobre dopiero w XVIII wieku, a z germaństwem od tysiąca lat jesteśmy na stopie wojennej i na ścieżce wyniszczającej (kilkadziesiąt lat temu – ku pamięci – okupacja pod egidą kanclerza Adolfa). A ostatnio prezydencja w Eurokołchozie kanclerz Merkel – i dążenie do ideologicznej i ekonomicznej ("zagłodzić" dobrze byłoby) dominacji dumnych i ceniących wolność Polaków. Dodajmy – z wyłączeniem lewackiego odłamu, bo lewactwo (zarówno lewicowe jak i liberalne) – tak jak przedwojenni i powojenni komuniści – lubi czuć nad sobą zagraniczną (sowiecką, internacjonalistyczną, unijną) nachaję.
Tos Pan sam lewak nad lewaki, skoro moskiewski nahaj Ci milszy niż przynależność do cywilizacji europejskiej, która eurokolchozem zwiesz. Waćpan marzy o Ziobrze albo innym Bosaku jako następcy moskiewskiego Bat'ki? Czy z "Betki" lub Bosakowej chcesz zrobić Katarzynę? Czy może, wzorem Orbana, stawiasz na wyimaginowana siłę własnej gospodarki i autarkie, lub jakieś międzymorze, albo raczej międzymóżdże? Po jaką cholerę Panu w Polsce wyznaniowe państwo totalitarne, którego tak Acan bronisz? A na stopie wojennej, to możesz sobie być z sąsiadem, we własnym imieniu, nam pozwól żyć w zgodzie z wszystkimi, kto nam nie wypowiada wojny. Zamiast wziąć się do uczciwej pracy, to się wrogów i winnych szuka, zawsze jacyś "oni" nam przeszkadzają, jak byśmy byli pępkiem świata, który nic, tylko spiskuje, jak by tu dumnym Polakom zaszkodzić. Każdy ocenia własną miara.
Otż to – lewactwo permanentnie niszczy zachodnioeuropejską cywilizację czyniąc z Zachodniej Europy Eurokołchoz i na dodatek dążąc do zastąpienia tubylców obcymi. Tradycyjna "zachodniooeuropejska cywilizacja" zaczyna powoli należeć do przeszłości (nawet zabytki kultury materialnej: kościoły – są burzone) – WeltGeist sadowi się nieuchronnie w VolksGeistes Europy Środkowej (o ile słabo wyedukowani rozumieją co mam na myśli). Należy wwięc jak najszybciej zerwać z zachodnią zarazą lewacką (Polexit) i budować Zjednoczoną Europę Środkową (ZEŚ).
Między braćmi Rosjanami i Rusinami trwa właśnie wyniszczajaca wojna. Tradycyjna, nie tylko hybrydowa, która to Pański rosyjski brat toczy z calym demokratycznym swiatem. Dzieli nas od niej tylko jedna granica. Poza tym, pański rosyjski brat ustanowił datę wypędzenia Polaków z Moskwy jako święto narodowe, więc Pańska miłość do Rosji jest nieodwzajemniona i bardziej przypomina syndrom sztokholmski niż racjonalna analizę obecnej rzeczywistości.
Dla okopress Pani comments nie są dość prawomyślne – podobnie jak moje – i są dostępne tylko dla zalogowanych. I co Pani na to?
Jak jestem w gościach, to nie ustawiam gospodarzom mebli w salonie. Zawsze mozna grzecznie podziekowac i wyjsc.
Nie odpowiedział Pan, po co Panu totalitarne państwo wyznaniowe. Mam wrażenie, że usilnie trzyma się Pan europocentryzmu, dominującej roli białego czlowieka, nie zauważył Pan, że wędrówka ludów nigdy się nie skończyła, podobnie jak ewolucja, przegapił Pan, albo dziecinnie się nie zgadza na to, że procesy historyczne, klimatyczne, rozwój technologii, itp. nieustannie zmieniają nam rzeczywistość i nigdy nie będzie tak, jak było. Pozdrawiam
A gdzie Pani wyczytała w moich comments o jakimś "totalitarnym państwie wyznaniowym". Jestem za autonomicznym państwem wolnym od lewactwa (konkretnie Eurokołchozu), istniejącym w obrębie wspólnoty gospodarczej (nie: ideologicznej) autonomicznych państw Europy Środkowej (tzw. Zjednoczona Europa Środkowa – ZEŚ). Jestem za państwem o chartakterze świeckim, mimo tysiącletniej tradycji chrześcijańskiej; winien mieć miejsce bezwzględny rozdział Kościoła od Państwa (bez symboli religijnych w instytucjach państwowych), ale z poszanowaniem, ze względu na historię, tradycji katolickiej. Uważam a propos, że judeochrześcijanizm (religia niewolników, o proweniencji semickiej) to masakra dla schyłku Starożytności (lepszy byłby skoro już – aryjski mitraizm). Aczkolwiek sam jestem zdecydowanym ateuszem (wiele lat poświęciłem na studia w zakresie stosunku immanecji do transcendencji), to w żadnym razie wojującym antyklerykałem.
Niemniej w obecnej sytuacji popieram PiS, ale przede wszystkim w zakresie walki z lewactwem (gdyż lewactwo jak mniemam jest aktualnie największym zagrożeniem – jak onegdaj komuniści – dla europejskiej cywilizacji). Podoba mi się też pisowska reforma sądownictwa. Zdecydowanie zas jestem np. przeciwko aliansom z Yankesami czy blokadzie stosunków gospodarczych z Federacją Rosyjską.
Na Pańskim miejscu czułabym się zaniepokojona. Jest Pan zwolennikiem państwa świeckiego, ale bez "lewactwa", cokolwiek by to miało znaczyc, jednocześnie popiera Pan PiS, który finalizuje budowę państwa wyznaniowego,z nadrzędna rola KrK i bezkarnością kleru, jednocześnie realizuje mocno lewicowa politykę socjalna, prowadzącą wręcz do wyuczonej bezradności jednych i cwaniactwa w wyłudzaniu socjalu innych, itd. Nie wiem, kto może Panu wystawić diagnozę i udzielić pomocy, ale na mój gust niebezpiecznie zmierza Pan ku schizofrenii. Edit: szczęścia życzę w Pańskim świecie zbudowanym z wyrwanych z kontekstu elementów w odcieniach szarości. Wolę mój świat "ludzi skromnych, ludzi prostych", migoczący wszystkimi odcieniami tęczy, mimo wszystko, nawet mimo i wbrew logice formalnej i matematycznej;) pozdrawiam i zegnam
Skoro w przypadku UE używa porównania do kołchozu, to musi być bardzo młody.
Zawsze fascynowali mnie ludzie prości, dla których coś jest albo białe albo czarne. A tu o zgrozo świat spełnia całe spectrum odcieni: "jak z tym żyć?" – duma prostaczek. Nie da się, więc niech będzie czarno-biało.
Logika formalna dysponuje interesującą tautologią (I prawo De Morgana), z której wynika, że kto odrzuca całość nie musi przez to odrzucać poszczególnych części składowych tej całości: np. można odrzucać katolicyzm, ale niekoniecznie jego naukę społeczną; można odrzucać ideologię PiS, ale niekoniecznie jego "lewicową politykę socjalną" (obśmiewane przez lewackich oszołomów "pińćset") czy ofensywę PiS przeciwko LGBT (chodzi rzecz jasna o ideologię LGBT).
Niejaka Kamińska z niejakim Czabańskim rozwalili przynajmniej dwie stacje radiowe. Słuchalność TRÓJKI spadła do granicy błędu statystycznego. Wpływy z reklam zmalały. Radio gra właściwie to samo, co grało, charakterystyczne głosy odeszły, słuchaczy wyrzucono z anteny. Radio bez słuchaczy nie ma sensu i siły przekazu. To jest właśnie pseudo logika "dobrej zmiany".